-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Nena
-
Jak ja uwielbiam czytać takie wieści! MAŁAGOSIU gratulacje!!! DOROTKO witaj na świecie!!! dużo zdrówka dla kolejnej październikowej dziewczynki oraz dla jej dzielnej mamusi, nacieszcie się sobą i szybko do nas wracajcie PS. a forumowe cioteczki faktycznie potrafią zaklinać rzeczywistość
-
Witam wieczorową porą! Małagosiu, do północy zostało niecałe 3h, objawów zbliżającego się porodu nie widzę czyli marne szanse aby Tomek wyszedł w swoim terminie. Także od jutra ja przejmuję berło przeterminowanej mamuśki a Ty możesz już spokojnie rodzić:) a tak na poważnie postaraj się wykorzystać wszystkie sposoby aby Dorotka wyszła sama przed środowym wieczorem, oby nie musieli jej wywoływać Żabol, co do dat to też pasowałoby mi w sob 17.10- akurat wtedy jest rocznica ślubu mojej szwagierki. Tomek zrobiłby im nie lada niespodziankę bo akurat tą szwagierkę chcemy poprosić na chrzestną. no i ewentualnie może też być 14.10- Dzień Nauczyciela i Dzień Edukacji. kto wie, może Tomcio wyrósłby na prymusa... oby tylko jutro nie wyskoczył- jakos tak dziwnie swoje życie od 13 zaczynać. chociaż niektórzy mówią że z 13 to dzieci w czepku urodzone AniuWF przekaż całuski dla Agaski. coś masowo nam te dziewczyny do szpitali uciekają
-
Aldonka, chrześniak jest cudny, po prostu sama słodycz!!! tak poza tym super brzusio! i jak nisko! mi co prawda oddycha się lżej ale mam wrażenie, że mój nic brzunio ani trochę się nie obniżył, widać taka jego uroda! też cyknę fotkę i wstawię, w końcu nie wiadomo ile jeszcze go ponoszę:) Wiolcia, ja mam takie noce od jakiegoś miesiąca- więcej wstawania i kręcenia się niż samego snu ale też nie mogę powiedzieć, że budzę się niewyspana. to chyba faktycznie tak jest, że organizm sam przestawia się na tryb czuwania w związku z przybyciem na świat naszych maluszków Małagosia, ja mogę Tobie potowarzyszyć, razem będzie nam raźniej. coś mi się zdaję, że też będę przeterminowana. zresztą wszystko w rękach Tomka mam wieści od naszej Ariadnyy- miała wyjść ze szpitala w sobotę ale kwitnie tam do dziś- z USG wyszło, ze Ola ma za krótkie kości w nóżkach o miesiąc. na dodatek Ariadnaa dostaje antybiotyki bo wyszły złe wyniki z moczu. poza tym ma rozwarcie na 1 palec więc coś drgnęło... no i oczywiście składam w imieniu Ariadnyy gratulacje dla Kiry i Malydjs'a z okazji narodzin ich córci. ja w imieniu nas wszystkich przesłałam Ariadnie forumowe buziaki
-
Witam baaardzo porannie! mąż już poszedł do pracy a ja jakoś zasnąć nie mogę. noc minęła bez rewelacji- skurczy brak, za to częste latanie do kibelka. brzuszek trochę pobolewa choć nie tak mocno jak wczoraj... dziś nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. ciekawy czy w związku z tym główny sprawca zamieszania coś planuje? hmm, wcale bym się obraziła miłego dzionka wszystkim życzę
-
u mnie to samo co u Żabolka, można powiedzieć pełen synchron- takiej "sroczki" dziś dostałam, że ledwo na kibelek zdążyłam dolecieć do tego brzuszek co chwilę się spina. nie wiem, może coś sobie wkręcam i stąd te objawy??? ale byłabym szczęśliwa gdyby Tomek raczył wyskoczyć w swoim terminie. do boju syneczku Małagosia, Aldonka a jak u Was sytuacja wygląda?
