-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mamalina
-
Cześć:) Ja też tylko na chwilkę, napisać, że żyjemy. Mieliśmy dziś mieć USG główki, ale dopiero o 20 i odmówiłam, bo Lilka o tej porze już grzecznie śpi. Mam za chwilkę dzwonić i dowiedzieć się o nowy termin. Pojutrze niestety idziemy na pogrzeb - zmarł męża wujek:( Babcia jest załamana i strasznie się o nią boimy. W poniedziałek wracam do pracy, ale na jakieś 2 tygodnie, bo potem wybieram się na L4. W przyszłą środę USG prenatalne i już nie mogę się doczekać:) 22 listopada Lilka miała szczepienie i wychodzi na to, że to ona jest najlżejsza, bo waży 6600 g. Następne szczepienie na szczęście pomiędzy 12 a 14 miesiącem życia:) To tyle w skrócie co u Nas. Pozdrawiam Was i całuję bobaski:)
-
Cześć:) U Nas w porządku. Wczoraj byliśmy na zakupach, dziś jak to w niedzielę na obiedzie u rodziców i wróciliśmy dopiero wieczorem. zaza gratuluję przewrotów i nawet tego nieświadomego "mama". Wiem jak to cieszy, choć Lilce zdarzyło się to powiedzieć podczas marudzenia/płaczu i w formie "mamama". Dobrze, że się wybawiłaś na spotkaniu:) Słodki Sergiuszek w marchewce:) mamamajki super, że znaleźliście nianię...mam nadzieję, że okaże się godna zaufania i dzieciaki ją polubią. Mari świetnie, ze Julek tak reaguje na angielski:)
-
Cześć. W środę byłam na wizycie u gin - wszystko wygląda podręcznikowo, więc tym razem "lecimy" bez leków. Dzidzia miała 2,8 cm:) Widziałam rączki i nóżki Kolejna wizyta i badania genetyczne 5 grudnia, więc Gunia będziemy się razem pewnie stresować, a potem mam nadzieję radować. Na NFZ też wykonują badania genetyczne, ale jeśli są wskazania do refundacji. Co do rosnącego brzuszka, to mnie się też już uwypukla:) Oprócz mnie, męża, dziś zauważyła też teściowa. U mnie narazie zachcianek ciążowych brak. Zresztą w poprzedniej ciąży też jakoś specjalnie nie miałam. Pozdrawiam:)
-
Cześć:) Dziewczyny nie mam czasu, więc przepraszam, że tylko tak o sobie. Nadrobię w wollnej chwili i mam nadzieję, że też uda się poodpisywać. Byliśmy wczoraj na USG - maleństwo ma 28 mm, co wczoraj odpowiadało dokładnie 9t i 4d ciąży. Gin powiedział, że wszystko wygląda podręcznikowo:) Serduszka co prawda ani nie słyszeliśmy ani nie widzieliśmy, ale przedwczoraj słuchaliśmy sami. Widziałam już rączki i nóżki Badania prenatalne 5 grudnia. Lilka była z Nami i wszyscy się nią zachwycali, tzn. panie z rejestracji:) Mówiły, że gadułka z niej - faktycznie jak stukło jej te 6 miesiący to się rozgadała i tak fajnie po swojemu rozmawia - głównie wychodzi jej coś w rodzaju baba, dada, a ja jej ciągle powtarzam, powiedz mama, a ona swoje dada:) Mari pytałaś, jak rodzina zareagowała. Nie chcieliśmy nikomu mówić do 12 tc, ale sytuacja Nas zmusiła. Jako, że to było w czasie kulminacyjnym tych Naszych problemów, to nie za bardzo każdy był w nastroju na radość. Ale jak emocje już troszkę opadły, to wszyscy się ucieszyli. Zresztą od początku nie ukrywaliśmy, że chcemy niewielką różnicę wieku między dziećmi. nikitaka jest z hippa rosołek z kurczaka z kaszką manną, dania z serii Owoce&Zboża i Przysmaki na Dobranoc (my mamy kaszkę mleczną z biszkoptami i kaszkę manne z mlekiem - wanliliowa, którą wczoraj podałam I raz, ale niestety w składzie obydwu jest cukier - Lilce bardzo smakowała, pewnie dlatego, że była dość słodka, ale naprawdę przepyszna).
