Skocz do zawartości
Forum

Nena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nena

  1. Nena

    Październiczki 2009

    [B]Asiula, powodzenia! bocian z Oliwierkiem juz pewnie kołuje nad Łodzią. czekamy na wieści ciekawe co tam z naszą drugą Asią tzn Asieńką dzieje? dawno się nie odzywała...
  2. Nena

    Październiczki 2009

    Hej babeczki! jak tam herbatka, już wypita? szkoda, że się nie załapałam! jak ja uwielbiam herbatę, za to kawa w ogóle mogłaby dla mnie nie istnieć ja wam mogę zaserwować na wczesny podwieczorek pyszne racuchy z cukrem, jeszcze ciepłe, mniam mniam! a najlepiej smakują popite kubkiem zimnego mleka. siostrzenice męża nakarmione i oddelegowane do domu, jakoś szybko mi czas z nimi mija. a najlepiej się czują w kuchni, moje małe pomocnice! Nefretete witaj, troche Cię nie było, super że remont ku końcowi zmierza a mieszkania z teściową współczuję. grunt, że niedługo do siebie wracacie. a jak tam twój synek? na świat się jeszcze nie wybiera? my tu od tygodnia zaczęłyśmy się konkretnie rozpakowywać, praktycznie co dzień nowego dziciaczka witamy Aldonka, ja również trzymam za kciukasy za siostrę. niech jej synek szybko wychodzi! z dwojga złego (wcześniejszy poród czy przenoszona ciąża) wolałabym to pierwsze. nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego wyczekiwania po terminie, kiedy się w końcu zacznie a wiadomo, że końcówka ciąży jest najgorsza. nie dość, ze czujemy się ociężałe jak hipcie to jeszcze wszystko nam przeszkadza AniaWF powodzenia na wizycie. ja kolejną będę miała w piątek jak zaniosę wyniki z paciorkowca. ciekawe czy do tej pory nie wyląduję na porodówce. chciałabym chociaż do końca tego tygodnia doczekać, po skończonym 37tc będę już spokojna i mogę się rozpakowywać
  3. Nena

    Październiczki 2009

    hej Kochane! widzę, że póki co mamy zastój w rozdwajaniu:) na następną typuję Asiulę albo Kirę Ja już zawiozłam próbkę do badania. mam nadzieję, że żadnego paciorkowca nie wyhodują. w końcu, jak to mówi siostra środowiskowa- moralnie się prowadzę to nagroda z niebios musi być:))) mnie dziś odwiedzą 2 siostrzenice mojego męża, na szczęście przyjdą na jakieś 2h, grunt że są grzeczne. a jak widzą Tomka rzeczy to aż jęczą z zachwytu. aż dziw, że rodziców o brata nie zagadują, hi hi! właśnie gotuję kompocik z jabłek a potem im racuchów nasmażę. nie ma jak u cioci AniaWF super bryka, widać że jest zwrotna i nie taka masywna jak moja. a tak z ciekawości- ile waży? Paulii, współczuję traumatycznych przeżyć! grunt że nic Ci się nie stało Agaska, udanych ploteczek Aldonka, widać mąż poczuł syndrom wicia gniazda! mój tak mi tyłek zawracał o spakowanie do końca torby, że opędzić się nie mogłam. ale to dobrze, przynajmniej jestem gotowa. trzymam kciukasy za siostrę- niech jej dzidzia juz wychodzi miłego dzionka wam życzę, idę polatać na odkurzaczu. taka ze mnie nowoczesna czarownica
  4. Nena

    Październiczki 2009

    Ja chyba będę wrześniówką... Tomek chyba rzeczywiście jest coraz niżej- chodzę rozkraczona jak po rodeo dziś ginka pobrała mi wymaz, jutro rano mam zawieźć próbkę do szpitala i odebrać po ok 3 dniach. ciekawe czy w ogóle zdążę... muszę się Wam pochwalić, że kiły nie udało mi się wyhodować. jak to skomentowała siostra środowiskowa (osoba niezwykle wierząca): "Moralnie się Pani prowadzi to ma pani nagrodę od Boga". pierwsze słyszę aby to Bóg takie zarazy na ludzi zsyłał
  5. Nena

