Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Margeritka no ze szpitalami to jest różnie, tam, gdzie ja rodziłam, dawali podkłady tylko w pierwszej dobie po porodzie, potem trzeba było mieć swoje - nie zawsze można liczyć na szpital w tych sprawach Serio? Zaskoczyłaś mnie. To szczerze powiedziawszy zastanawiam się po co nam służba zdrowia. Babcia mojego męża jadąc do szpitala musi mieć ze sobą własne leki, sama musi pilnować, kiedy je przyjąć... I już to było dla mnie niepojęte. I jeszcze piszecie, że nawet po porodzie kobiecie mogą nie dać podkładu. Nóż się otwiera...!!! :/
  2. Z racji trzech znaków zapytania proponuję wyróżnić Drewienko :) Też myślę, że Redakcja powinna zadecydować w nierozwiązanym ;) mnie się podobał Jack-midas-Sparrow, ale on był wysłany po terminie. I gdyby nie podpowiedź, to bym się nie domyśliła. Dobrze, że była jasność, czy to ma być rysunek, czy technika dowolna. Bo kiedyś podczas wyników okazało się, że nastąpiła zmiana regulaminu i my z tym było markotno ;) Ale Ręka Redakcyjna ma siłę sprawczą i decydującą. Powodzenia! A już wyróżnionym gratuluję :)
  3. Samotka, takie byłyśmy doradczynie...skupiłyśmy się na majtkach i muszę się przyznać, że zapomniałam napisać, że w szpitalu podkłady dają. Przepraszam. W domu wystarczy jedno max dwa opakowania podkładów (ja dostałam paczkę ze szpitala), a później podpaski i już zwykłe majtki.
  4. Anulka86, a czym Twoje dziecko rozbijało piniatę? Fajna sprawa. Może kiedyś pokuszę się o samodzielne wykonanie. Kiedyś widziałam ofertę gotowców i niestety drogo wychodziły. Domi81, masz rację, że nie musi być wiele słodyczy. Tak sobie myślę, że można by do słodyczy dorzucić serpentynę i confetti (albo jak się ma dziurkacze ozdobne, to nadziurkować różne kształty). Wówczas mimo mniejszej ilości słodyczy, byłoby równie dużo bałaganu, wiecej rzeczy spadałoby na głowę, a chyba o to chodzi :) byłam kiedyś na widowisku, po którym w armaty wystrzelono srebrnymi kawałkami papieru. Dzieci je zbierały, żeby ponownie podrzucać, dmuchały w nie...a niektóre nawet zabierały do domu :)
  5. Katia2902, a miałaś poród siłami natury? Czy byłaś nacinana? Ja podczas drugiego porodu nie byłam nacięta, ani nie pękłam, więc mnie równieź podczas obchodu nikt nie oglądał. I dopiero położna w domu chciała mnie 'sprawdzić'. Za to po pierwszym porodzie, po którym miałam założone 4 szewki lekarze mnie oglądali, dodatkowo położne przychodziły z octeniseptem, albo same szłyśmy do ich pokoi, żeby nac psiknęły. Jeżeli nikt Cię nie oglądał mimo nacięcia/pęknięcia, podczas pobytu w szpitalu, to było to wydaje mnie się to nieodpowiedzialne ze strony personelu. Koleżance rozeszły się szwy...gdyby jej każdego dnia podczas obchodu nikt nie obejrzał, to mogłoby dojść do prawdziwego nieszcześcia (choć i to miłe dla niej wcale nie było...). Ja konkretnie polecam te majteczki: http://www.doz.pl/apteka/p12819-Majtki_higieniczne_poporodowe_rozmiar_38-40_2_pary Wygodne i oddychające. A to baaaardzo ważne argumenty ;)
  6. U nas w cieniu +11. W słońcu może o stopień więcej. Nie ma wiatru, świeci słońce, choć często chowa się za chmurami. Po śniegu nie ma śladu. Cudowna pogoda na spacer.
  7. Długo nie czekaliście. Wspaniała nowina. Gratulacje! Niech nam się Wielkopolska rozrasta :)
  8. nikawa