-
Mari trochę mi lepiej, że nie jestem sama...Na szczęście zdarzyło się to może ze 3 razy, że powiedziałam oschłym głosem "no śpij już, czemu nie chcesz spać?", a tak to poprostu się do niej nie odzywam, bo chcę żeby zasnęła. Potem niestety z niej trochę maruda jest, bo brakuje jej tej 1,5 h snu. W dzień ma tylko dwie drzemki po 30 minut i tyle, niezależnie czy wstanie wcześniej, czy jeszcze pójdzie spać. A jak jest ze spaniem w dzień Waszych maleństw mamuśki? zaza prawidłowa reakcja kasjerki:) Jakbyś kiedyś była w moich okolicach, to zapraszam na kawkę:) - ciasto urodzinowe już niestety zjedzone A tak a propos trójkąta bermudzkiego to ostatnio naukowcy znaleźli zatopione miasto w jego obrębie, z piramidami, czymś co przypomina Sfinksa. Datują je na conajmniej 10 000 lat To może być wytłumaczenie tych nietypowych zjawisk, a w zasadzie znikania samolotów, statków w obrębie Trójkąta Bermudzkiego.
-
Cześć! wiktorio wysyłka ekspresowa. Gratuluję wygranej aukcji:) mari komplement, komplement:) Gorzej jakby dorosłego faceta brali za dziewczynkę:):) I samych najlepszości dla Juliuszka na 5 miesięcy! zaza i co kasjer na taką wymianę? Super, że nocka udana. Dziękujemy za życzenia:) Kurcze moja córcia mnie rozpuściła. Do tej pory budziła się po przespanej nocce pomiędzy 6:30-7:30, dostała mleczko i spałyśmy jeszcze z 1,5 - 2 h. Nie ukrywam, że mi to bardzo odpowiadało zwłaszcza, gdy teraz cierpię na okrutne poranne zmęczenie. Ale od jakiegoś tygodnia tą poranną drzemkę mamy w kratkę, tzn. częściej jej nie ma niż jest. Dziś niestety już nie pospałyśmy, choć leżałyśmy w łóżeczku do 9:30, troszkę probując zasnąć, troszkę się bawiąc i troszkę marudząc. A ja gdzieś tam jestem troszkę zła, że Lilka nie potrafi zasnąć:(:( Kurcze mam kochane dziecko jeśli chodzi o spanie w nocy, a ja jeszcze mam takie odczucia...potem mi głupio oczywiście, ale rano chyba bardziej przeze mnie przemawia śpioch, do tego zmierzły! No, muszę się otrząsnąć rano i nie być taka "sucha" do niej gdy nie chce już zasnąć (choć zmęczona jest i chce jej się spać, bo tarcie oczek jest). Przecież i tak jest kochana, że śpi tak długo i bez pobudki w nocy. My dziś jedziemy na ostatnią już kontrolę bioderek. Mam nadzieję, że będzie ok.
-
Cześć:) mamamajki testy skórne u takiego maluszka?! Może faktycznie lepiej skonsultować to z innym alergologiem. Intuicja mamina jest jednak najlepsza i trzeba się jej słuchać. Mari właśnie pamiętałam, że Julek i Lilka mają a w zasadzie mieli podobną wagę...ciekawe jak teraz będzie:) Kiedy macie szczepienie? wiktorio super, że udało Wam się tak trafić z prezentem....kupić prezent to żadna sztuka, ale trafiony to już coś:) To dużo zupki i deserku je Michasia, tzn. chyba tyle ile powinna. Jak Lilka zje zupki 1/2 słoiczka 190 ml to jest sukces. Owocków jeszcze nigdy nie zjadła całych, tzn. 125 ml:( Niejadek z niej no. Dobrze, że zwróciłaś uwagę teściowej...niepoważna jest i tyle! zaza i u Was się zaczęło. Współczuję nocnych marudek:( I kryzysów dietetowych:( I ja również przyłączam się do życzeń najlepszości dla małych jubilatów: Gutka, Jaśka i Oskarka:) A Lilka dziś kończy 6 miesięcy...Boshe jak te pół roku szybko zleciało. Niedawno to dopiero ją urodziłam, a ona już taka duża! Czy Wy też odczuwacie ten zapierniczający czas? EDIT: Ja wracam do pracy już 3 grudnia i jednak na cały etat...mam jednak nadzieję na L4 od stycznia/lutego. No przekonamy się niebawem. Aaaa mamamajki powodzenia w znalezieniu najlepszej dla Was niani!
