Skocz do zawartości
Forum

cora

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cora

  1. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Dodam, że ona sama nie ma dzieci, chyba nawet chłopa nie ma (w każdym razie mężatką nie jest), ale to jej nie tłumaczy. Krzywo patrzy jak ktoś idzie na zwolnienie bo ma chore dziecko, nie rozumie, że ktoś nie może po godzinach zostać, bo nie ma z kim malucha zostawić. Można by takich przykładów namnożyć. I wiem, że np. nie będzie zadowolona z tego, że idę na roczny macierzyński.
  2. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Rachell, ja tak dzisiaj wyjątkowo wstałam, ale myślę, że zaliczę jakąś drzemkę w ciągu dnia, bo już mnie powoli kryzys senny łapie... Choć generalnie to już po 7 jestem na nogach, bo nam blok ocieplają. Myślałam, że zdążą przed porodem, ale d...a - grzebią się z tym strasznie. Mogu, jak ktoś ma szefa choćby takiego jak ja, to wisi mu to, że ktoś ma na dniach zostać ojcem. Żeby było śmiesznie moim szefem jest kobieta, która niby powinna być bardziej wyrozumiała. Ale ja jestem zdania, że z facetami można się o wiele łatwiej dogadać bez komplikowania sytuacji (choćby z jej zastępcą). No a co do mojej szefowej, to powiem Ci, że ona na takie rzeczy nie zwraca uwagi. Ba - nie zdziwiłoby nikogo u mnie w firmie jakby celowo wysłała przykładowego Kowalskiego na szkolenie tuż przed terminem porodu jego żony. No cóż... są ludzie i ludziska...
  3. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu, mnie mój gin wpisał 13.08. Nie wiem czemu. Właśnie wszystkie kalkulatory pokazują 12.08. Na początku ciąży byłam u 2 ginekologów i jeden i drugi wskazał też 12.08. Potem poszłam do tego (z polecenia szwagierki) i mi wskazał 13.08. Tylko nie myślcie, że przed każdym chcę swoją d..ą świecić Po prostu się przeprowadziłam i szukałam dobrego lekarza w okolicy ;) I nie narzekam na tego, do którego teraz chodzę i raczej przy nim zostanę. Przed ciążą jeździłam do ginekologa w okolice gdzie wcześniej mieszkałam - ponad 30 km stąd. Ale raz na pół roku to jeszcze dało radę. A teraz w ciąży jak pomyślę sobie, że miałabym się tam kulać... ehhh... nawet nie myślę :) guernica, miło, że mnie uświadamiasz :) Myślałam, że tak po prostu piszesz, że extra miękkie, a teraz sobie wygooglowałam i faktycznie takie szczoteczki są :) No i czytając Ciebie, naszła mnie mega ochota na nutellę
  4. cora

    Październikowe fasolki

    Też słyszałam dobre opinie nt. tej szczoteczki ;) Fakt - nie jest droga, ale polecam poszperać na allegro przy kompletowaniu wyprawki :) Ja za nią dałam bodajże 5,30 (mówimy o tej samej firmie). Oczywiście nie opłaci się zamawiać samej szczoteczki. Ale zamawiałam też inne rzeczy do wyprawki od tej samej osoby i myślę, że kilkadziesiąt zł zaoszczędziłam dzięki temu :)
  5. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, uśmiałam się teraz chciałabym widzieć tę akcję - ja się jeszcze nie mszczę na przedmiotach, jedynie drzwiami czasem rąbnę. No i fakt - mojemu też się obrywa ostatnio dość często bez powodu... Już mu ostatnio nawet powiedziałam, że ja bym chyba sama z sobą nie wytrzymała U mnie OM 05.11. No i cykle miałam co 28 dni, bo tabletki brałam. Tylko przy tabletkach to chyba różnie może być. Dzidzię tworzyliśmy 14.11
  6. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu, masz rację - każda z nas w końcu otrzyma nagrodę za to całe cierpienie Madlen, a swoją drogą zastanawia mnie to jak to jest z tymi terminami...Ty miałaś z OM na 02.08., a z USG na 13.08. Ja natomiast mam odwrotnie. I obie dalej czekamy, żadnej z nas nie wysłano na żadne wywołanie...
  7. cora