-
Malydjs, ale ze mnie gapa, Tobie jeszcze nie gratulowałam, zatem GRA- TU- LAC- JE!!! śliczną macie córeczkę! teraz chyba całe życie będzie tak punktualna Milka, ze śluzem mam to samo, czasem czuję się jak ślimak. tylko że ja tak mam od jakiś 2 tygodni a końca nie widać Kasiula, słyszałam że sztuczne mleko jest bardziej syte i dlatego na dłużej dzieciom starcza a jak się karmi piersią to nawet po godzinie potrafią się upomnieć o "dokładkę". tak poza tym uszy do góry, wierzę, że jeszcze ci się z laktacją sprawa unormuje i będziesz synusia jedynie na cycusiu trzymać Małagosiu, jak to słusznie Żabol zauważyła najpierw puszczamy w kolejkę Twoją Dorotkę a potem pora na chłopaków. tak coś czuję, że mój Tomcio też na czas się zjawi. zaczynam mieć obawy czy ten mój osiołek na święta BN się wyrobi Dejanira, domyslam się, że Ci ciężko tak cały dzień samej siedzieć ale jak sama piszesz, twój mąż robi to dla Was. pewnie chce aby wszystko było gotowe jak najszybciej skoro wasz synuś już się na świecie pojawił Żabol, och Ty nasza kolejna słomiana wdowo! na pocieszenie wyobraź sobie zapach takiej własnoręcznie pieczonej szyneczki. ja takie pyszności miałam rok temu i jeszcze ślinotoku dostaję na samo wspomnienie powiem Wam, że całkiem milusio mi niedziela zleciała. rano z mężem wspólnie wysprzątaliśmy chałupkę a potem odwiedziła nas teściówka z resztą ekipy. to chyba ostatnie ploteczki z Tomkiem w brzuchu. a co najdziwniejsze teścióweczka była dla mnie nad wyraz miła i nawet pochwaliła moje ciasto. jestem w szoku, co za zmiana! chyba to prawda, że na starość ludzie łagodnieją
-
Ciekawe jak tam nasza Aldonka się miewa... mam wrażenie, że jutro przeczytamy kolejną dobrą wiadomość w sumie co się dziwić, w końcu weekend mamy, ulubiona pora naszych październikowych pociech przed chwilą spojrzałam na pierwszą stronkę i wychodzi na to, że planowo jeszcze 2 dzieciaczki i mój Tomek w kolejkę do wyjścia powinien stawać
-
Kira, ogromniaste gratulacje!!! ale masz puntualną córeczkę! suuuper!!! Maleńka witaj na świecie!!!
-
Hej Aldonka, coś mi się zdaje, że możesz nam w kolejkę wskoczyć:) a bardzo proszę, jak sama widzisz mamy chwilowy zastój. przydałaby się w końcu jakaś radosna nowina
-
Hej! tu kolejna dwupaczka! u mnie raczej nic się nie zapowiada na weekend. w nocy latałam na siku tyle co zwykle, za to rano obudził mnie podejrzany ból podbrzusza. niestety przeszedł. Tomek chyba sprawdza moją czujność Kira, uszy do góry, Twoja córcia ma czas do północy aby pojawić się w terminie. no a poza tym ten czop brzmi optymistycznie. a próbowałaś chodzenia po schodach? podobno w większej ilości też może pomóc wygonić Osiołka Małagosia, udanej sobotki. gdyby coś się jednak ruszyło to daj znać którejś z dziewczyn. będziemy czekać na wieści Żabol, szkoda, że nie da wyspać się na zapas AniuWF udanego spotkania w rodzinnym gronie. nawcinaj się rarytasów ile wlezie, kolejna taka okazja niewiadomo kiedy się zdarzy a przy karmieniu piersią nie wszystko wolno jeść Pbmarys witaj! ja też sobie ostatnio wymysliłam, że dziś fajna data, tym bardziej że ja mam urodziny 10 sierpnia, teściowa 10 września no i Tomek gdyby dzisiaj raczył wyjść mógłby kontynuować rodzinną tradycję. udanego cycusiania i wspólnego spania z córcią życzę idę ogarnąć chałupkę. postaram się jeszcze tu zajrzeć, gdybym jednak się tu nie zjawiła to życzę wszystkim udanej sobotki i skutecznego przeganiania osiołków. do boju dziewczyny
-
Aldonka, Żabol widzę że dzień pracowicie wam zleciał. aż rumieńców dostaję jak sobie pomyślę co jeszcze wieczorem zrobicie aby pogonić wasze uparciuszki Ja wieczór zmierzam spędzić przed TV. na TVN będzie Shrek 3 Kira, ja proponuję wstawić nowy znak między Pannę a Wagę- czyli akurat na październik by przypadał. pasuje jak ulał do naszych opornych dzieciaków dostałam dziś esa od naszej Ariadny. pisze, że szpitalne zarcie jest ohydne za to kawkę serwują niezłą. Jej Oleńka narazie nie wybiera się na świat, rozwarcia też brak. dziś miała mieć robione USG, rezultatów niestey nie znam. najprawdopodobniej jutro ją wypiszą do domku. Srednio jest z tego zadowolona, bo każdy lekarz mówi coś innego. no i przesyła pozdrowionka dla nas wszystkich
-
Żabolku, no fakt chodziło mi o Błażejka- tyle mamy tu dzieciaczków, że czasem imię się pomyli. a z Szymona pewnie też niezły gagatek będzie, skoro ma takiego wesołego i wygadanego kuzyna dziewczynki, weekend się zaczął czyli czas masowych wypakowywań przed nami. któraś chętna jako pierwsza stanąć w kolejkę?