    Październiczki 2009

    Ariadnaa, Ciążowe roztargnienie nieźle moźe skomplikować życie- dziś moja historia z dowodem, ostatnio w aptece zapomniałam pinu do karty, wstyd jak nic... a parę dni temu szukałam w kuchni chleba, którego nawet nie kupiłam na szczęście do końca coraz bliżej, mam nadzieję, że po porodzie wróci mi racjonalne myślenie
  6. Nena

    Październiczki 2009

    sms od Marysi: "Dziś o 4 rano urodziłam moją przecudną córeczkę. czuję się dobrze chociaz krocze strasznie boli. Hania waży 3400 i ma 56 cm jest prześliczna. wcześniej nie miałam siły pisać z przejęcia. jak mi ją położyli na brzuchu płakałam jak dziecko. no to trzymam kciuki za Was. pozdrawiam" pozdrowiłam ją od nas wszystkich gratulacje Kochana! Haniu witaj na świecie!!!
  7. Nena

    Październiczki 2009

    wysłałam esa do Marysi. dam znać jak się tylko odezwie Ariadnaa, współuczuję z tymi zdjęciami. ale nie wszystko stracone? sprawdzałaś w koszu? może tam są? albo mężuś coś zaradzi? szkoda byłoby stracić taką pamiątkę. nam też ostatnio wcięło płytę ze zdjęciami z wesela. była fajnie obrobiona, z efektami, muzyką... na szczęście oryginał jest u szwagra więc nic straconego Małagosiu, to fajnie, że Zosia dochodzi do siebie! a Ty leżakuj o ile możesz, nie bardzo nam teraz na rękę te choroby... Dejanira, ja też miałam kłopoty z oddychaniem jakiś czas temu, dosłownie nie mogłam głęboko powietrza nabrać tak mnie coś kłuło. jak się brzuszek obniży to będziesz swobodniej odddychać. z kolei zwiększy się częstotliwość wizyt w kibelku:) dziewczyny, czy ja też moge poprosić o kilka numerków do Was? mam tylko do Marysi. wolałabym być w kontakcie skoro w każdej chwili może się u mnie zacząć...
  8. Nena

    Październiczki 2009

    Żabol, ja poproszę herbatkę, mogę do niej zaserwować pyszną żurawinę produkcji mojej teściowej. któraś ma ochotę? jest naprawdę pyszna (żurawina, nie teściowa ma się rozumieć) Ariadnaa ano staruszka, za rok magiczna 30 a tą kumpelę to bym zdzieliła parasolką. jak można się umawiać i nie przychodzić? tak się nie robi. jak ja nie cierpie niesłownych ludzi, wrrr Ja już w domku- wizyta w Zusie zajęła mi minutkę, zaśw o ubezp mam, odebrałam wyniki krwi i moczu-są idealne, stara ropucha (moja gin) spóźniła się dobrą godzinę ale za to weszłam jako 3 nie czekając na swoją kolejkę. stara wiedźma znowu marudziła że nie ma co wpisać w zwolnienie, że niby ból kregosłupa nic nie znaczy, ale w końcu z łaską dała zwolnienie na 3 tyg. wzięła próbkę na posiew, jutro muszę to zawieźć do szpitala i po kilku dniach odebrać. obym zdążyła! główka jest już bardzo nisko, szyjka się skraca i otwiera czyli w każdej chwili mogę zacząć rodzić, jedno jest pewne- do terminu to ja nie dotrwam czyżbym miała zostać wrześniówką??? mówię Wam jakie dziś przeżyłam chwile grozy- zaglądam do portfela a tam dowodu nie ma! no szok, przecież ja go stamtąd nie wyjmuję!!! już chciałam lecieć robić zdjęcia, zgłaszać zaginięcie i składać podanie o nowy, tylko jak tu się wyrobić w 3 potencjalne tyg? niemożliwe! jak jechać do porodu bez dokumentów? paszport mam na panieńskie nazwisko. masakra, mówię Wam. na szczęście znalazłam dowód w szafie w kieszeni spodni. co on tam robił to nie mam pojęcia. taki mały kawałek plastiku a jaka ulga
  9. kuki, ja również mam goldena:) cały czas się zastanawiam jak on zareaguje na nowego członka rodziny, czy nie będzie zazdrosny, przecież do tej pory on był oczkiem w głowie a już niedługo wszystko się zmieni...
  10. Nena