    Sierpnióweczki 2014

    guernica, dzięki za słowa otuchy ;) wiem, że nie jestem jedyna i że nie jestem pierwsza ani ostatnia, ale wczoraj i dziś to już osiąga chyba apogeum. Mam choć nadzieję, że gorzej nie będzie ;) Też używam średniej szczoteczki, nieświadomie zupełnie. Ale skorzystam z rady i wyślę dziś mojego po miękką. Nie przypuszczałam, że aż tyle czasu to wszystko może dochodzić do siebie po porodzie... Ostatnio jak byłam u dentysty to nawet o to nie zagadywałam, bo wtedy mi jeszcze nie krwawiły. Plomba wypadła w jedynce i musiałam to zrobić. No a przy okazji zapytałam o moje pościerane kły i siekacze (w czasie ciąży góra zębów mi się pościerała) + 2 plomby do wymiany i wyszło, że ok 600 zł będę musiała wyłożyć na zrobienie tego. O ile kolejne mi się nie pościerają w międzyczasie. Ale to zrobię już po porodzie, bo teraz raczej nie wyleżałbym na tym fotelu.
  8. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, wyrzuty wobec dziecka, dlatego, że tak się wkurzam na tę końcówkę ciąży... Biżuteria być może zależy od szpitala. Jakiś czas temu z koleżanką na ten temat gadałam. Jej kazali pościągać biżuterię do porodu (ale nie nosiła nic poza kolczykami i łańcuszkiem, a pierścionków nie była już w stanie na palce wcisnąć). Ja nosiłam w pępku, ale wyjęłam go, chyba nie miałabym odwagi nosić przy pokaźnym brzuszku. Tym bardziej, że teraz mam sytuacje, że zapominam o swoim brzuchu i nieraz zdarza mi się, że otrę się nim o drzwi, albo jak zaglądam przez wizjer w drzwiach to się od nich odbijam, bo nie pamiętam o brzuchu
  9. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, ja się wczoraj z płaczem kładłam spać, ale nie z powodu skurczy niestety... Taki kryzys mam, że mam wyrzuty sumienia wobec mojego dziecka :( Ta niedołężność i czekanie mnie dobija. Wczoraj widząc co się dzieje, mąż wziął mnie przytulił i zapytał czy pamiętam jak się cieszyłam te 8 mies. temu z naszej kropeczki. I jeszcze bardziej mi się ryczeć zachciało. A dziś rano, widząc, że dalej nie mam humoru, najpierw mnie przytulił, a później zapytał czy chcę tego dziecka i czy je kocham. I wiecie... wiem, że nie miał nic złego w zamiarze, ale moje wyrzuty sumienia wobec małego się pogłębiły. A mój mąż... myślę, że to pytanie było zadane pod tym kątem czy czasem mnie jakaś depresja poporodowa nie dopadnie. Bo już kiedyś mi rzucił tekstem, że ma nadzieję, że mnie nie dopadnie coś takiego jak inne matki. Wiem, że nie miał nic złego na myśli, bo nie wie jak to jest. Myślę, że nawet nie jest w stanie zrozumieć jak ja się czuję. Ale już trochę wysiadam... oby Laura mnie też ten link się nie otwiera... Aczkolwiek gratuluję! :) guernica ja też mam właśnie nochol zawalony jak leżę i poza katarem i kichaniem nic mi nie ma więcej. Dokładnie tak jak w pierwszym trymestrze... No i dziąsła mi strasznie krwawią przy myciu zębów. Więc może przeczekam. W czwartek mam KTG i wizytę, to ew. mu wspomnę o tym. Termin na środę, ale coś mi się wydaje, że mój poród skończy się wywołaniem... :(
  10. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu, wybacz, dopiero co się przebudziłam jak pisałam i się chyba w tym wszystkim zakręciłam... Jakaś przywalona dziś jestem i też mnie dół łapie przez to wyczekiwanie. Kurcze, będziecie musieli do jakiegoś porozumienia dojść... jeden z nich teraz, drugi przy ewentualnym kolejnym Szkrabie... Ja miałam z kolei ten problem, że nie miałam przekonania co do mojej siostry jako chrzestnej. Z tej przyczyny, że nigdy nie miałam z nią siostrzanego kontaktu. Ale zaryzykowałam z nadzieją, że to się zmieni i poprosiłam ją na chrzestną. Zgodziła się. A niedawno wyszła sama z propozycją, że przyjedzie do nas ze swoim facetem. A wierzcie mi, że to już coś. W domu rodzinnym nie mieszkam od kwietnia 2013, a te jej odwiedziny to był pierwszy raz :) Dodam, że nieraz była wcześniej zapraszana. Może nasz Szkrab uzdrowi te kontakty. Dziewczyny - chcę już rodzić!!!
  11. cora

