-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AnkaAnka
-
Przyłączam się do głosów, żeby jeść normalnie. Od jutra kończę z odmawianiem sobie czekolady i cytrusów - to był ostatni bastion, który upadł w wyniku czytania neta ;) Fakt, że czasami kupa pachnie czymś co się zjadło - truskawkami np. - a przecież nie powinno tak być, skoro pokarm z krwi i nic mu do tego, co mamy w jelitach ;), ale jak nie ma alergii czy skazy, to szkoda sobie witamin i minerałów odmawiać albo schabowego ;) Dziś było pierwsze chustonoszenie - plecy bolą, ale super sprawa. Poszłam, gdzie chciałam, po wybojach i błotku ;) Tylko martwiłam się, czy ma jak oddychać Mała, bo tak wtulona była. I pod polarem się zmieściła, więc ubrana w to, co w domu i git. No i była przed spacerem marudna, a jak potuliłam w chuście, to zadowolona teraz sobie guga. Także polecam ;) No i też się dziwię, że teraz cycek co 1,5 godziny być w dzień musi. A kupa już nie co zmianę pieluchy. Tak oto nam rosną te nasze skarby i zmieniają zwyczaje ;)
-
Asiu - właśnie policzyłam, że tych lekarzy to miałam po drodze 6. i każdy miał jakiś pomysł, coś się sprawdzało, a coś nie.. Dopiero siódmy wpadł na dobry pomysł i poprowadził ciążę. Ale też dopiero przy drugiej wprowadził te leki. Więc faktycznie - może ten właściwy jeszcze przed Wami. U mojego męża plemniki były na granicy normy jeżeli chodzi o wielkość. No, ale byłaś w ciąży, więc to ślepy musi być trop. A dieta żadna - jest tyle sporów, więc tylko bez czekolady, cytrusów i kofeiny się obywam ;) No i ograniczam wzdymające, bo nawet mi po tej cesarce szkodzą ;) Ataga - trzymam dziś mocno za to serduszko kciuki :)
-
Może nasze maluszki już lepszą mają termoregulację, bo moja Zosia ubrana w bodziaka i pajaca wydaje się być przegrzana, mimo temperatury 21°. A wcześniej wydawało się, że jest idealnie dobrane - karczek był ciepły i nie spocony. Teraz rozkopuje się z kocyka, a ja jak poleżę chwilę przy karmieniu, to nas przykrywam - mi tam chłodno z cycem na wierzchu..
-
Szczęściara - ale akcja z tym złamaniem.. Tak mnie to wkurza, że w niektórzy lekarze lekceważą intuicję mam.. Spacery jak się da u nas codziennie - prócz dni deszczowych czy mega wietrznych - nawet moje zatoki nie lubią tego ;) Z karmieniem to tak teraz często, że też mam wrażenie, jakby za mało tego mleka było. Ale mam nadzieję, że to jakiś etap tylko i produkcja nie ustanie. Jeszcze nie poddaję się.
-
Padme - życzę Poli zdrówka i szybkiego powrotu do domu :)
-
Przyłączam się do pytania o to, jak te robaki namierzyć. Oglądaliśmy materac, ale ta gryka w kieszonkach i nic nie widać.. Spacerki zaczęliśmy w 3. tygodniu. Co do ubioru do chusty też próbuję to rozkminić ;)
-
Kurczaki z tym materacem.. Też się boję sprawdzić - chyba wieczorem się za to wezmę, jak nie będę z Małą sama.. Jakoś na samą myśl mam obrzydzenie.. Brr.. Chusty jeszcze nie wypróbowałam - ale nie mogę się doczekać, bo z wózkiem nie wszędzie mogę dotrzeć i mam mniej swobody. Tyle, że nie dźwiga się. Jak tylko mi się rana wreszcie dobrze zagoi, to będę eksperymentować ;) Jedno wiązanie już opanowane ;) A chustę kupiłam używaną - ale i tak tej firmy są tanie (ok. 50 zł). Nie wyjdzie taniej nawet uszycie ;) Moja Zosia lepiej znosi problemy brzuszkowe, im więcej jestem blisko niej. Coś jest w tym mówieniu o podłożu psychologicznym kolek.. Tylko w nocy leży w łóżeczku - a zresztą mi też lepiej z tym "rodzicielstwem bliskości" :)
-
Asiu - super, że taka babeczka się trafiła :) No i ja osobiście wierzę, że te mioinozytole pomagają :) Teraz się zaniedbałam i zapominam brać nawet witaminy ;) No, ale teraz nie mam w głowie tego stresu, że wszystkim mogę zaszkodzić dziecku. Teraz najwyżej jedzeniem - a i o to się kłócą ciągle w necie, że może nie można wcale ;) Ze spaniem słabo faktycznie - ale i tak nie jest źle. Tyle, że ciągle szukam okazji do drzemki, a jakoś jej nie ma ;) A bierzesz tą inną formę kwasu foliowego? W ogóle - to którymś momencie brałam końskie dawki - niby nie można przedawkować, a jakoś czułam, że trzeba tak zrobić. Chyba przy staraniach i na początku 800 brałam, zamiast 400 - póki piłam Inofem i brałam Folic.
