Skocz do zawartości
Forum

cora

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cora

  1. adasaga ja uważam, że tu jest problem w NFZ... Powiem Ci - moja koleżanka ma chorą córkę. Choroba genetyczna, w Polsce choruje 28 osób. Co 2 tygodnie dostaje dawkę enzymu (w tej chwili spędza 7h co dwa tygodnie w szpitalu pod kroplówką, im więcej będzie ważyć, tym ten czas będzie dłuższy), wartość jednorazowej dawki 50 tys zł. NFZ im to refunduje, ale już niejednokrotnie były wizje, że przestaną refundować albo, że będą refundować tylko osoby do 18 roku życia. A brak refundacji oznacza dla tych ludzi powolną śmierć. Ta dziewczynka i tak miała tyle szczęścia że wykryli jej to w 3 roku życia. Są osoby w Polsce które miały znacznie później to wykryte, niby coś się działo, ale jak lekarze doszli do tego czym są objawy spowodowane, to np. były te osoby już przykute do wózka inwalidzkiego. Ale mimo tego ten lek daje im życie. Córka koleżanki z racji tego, że miała to tak wcześnie wykryte, można powiedzieć, że w miarę normalnie funkcjonuje. Jedyne z czym ma problem to słabe nóżki (bo choroba przyczynia się m.in. do zaniku mięśni) i ma problem z dłuższym chodzeniem po schodach. A oni... cieszą się, że ją mają, ale... co jakiś czas jak się zbiera jakaś tam komisja, to żyją w strachu czy tym razem nie zadecydują, że przestaną refundować te leki. Dla przykładu - w Niemczech choruje też ok. 30 osób. Każda z nich ma dożywotnio zagwarantowaną refundację leku. Co kraj to obyczaj. Szkoda tylko, że kosztem chorych ludzi, nieraz kosztem ich życia.
  2. Ano...nieuczciwe, ale z reguły ludzie wykorzystują co się da... Ja też się zastanawiam nad powrotem na 7h ale nie wiem czy się odważę. A to dlatego że pewne osoby niepotrzebnie wiedzą że nie karmię piersią, a u mnie w pracy nie ma za fajnej atmosfery, jest podzial na biura (w sensie jakby na obozy) i generalnie w poszczególnych biurach między pracownikami z danego biura jest w miarę ok atmosfera i trzymają sztamę. I jest parę osób które mają w zwyczaju donosić na ludzi z innych biur. Także w moim przypadku raczej powrót na 7h odpada. Ale w poprzednim miejscu pracy jak dziewczyny wracały po macierzyńskim, to każda bez wyjątku przynosiła zaświadczenie że karmi do 3 roku życia dziecka. Mimo że chyba żadna tyle nie karmiła. Parę razy zdarzało się że przełożeni zwracali tym dziewczynom uwagę i pytali jak długo jeszcze. Ale na tym się kończyło. Wobec żadnej konsekwencji nie wyciągali. W nadgodzinach na pewno nie będę zostawać. Nie zarabiam dużo i za nadgodziny kasę też mam niewielką, wolę ten czas spędzić z dzieckiem.
  3. Ehhhh.... Dziewczyny, tak Was trochę podczytałam, bo chciałam przypomnieć sobie jak to było i nie sądziłam, że aż mi gęsia skórka wyjdzie Pamiętam jakby to było wczoraj, a za 2 tyg mój Bąbel skończy roczek :) Współczuję tylko troszkę tym z Was, co chodzą jeszcze z brzuszkami tych upałów, ale jeszcze trochę i pierwsze kwilenie Waszych Skarbów Wam to wynagrodzi Trzymajcie się dzielnie, trzymam za Was kciuki :) A mamusiom, które mają swoje dzieciaczki już po drugiej stronie brzucha serdecznie gratuluję :) Przepraszam, że Wam się tak wtrącam do forum, ale musiałam skrobnąć ;) Pozdrawiam :) Sierpnióweczka 2014
  4. Nie ma sprawy ;) Może jeszcze ktoś coś dopisze ;) Mnie póki co na razie tylko to przyszło do głowy :)
  5. Ja bym dopisała jeszcze kosmetyki do kąpieli i pielęgnacji tzn emulsja do kąpieli, oliwka, krem przeciw odparzeniom, krem na słońce albo wiatr/mróz (w zależności kiedy dziecko się urodzi) sól fizjologiczna do oczu, woda morska do noska. Przyda się też octenisept albo takie waciki nasączone spirytusem do przemywania kikutu pępowiny (mnie położna polecała bardziej octenisept). No łóżeczko i wózek to rzecz oczywista :) I u nas bardziej niż gruszka, sprawdził się aspirator frida. Jak dla mnie znacznie lepiej schodzi wydzielina i nie ma obaw że się dziecku krzywdę zrobi :)
  6. A jak z jedzeniem obiadków, kaszek itp? Mój za 2,5 tyg skończy roczek, a do tej pory tylko 3 razy wypił porcję 210 ml. Przeważnie robię mu 180 ml. Raz wypije a raz nie. Te 3 razy co wypił 210 to po 180 się rozpłakał i mu dorabiałam. Ale często zdarza się, że wypije ok 120- 150 i koniec. Na pewno nie wypija tyle, ile sugerują na opakowaniach mm.
  7. cora