    Sierpnióweczki 2014

    No właśnie Rachell, ja bym się nastawiała z takim samopoczuciem na coś dobrego... ;) U mnie podobnie jak u Ciebie, poza tym, że nie mam jakichś oporów przed jedzeniem. Tyle, że ja już nie chcę sobie nadziei robić, że to jak się czuję w ostatnich dniach, to jakiś znak. Dobija mnie to czekanie. Jeszcze do tego doszły bolące kolana i jak tak dalej pójdzie, to się w ogóle przestanę ruszać chyba :/ Madlen, wybrać jednego i jakąś bliską Waszej rodzince kobietę ;) Moja przyjaciółka brała ze swojej strony swojego brata, a ze strony męża, mimo że ma 3 siostry nie zdecydowała się na żadną z nich. Bo uznała, że to nieodpowiednie osoby. Na matkę chrzestną wzięli właśnie swoją przyjaciółkę :) Ja już mam rodziców chrzestnych od 6 mies. ciąży wybranych. Lokal wstępnie też, ale nt. rezerwacji będziemy rozmawiać po porodzie, żeby nie zapeszyć :)
  12. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mnie nikt obcy nie zagaduje, który to miesiąc, nie zdarzyło się też głaskanie brzucha ze strony obcej osoby. Jedynie ostatnio sąsiadka zagadała ile jeszcze mi zostało, ale to całkiem sympatyczna babko ok. 40-ki. Ale gapienie ze strony obcych bab (inaczej się nie da - irytuje mnie myśl o takich sytuacjach) - owszem zdarza się. Najczęściej jak stoję w kolejkach za nimi, tyle, że kurde, żadna nie przepuści. Kiedyś stałam w tych upałach w kolejce, myślałam, że tam wykorkuję. Pot się ze mnie lał jak ze świni i czułam na sobie wzrok jednej pańci - raz na mnie, raz na brzuch i myślicie, że przepuściła? Zapomnij człowieku! Wiecie - dla mnie to co piszecie - o problemach ze spaniem - to abstrakcja - ja śpię jak suseł. Wczoraj jak się położyłam ok 23 to przed 9 dziś wstałam.Oczywiście z przerwami na siku, ale wiem, że wtedy idę do łazienki jak zombie i zaraz zasypiam po powrocie. W ciągu dnia też mi się drzemki zdarzają. Już się zastanawiałam czy wszystko ze mną ok., ale ponoć organizm może też w ten sposób reagować przed porodem. Może zbieram siły... Za to wentylatorem sobie nos chyba zaprawiłam, bo katar mam straszny. sarahsam, a powiedz mi ile czasu po CC zajęło Ci dojście do siebie? Pytam, bo mój mąż być może po porodzie będzie w stanie jedynie 2-3 dni wolnego sobie wziąć i trochę się obawiam co jeśli mój poród skończy się cesarką...
  13. cora