-
Tala i Mała - gratulacje :) Sevenka - nie sprawdziły się u nas te rossmannowskie pieluchy. Lidlowskie też jakoś nie. Za to Dada i Pampers owszem ;)
-
Ataga - niestety, szczypać będzie, ale z czasem będziesz to ignorować po prostu ;) Zauważyłam jednak, że były miejsca, w których nic nie bolało praktycznie i takie, w których było gorzej - może jak zaobserwujesz u Siebie, które są które, to będzie lepiej :)
-
maja168 Dziewczyny poradźcie coś na odparzona pupę. Mała ma ranke między pośladkami. Niby trochę lepiej po sudokremem ale nie mogę na to patrzec tak mi jej żal. Do tego oczko ciągle ropieje i jeszcze całą Buzka i główka w wysypce. Mam wyrzuty sumienia ze coś robię źle. Na pupkę dobra była u nas maść z pięciornika - Tormentiol lub wersja bez kwasu borowego (lepsza podobno). To jak już jest do czerwonego i chropowate. Posmarowałam ze 4 razy bardzo cienką warstwą i jak ręką odjął. Sudocrem odradziła położna. A zapobiegawczo u mnie działa Linoderm zielony i codziennie kilka razy wietrzenie - tyle, że Maleńka lubi wtedy siku zrobić ;)
-
Calineczkamała - byliśmy na USG bioderek i babeczka powiedziała, że jest ok. Zapytałam o profilaktyczne pieluchowanie - odradziła, powiedziała, że lepiej kłaść jak najczęściej na brzuszku i wszystko będzie git. No i żeby nie kłaść na boczku. Ale przyznaję, że po nocnym karmieniu ze strachu wróciłam do tej pozycji.
-
Asiu - a to małpa jedna.. No ale może już nie przyjdą jej koleżanki na dłuugi czas ;) Tej homocysteiny to chyba nie badałam - już nawet nie pamiętam, tyle tych badań było.. Ale kiedyś czytałam o przyjmowaniu tej innej formy kwasu foliowego w przypadku tej mutacji. Myślę, że nie zaszkodzi. Muszę wreszcie hematologa nawiedzić - pewnie prywatnie, bo na fundusz to nie zdążę przed menopauzą ;) Trzymam kciuki za starania :)
-
Markocyk - u nas też kikut trzyma się bardzo mocno. Podobno może i do 6. tygodnia tak być (przy cc np.). Sevenka - my po siostrzeńcach mamy bujaczek z muzyką i wibracjami, sam się praktycznie buja pod wpływem ruchów dziecka. No i najważniejsze, że jest płaski - nie jak nosidełka. Na boczku ma napis Tiny Love. Polecam, bo melodyjki fajne i można wyprać. A mała przy wibracjach w kryzysowych momentach nawet usypia ;) Co do brzucha - fatalnie mi się goi rana.. No i mam taki nawis sadełka lub luźnej skóry nią, który boję się, że nie zniknie.. No i jajniki się odzywają tak, że aż się zginam w pół jak zakłuje.
-
Widzę, że nie tylko u mnie problem z odbijaniem.. Czego bym nie próbowała, nie beknie nawet. A potem ulewa. Tylko, że czasami nawet dopiero po 40 minutach. A jak z kaszlnięciem, to fontanna. No i te czkawki. Grrr...