    Październiczki 2009

    Justynko, jeszcze raz moje gratulacje i mega szacun Tak pieknie to opisałaś, że aż się popłakałam. młodziutka jeszcze jesteś ale za to jaka dzielna! a Fabianek cudo, sama słodycz! widać, że na zdjęciu też Ci się łezka w oku kręci...ale Ty musisz byc teraz szczęśliwa Ja dziś nie wiem czemu obudziłam się przed 5 i już zasnąć nie mogłam. nie pamiętam co mi się śniło( pewnie poród bo ostatnio często o tym myślę), to pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy to, że 22-23 wrzesień to też fajna data. czyżby proroczy sen...? no nie wiem, w każdym razie wstałam, wyprowadziłam burka, spakowałam torbę ( tylko kosmetyki dorzucić i mogę jechać), skosiłam swój trawnik (za pomocą lustra, mąż dalej nie chce współpracować) i całkiem nieźle mi to wyszło! śniadanko juz zjedzone, zaraz pędzę do ZUSu i na wizytę do mojej starej ropuchy dam znać co i jak do później Kochane
  11. Nena

    Październiczki 2009

    hej! witam wieczornie! mój Tomek też się rozmyślił i nie zamierza jeszcze wychodzić. dwa poprzednie dni były fatalne- bóle jak na okres, plamienie no i nieznośne bóle w pachwinie, za to dziś jakoś w miarę funkcjonuję- najpierw byliśmy w Castoramie gdzie się wynudziłam niesamowicie ( widać śrubki i inne duperelki to nie moja bajka) a potem odwiedzili nas znajomi, dopiero co wróciliśmy z pizzy. w sumie miły dzionek Żanetko, witaj ponownie, brakowało nam tu Ciebie! Pisz z nami jak najczęściej a my Cię zawsze wesprzemy choćby dobrym słowem Kira i Asiula. ja chyba wsiadłam na ten sam wózek co Wy- ja jutro idę po zaświadczenie o ubezp do Zusu, potem odbieram wyniki krwi i moczu i wizyta u gin. tak sobie pomyślałam, że najpierw załatwię Zus bo jak mnie niezbyt delikatnie ginka potraktuje to nie wiem czy do Zusu zdążę. grunt, że torba prawie spakowana ale jutro muszę dopiąć wszystko na ostatni guzik i spokojnie czekać na Marysia, trzymam kciukasy za szybkie rozwiąznie! oj dziewczynki, sypiemy się hurtowo, nie ma co! jak już jedna poszła rodzić to wszystkie się w kolejkę ustawiają. dobrze, że nie jesteśmy z jednego miasta inaczej niezły zator powstałby na porodówce, hi hi
  12. Nena

    Październiczki 2009

    Pbmarys gratulacje!!! Rózyczko witaj na swiecie!!! nasza pierwsza pazdziernikowo-wrzesniowa slicznotka! ona jest po prostu cudna! super ze masz to juz za soba i ze tak szybko Ci poszlo! chyba kazda z nas by tak chciala. ja tez juz moge rodzic tylko do poniedzialku chcialabym poczekac- musze z ZUSu odebrac zaswiadczenie ze jestem ubezp, potem odbior wynikow krew i mocz i wizyta u gina. torba prawie spakowana. wyglada jakbym na miesieczne wczasy jechala, hi hi. brakuje tylko oslawionego spirytusiku ja dzis prawie caly dzien z lozka sie nie ruszam- brzucho nadal twrdy i boli jak na okres, zebra mam juz maksymalnie okopane, do tego ten paskudny bol pachwin... ja nastepna w kolejce obstawiam Kire. albo Asiule hmm, poczekamy zobaczymy...
  13. Nena

