Skocz do zawartości
Forum

Nena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nena

  1. Nena

    Październiczki 2009

    uuuups, właściwie jako druga. Samiec mnie wyprzedził
  2. Nena

    Październiczki 2009

    hej brzuchatki! witam porannie jako pierwsza! właśnie wcinam śniadanko a potem pędzę z psem do weterynarza. kończy się akcja "Miesiąc zdrowych zębów z Pedigree". a skorzystać naprawdę warto! za to jutro czeka mnie wizyta u gina Aldonko, czekamy na fotki z nowym image. Twoję Żabolku po wizycie u fryzjera też do później
  3. Nena

    Październiczki 2009

    Witam wieczorową porą! Paulii, gratuluję lepszych wyników! oby mały Aleks mieszkał w twoim brzuszku jak najdłużej! Asieńko bardzo się cieszę! normalnie kamień spadł mi z serca! widać dzisiaj mamy dzień dobrych wiadomości a forumowe ciotki swymi kciukami cuda potrafią zdziałać! no i serdecznie witam w naszym gronie pierwszego październikowego samca a ja dziś obchodzę 5 "miesięcznicę" ślubu. za miesiąc minie pół roku od kiedy jesteśmy małżeństwem . ależ ten czas leci kolorowych snów Wam życzę i do jutra
  4. Nena

    hejka wszystkim:)

    jolamala witaj! miło Cię poznać. zapraszamy na październiczki
  5. Nena

    Październiczki 2009

    AniuWF, ja też zauważyłam, że ostatnio Tomek bardziej ruchliwy się zrobił. na szczęście nie jest to dla mnie bolesne, choć jak kiedyś trafi nogą w żebra to kto wie... standardowo juniorek bryka wieczorem jak się do łóżka kładę no i tak 10-15min po każdym posiłku. zauważyłam że bardziej reaguje na słodkie ale w sobotę tak się rozszalał po słonych paluszkach, że cały brzusio mi skakał. a niech sobie skacze, jakaś spokojniejsza jestem jak go czuję a poza tym będzie miał coraz mniej tego miejsca na harce, więc niech korzysta póki może! Marysia, obyśmy tylko takie wieści słyszały od lekarzy! gratulacje! a imię Hania jest świetne. też brałam je pod uwagę w przypadku córci, ale trafił się Tomek- potomek. może jak następnym razem bociek nam dziewczynkę przyniesie to tak będzie miała na drugie??? na pierwsze dostanie bezapelacyjnie Magda a Wy dajecie Waszym skarbom dwa imiona czy zostajecie tylko przy jednym?
  6. Nena

    Październiczki 2009

    Hej brzuszki! witam wtorkowo! Paulii, trzymaj się kochana. lekarze mają na względzie dobro twoje i Aleksa. napewno zrobią wszystko aby utrzymać go w twoim brzuszku tak długo jak to możliwe. będzie dobrze, zobaczysz. wszystkie forumowe ciotki i ich maleństwa trzymają za was kciuki! Małgosiu, nie jest tak źle- czwartek już niedługo, oby tym razem nic już nie wyskoczyło. powiem Ci, że u mojego męża w pracy sprawa z urlopami wygląda jeszcze gorzej- jego szef dobrze płaci ale to niezły cwaniak i stara się na wszystkim tak przekombinować, aby jak najmniej stracić. generalnie u A. w pracy coś takiego jak urlop nie istnieje( no chyba że nie ma co robić i dostają przymusowo kilka dni wolnego), zamiast tego dostają kasę, której wypłata odwleka się w nieskończoność. także w naszym przypadku nie ma czego planować bo w ostatniej chwili szef może zmienić zdanie. było już kilka sytuacji, że zarezerwowałam miejsce w ośrodku i potem musiałam wszystko odkręcać Żabolku, te zwierzaki potrafią czasem dać w kość- moja szwagierka ostatnio kupiła córkom królika- fajny z niego futrzak, taki pocieszny że rozkochał w sobie już wszystkich domowników, no ale w nocy też hałasuje. wtedy przykrywają klatkę kocem i wynoszą do innego pokoju. z akwarium to chyba trochę trudniej byłoby wykonać. wiadomo- cięższe i do tego te wszystkie podłączone aparatury. chyba pozostaje Wam się przyzwyczaić ja ostatnio wyrzuciłam wszystkie dywany, łatwiej mi teraz sprzątać psie kłaki ale za to czasem mnie budzi tuptanie psa po panelach Króliczku, gratuluję udanej wizytki! ja do idę w czwartek. pewnie doznam lekkiego szoku jak wejdę na wagę ( ost raz ważyłam się na początku czerwca!). ja mam problemy żeby znaleźć najwygodniejszą pozycję do spania- wiadomo na brzuchu się nie da, na plecach nie zasnę, najlepiej na lewym boku bo wtedy na żyłę się nie uciska. mnie na szczęście żadne bóle nie łapią ale za to brzuch ciąży mi coraz bardziej pbmarys uszka do góry, może jednak uda się uniknąć usypiania? może faktycznie kastracja załatwiłaby problem? wiadomo, że po niej psy stają się łagodniejsze. w każdym razie uszka do góry i nie smutaj się tak! miłego dnia kochane, zajrzę później
  7. Nena