-
Cześć:) Dziewczyny nie wiem ile waży Lilka, 22 listopada mamy szczepienie to się dowiem. Ale obstawiam, że coś ok. 6500 - 6800 g - do 7 kg jeszcze raczej nie dobiła. 17 października ważyła 6150 g. Dlatego zastanawiam się nad tymi pieluchami w rozmiarze 4. Kupię chyba jeszcze jedną, czy dwie paczki 3, a potem 4. Może pamiętacie, że mam detektor tętna płodu...i wczoraj znaleźliśmy serduszko groszka:) Tętno wynosiło ok. 180 uderzeń na minutę., więc to napewno nie moje. Zresztą moje też znaleźliśmy:) Teraz tylko w środę pragnę usłyszeć, że wielkość dzidzi odpowiada tygodniowi ciąży (no może róźnić się kilka dni, max do tygodnia, bo po porodzie moje cykle wydłużyły się z 28 dni do ok. 33) i będę szczęśliwa...a jeszcze bardziej po badaniach prenatalnych. ropuszko Liliance akurat królik wogóle nie posmakował:(...a w zamrażalniku czeka jeszcze kilka 100 g porcji. Mam nadzieję, że jak zrobię sama, to jej zasmakuje, a nie tak jak te danie słoiczkowe. monka dobrze, że u Was już lepiej:) EDIT: Ja podaję Lilce gluten w postaci kaszki mlecznej manny Hipp po 5 miesiącu o smaku truskawki. I jest to praktycznie jedyne danie, na które Lilka reaguje SZEROKO otwartą buzią:)
-
Dzięki Mari już troszkę poczytałam w temacie i oglądnęłam fragment Pytanie na Śniadanie...także jest szansa, że będę mogła skorzystać:) Zobaczymy jak będzie faktycznie w praktyce. Juliuszek to niezły akrobata!
-
Mari Nie wiem o co chodzi u nas z pieluchami, chyba tyle u nas dzieci w rozmiarze Julka, bo co jest promocja Pampersów to z naszym rozmiarem licho. Wcześniej z trójkami tak było, a teraz chciałam 4 kupić. Wczoraj kupiłam jedno opakowanie, dzisiaj chciałam w sumie drugie kupić i brak. Były 3, było 4+, było 5 a 4 już nie. Pampersy 4 są chyba od 7 kg? Używacie już ich, czy robisz zapasy? Ja właśnie się zastanawiam, jakie kupić, bo powoli Nam się kończą 3? Już mnie troszkę denerwują, bo wydają się przymaławe i ogólnie wolę większe, ale boję się, że czwóreczki jeszcze będą wisieć. Jak jest u Was? Mari Słyszałyście o urlopie rodzicielskim rocznym? Nie ukrywam, że się bardzo ciesze, w takim razie drugie dziecko będzie po końcu mojego niskiego ZUSu ;) Ja słyszałam, ale chyba to jest jeszcze na etapie propozycji?? W każdym bądź razie chyba od połowy roku 2013, tak? Jeśli tak, to mi troszkę braknie niestety:( A napewno bym skorzystała. Ja też jestem ciekawa kiedy staranka - chyba niedługo, tak?? wiktorio i jak po urodzinkach? Siostrzeniec męża zadowolony z prezentu? My gluten podajemy od jakiś 2 tygodni, podobnie jak mięsko. Już nawet jadłyśmy łososia - za I razem miała cofkę, a na drugi dzień zjadła ponad 1/2 słoiczka. Zaskoczyła mnie baardzo. Myślałam, że będzie tak jak w tym pierwszym dniu podawania łososia, a otwierała pięknie buźkę:) A na mleczko w dzień jesteśmy troszkę obrażone - zjada niewiele, dwa razy po max 100 ml. A po nocy i na noc pięknie zjada po ponad 200 ml. Wikotrio a Michaśka już lepiej pije mleczko?