    Opóźnienia u rocznego dziecka

    Synek przyjaciółki dłuuuugo nic nie mówił. I to naprawdę długo, dopiero jak miał 2,5 roku to zaczął. I jak ruszył z tym, to ruszył z kopyta :) Miałam porównanie do bratanka narzeczonego bo są z jednego miesiąca, to bratanek w wieku 1,5 roku już ładnie mówił. A tamten nic. I bardziej ja się martwiłam czy z tym dzieckiem jest wszystko ok niż moja przyjaciółka ;) Teraz obaj mają ponad 3 latka i nie widać między nimi żadnej różnicy. Nadrobił wszystko ;)
  8. Dokładnie - nie znamy szczegółów... Parę lat temu w mojej poprzedniej pracy jedna babka była na skraju wyczerpania psychicznego. Z mężem jej się nie układało. Przychodziła posiniaczona do pracy. Raz była sytuacja, że wyszła z koleżanką gdzieś na piwo, wypiła jedno (nie wierzę, że więcej), po czym jak wróciła do domu, to chłop jej zrobił awanturę i szarpanina ponoć była. Jak mu powiedziała, że zadzwoni po policję, to momentalnie wziął telefon i on zadzwonił. Przyjechali i postawił ją w takim świetle, że przyszła schlana i się awanturuje. To ta na spokojnie opowiedziała sytuację, wspomniała też że mąż ją zdradza, na co usłyszała tekst, że "co Pani się dziwi, przecież Pani mąż jest przystojnym facetem, to kobiety do niego ciągną". Jej wtedy jeszcze mąż jest emerytowanym policjantem, ma wtyki w policji i nic mu nie zrobią tym bardziej, że wysokie stanowisko przed emeryturą tam pełnił. Od tego dnia wiedziała, że cokolwiek by się nie działo to nie ma co policji wzywać. Więc z policją też różnie bywa. Fajnie, że Karolcia z dzieckiem ma już opiekę ;)
  9. Dziubala popieram! :) Ja na początku miałam ogromne wyrzuty sumienia, że przestałam karmić piersią. Ale to wynikało bardziej z presji otoczenia ;)
  10. Ola pewnie, że każdy robi jak chce :) nie krytykuję Twoich chęci :) Moja kuzynka 4 lata temu robiła wesele na 140 osób z poprawinami... to dopiero jest dla mnie kosmos hehe :p Ale to na takiej typowej wsi, tam dalej robią takie duże wesela...
  11. No właśnie o kwestie finansowe tu chodzi. My mieszkamy ze sobą już jakiś czas, mamy dziecko i wolimy wydać kasę na co innegi niż huczne weselicho. I wydaje mi się, że większość osób, które mieszkają ze sobą przed ślubem tak do tego podchodzi. Przynajmniej w moim otoczeniu. Oczywiście nie mam nic i nie krytykuję osób mających odmienne zdanie. U nas na ślubie będą rodzice, rodzeństwa z rodzinami i być może chrzestni. Będziemy jeszcze rozważać czy nie zaprosić mojej bliskiej koleżanki z rodziną i bliskiego kumpla mojego faceta z rodziną, ale co do tego nie jesteśmy jeszcze zdecydowani. Moja koleżanka jakiś czas temu brała ślub. I jesteście sobie w stanie wobrazić sobie że zamknęli się w 2 tys łącznie z garniturem pana młodego? Impreza na 31 osób. Ale miała tak zorganizowaną rodzinę i znajomych, że każdy coś zrobił, tzn ciasta, dania obiadowe, zimne płyty na kolację. Knajpę miała udostępnioną po znajomości, tak w sumie to była kawiarnia, ale tak poustawiali stoliki że i miejsce na taniec się znalazło. Muzyka z głośników grała. A zamiast kwiatów zażyczyli sobie alkohol który potem na imprezie wykorzystali. Można? Można :) choć wiem że np u mnie by to nie wypaliło
  12. Dokładnie tak jak pisze adasaga - może się z 1000 dzieciaków palących mam urodzić zdrowych, a na Twoje trafi, że będzie coś nie tak. Nie mówiąc o tym, że cały czas podtruwasz swoje dziecko. Nie wiem - jak tego nie rozumiem. Paliłam przed ciążą, ale 2 kreski na teście wystarczyły by mnie z tego wyleczyć. Ostatniego papierosa zapaliłam w 3-4 tc i od tamtej pory nic. Nie miałabym odwagi się zaciągać wiedząc, że tworzy się we mnie nowe życie i od samego początku serwować mu takie rzeczy
  13. cora