    Powitanie

    I ja również przesyłam dobre słowo na powitanie. Teraz możesz pytać i odpowiadać częściej :)
  9. domi81 nikawa my też nie jemy tego marcepana, jest za słodki jakoś nie daje się tego zjeść Ale wygląda pięknie ;)
  10. Gotowa, chyba marcepanowa. Stwardniała. Teraz koleżanka mi dała przepis i po udekorowaniu masa wciąż jest miękka, ale jak dla mnie, to jest za słodka. I ja tego nie jem. W rodzinie lubimy sobie oko nacieszyć, ale wierzch ląduje w koszu.
  11. Bettyy, on nawet nie chciał zabrać zabawki/ książki na jeden dzień do przedszkola ;)Uważał, że ktoś mu zepsuje/podrze :/
  12. Dziękuję :) to naprawdę nie jest takie trudne, na jakie może wyglądać. A zabawa przy tym wspaniała!
  13. Mambach, to u was ferię, p w tym samym czasie, co u nas :) Betty, jeżeli w grupie będzie miał uporządowane dzieciaki, to zmieni się na plus. Ale jak się znajdzie jakiś szczególny charakterek, to różnie może być ;) ale powodzenia!
  14. U nas bałwana ulepiliśmy tylko jednego i zdaje się, że w listopadzie... Wczoraj było + 9'C, a dziś chyba +7/8. Terwz jest 4,8'C i pada deszcz. Raczej sobie niczego nie ulepimy. Ale na szczęście udało mi się przewieźć synka na sankach. Był mole zaskoczony, jak pewnego dnia przyniosłam do przedszkola sanki. Z przodu pchałam wózek, z tyłu ciągnęłam sanki usilnie wypatrując śniegu ;) raczej jechaliśmy po lodzie i piasku, ale co tam, fajnie było ;)
  15. Natka08, mogę się założyć, że pozna swoje zabawki, nawet te, o których 'zapomniała' :p Ja z synem robię przegląd zabawek przed Bożym Narodzeniem. Pytam, co chciałby komuś podarować ze swoich zabawek? Zdziwiony odpowiada NIC i zaczynam tłumaczyć, że w takim razie nie będzie nowych zabawek, prezentów, bo nie ma na nie miejsca, bo dostają dzieci, które również potrafią się dzielić. I nagle znalazły się trzy zabawki, które podarował młodszemy kuzynowi :) Może wyjaśnij jej, że nowe miejsce, to jej nowy dom, który musi wyposażyć, a źeby było przytulnie, to warto mieć tam mieć coś znanego, swojego. Inni przyniosą zabawki, którymi pozwolą się jej bawić, i będzie miło jeśli i ona coś zaniesie, żeby inni mogli się tym cieszyć, oczywiście ona również :) Ja kiedyś zaniosłam do przedszkola naszą książeczkę...popłudniu z nią wrócił z miną "mamo, jak mogłaś!?" :)
  16. Dziękuję Dziewczyny za miłe słowa. Domi81, też jesteś w stanie zrobić coś takiego :) Jubilatka zadowolona, goście zachwyceni, tylko później każdemubyło żal rozkrajać lalę. A masa smakowała tylko dzieciom, pozostali jej nie kosztowali. To jest minus tych mas. Torty wyglądają bajkowo, przez tę masę są cięższe (więc, gdy się kupuje gotowca, to są droższe), a wierzch w zasadzie jest niejadalny. Ja jestem fanką dzieł tej Pani http://bajkowetortyali.blogspot.com
  17. Zgłaszając swoją propozycję myślałam głównie o rysunkach. Bo inne techniki, to zabawa dla rodzin, a fajnie, że rodzice bawią się z dziećmi. Inspirują. Później dzieciaki same wpadają na ciekawe pomysły i inspirują rodziców ;) Dlatego jestem za podpisywanie zdjęcia ryzunku wiekiem dziecka i wówczas traktowanie tego zgłoszenia, jako inna kategoria wiekowa. Oczywiście, gdy będzie taka możliwość, bo pewnie nie zawsze będzie tyle nagród do przyznania ;)
  18. Nie każdy dwulatek mówi ;) Wiersze, proza, teksty...to okazja, by mama coś wygrała dla swojego malca :)
  19. Dziewczyny czuję się zobowiązana, żeby pokazać (a może pochwalić się) choć jedno moje cukiernicze dzieło. Wykonałam je dla mojej chrześniaczki. Lalkę kupiłam "całą", tzn. po zjedzeniu tortu można było się nią bawić (w cukierniach korzystają z lalek bez nóg, tylko z takim szpikulcem), lalka była dodatkowym prezentem, później dałam siostrzenicy również ubranka dla niej ;) To była moja pierwsza zabawa masą plastyczną.
  20. nikawa

    Tłusty czwartek

    nikawa Szczerze, to mnie zaskoczyłaś, że to już (sic!) Ja zjem pysznego pączka od Kandulskiego :) Nawet nie chcę robić swoich, bo tylu nie zjemy. A jak się uda, to będę się bawić nowym urządzeniem do pieczenia mniejszych łakoci ;) I to dzięki Wam :*
  21. nikawa

    Tłusty czwartek

    Szczerze, to mnie zaskoczyłaś, że to już (sic!) Ja zjem pysznego pączka od Kandulskiego :) Nawet nie chcę robić swoich, bo tylu nie zjemy. A jak się uda, to będę się bawić nowym urządzeniem do pieczenia mniejszych łakoci ;)
  22. nikawa

    Ząbkowanie

    Nawilżanie plus odciąganie. Na katarek najlepszy KATAREK ;) Po Fridzie często rodzice mają chore gardła...a odkurzacz myślę, że się nie rozchoruje ;)
  23. Internet przyjmuje wszystkie informacje. Osobiście nie znam żadnego roczniaka potrafiącego korzystać z łyżeczki samodzielnie. Ale być może jest taki zdolniacha, na razie widziałam takie maluchy, które sobie świetnie radzą z piłką, bilardem itp. ale i tu chyba były to dzieci ok. dwuletnie. Pamiętaj, by do wielu spraw podchodzic z rezerwą. Będąc z dzieckiem, to czasem z nudów wymyśla się nowe zabawy. A każda wspólna zabawa wpływa. pozytywnie na rozwój emocjonalny maluszka, a także rozwija jakieś nowe umiejętności. My dziś cwiczyłyśmy słuch...szukając muzyki (pozytywki), ale to już po za tematem ;) Cieszę się, że spodobał się pomysł z marchewką. Miód na moje serce ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...