-
Hej Kochane! ja również w dwupaku! noc jak zwykle do bani (katar, kaszel i sikanko). Ja tam Tomka narazie nie wyganiam- chiałabym najpierw wydobrzeć niż taka zasmarkana jechać na porodówkę Małagosia, powodzenia w realizacji planów! zapowiada się u Ciebie stosunkowo udany dzień AniaWF ja też swojego po żebrach okładam jak chrapie. w razie czego mam jeszcze spray przeciw chrapaniu a ostatnio odkryłam prostą i skuteczną metodę- zatkać chrapaczowi nos, automatycznie otwiera buzię i nastaje cisza... Asiula, nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę, że masz już swego małego mężczyznę przy sobie i że możesz go tulić do woli. widzę, że z pomocą mamy ze wszystkim dajesz sobie radę! super!!! no i powodzenia na pierwszym spacerku! czekamy na relację Agaska a jak wy te obliczenia robiliście? podaj patent, zobaczymy kiedy mój osiołek raczy na świecie się zjawić Aldonka, Ty również moralnie się prowadzisz to gdzie miałabyś paciorkowca nabyć??? Kira Ty chyba wykorzystałaś wszelkie możliwości. teraz pozostaje Ci tylko czekanie na małą księżniczkę, niech sama zdecyduje kiedy będzie gotowa
-
Dejanira- miło poczytać, że humorek już lepszy. oby tak dalej Edytka witaj! dawno Cię nie było na forumi i tak sobie myślałam, że już się rozpakowałaś a widzę, żeś nadal w dwupaku. a z Adasia niezły klocuś się zapowiada, oby bociek zdołał go udźwignąć Asieńka ja zbytniego doświadczenia nie mam ale też mi się wydaje, że Jula buntuje się bo jest zazdrosna. wcześniej była oczkiem w głowie a teraz widzi, że pojawił się nowy domownik, któremu mama poświęca sporo czasu... współczuję obolałych sutków, ja się strasznie tego obawiam. może w ostateczności silikonowe osłonki pomogą dopóki sutki nie dojdą do siebie? Agaska, ja o Twój wynik byłam spokojna, jak Ty mogłaś coś wyhodować skoro prowadzisz się moralnie??? my październiczki to prawie jak zakonnice Małagosia, jesli moge coś doradzić to proponuję najpierw sex a potem szorowanko. sprzatanie zawsze można odłożyć na później a obowiązki małżeńskie... hmm, trzeba realizować na bieżąco, nie ma co zwlekać Kira, widać jestem równie odporna co Ty- na mnie nie działa ani mężowa maść ani badanko na fotelu, nawet wziernik nie jest w stanie wygonić mojego uparciuszka, prezenty też nic nie dają. eh, ja to chyba na koniec kolejki się przeniosę Aldonka, masz rację, jutro wszystkie październikowe domki zostaną wypucowane na błysk a padzierniczki będą chodzić z błogim uśmiechem Żabol, Szymek wymiata idę się potulić do chrapiacego męża a wam życzę stosunkowo udanej nocki
-
Dziewczyny, cudne te wasze brzucholki
-