    Październiczki 2009

    GumijagodkaJustiina Gratulacje , Fabianku witaj na swiecieMy wstalismy przed chwila ale zdolalismy juz pochlonac sniadanko.Teraz pijemy goraca herbatke.My dzisiaj jedziemy do mojej matulinki na racuchy. Tak mi sie zachcialo racuchow z cukrem. z psina trzeba wyjsc. Nena ja jakbym jej nie wyczesala przed odkurzaniem to nie potrzeba odkurzac bo za 10 minut jest to samo. Ja sie czuje juz troche lepiej ale ledwo usnelam. Do tego moj Ł tak mnie wkur... ze sie w glowie nie miesci, pojechal wczoraj do pracy na dyskoteke( mial miec wolne). Tam sie jedzie jakies 20 min. Wzial moj samochod, i mowie jemu daj znac jak dojedziesz albo jakby cos sie mialo zmienic( mowie o tym kiedy skonczy grac). Niestety ale droga ktora jezdzi nie jest zbyt dobra bo jest waska i ciemno tam strasznie. Napisal sms-a ze konczy o 1 bo jest malo ludzi. Wiec ja juz nie spalam do tej 1. Godzina 2 jego nie ma, 2:30 jego nie ma. Ani nie zadzwonil , ani nie napisal. Przyjechal o 3 i wielce zdziwiony ze czego ja sie tak dre na niego. Przeciez skonczyl po 2, wiec on nie wie oco mi chodzi. Myslalam ze go do lozka nie wpuszcze. Grunt ze powiedzial przepraszam, Ja siedze i sie zastanawiam co sie stalo ze jeszcze nie wraca, a on mi mowi ze przeciez nic sie nie stalo. Doskonale rozumiem Twoje obawy. ja jakis czas temu miałam podobną sytuację. mąż wraca z pracy przed 18, a jak ma mu dłużej zejść to grzecznie się melduje. któregos dnia było chyba przed 20 a jego nie ma, dzwoniłam pare razy, oczywiście nie odebrał, no a ja w ryk i panika- coś złego się stało, pewnie miał wypadek, będę samotną matką, Tomek nawet taty nie pozna, jak sobie ze wszystkim poradzę, no i jeszcze kredyt na głowie... po jakimś czasie oddzwonił, okazało się że pomaga koledze z pracy w przeprowadzce, a był przekonany że mi o tym mówił. widać zwyczajnie zapomniał. taką mu awanturę z nerwów zrobiłam, że jeszcze następnego dnia w naszym domku panowała nieznośna cisza. potem juz razem śmialiśmy się z tego ale co się nastrachałam wtedy to moje
  14. Nena

    Październiczki 2009

    Ale super poranne wieści Justiina gratulacje!!! Fabianku witaj na świecie!!! całuski od forumowych ciotek
  15. Nena

    Październiczki 2009

    Witam porannie jako pierwsza! wpadłam zobaczyć jak tam nasze rodzące się miewają ale póki co cisza, pewnie później się odezwą. u mnie noc minęła spokojnie, wstawałam 2 lub 3 razy więc nie tak źle, za to brzuch mam twardy jak skała. z dnia na dzień coraz trudniej mi się z nim śpi. planów specjalnych na ten weekend nie mam, wyjazd do teściowej sobie odpuściliśmy, zostajemy w domku i będziemy się byczyć ile wlezie Gumijagodka, mój pies miał komplet szczepień w czerwcu więc do przyszłego roku mam z głowy. a jeśli chodzi o długie kłaki to witam w klubie, u mnie to samo, nawet częste czesanie nic nie pomaga, trzeba odkurzyc codziennie i już( worek od odkurzacza musimy wymieniać co tydzień więc sporo tego jest). a Tobie zdrówka Kochana życzę, niech wszystkie smarki i kaszelki idą precz! mamy byc zdrowe, zwarte i gotowe bo nie wiadomo kiedy nasza chwila nadejdzie miłego dzionka i do później
  16. Nena

    Październiczki 2009

    Małagosiu, przydziałowy spirytusik pewnie do wieczornej herbatki personel sobie dolewa dlatego trzeba przynieść swój żeby stan się zgadzał Asiula, widzę remoncik zbliża się ku końcowi, na pewno zdążycie ze wszystkim przed przybyciem Oliwierka Gumijagodka, biedna ta twoja psina! podrap ją/jego za uszkiem ode mnie. ja przed porodem muszę odrobaczyć mojego psa no i go wykąpać zeby był czyściutki i pachnący. na szczęście mój wody się nie boi ale za to mam inny problem- jak tu takiego kolosa zmieścić w niewielkim brodziku? wanny niestety nie mamy czy Wy, posiadaczki domowych zwierzątek jakoś jeszcze przygotowujecie swoje stworzonka przed narodzinami dzieciątek? AniaWF o silikonowych kapturkach położna nam mówiła, że stosować je w ostateczności. pewnie się już napatrzyli na kłopoty z karmieniem i dlatego je wrzucili na listę. a co do laktatora to ja kupiłam taki zwykły ręczny (kosztował jakieś 11zł). za to ostatnio sie dowiedziałam, że w mojej przychodni otworzyli poradnię laktacyjną, gdzie można sobie bezpłatnie wypożyczyć laktator elektryczny, dodatkowo urzęduje tam dietetyk a nawet psycholog. obsada super, jednak mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać z ich pomocy muszę się Wam pochwalić, że poprasowałam wszystkie ciuszki Tomka. kręgosłup napierdziela, nogi też, zajęło mi to 2h ale mam już z głowy. jutro rano spakuję torbę i będę spokojna, że w razie czego wszystko gotowe
  17. Żabolku, cudny Twój brzusio!!! A oto mój brzusio (koniec 36tc)
  18. Nena