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki! ależ wy jesteście płodne (w kwestii weekendowego pisania postów oczywiście), ledwo co nadrobiłam zaległości Małgosiu, wkrótce twój domek zapełni się samcami- synek już wrócił, jeszcze tylko męża brakuje i cała familia w komplecie! nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu- my to się nie możemy się zmobilizować nawet na wypad do Ustki (a to tylko 20km stąd) bo zawsze jest jakieś "ale"- albo za gorąco, albo pada, albo czy poradzimy sobie z psem. samochodu jeszcze się nie dorobiliśmy, choć mamy w planach w najbliższym czasie no i trochę trudno nam teraz podróżować autobusem z takim olbrzymem Żabolku, powodzenia na wizycie. ja też powoli zaczynam narzekać- co prawda dokucza mi "tylko" puchnięcie palców a nie takie bóle jak Ty masz ale brzuch coraz większy, ja się szybciej męczę, czuję te dodatkowe kilogramy na każdym kroku. już bym chciała mieć maleństwo przy sobie. a tu jeszcze prawie 3 miesiące aż bociek się zjawi . oby szybko zleciało! asieńka, udanych ploteczek życzę. no i Twoja Julcia będzie miała towarzysza zabaw aniuWF domyślam się, że baaardzo rozkosznie będziesz witać mężulka . oby tylko nie zbyt intensywnie pbmarys domyślam się, że jest już po wszystkim. ciężko znaleźć słowa w tak przykrej sytuacji. myślami jestem z Tobą. chociaż kocham psy to też taką decyzję bym podjęła. tulę Cię mocno Kochana miłego dnia wam życzę, ja idę popracować, do później
  8. Nena

    Październiczki 2009

    a u mnie właśnie przeszla burza. normalnie ekspresówka- 5 min i po wszystkim. żadnej ochłody nie przyniosła. niebo nadal zachmurzone i gdzieś w oddali grzmi więc jest szansa na ciąg dalszy. oby! PS. właśnie zaczęło lać na nowo. hurrra
  9. Nena

    Październiczki 2009

    Hej brzuszki! witam porannie! ja też pierwsze co wstałam to marsz pod prysznic, na chwilę przyniosło to ulgę, po spacerze z psem i tak byłam już prawie cała mokra. ach ta pogoda Małgosiu, cieszę się że humorek już lepszy. czasem zdarzają się takie dni gdzie wszystko idzie nie tak i mamy wrażenie że cały świat przeciwstawił się przeciwko nam. na szczęście po nocy przychodzi nowy dzień i wszystko jakoś bardziej optymistycznie wygląda. także nie ma co się smutać bo wtedy nasze maluszki smucą się z nami. a jak mężunio wróci to same atrakcje- w końcu spędzicie więcej czasu razem, skoczycie na Dorotkowe zakupy a ten wyjazd w góry... mmm, bajka! nic tylko pozazdrościć! a teraz spadam na śniadanko bo mały pasibrzuch głodny miłego weekendu Wam życzę
  10. Pozwólcie, że się przyłączę- połowa sukcesu to dobry instruktor, reszta to własne umiejętności i duża porcja szczęścia. ja prawko zdawałam pod koniec maja czyli w piątym miesiącu ciąży. było to moje kolejne podejście, poprzednie egzaminy oblewałam dosłownie na pierdołach. ze wzgl na brzuszek postanowiłam aż tak się nie denerwować( łatwo się mówi, he he), poszłam z przekonaniem "co ma być to będzie" ... i zdałam!!! kurcze, po tylu porażkach powoli zaczynałam wątpić że kiedyś usłyszę upragnione słowa " gratuluję, wynik pozytywny". naprawdę, cudowne uczucie! dodam, że trafiłam na najostrzejszego egzaminatora, dosłownie legendy o nim krążą po mieście. ale widać nie taki diabeł straszny. zatem uszy do góry, brzuszki do przodu i do boju dziewczyny! ja i mój dzielny synek trzymamy za Was kciuki!
  11. Nena