    NOP - szczepionki zalecane

    Myśmy z zalecanych szczepili tylko na rotawirusy. Głównie dlatego że w rodzinie mieliśmy przypadek gdzie chłopczyk zachorował, ciężko to przechodził, 3 tyg w szpitalu spędził. Na meningokoki i pneumokoki nie szczepimy bo finansowo to dla nas spore obciążenie. Gdyby szczepionki były u nas finansowane z urzędu gminy to bym zaszczepiła. No i pewnie gdyby młody szedł do żłobka to też byśmy kombinowali żeby zaszczepić. Ale będzie z babcią zostawał
  14. Ja w swoim otoczeniu nie zaobserwowałam takich przypadków albo o nich nie wiem. Ale mogę powiedzieć, że zdecydowana większość moich znajomych, którzy mieszkali ze sobą przed ślubem nie decydowała się na huczne wesela a raczej skromne przyjęcia w odróżnieniu od osób które dopiero co wyfruwały z domu rodziców. My też jak będziemy się decydować na sformalizowanie związku, to odbędzie się to w kameralnym gronie
  15. cora

    Żłobek - za i przeciw

    Mój ma od połowy września zostać z babcią, ale momentami to chętniej bym go do żłobka posłała...
  16. Sowa skoro produkują leki na bazie ibuprofenu dla dzieci powyżej 3 mies, to raczej zawierają one dawkę bezpieczną dla takich maluszków. Mojemu synkowi paracetamol nie pomaga na ból. Tak samo jak mnie - o wiele lepiej działa na mnie ibuprofen. Synek ma podobnie. Gorączka nas wprawdzie jeszcze nigdy nie spotkała (11 mies. ma), ale przy bólach związanych z ząbkowaniem w krytycznych sytuacjach tylko nurofen pomagał
  17. Ja bym też poszła na wszelki wypadek do przychodni, bo trochę długo już to trwa. Ja przy pierwszym obcinaniu też za dużo ciachłam i krew poleciała. To było zaraz po wyjściu ze szpitala. Ale bardzo szybko się zagoiło, bo mały jeszcze jako noworodek nic z paluszkami nie robił
  18. Ups! Złapany na gorącym uczynku... "Mamo, to nie ja..." :)
  19. Od lipca wszędzie jest dostępne znieczukenie w ramach nfz na życzenie pacjentki
  20. My na szczęście w mieszkaniu nie mamy źle, mimo że w bloku. To ja znów niemiło wspominam jak u rodziców mieszkałam bo miałam pokój na rogu i tam praktycznie cały dzień słońce się opierało. Tu gdzie teraz mieszkam to jedynie w ciąży upały były nieznośne dla mnie. Pożyczyliśmy wentylator i w sumie non stop chodziłam z butelką zimnej wody i przykładałam ją sobie do ciała. Spałam też z butelką zimnej wody. Jakoś przetrwałam. Ale z drugą ciąża będę celować by końcówka nie była latem. A teraz zamykam okna w ciągu dnia i zaciągam rolety. Otwieram dopiero wieczorem. Mały chodzi w samej pieluszcze, zdarzy się że w ciągu dnia wrzucam go pod prysznic. Nie ruszamy tyłka na zewnątrz w ciągu dnia, tylko z rana albo wieczorem. Ale tak jak wcześniej napisałam - u nas tragedii nie ma :)
  21. Ja chciałabym mojego syna odzwyczaić od smoczka przed powrotem do pracy. Wracam do pracy w połowie września, więc zostały mi niecałe 2 mies. Ale nie wiem jak się do tego zabrać. Nie potrafię jakoś tak ostro zabrać mu całkowicie z dnia na dzień, zresztą słyszałam, że tak się nie powinno robić. Daję mu tylko wtedy kiedy zachodzi potrzeba, tzn. do spania i w ciągu dnia jeśli jest już faktycznie nieznośny. A taki termin sobie wyznaczyłam, bo u mnie problem jest w teściach. Opiekują się w tej chwili kuzynem mojego synka, chłopczyk ma 3 