    Sierpnióweczki 2014

    A propos zżytych forumowiczek z facebooka, to powiem Wam, że fajnie się z Wami pisze, super, że można pogadać, podzielić się problemami i w ogóle. Ale jakoś nie przemawia do mnie to, że można zżyć się wirtualną znajomością... Może jakaś inna jestem... Poza tym wolę się tu podzielić swoimi problemami, gdzie nikt mnie nie zna niż robić to na ogólnodostępnym forum. Mój ważył ostatnio 3800, lekarz zmierzył mi rozstaw kości miednicy i stwierdził, że jestem w stanie go urodzić, nawet jakby mu się jeszcze przybrało. To chyba zależy od szpitala przy jakiej wadze decydują się na CC. Ja się najbardziej boję tego, że zacznę SN, nie dam rady i potem będą mnie ciąć. Nie wiem jak to jest, ale świadomość bólu od pasa w dół mnie jakoś dobija. Bo niestety małoodporna na ból jestem. Nawet zastanawiam się nad znieczuleniem, ale sama nie wiem... A Wy jak do znieczulenia podchodzicie? A co do sexu, to powiem Wam szczerze, że jak lekarz w 34 tyg stwierdził skracanie się szyjki, to po prostu przestaliśmy. Wtedy miałam zabronione na 3 tyg, a teraz jakoś wydaje mi się to niehumanitarne wobec małego. Mąż też mi gada, że nie wyobraża sobie, żeby miał młodego walić po główce :p
  14. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Dostrzegasz to w ten sposób, bo nie ma nas tu za dużo. Z tego co doczytałam, sporo osób uciekło na inne forum (bodajże facebookowe). Nie jestem tu od samego początku, ale tak naprawdę jest nas tu garstka. Wcześniej zaglądałam od czasu do czasu na forum lipcówek, to trzeba przyznać, że tam była niezła gromadka aktywnych forumowiczek.
  15. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Trzymaj się tam Asiu, oby szybko i sprawnie poszło ;) Czeka Cię nie lada przeprawa, Malucha też :) Nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę :) A ja się roztapiam dziś. Leżę przy wentylatorze i co chwilę dochodzę do kuchni, robię obiad na dziś i jutro, ale na raty, bo ciężko wystać przy garach. Chętnie bym się wpisała na następną w kolejce, ale już gadałam - mój dzieciak od małego mnie nie słucha, uparty jak tatuś
  16. Lenka, ja brałam tabletki 7 lat, zaszłam w ciążę 2 tygodnie po odstawieniu. Nie myślałam, że nam to tak szybko pójdzie, ale cieszę się z tego, że nie było problemów Jedyne co mi wtedy w głowie zaświtało to pytanie: "A co jak będą bliźniaki" :) Choć zdania lekarzy co do tego czy szybkie zajście w ciążę po odstawieniu tabletek zwiększa możliwość ciąży bliźniaczej, są podzielone. Gdyby były bliźniaki, to by były, od razy dwójkę by się wychowało. Jedyne co, to trzeba by się spiąć finansowo. A co do koleżanki, która zainicjowała wątek - popieram słowa Pysiaka - lepiej, by zażyła tabletkę "po", niż gdyby dziecko potem miało wylądować na śmietniku, zostać uduszone lub coś w tym stylu... Tyle się teraz o takich tragediach słyszy, że szkoda gadać...
  17. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Teraz widzę, że błąd w nazwie zrobiłam :p pisałam wczoraj na półśpiąco z telefonu. Nie wiem co się dzieje, ale w ostatnim czasie śpię jak zabita, a ponoć w końcówce ciąży ma się problemy z zasypianiem... Ja poczekam z zamówieniem tego stanika, aż będę karmić :) Póki co mam kupiony w Biedronce i uważam, że jest niczego sobie ;) A jak mi się nowy rozmiar cyca uformuje, to się skuszę na ten, o którym piszecie
  18. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mała, ja miałam zimno co chwilę w I i II trymestrze. W I jest ponoć najgorzej jeśli jest to opryszczka pierwotna, czyli w ogóle pierwsze zakażenie w życiu. Na szczęście mnie się to zdarzało wcześniej setki razy. Bardzo wrażliwa na to jestem i wystarczy jakieś osłabienie organizmu i wargi mam obsypane :/ Wtedy też spanikowana dzwoniłam do lekarza, kazał właśnie Heviran w maści kupić i smarować. Dodał, że jakby się rozlało na większą powierzchnię, to do szpitala. Ciężko mi było tę maść zdobyć. W końcu w jakiejś aptece babka porównała składy i dała mi Hascovir. Dość fajnie wysuszał opryszczkę. Ale żadnych komplikacji z tego powodu nie było. Jak tak Was czytam, to strasznie dużo tych rzeczy bierzecie do szpitala, szczególnie dla dziecka. Ja się orientowałam u siebie w szpitalu, to mam wziąć tylko pieluchy jednorazowe, rożek dla małego, krem do pupy. Resztę zapewnia szpital. I jeszcze jakąś tam miniwyprawkę dostanę jak będę wychodzić ze szpitala. I dobrze, że się zorientowałam u położnej, bo na stronie www szpitala jest trochę więcej rzeczy wypisanych. Mają tam jakieś stare niezaktualizowane informacje. Aha no i ubranko na wyjście jeszcze. Nic poza tym :)