    Październiczki 2009

    witajcie brzuszki! Żabol, ale z Ciebie ranna ptaszyna, fiu fiu. ja od kilku dni tez wstaje wczesniej a to wszystko przez mojego paskudnego psa- jak zawsze dawal pospac do 8-9 tak teraz przed 7 sie kreci. no coz, z natura sie nie wygra. w sumie to dobrze, o tej porze nie ma jeszcze takiego skwaru i mozna z przyjemnoscia pospacerowac. dziewczyny, a jak u Was z obrzekami? ja spuchlam maksymalnie i strasznie zle sie z tym czuje. miska z woda na nogi na niewiele sie zdaje, najchetniej nie wychodzilabym spod prysznica. oby do jesieni! a propos jedzenia to ja akurat nie mam takich napadow glodu, choc wczesniej tez mi sie zdarzaly. przez te upaly prawie wcale nie chce mi sie jesc ale pije na potege. juz teraz czuje sie mala slonica a tu jeszcze 3 miesiace nabierania cialka przed nami milego dnia babeczki
  12. Witajcie marcóweczki! Gratuluję fasolek wszystkim przyszłym mamusiom! zatem spokojnych 9 miesięcy i jak najmniej ciążowych dolegliwości życzę!
  13. Nena

    Październiczki 2009

    witam Was porannie! wczoraj wieczorem przyszła wyczekiwana burza więc zrobiło się trochę lepiej. a dziś upałów ciąg dalszy się zapowiada. opuchlizna też mnie dopada, czasem mam tak opuchnięte dłonie, że obrączkę ściągam. widać takie uroki ciąży... zmykam na zakupy póki jeszcze da się na dworze wytrzymać, jeszcze trochę i znów zacznie smażyć jak na patelni miłego dnia brzuchatki
  14. Nena

    Październiczki 2009

    Hej! właśnie zrobiłam pyszny obiadek (ziemniaczki, surówka i gulasz z warzywami), trochę ślinka mi cieknie ale poczekam z na męża. nie lubię jeść sama. ciekawe skąd mi się to wzięło? pamiętam że jak byłam mała to wspólne sobotnie i niedzielne obiadki z siostrą i rodzicami były świętością, potem każdy miał coraz więcej swoich obowiązków i wracaliśmy o różnych porach, jadaliśmy więc osobno. a potem doszło do tego że każdy łapał swój talerz i znikał w swoim pokoju... chyba znak naszych czasów- wszyscy zabiegani i zalatani, na nic nie ma czasu:( Ariadnaa, biedulko! ja też jestem uczulona, ale na co- tego nie wie nikt! dopadło mnie w trakcie matury (śmiałam się, że to alergia na naukę), powychodziły mi takie suche plamy na pyszczku. miałam robione testy skórne i nic nie wyszło. ale za to jak zmiany same się pokazały, tak po jakimś czasie same zniknęły. nie wiem co tam w ciąży można brać ale myślę, że wapno nie zaszkodzi milka, kochana jak się czujesz? przeszło Ci choć trochę? Paulii, będzie dobrze, oby tylko Aleks zdążył dobić do odpowiedniej wagi AniaWF dobrze zrobiłaś i tak trzymaj! normalnie spychologia w tej twojej pracy- jak coś idzie nie tak to trzeba na kogoś zepchnąć, a najlepiej na nieobecnego!!! ja z pracy odeszłam równo rok temu a jeszcze przez parę miesięcy wszyscy nękali mnie telefonami i zawracali głowę byle pierdołą! wrr, na szczęście mam już spokój Asieńko, czekamy na fotkę nowej fryzury! mi też od paru dni chodzi po głowie wizyta u fryzjera. teraz mam włosy średnio długie, dla wygody i ochłody noszę je zazwyczaj spięte ale chyba czas na zmiany. trochę mi szkoda, ale na szczęście moje włoski dość szybko rosną
  15. Nena

    Październiczki 2009

    Hej brzuchatki! ale z Was ranne ptaszki!!! Paulii, niezły klocuszek z Twojego syna. ja mam wizytę w przyszły czwartek. ostatni raz wazyłam się na początku czerwca- pewnie doznam mega szoku jak wejdę na wagę ja w sumie jak Małgosia dla małego Tomka- potomka mam na razie tylko ciuszki. wózek i łóżeczko dostaniemy od znajomych, więc większe wydatki odpadają. trzeba się wkrótce zmobilizować i dokupić resztę bo czasu coraz mniej Kasiula, pościel jest super! Małgosiu, ja też oglądałam Misia. uwielbiam filmy Barei! nie ma to jak wieczorny maraton przed TV ciekawe co tam u naszego Królika słychać, hop hop Króliczku, gdzie jesteś? dobra, zmykam na śniadanko. miłego dnia dziewczynki
  16. Nena