lata i dalej ze smokiem. Z ich winy. Bo ich zdaniem dziecko powinno ciamrać smoka tak długo jak chce. Ale ja uważam, że 3 lata to już zdecydowanie za długo. Nawet 3 tyg temu byliśmy na urodzinach tego małego i babcia z drugiej strony zagadała, że trzeba by go odzwyczajać od smoczka, bo do przedszkola od września idzie, na co mój teść powiedział, że absolutnie nie, bo to dla dziecka przyjemność i powinien używać smoczka tak długo jak potrzebuje, a właściwie jak najdłużej. Jak wrócę do pracy, mały będzie pod opieką teściów. Dlatego chcę by do tego czasu smoczek nie był mu potrzebny. Bo wiem, że jeśli ja będę się starała odzwyczajać już w tym czasie i np. oddam go rano pod ich opiekę bez smoczka, to będą w stanie iść do sklepu kupić nowy i bez mojej wiedzy małemu podkładać :( Nie chcę żeby mój synek za te 2 lata dalej mymlał smoka. Teściowa też mi cyrki zrobiła jak się dowiedziała, że jakiś czas temu ostawiliśmy całkowicie butelkę ze smoczkiem. Bo ona np. temu drugiemu wnukowi 3 letniemu dalej daje po tajniaku pić ze smoczka jak u nich jest :/ Próbowałam już odcinać końcówkę smoczka, ale u nas nie sprawdza to się. Więc też chętnie dowiem się od tych z Was, którym udało się pożegnać ze smokiem, jak to zrobiłyście?
  22. Synek mojej przyjaciółki zaczął siadać mając 7 mies., raczkować mając 10 mies., chodzić mając prawie 1,5 roku, a mówić w wieku 2,5 lat. Zawsze mi się wydawało że jest z nim coś nie tak. Tym bardziej że miałam porównanie do bratanka narzeczonego. On z kolei nie wiem kiedy siadał, ale raczkował jak miał 6 mie., pierwsze samodzielne kroki poszły dokładnie w 1 urodziny a jak miał 1,5 roku to już szło z nim rozmawiać. Więc jak dla mnie przeskok ogromny między chłopakami. A wiekowo jest między nimi tylko 2 tyg różnicy. Mojej przyjaciółce lekarz powiedział że jej syn rozwija się prawidłowo tylko jest w dolnej granicy widełek. Teraz obaj mają po 3 latka i nie widać między nimi żadnych różnic rozwojowych. Może Twój synek też po prostu wszystkie umiejętności nabywa troszkę później. Ale jeśli masz obawy to zawsze warto skonsultować je z pediatrą. Choćby dla własnego spokoju :)
  23. Ja dawałam jak mój miał 7 mies np banana zgniecionego widelcem albo starte jabłko bądź gruszkę. A żeby urozmaicić mu owoce to też inne ze słoiczka dawałam. Ale to był marzec, więc nie sezon na owoce. Teraz masz więcej możliwości żeby świeże owoce dawać :) chyba że nie masz do nich przekonania, to wtedy ze słoiczka. Ja akurat nie jestem zwolennikiem słoiczków. Na słodkości typu biszkopty pozwalam małemu raz max dwa razy w tygodniu :) wydaje mi się że lepiej go do tego nie przezwyczajać ;)
  24. Mój się zaczął przewracać z pleców na brzuch jak miał 4 mies. Ale z brzucha na plecy dopiero jak miał 10. Baaardzo mało ugólnie leżał na brzuchu bo nie lubił i może stąd to wynikało. Jak skończył 9 mies to podczas wizyty zagadałam o to lekarza. Powiedział żeby się nie martwić. Młody normalnie się rozwijał, bo siadał, chodził na czterech, chodził przy meblach od 7 miesiąca a dalej się nie przewracał na plecy. Ale doszedł i do tego w końcu :)
  25. Nie ma co na siłę paść dziecka bo to odbije się na jego zdrowiu. Samo wie najlepiej ile mu trzeba ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...