-
Szczęściara09 Mam podac 1000 To chyba taka dawka, jaką podają w szpitalu na start, co? Duuuża..
-
Szczęściara - jest taki preparat Neonatus 150K. On ma tę dawkę, co niektórzy zalecają. Ale z tymi witaminami to mega namieszane - od 2007 była dawka 25, w 2016 już niby 150, a ostatnio położna powiedziała, że wcale już nie daje się witaminy K (podobno zalecenia takie od dwóch tygodni obowiązują). I bądź tu mądry.. W wypisie 150.. Daję więc w kratkę i mam nadzieję, że będzie ok.
-
karola2016 Dziewczyny pomóżcie rozkłada mnie przeziębienie i nie wiem już co mogę brać pilam miód z cytryną ale to raczej nie pomogło i jest gorzej Taki to teraz czas, że rozkłada masowo.. Mi pomogło nacieranie na noc klaty VapoRubem plus wygrzewanko (z przerwami na karmienie), picie herbaty malinowej z sokiem z malin. No i do paracetamolu na szczęście nie musiałam już dojść, bo gorączka przeszła. Zdrowiej! :)
-
Maag - może tak być, w końcu to przecież taki maluszek dopiero i też się uczy dopiero. Głowa do góry :)
-
Szczęściara i Kaśka - mydełko z Rossmanna najlepsze. Spiera mi te musztardy ;) Tam się nazywa Dr Beckmann ;) U mojej smoczek jest tylko do wypluwania ;) No i zaczęło się ulewanie od wczoraj.. Szkoda, myślałam, że nas ominie ;)
-
Faktycznie - tyle samo na suwaczku :) Powodzenia z przystawianiem :) A moja tak się przyzwyczaiła, że boję się odstawić ;)
-
Tak, jest miejsce. Jak Mała zasysa, to wciąga kawałek piersi a i tak zostaje przerwa. Ja mam takie wycięte, że nie mają rozmiarów - są uniwersalne.
-
Żaba - niesamowita historia.. I inspirująca - cudownie, że tak bardzo silna jest ludzka wola życia. Dużo zdrówka i powodzenia :) Co do bolących lub trudno chwytliwych brodawek - praktycznie od szpitala karmię przez nakładkę. Mało to praktyczne, bo ciągle trzeba o niej pamiętać, myć, wyparzać, ale bardzo pomocne. Za kilka dni spróbuję zrezygnować z nakładania przynajmniej na jedną z piersi - tam, gdzie udawało się karmić bez na początku. Zobaczymy, jak pójdzie. Ale to mega wynalazek - wart nagrody Nobla ;) Jak tam rozpakowywanie ostatnich Wrześnióweczek?
-
Padme - dużo zdrówka dla Maluszka i żeby już tylko w domku.
-
agarek AnkaAnka ja też ostatnio miałam problem z odparzeniem dupci mojego maluszka. Stosowalam mąkę ziemniaczaną, bephanten ale zero poprawy. W aptece kupiłam linomag zielony i zmieniłam pieluszki z dady na pampersa po kilku smarowaniach prawie śladu nie było. Szczerze nie wiem czy to dzięki tej maść tak szybko zniknęło czy zasługa pieluszek. Może go te dady zaczęły uczulac, chociaż od początku używałam i nie było problemu przez trzy tygodnie. Teraz robię test, założyłam mu na dzień dady i zobaczę czy coś się będzie działo.... Ja mojego synka kładę na bok p/l na zmianę. On bardzo ulewa i strach mi nie pozwala kłaść na plecy. Kiedyś tygodniowa córeczka brata tak się zadlawila mlekiem całe szczęście że to był wieczór a oni jeszcze nie spali bo nie wiem jak by się to skończyło.... Dziś byliśmy ns USG bioderek i wszystko git. Ale dobrze, że poszliśmy (prywatnie), bo kilka wskazówek dostaliśmy. I z tym kładzeniem na bok ze względu na bioderka właśnie ortopeda odradza - poleca główkę na bok. Linoderm zielony polecam - póki co Tormentiol tylko w szufladzie wylądował.