Witam się powizytowo! tak coś się dziś wszystko ślimaczyło w przychodni, że spędziłam tam rozkoszne 3h!!! widać taki senny dziś dzień w każdym razie KTG wyszło dobrze, Tomek ma serducho jak dzwon, skurczyki są takie jak ostatnio czyli nie aż tak mocne i regularne jak na akcje porodową. szyjka też o dziwo postępów nie poczyniła a wczoraj bolała że ho ho! ja chyba też będę przeterminowana jedyny miły akcent to prezent dla Tomusia od babki, która kiedyś SR w przychodni prowadziła. Dała małemu uparciuszkowi smoczek Aventu bo stwierdziła, że jeśli mój osiołek lubi prezenty to na smoczka się połakomi i wyjdzie na czas
-
Hej Kochane! kolejna dwupaczka się wita! noc minęła do bani, nadal chora jestem, do tego doszedł mi taki kaszel, że mało płuc nie wyplułam. zakupki już zrobione, piłeczka z Lidla kupiona ( jak tak dalej pójdzie to dłuuugo na niej sobie poćwiczę). zaraz lecę z burkiem do weterynarza a potem na spotkanie ze starą ropuchą- pewnie się mnie bestia nie spodziewa, ale co tam, ja też mam nadzieję, że zobaczę ją po raz ostatni wczoraj wieczorem dostałam esa od naszej Ariadny, ale taka ze mnie pierdoła, że przeczytałam go, odpisałam jej i skasowałam tak czy inaczej Ariadnaa jest w szpitalu ze względu na ciśnienie, bez dzidzi nie zamierza wychodzić, pozdrawia nas wszystkie i przesyła gratulacje dla Kasiuli za rozpakowanie się AniuWF jeśli chodzi o alkohol to mój mąż ma to samo, z tym że to ja mu do głowy nakładłam, że jak w szpitalu poczują od niego chociaż piwo to na porodówkę wstępu nie ma. i podziałało! powodzenia na KTG, ja zaraz zmykam do ginki, mam nadzieję, że też mi zrobi KTG, skurczyki na pewno wyjdą, wczoraj moja szyjka pracowała baaardzo intensywnie Dejanira, uszy do góry, na pewno debiut w roli mamy nie jest łatwy ale poradzisz sobie. najtrudniejsze pierwsze chwile a potem to już z górki będzie. w razie dołka wczepiaj się w mężową koszulę bez wyrzutów, że mu ją zasmarkasz. a z makijażem oczu też nieźła sprawa- zawsze będzie szkoda, że się rozmażesz i będziesz wyglądać jak panda Małagosiu, widać więcej dzieciaczków będzi spod znaku Osiołka. a podobno teraz w zodiaku Wagę mamy No i powodzenia na wizytce, może po niej Dorotka się zdecyduje? Gumijagodka, mnie czasem żebra bolą, zwłaszcza jak Tomek nogami się rozycha miłego dzionka Wam życzę, odezwę się później
-
KASIULA gratulacje!BARTOSZKU witaj na świecie! a wiesz, że ostatnio się zastanawiałam że coś długo się nie odzywasz i czy ty przypadkiem nie rozpakowałaś się? hmm, kobieca intuicja? Aldonka, Ty to chyba wskoczysz nam w kolejkę. w razie czego trzymam kciuki i czekamy na niusy z porodówki Małagosia, a właściwie Małagosiowa Dorotko, haaaaalo Księżniczko, to już Twój czas, jeśli chcesz być punktualna to wychodź z brzuszka mamusi a kysz, a kysz!