  19. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Cora już wróciła :) Niezaspokojona :P skurczy brak. Badał mi dziś tylko Malucha i łożysko. Młody waży 3800 i powiem Wam, że nie wiem czy tej całej aparaturze wierzyć... W 27 tyg.wykryto, że grozi mu niska masa urodzeniowa, miał dość sporą dysproporcję między główką a brzuszkiem i dostałam zastrzyki na poprawę tego. Wszystko fajnie zaczęło skutkować, dysproporcje zostały w sumie wyeliminowane. Tylko 3 tyg. temu ważył 2700, tydzień temu 3250, a dziś 3800...? Jakiś dziwny ten przyrost mi się wydaje. Ponad pół kg w ciągu tygodnia - nie uważacie, że coś ściemnia to usg? I wiem tyle, że jak nie urodzę, to za tydzień na ktg mam przyjść i wtedy ew. skierowanie do szpitala. Madlen, aż ciary przechodzą z tą główką - sama bym sobie chciała pomacać mojego malucha A propos tego bólu, to nie wiem czy Tobie masowali czy nie. Ale mnie tydzień temu badał docipnie paluchami i powiem Ci, że tak jak sobie chwaliłam mojego lekarza za delikatność,to wtedy myślałam, że się tam zwinę z bólu. Nieprzygotowana na taki ból, jakoś tak lekko jakbym odskoczyła. Lekarz to zauważył i powiedział, że teraz jak młody opiera się o miednicę i szyjka skrócona, to te badania przez pochwę będą niestety bolesne. Ale to nie był masaż szyjki. Ledwo co się ruszałam wtedy, dopiero po nocy mi przeszło. Dojście do apteki graniczyło z cudem, a wejście na 3 piętro to chyba było dla mnie jak zdobycie Mount Everest. Kosmos... Myślałam, że dziś będzie to samo. Ale na szczęście tylko zerknął na małego przez brzuch. Choć z drugiej strony szkoda, bo chciałabym wiedzieć czy jakieś rozwarcie się pojawiło. Masaż sutków przynosi ponoć efekt jeśli jest wykonywany 3 h dziennie
  20. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Rachell, zarąbiste psiaki :) Uwielbiam psy, szczególnie duże - jest się do czego przytulić :) Ale - może kiedyś - jak będziemy mieć domek z ogródkiem Taki psiak musi mieć gdzie się wybiegać :) Dziewczyny - podziwiam Was - te, które robią sobie parokilometrowe spacery... Ja przed chwilą wróciłam do domu, poszłam tylko do bankomatu, raptem 20 min mnie nie było i zmachałam się, że szkoda gadać... Jak tak dalej pójdzie, to za tydzień nie ruszę się z łóżka :( Z godzinę KTG
  21. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Ja Wam powiem dziewczyny, że tak jak jedna z Was to ładnie ujęła - nie czuję u siebie instynktu do karmienia. Po prostu przeraża mnie to. A już tym bardziej karmienie piersią poza domem, dla mnie to już jakieś przekroczenie granic intymności. I jeśli będę karmić synka swoim pokarmem, to będę starała się go nauczyć też do butelki i ściągać pokarm na wyjścia poza dom. Z jednej strony chciałabym dać małemu to co najlepsze (bo wszyscy wychwalają zalety kobiecego pokarmu), a z drugiej wydaje mi się to obrzydliwe - cieknące mleko z cycków... Nic nie zrobię - tak na dzień dzisiejszy czuję. I mam wyrzuty sumienia wobec mojego dziecka :( Co do zębów, to też mi krwawią dziąsła. Poza tym mnie się w paru pościerała góra zębów teraz w ciąży. Ale pójdę to zrobić po porodzie. Jak to przeliczyłam, to jakieś 600 zł mnie będzie kosztowała ta przyjemność... :/
  22. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Myśmy łóżeczko skręcali z nadzieją, że to malucha pogodni Rachell, ale widzę, że Ty się raczej wyłamiesz z terminu 13.08. :) Może mi w czwartek też skurcze pokaże ;)
  23. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Mała ja termin z USG miałam na 02.08. i jak sobie pomyślę, że mogłabym już wychodzić z maluchem do domu, to mnie kryzys łapie.... Ja mam łóżeczko od tygodnia złożone, tylko właściciel jakoś się nie spieszy...
  24. cora