    Październiczki 2009

    pbmarys, ja również bym się nie spieszyła. ślub to niezapomniane przeżycie i trzeba się do tego odpowiednio przygotować (również finansowo. a wierz mi- kasy idzie co niemiara). chociaż u nas to wszystko odbyło się na wariackich papierach- przyspieszyliśmy ze względu na kredyt dla małżeństw (w sumie mało to romantyczne, ale stwierdziliśmy że skoro można na tym dodatkowo skorzystać to czemu nie). w ciągu miesiąca załatwiliśmy wszelkie formalności, z tym że braliśmy tylko cywilny. tak poza tym nie wiem jak to jest z terminami w kościele, czy do połowy sierpnia zdążycie jakiś zaklepać... No i w końcu wesele- wydaje mi się że lepiej będziesz się bawić jak już dzidzia będzie z Wami, teraz w ciąży to mało mobilne jesteśmy
  17. Nena

    Październiczki 2009

    hej dziewczynki! witam się porannie jako trzecia. ja w trakcie śniadanka, za to po spacerku z psem i posprzataniu kuchni pbmarys, super wieści, gratulacje! naprawdę świetna niespodziankę Ci zrobił twój mężczyzna. zatem wszystkiego najlepszego życzę Wam obojgu! ariadnaa, super masz brzusio! a ta buźka po prostu mnie rozwaliła! już sobie u męża zamówiłam takie cudo:) jak ładnie wyjdzie to wrzucę fotkę nefretete witamy ponownie. trochę Cię nie było. a Ty masz już imię dla synka wybrane czy dalej debatujecie? wybrzeże super pomysł, ja bym się nie wahała ani chwili ja znikam do pracy. miłego dnia Wam życzę
  18. Nena

    Październiczki 2009

    u mnie w rodzinie i wśród bliższych znajomych jest w miarę równo jeśli chodzi o płodzenie chłopców i dziewczynek. a planami matrymonialnymi ja bym się nie martwiła- zazwyczaj mąż jest parę lat starszy od wybranki, więc kto wie, może rok 2010 i następne zapowiadają się pod znakiem dziewczynek??? co do kalendarza chińskiego to u mnie się sprawdziło, no chyba że przy porodzie okaże się inaczej;))) dużą róznicę robi czy się uwzględnia wiek faktyczny czy rocznikowo Ariadnaa, znam to uczucie doskonale, a w ostatnich miesiącach to już się rozleniwiłam totalnie. ja pracuję w domu, co wymaga dużej samokontroli. kiedyś jak z rana przysiadłam to do 13-14 uwinęłam się z robotą a teraz zdarza się że pracuję nawet do 18-19. hmm, chyba potrzebuję solidnego kopa na rozpęd
  19. Nena

    Październiczki 2009

    dejanira, widzę, że imię dla potomka już wybrane. Staś- tradycyjnie i ładnie, mi się podoba
  20. Nena

    Październiczki 2009

    Hello brzuchatki! AniuWF strasznie tajemniczo brzmi twoje zajęcie. mam nadzieję, że w praktyce wygląda znacznie przystępniej i daje Ci satysfakcję. najważniejsze robić to co się lubi! a propos kleszczy to ja też ich nie cierpię! w ogóle panicznie boję się pająków a odnóża kleszczy jakoś mi je przypominają. fuj!!! w każdym razie weterynarz też zakroplił mojego psiaka. niestety ten cwaniak sam sobie to zlizał nie wiadomo kiedy i jak (w sumie ciężko sięgnąć językiem między łopatki ale jakoś sobie poradził). tak więc kupiłam mu obrożę przeciw pchłom i kleszczom i od miesiąca mam spokój. nie wiem czy taka obroża może uczulać ale warto popytać w sklepach zoologicznych o wersję dla alergików dejanira gratuluję synka! pewnie teraz debatujecie nad imieniem no to teraz męska przewaga na naszym wątku jest niezaprzeczalna! ale za to październikowe dziewczynki będą miały, jak to mawiał mój wykładowca od hiszpańskiego, "buena perspectiva matrimoniala" taki wysyp chłopaków, że nic tylko przebierać i wybierać paulii, jak tam wizytacja minęła? po takich przysmakach jakie przygotowałaś teściowa pewnie nie mogła się Ciebie nachwalić. i o to chodzi! Ariadnaa, wiem dobrze co to skurcze. mnie w ciąży na szczęście nie łapią, za to wcześniej często mnie atakowały. zaczęłam brać profilaktycznie jedną tabletkę magnezu codziennie i szybko minęło mój mąż też się sam do pracy wyprawia. na początku jak zamieszkaliśmy razem to wstawałam z nim przed 6 i robiłam kanapki ale teraz się rozleniwiłam i kanapki robię dzień wcześniej wieczorem i wrzucam do lodówki. za to ze wstawaniem u mnie nie ma problemu- mój kudłacz już o 7:30 kładzie pysk na łóżku sugerując że czas na poranny spacerek. robi to z taką dokładnością, normalnie jakby zegarek miał w miłego dzionka Wam życzę
  21. Nena