-
Hello! witam się i ja! nadal w dwupaku Nocka taka sobie, kilka wstawanek na siku było, do tego zapchany nos i suche gardło też nie ułatwiało sprawy. kurcze, żebym zdążyła wydobrzeć zanim nastąpi ta wielka chwila. tak czy inaczej idę jutro na KTG i do gina i mam szczerą nadzieję, że po badaniu coś się ruszy... wczoraj z mężem przeganialiśmy uparciuszka... i cisza. zaparł się osiołek i już! a może chce być punktualny? wczoraj byłam z psem u weterynarza i 90zł poszło się bimbać-kupiłam tabletki na odrobaczenie i przy okazji wyszło zapalenie spojówek. biedaczek dostał serię zastrzyków, które dzielnie zniósł i kropelki do oczu. jutro pójdę z nim na kontrolę i mam nadzieję, że antybiotyk pomógł i że drugie kłucie go ominie Margo, bardzo ładne imię Ariadnaa, uszy do góry, będzie dobrze! zdaję sobie sprawę, że pobyt w szpitalu nie napawa optymizmem ale popatrz na to z innej strony- my tu stękamy i narzekamy a Ty już niedługo będziesz miała swoją kruszynkę przy sobie. tak poza tym jak już czop odchodzi i prawdopodobnie na dniach córcia pojawi się na świecie. a obawy... kto ich nie ma? niby mamy 9 długich miesięcy na oswojenie się z sytuacją to jednak im bliżej rozwiązania to też mam wątpliwości czy sobie poradzę i czy nowe obowiązki mnie nie przerosną... a tak poza tym od czego mamy bardziej doświadczone forumowe mamuśki? w razie czego one nam pomogą Żabolku, tak sobie poczytałam o tych obrzękach i trochę się wystrachałam- u mnie na szczęście wystepuje umiarkowana opuchlizna na dłoniach, na twarzy nic nie wypatrzyłam Małagosia i Kira, a co to za obijanie? my tu zakłady robimy a wy nic? do roboty dziewczynki bo was na koniec kolejki przeniesiemy
-
o kurczaczek, nie było mnie kilka godzin a tu taaaakie wieści Nefretete, gratulacje kolejny październikowy chłopaku, witaj na świecie Asieńka, ta twoja Zosia- po prostu śliczności... I faktycznie podobna do Juli Wiolcia, Margo miło że się odezwałyście i mam nadzieję, że już nam nigdzie nie znikniecie
-
Hello! witam się i ja! nadal w dwupaku. jak tak dalej pójdzie to spokojnie doczekam terminu albo i przenoszę. ach, ten mały uparciuszek jutro albo w czwartek przejdę się do ginki, może po badaniu coś się ruszy? Dejanira, ale cudny twój Stasio. a jak smacznie sobie śpiocha... Nefretete, czyżby to dziś był twój wielki dzień? tak na wszelki wypadek trzymam kciuki Gumijagodka, powodzenia na wizycie. może badanie coś przyspieszy? daj znać co i jak jak już będziesz po Małagosia, może faktycznie będzie tak jak piszesz? skoro Kubuś wyskoczył przed terminem a Zosia po to może Dorotka wyjdzie punktualnie? w sumie jak to się mówi: do trzech razy sztuka Żabol, mój apetyt ostatnimi czasy też nieposkromiony. a podobno brak łaknienia jest jednym z objawów zbliżającego się porodu... czyli u mnie na odwrót a pieczarki nadziewane mięsem mielonym- pyyyycha, uwielbiam, tylko faktycznie sporo przy tym roboty. ja jeszcze na górę kładę kawałek żółtego sera, jak się roztopi to jest rewelka Milka, ja też zauważyłam u siebie upławy. w sumie dziwne bo całą ciążę byłam sucha jak sahara? Ariadnaa, a Ty jak sie miewasz?jeśli ta opuchlizna nie przechodzi to może faktycznie warto przejść się do lekarza? AniaWF, nie martw się, może Twoja Mama po prostu przejęła się tym co usłyszała i stąd taka reakcja? a wygadać się i wyżalić się zawsze możesz nam. po to tu jesteśmy. ja również staram się nie zawrać głowy ciążą innym żeby nie przynudzać, zresztą sama zauważyłam, że jak ktoś nas odwiedza i pokazuję mu tomkowy pokoik to zachwycają się nim przeważnie osoby, które już same mają dzieci. widać nie każdy poczuł instynkt rodzicielski
-