    Sierpnióweczki 2014

    Kurcze, nie było mnie od wczoraj, a tu się tyle dzieje! Zielonatrawa gratuluję! Szybko Ci to poszło, ja też taki poród zamawiam Ankaczarnykot, też chyba będzie co gratulować :) Jak Was tak czytam, to mam wrażenie, że wszystkie urodzicie przede mną, bo u mnie nic się nie dzieje. Wczoraj mnie zaczął brzuch pobolewać - takie jakby delikatne bóle jak na okres, potem do tego plecy, co chwilę mi się chciało do wc, a wieczorem czułam jakiś dziwny niepokój - sama nie wiem czemu, właściwie bez powodu. A potem się zestresowałam, że to może już. No ale fałszywy alarm. Jak się kładłam spać, to mi powietrza brakowało, jakby mnie ktoś dusił :/ Rachell i Madlen, ja do Was dołączam z terminem na 13.08., ale mam nadzieję, że nie dotrwam do tego dnia i wcześniej się rozpakuję. Tyle, że ja już tą nadzieją, żyję od jakiegoś czasu :p Ostatnio jak byłam to lekarz mi powiedział, że jak nic się nie będzie działo, to wywołanie będzie tydzień po terminie, czyli najpóźniej 20-go mały będzie ze mną. Wydaje mi się, że to całe wieki jeszcze... Wizytę mam w czwartek, zobaczymy jak sytuacja wygląda. Choć nie wiem czy mi coś powie, bo nie wiem czy tylko czasem nie będzie ta wizyta polegała na tym, że spojrzy na KTG i tyle. Jak nie to dzień później może wybiorę się do szpitala, powinni mi chyba zrobić jakieś USG jeśli poproszę... Może też na moją prośbę zrobiliby mi masaż szyjki, jak myślicie? Rachell, ja mam bóle nadgarstków już chyba z 2 miesiące. W związku z tym, że nauczyłam się zasypiać na prawej ręce, to mam ją rano tak spuchniętą, że pięści nie umiem zacisnąć. Ale tak do kilkunastu minut to się normuje. A napuchnięte mam tak, że pierścionek, który w grudniu był mi luźny (bo dostałam rozmiar za duży), teraz wchodzi zaledwie do połowy palca :(
  25. cora

    Sierpnióweczki 2014

    A n n, byłam kiedyś w takiej chińskiej knajpce, ale w Niemczech. Coś fajnego :) Zazdroszczę :) Szkoda, że u mnie nie ma czegoś takiego... Smaki robisz :) Ja śpię 90% nocy na prawym. Inaczej nie potrafię. Na plecach to już całkowicie odpada, bo mnie kręgosłup boli, a na lewy to się czasem na chwilę przerzucam jak już za długo na prawym śpię. No i prawą rękę muszę mieć pod głową. Z tego powodu budzę się rano ze spuchniętą i bolącą dłonią. W ogóle to od jakiegoś czasu nadgarstki mnie bolą. No i od paru dni mam tak jakby brzuch mi ciążył podczas leżenia bokiem, tak jakby już był za duży i skórę mi naciąga, małoprzyjemne to jest. Muszę chyba zacząć sobie coś pod niego kłaść. Stereo chrapiące to ja też mam, ale nie przeszkadza mi. Chyba przyzwyczajenie z domu rodzinnego wyniosłam - tam matka z ojcem na zmianę chrapali. A no i jak miałam jeszcze poprzedniego psa, to tworzyli niezłe chrapiące trio Oby tylko Małego potem to chrapanie nie budziło. Ale może już teraz się nasłuchał i przyzwyczajony będzie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...