    W jakim wieku jestesmy :)

    w sierpniu będzie 29
  22. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie kochane brzuszki! jak Wam weekendzik mija? mi w miarę spokojnie, chałupkę wysprzątałam już wczoraj, teraz byczę się przed TV i w międzyczasie zupkę gotuję. później chciałam zrobić naleśniki z farszem mięsnym, w sklepie już byłam ale mięsa oczywiście zapomniałam kupić. gdzie ja mam głowę? paulii, wypucuj dokładnie każdy kąt. jak to się mówi- teść przychodzi z wizytą a teściowa z wizytacją Małgosiu, sprzątaj z głową i się nie przemęczaj! Żabol gratuluję studniówki, otrzymania dyplomu i rozpoczęcia kolejnych nauk. ale Ty mnie zmotywowałaś do szkoły rodzenia- ja dostałam skierowanie do SR od gina jakoś pod koniec maja, zaniosłam je tam(szkoła znajduje się w budynku przychodni i jest bezpłatna), potem się okazało że działalność chwilowo zawiesili, chyba czas się tam przejść i zobaczyć czy juz działa Ariadnaa, gratuluję studniówki!coraz mniej nas dzieli od spotkania z naszymi maleństwami. co do porannych hałasów to znam ten ból- od początku lipca kładą pod moim blokiem nowy chodnik, pracusie takie że już od 7 rano hałasują, a żeby nie było za cicho to pod balkonami zaczęli trawę kosić życzę Wam wszystkim udanego weekendu
  23. Nena

    Październiczki 2009

    Aldonko, gratuluję udanej wizyty, najważniejsze że maluch zdrowy a płeć poznasz najpóźniej za 3 miesiące Ostatnio zajrzałam na naszą pierwszą stronkę i póki co wychodzi 12chłopców- 8 dziewczynek- 4 niewiadome. czyli tak na dobrą sprawę jest szansa na wyrównanie damsko- męskie (jeśli te niewiadome okażą się dziewczynkami). natomiast jeśli u Ciebie Aldonko potwierdzi się chłopak to przewaga październikowych samców murowana
  24. Nena

    Październiczki 2009

    Mój jeszcze w środku ale coś czuję, że też wyjdzie na wierzch
  25. Nena

    Październiczki 2009

    Hej brzuchatki! asieńko, co za durna baba! normalnie wrażliwość papieru ściernego! bardzo dobrze że ktoś zwrócił jej uwagę. pewnie sama nie zdawała sobie sprawy jak nietaktownie się się zachowała. ja przed rzuceniem słuchawką posłałabym jej kilka ciepłych słów. najlepiej to się nie przejmować i tyle. a teraz uszy do góry, Julę do wózka i marsz na spacer. lody są dobre na wszystko! agaska, ja też uważam że powinnas pić jak najwięcej. ja na początku ciąży dopadło mnie zapalenie pęcherza, gin nie dała żadnych leków więc piłam do oporu wodę mineralną z sokiem z cytryny i pomogło! żurawina też jest dobra na takie dolegliwości ariadnaa, trzymam za Ciebie kciuki, dla maleństwa dasz radę! a tak przy okazji masz cudownego męża- kolację zrobi, świeże pieczywo przyniesie... tylko pozazdrościć! aldonko, czekamy na wieści po wizycie! hmm, czyżby kolejny chłopak w październikowych szeregach??? paulii, uwielbiam góry,z tym że do Zakopca to całą Polskę musiałabym przejechać. szkoda, że to tak daleko! za to nad morze mam bliziutko aniuWF, miłego ostatniego dnia w pracy! oby udało Ci się dziś wszystko pozałatwiać i abyś od poniedziałku mogła się zająć tylko leniuchowaniem. należy Ci się, kochana! Małgosiu, ach, znów te delegacje! czeka Cię babski weekend- tylko Ty, Zosia i Dorotka. oby mąż szybko wrócił. nie ma to jak rodzina w komplecie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...