AnkaAnka

Emka1 Calineczka moja jest z 15 września waga ogrodzeniowa 3450 i 54 cm Moja mała wielka miłość;-)))) Ja też chętnie skopiuje przepis na gorfy To moja tak samo, tylko parę deko więcej, bo ważyła 3630 ;) A teraz 6,5 czystego szczęścia :) Sevenka - czy dobrze kojarzę, że Twoje Maleństwo też z 15.?

Madzikcz - cudne dołeczki ma Twoja Emilka :) Emka - super, że zdrowiejesz - dużo, dużo zdrówka :) Trzymajcie się ciepło - jak widzę te temperatury, to aż mi zimno od tego tylko ;) A dziś jak na złość śnieżyca mnie na spacerze zaskoczyła. Dobrze, że miałam czym budkę zasłonić, bo śnieg leciał aż na buzię Małej. Jutro zostaniemy w domku ;)

W rodzinie męża tragedia, bo w Sylwestra zmarło kuzynce dziecko w 8. miesiącu. Zamarłam, kiedy to usłyszałam. Wszystko na chwilę wróciło. My mamy wielkie szczęście, pamiętajmy o tym w najgorszych momentach. Ściskam Was, Mamusie :)

Nika - witaj :) Piękne imię córeczki i ma takie mądre spojrzenie :) U mnie blizna też swędzi i mocno różowa a miejscami jeszcze czerwona. Dziś u nas lekko podwyższona temperatura i marudzonko. Nie cierpię szczepień :/ Zdrówka dla chorujących i radości dla zmęczonych trudami macierzyństwa. Żadna chwila nie powróci i wszystko się kiedyś kończy (no, chyba nawet "Moda na sukces" ;) - to zarówno pocieszające jak i dołujące. Staram się każdym dniem cieszyć, bo w ciąży to chciałam tylko przespać czas oczekiwania i związany z tym wszystkim stres. A teraz chciałabym wydłużyć każdy dzień. We wrześniu, jak i część z Was, mam ten problem, że nie czeka na mnie praca i tylko wielka niewiadoma.

Tak, alergeny, część witamin i minerałów - to nawet fajnie w jednym z polecanych tu artykułów przeczytałam co i jak. Ale niby wzdęcia nie powinno kp wywoływać, a jednak.. Pewnie nie dany pokarm, ale związek chemiczny po prostu przenika jak i inne rzeczy. Tak biorę to na chłopski rozum. Szkoda tylko, że nie umiem znaleźć w tym reguły.

Myślę, że my poczekamy do 6. miesiąca ze względu na te problemy brzuszkowe. Te gazy są okropne a wczoraj lekarka powiedziała, że nawet do 6. miesiąca niektóre enzymy się wykształcają - choć u części dzieci wcześniej. My pewnie raczej musimy poczekać, to wolę nie dokładać Maleństwu skoro nie potrzeba. Kiedyś nie umiała bekać, za to teraz jak dorosły facet czasami ;) A co chwila jak z kimś gadam, to nowych rzeczy jeść odradzają - zgłupieć można z tymi informacjami. No ale sama stwierdziłam, że jednak to ma znaczenie, co jem - mimo zdania kultowych blogerek i fajnych stron o laktacji.. Tyle, że nadal nie wiem, jaki jest mechanizm. Po kapuście zero reakcji a wystarczy nieco cebulki i sok pomarańczowy, a spokój z głowy. I tak to ;)

Kasia - zdrowia dla Maleństwa. Niech rośnie i szybko przybiera tyle, ile potrzeba.

Tyneczka - dużo zdrówka dla Antosia i szybkiego powrotu do domu :) MilaMi - moja nieco starsza a waży 6400 i lekarka mówiła, że ok a nawet trochę spora, więc się nie martw i nie szukaj winy w mleku ;) Wiatr daje się we znaki, więc może być znowu humorzasto w nocy. Monikae - ale akcja, współczuję i super, że wszystko jest ok :)

maaaaaag Dziewczyny sa juz wrzesniowki 2017 :P No, gratulacje :) Świętuję to na swój sposób - równo rok i miesiąc temu była ostatnia miesiączka a dziś zarządziła powrót ;) Dziękuję za miłe słowa - jesteście kochane ;) Powodzenia na dzisiejszych i i tym tygodniu szczepieniach - właśnie ubieramy się i lecimy na ścięcie..

I pozdrawiamy Was noworocznie :)

Qarolina - gratulacje i dużo szczęścia dla Maluszka :) A wszystkim Wrześnióweczkom - na ten Nowy Rok nowych szans, radości i satysfakcji z tego, co zrobione oraz siły na to, co w zamiarach :) U nas Sylwester z zaskoczenia odbył się jednak w powiększonym towarzystwie (znajome wpadły na kawę i zostały do 3 ;), więc dziś totalna dętka. A Mała o północy nawet nie obudziła się mimo huku ;) No i gratuluję rocznic - też ostatnio mówiłam mężowi, że to już rok minął - u nas świąteczna dzidzia ;)

Póki co, piorę, jak piszesz, tylko w proszku Lovelli. I prasuję, choć bez wielkiej frajdy. Tyle bakterii z różnych miejsc łapiemy, że nie wiem, czy warto prasować - chyba, że dla wyglądu ;) Karola - zdrówka dla Synka, niech nie boli.