-
Amarosa ja brałam luteinę dokładnie w takich samych dawkach w poprzedniej ciąży, ale od samiutkiego początku i brzuś mnie nie bolał...tzn. troszkę kuł, ale w granicach normy.
-
Ropuszko doskonale Cię rozumiem, mamy podobnie z rana:) Zazwyczaj rano witamy Liliankę z mężem razem (żadne z Nas nie chce tego przegapić), bo obdarza Nas uśmiechem od ucha do ucha i już spogląda na drzwi kiedy tylko się otworzą i kiedy wejdziemy do niej...słodkie to jest:) I daje powera na cały dzień, nie?? I najlepiej gada z rana - teraz mamy etap mówienia ble ble ble - dosłownie. I też uwielbia zabawę w akuku:) Ostatnio taki fajny "wiatraczek" robiła, pluła przy tym okropnie, ale niestety już tak nie robi, a ja nie zdążyłam nagrać filmiku:( No mówi się trudno!
-
Dzięki dziewczyny - żeby Was uspokoić - z Lilianką jak najbadziej w porządku, z dzidzią w brzuszku nie wiadomo - USG w środę, a ja mam obawy czy serduszko bije...Problemy dotyczą męża:( EDIT: Widzę, że sporo kobiet dodaje sobie kilka cm wzrostu hihihi - ja też mam w dowodzie 166 cm, a tak naprawdę to chyba 2 cm mniej:) Aaaa i zapraszam na ciasto urodzinowe - wczoraj stuknęło mi 26 latek i z tej okazji upiekłam sernik - to chyba 2 czy 3 w moim życiu, a gościom bardzo smakował...także warto:) Wpadajcie:) Może przy okazji trochę mnie na duchu podniesiecie!
-
Cześć! Niestety miałam ostatnio trochę problemów i nie byłam w stanie do Was zaglądać. Teraz postaram się do Was wpadać. Świeżynko, marcelinno bardzo mi przykro:( Tak wiele jest mam aniołkowych, że aż trudno to sobie wyobrazić. Życzę Wam przede wszystkim siły i aby ból i pustka w sercu szybko się zmniejszyły, bo zniknąć nigdy pewnie nie znikną. Życzę Wam pomyślnego zafasolkowania do czerwca i donoszenia kolejnej ciąży. Wtedy, mam nadzieję, ból stanie się mniejszy, a zdanie, że dziecko zmieniło tylko swoją datę przyjścia na świat staje się poniekąd prawdą. Na moim przykładzie, Lilka by się nie urodziła, gdybym nie straciła swojego drugiego Aniołka w maju, a nie wyobrażam sobie już życia bez niej, akurat tej sztuki:) kiki no to odetchnęłaś:) Gratuluję pozytywnych wieści. Śliczny Groszek, a właściwie już nie Groszek, bo pięknie widać już rączki i nóżki! Ja też mam wielkie obawy co do Naszej fasolki, ale nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać do środy.
-
Cześć! Ja tylko chciałam napisać, że żyjemy, choć mamy się średnio:( Niestety mamy problemy, które będą się za Nami ciągnąć jeszcze przez dłuugi czas:( Także wybaczcie, ale nie nie miałam ochoty i siły z Wami być. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej i będę Was odwiedzać.