    Październiczki 2009

    Mogę Wam napisać jaką ja rozpiskę dostałam do szpitala: Dla dziecka: pampersy 12-15szt pieluszki tetrowe 3 szt rożek ubranka na 3 doby pobytu(kaftaniki, spioszki, koszulki, czapeczki) skarpetki lub łapki niedrapki spirytus ratyfikowany 75% 50-100ml oliwka chusteczki nawilżane Dla mamy: koszule 3szt figi bawełniane(najlepiej jednorazowe) podpaski duże (tylko broń Boże takie zwykłe z siateczką) lub podkłady higieniczne 2op kosmetyki, ręcznik, kapcie, klapki pod prysznic sztućce, kubek woda mineralna niegaz, biszkopty laktator lub butelka do laktatora silikonowe kapturki na brodawki Tantum Rosa 4-5 saszetek dokumenty: karta ciąży, dowóde osobisty, wynik grupy krwi, legitymację ubezpieczeniową, książeczkę RUM, inne ważne wyniki i wypisy ze szpitala od siebie dorzucę jeszcze szlafrok, komóra+ ładowarka, aparat fot, może laptop i chyba na tyle pozostałe rzeczy typu ubranie na wyjście dla mnie i Tomka, fotelik samochodowy to już mąż mi dostarczy Takie są wymagania szpitala w Ustce, normalne że jak czegoś nie wezmę to tragedii nie będzie. wiadomo jednak że co szpital to inny obyczaj i najlepiej zadzwonić do szpitala lub zapytać położnej jakie są wymagania Tak mnie wystraszyły te dzisiejsze bóle i plamienie, że zaraz poprasuję resztę Tomka rzeczy, spakuję torbę i niech będzie co ma być do później Kochane
  19. Nena

    Październiczki 2009

    *anatomiczne silikonowe miało być
  20. Nena

    Październiczki 2009

    ariadnaa, ja mam dwa smoczki anatomiczne, niestety nie w urocze biedronki ale za to z żyrafką i misiem:)))
  21. Nena

    Październiczki 2009

    o kurcze, no to się zaczyna... Pbmarys, Marysia i Justiina bądźcie dzielne! oddychamy głęboko, nóżki szeroko i wypuszczamy dzieciątka na świat. trzymam kciuki za szybkie i mało bolesne porody Żabol, ja próbkę pampersów (2szt) dostałam wczoraj mnie też zaczął brzuch pobolewać tak jak na okres ale ból jest słaby, taki raczej tępy. skurczów macicy jeszcze nie czuję ( no chyba, że nie potrafię ich rozpoznać). do tego zauważyłam na bieliźnie upławy kolor ciężko określić ani to kawa z mlekiem ani czerwony, hmm... może jasno bordowy/ koralowy. to chyba coś znaczy bo całą ciążę byłam sucha jak sahara. obym dotrwała do poniedziałku- odbieram wyniki krwi i moczu i mam wizytę u gina. w ten weekend planowaliśmy odwiedzić teściową, marzy mi się łażenie po lesie, nie wiem tylko czy sobie nie przyspieszę tym akcji... chyba bezpieczniej będzie zostać w domu. zaraz pakuję torbę a szlafrok jak na złość nadal wilgotny.wrrr!
  22. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie Kochane! nocka bez większych rewolucji, dwa wstawania na siku i spokój do rana. ja już po spacerku! mojemu psu też się chyba tryb czuwania zmienił bo juz przed 7 domaga się spaceru. teraz mądrala spi jak kamień a ja siedzę i ziewamza po potem nie będę miała problemu ze wstawaniem do małego Małagosiu, powodzenia u lekarza! uważaj na siebie, jeszcze tylko brakuje abyś ty się nam tu rozłożyła. a Zosieńka niech wraca szybko do zdrowia. tak mi szkoda gdy takie maleństwa muszą się męczyć. buziaki od forumowych ciotek Pbmarys, ty już chyba na wylocie. a pokojem się nie przejmuj, twój S da radę wszystko zrobić zanim opuścisz szpital z waszą małą księżniczką w ramionach. zresztą znalazłaś na niego świetny sposób- jak nie po dobroci to krzykiem:) grunt, że działa. ja w wachlarzu mozliwości mam jeszcze fochanie się, zawsze coś poskutkuje. szkoda, że do każdego faceta nie jest dołączana instrukcja obsługi a wózek naprawdę świetny, jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. może gabarytowo mały nie jest za to super się go prowadzi, co prawda jeszcze bez głównego użytkownika Justiina, czyżbyś i Ty już niedługo miała zostać mamusią? w razie czego trzymam kciukasy aby szybko poszło Marysia coś się nie odzywa od kilku dni. czyżby została wrześniówką? Hmm, jak widzę takie poruszenie na naszym wątku to i mnie powoli panika zaczyna ogarniać, nie wiadomo która będzie następna... czas najwyższy pakować torbę do szpitala. grunt, że wszystko co potrzebne już mam, muszę tylko poczekać aż szlafrok mi wyschnie i można pakować tobołek spadam pod prysznic a potem z kubkiem pysznej herbatki dalej biorę się za prasowanie. ale mi się nie chceeeeee miłego dzionka Wam życzę. trzymajcie się cieplutko
  23. Nena