A dla chętnych - mam do oddania przynajmniej 20 kilo. I jak mówicie "jestem gruba", to na pewno nie tak, jak ja sobie uhodowałam. Całe życie byłam pulchna i cóż - słaba wola to moje drugie imię ;) A z ciążowych tylko 5 zostało, więc nie mam na co zwalić, tylko na obżarstwo ;) A teraz to już w ogóle jestem mało aktywna, bo tyle w domu jestem i lodówkę co chwila kontroluję ;) Mam nadzieję, że którąś to moje wyznanie pocieszyło ;)

Maja - mi to się od jakiegoś czasu wydaje, że zupełnie źle noszę. Jakoś mam wrażenie, że jej nie jest wygodnie. Szkoda, że nie uczą tego powszechnie.

Uwielbiam tego demota ;) Na dobry dzionek, Mamusie :)

Szczęściara - a to śmieszka się Wam trafiła ;/ A z tą witaminą D nam też mówili, że to przez całe życie w tym klimacie trza brać.

Maja - my też na 3. umówieni ze szczepieniem, więc będziemy razem dygać. Powodzenia i zdrówka wszystkim po i przed szczepieniami - niech wyjdą tylko na dobre. MilaMi - współczuję sytuacji i mam nadzieję, że kontakt z sąsiadem mimo to całkowicie się nie urwie. Charlotte - zdrówka dla Stasia.

Piękne duety =D No, uświadomiłyście mi zdjęciami, że żadnego z Małą nie mam z wigilii :/ I że mam tylko kilka z nią - reszta sama albo z tatą. Muszę to nadrobić. Imbir - właśnie takiego stroju z napisem szukałam i nie znalazłam a jest super :) Karola - cieszę się, że cud się wydarzył i niech nóżka szybko i ładnie się zagoi. U nas było wczoraj głośno. Odkryłam, że Zosia niezbyt dobrze znosi hałas generowany przez małe dzieci. Ale byliśmy u siebie, więc dekowałyśmy się w sypialni na słodkie pogaduszki i jakoś poszło ;) Mąż kochany sprzątanie całe po zrobił, więc pełnia szczęścia :) Jeszcze jutro goście i wreszcie odpocznę ;) Przyjemnej reszty Świąt, drogie Wrześnióweczki!

Kochane - całej naszej forumowej Rodzinie życzę dużo radości, spokoju oraz odpoczynku w te Święta. Niech nasze Maluszki rosną zdrowo :) Boże Narodzenie to jakby święto wszystkich naszych porodów :) Niech więc będzie równie szczęśliwe i niesie nadzieję każdej z nas :) Ściskam Was mocno!

Dzieciaczkom, co cierpią, zdrówka. Padme - musi w końcu przyjść lepszy czas :) Milutka - u Was też :) Eosia - nie daj się! Robota zrobiona, kilka drobiazgów na jutro. Może jeszcze się skuszę na pomalowanie paznokci, kto wie.. Tylko mąż padł i swojej nie skończył, a rodzina rano przyjedzie i chyba będą musieli mu pomóc ;) Dla mnie jeszcze pieczenie ciasta i chleba zostało. A jeść jutro będę wszystko - dziś nie było kiedy nawet ;) Co do miesiączki - jeszcze nie miałam i też z rozrzewnieniem wspominam, że właśnie w Święta powstała Zosia :) I też to było nasze jedyne, niewypowiedziane życzenie. I jest :)

Coś czuję, że przez świąteczne porządki powiększy się grono zrujnowanych pleców.. Monikae - współczuję i życzę szybkiej poprawy. Mindtricks - cudny Smoczek :) I żaden tam monster ;) Najwyżej mister ;) Miałam dziś wielkie plany, ale wolę już iść spać i jutro jako tako funkcjonować ;) Trochę ogarnęłam, ale chciałoby się więcej ;) Nie ta forma ;) Też nie zdążę tylu kiedyś oczywistych rzeczy zrobić i w sumie to szkoda mi na nie czasu. Tylko minimum, bo wolę posłuchać gugania, patrzeć na te słodkie uśmiechy i smyrać główkę. Zwariowałam na punkcie tego mojego Szkraba, ciągle mi go mało ;) Dobrej nocki i odpoczynku przed jutrzejszymi syzyfowymi pracami, Babeczki :)

Witam nocną zmianę :) Pamiętacie, że zrobiłam kurację sab simpleksową? No i po tygodniu systematycznego stosowania jest efekt. Koniec z akcjami - drugi dzień bez kropelek. Mam nadzieję, że to nie tylko zawieszenie broni, ale koniec brzuszkowej wojny :) Maluszki wszystkie prześliczne - tylko wysyłać do kalendarzy :) Zdrowia dla chorujących i szczepionych. Spokojnej reszty nocki, Mamunie :)

Charlotte - kciuki zaciśnięte.

bordo A to mój spioszek Cudowne Maleństwo :)

Latem to będziemy sobie przesyłać pozdrowienia z różnych części kraju i świata, a póki co - gorące i serdeczne pozdrowienia z karmienia! ;) Chyba godzina 5 jest zakodowana u mojego Skarba ;) I dobrze, bo trochę mi było żal omijać nocną randkę ;) Agnees - to chyba podejrzane nieco - w końcu ten miesiączkowy to skurcze macicy, więc warto się przyjrzeć, bo chyba nic nam się już nie powinno obkurczać? Chyba, że to nadchodzi okres. U mnie jeszcze nie było.