AniuWF, nie martw się na zapas, może taka Antka uroda, że gigantem nie będzie? zresztą tak jak piszesz trzeba współpracować z lekarzem i stosować sie do jego zaleceń. wszystko bedzie dobrze, zobaczysz. innej opcji nie ma Aldonka, gratuluję dobrych wieści. spory ten twój synek! Agaska, niezła akrobatka z Amelki. niech już lepiej zostanie w tej pozycji aż do rozwiązania! a co macierzyńskiego to też słyszałam, że obowiązuje w takim wymiarze jaki przysługuje w roku urodzenia i nie ma znaczenia, że dociągniemy na macierzyńskim do 2010r, chociaż nie powiem, chciałbym zostać mile zaskoczona 2 dodatkowymi tygodniami Asiula, Oliwierek jest po prostu cudny! przystojniacha jak się patrzy! no i przede wszystkim jest juz po drugiej stronie brzuszka Gumijagodka, chciałabym być następna, muszę tylko do końca wydobrzeć, nie chciałabym jechac na porodówkę z kaszlem gruźlika lub z gilami do pasa. a po twoich objawach wnioskuję grypozę (oby nie, tfu tfu!) albo rychły poród czego Ci życzę. ja też się całą noc kręciłam jakaś taka niespokojna. ciekawe kiedy ten mój osiołek raczy wyjść... no właśnie, ciekawe co tam z naszą Kirą...może do niej akurat bocian leci? a ja idę tulić się do męża. mam nadzieję, że rano obudzę się wypoczęta i zdrowa do jutra Kochane
-
Ariadnaa, wody płodowe od moczu różnią się tym, że są bezbarwne i bez zapachu. chyba będziesz nastepna, zaciskam kciukaski Ty szczęściaro! PS. a ładnie to tak wyskakiwać przed szereg i nie czekać na swoją kolej? mi też już niewiele zostało- moja szyjka pracuje dziś pełną parą, co niestety co chwilę boleśnie odczuwam. moje gardło chyba przechodzi, jest już lepiej niż rano, tylko helikopter w głowie mi został
-
dziewczyny, właśnie wypatrzyłam w gazetce Lidla, że od czwartku 8 października będą w sprzedaży takie piłki do skakania jak do porodu. średnica 65cm, udźwig 120kg i do tego cena 19,99zł. szok! jeśli tylko mi się uda to kupię, fajnie jakbym zdążyła na niej sobie jeszcze w domku poskakać. a jak nie to przyda się później, np. małemu do zabawy dostałam eska od Asieńki. biedaczka miała wyjść dziś ale chyba do jutra ją zatrzymają. jak już będzie w domku to wrzuci nam zdjęcia Zosi. no i oczywiście pozdrawia nas wszystkie
-
Witam się i ja! u mnie noc podobnie jak u Małagosi- czyli do bani. męczy mnie nieznośny ból gardła, do tego wieczorem tak mnie telepać z zimna zaczęło, że myslałam, że z temperaturą się obudzę ( na szczęście nie). generalnie niewiele spałam, brzuch twardy na maksa, co chwilę sikanko i jakiś dziwny niepokój, że to kwestia godzin, że najpóźniej do jutra będzie po wszystkim. mój nastrój mężowi też się udzielił bo co chwilę się budził i pytał jak ja się czuję. normalnie się czuję jakby mnie walec rozjechał Gumijagodka, a Ty nie zwlekaj i pakuj się kochana! nigdy nie wiadomo kiedy na Ciebie przyjdzie pora. też uważam, że najlepiej zadzwonić do szpitala albo zapytać się położnej czego wymagają, bo wiadomo- co szpital to inny obyczaj. jak ja patrzę na moją torbę to wygląda jakbym na miesięczne wczasy się wybierała Żabol, ja przez mój wielki brzuchol nie jestem w stanie wypatrzeć co się dzieje poniżej. no chyba że za pomocą lustra. czyli lustrzyca na całego zresztą smaruję się codziennie kremem ( najpierw Erisa a teraz Ziają) i mam nadzieję, że mnie rozstępy ominą skoro do tej pory nie wylazły Asiula, super że już do domku wróciliście! czekamy z niecierpliwością na fotki Oliwierka i na relację z porodu. mam nadzieję, że podniesie mnie to na duchu. niby wszystko wiem co i jak, jestem świadoma jak to będzie wyglądało, chodziłam do szkoły rodzenia ale widzę, że na myśl o porodzie wpadam w panikę. a jak sobie pomyślę o bolącym kroczu i pogryzionych sutkach to aż mi się słabo robi