    Październiczki 2009

    Żabolku, chyba mamy takie same bóle krocza- ja to odczuwam jakby mnie ktoś igłą dźgał. na szczęście mijają po kilku sekundach. za to ostatnio zauważyłam, że mnie boli łono tak na granicy włosków. a macica jeszcze się nie odezwała natomiast pościel Juniora zaraz ściągnę z łóżeczka i spakuję do siatki i do szafy- nie ma sensu aby się kurzyła. zostawiłam ją tylko po to aby mężuś mógł zobaczyć pokój w pełnej krasie AniuWF mój pies ostatnio zmieniał futro w czerwcu, mimo to i tak codziennie odkurzam, tyle kłaków gubi, że spokojnie mogłabym poduszki wypychać. Taki chyba urok tej rasy... pokój Tomka normalnie jest zamknięty żeby Bafi nie nakłaczył i przy okazji czegoś nie pożarł, a z innych dywanów zrezygnowaliśmy właśnie ze względu na jego kłaki. normalnie nie wyrabiałam z odkurzaniem, a tak przelecę się z odkurzaczem po panelach i jest czysto. niestety tylko do nastepnego ranka... agaska, gratuluję pracowitego męża! ja swojego na mopie widziałam chyba dwa razy w życiu a spojrzenie mój burek to faktycznie ma, zwłaszcza jak coś nabroi albo żebra o jedzonko. potrafi zrobić taką niewinną minkę, że nawet mój mąż się nabiera aldonko, super zestaw upolowałaś, cena aż nierealna za tyle sztuk! gratuluję sprytu i szczęścia!!! asiula, super, że masz szansę na szybki poród. mi ginekolog kilka lat temu strzeliła komplement, że mięśnie pochwy mam jak u kulturysty. szkoda, ze to było tak dawno temu...
  24. Nena

    Październiczki 2009

    oto pierwsza bryka naszego smyka, jego pokoik oraz kudłaty przyjaciel Bafi ( psisko uwielbia przebywać w pokoju Tomka, tam jest jedyny w domu dywan, no i ma miękko pod tyłkiem, cwaniak jeden!)
  25. Nena

    Październiczki 2009

    Hej brzuszki! jeśli chodzi o wagę to mam nadzieję, że sie do końca w 10kg zamknę, teraz mam jakieś 8-9kg na plusie. no i muszę zbastować ze słodyczami, ostatnimi czasy mogłabym tylko nimi się żywić. a zbędnymi kilogramami nie ma co się martwić- szybko zgubimy jak się bedziemy uwijać przy naszych smykach, myslę że częste spacerki i karmienie piersią też swoje zdziałają po 3h prasowania nogi to mi w dupsko włażą a zdążyłam uprasować jedynie pościel i pieluszki. no nic, ciuszki muszą poczekać do wieczora zaraz wstawię obiecane fotki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...