-
Cześć:) My też musimy wreszcie wprowadzić gluten. Kupiłam z Hippa jedną zupkę z kaszą manną, kaszkę mleczną mannę o smaku truskawkowym, i jakieś przysmaki z serii na dobranoc i owoce&zboża. Zacznę od tego, a potem mam zamiar dodawać zwyczajną, ale eko, kaszę mannę do obiadków. Szukałam narazie w 2 sklepach eko, tak samo jak chrupek kukurydzianych, ale niestety nie znalazłam. Muszę wybrać się do kolejnych sklepów, może tam dostanę. Dziś Lilka jadła zupkę jarzynową z indykiem (jej pierwsze mięsko), ale niezbyt współpracowała przy jedzeniu. Ogólnie ta moja córcia mało zjada obiadków, owocków:( Już był czas, że zjadała prawie cały słoiczek, a teraz kilka łyżeczek i koniec:( I nie jest to chętne otwieranie buźki, a raczej wsuwanie pokarmu przez niewielką szczelinkę. Nie ma znaczenia czy są to warzywa, czy owoce:( Także wiktorio rozumiem Cię doskonale. Lilka uwielbia mleczko, a inne pokarmy mogłyby nie istnieć - jeszcze nigdy nie dopominała się o jeszcze. Jak Was czytam, że Wasze skarby chcą jeszcze i jeszcze to troszkę zazdroszczę - oczywiście tak zdrowo:)
-
Świeżynka to gratuluję tego małego sukcesiku:) Moja waga póki co też leci w dół - z Lilką było podobnie, ale nic straconego - potem się nadrobi:)
-
Dziękuję dziewczyny...macie racje, aby tylko jakoś przetrwać ten najgorszy początek, potem poleci już z górki. Najpierw mdłości, złe samopoczucie, obawa o fasolkę, a potem pozytywy II i wsumie III trymestru - rosnący brzuszek, rozpierająca energia, podglądanie malutkiego człowieczka:) wiktorio gratulacje dla Michalinki za przewroty:) Niedługo już nie będzie zapominać o rączkach:) Lilka przekręca się z brzuszka na plecki, odwrotnie raczej nie zauważyłam. monka współczuję nocek:(
-
margo tak, chce się pić i takie uczucie "kapcia" w buzi jak ja to nazywam.
-
Świeżynka gratuluję bijącego serduszka:) I proszę o dopisanie do listy:) Ja czuję się fatalnie -mdłości praktycznie przez cały dzień, do tego uczucie kaca - ale nie jestem w tym sama, więc łączę się w bólu:(
-
Cześć:) Troszkę ostatnio zabiegana byłam. Do tego czuję się fatalnie - mdłości mnie męczą prawie cały dzień, senna jestem strasznie, więc rano dosypiam razem z Lilką, ale niewiele to pomaga:( Lilka ostatnio baardzo się ślini, pakuje dosłownie wszystko do buźki, więc może to idą zęby powoli? Wsumie to wolałabym, żeby pokazały się później, bo to niby lepiej. W piątek kończy mi się macierzyński, potem wykorzystam urlop wypoczynkowy za 2011 rok, w grudniu mąż bierze zaległy urlop, więc wróce na trochę do pracy i później wezmę urlop za 2012. Muszę przejechać się do pracy i wszystko ustalić. Ale szybko ten macierzyński przeleciał:( Aa i zamierzam wrócić na 1/2 etatu, a w tym czasie Lilką będzie zajmować się moja mama. Dobra zmykam, bo zaraz leci masterchef:)
-
evitka podziwiam Cię, że dałaś radę sama z bliźniakami...to nie lada wyczyn...jesteś silną babką:) a to, że rodzice są tak przywiązani do wnuków to dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, o którym pisałam na pryw. Mam nadzieję, że ja też będę potrafiła się wybawić tak jak Ty i nie będę myśleć o tym, jak tam się Lilka ma. Boję się tego, że jak będzie cały czas z Nami, to w przyszłości nie będzie chciała nocować, ani zostawać u kogoś innego. Także trzeba się przemóc. aaa chciałam dać dziś małej banana, ale on akurat mi wogóle nie smakował i Lilce zresztą też. Podałam więc brzoszkwinki, ktore są pycha:)
-
zabolek dziękuję, rozjaśniłaś mi sytuacje:) Czyli jeszcze troszkę i powinna się najadać zupką:) Mari ja zawsze wszystkiego próbuje, żeby sprawdzić temperaturę:) Owocki są pyszne, tzn. jabłka i właśnie śliwki (banany i brzoskwinie czekają na swoją kolej), z warzywkami już troszkę gorzej - marchewka ujdzie, z ziemniakami też, ale szpinak... a tej dyni nie mogłam dziś nawet spróbować. Właśnie wróciłyśmy ze spacerku. Zahaczyłam o nowo otwartego Subway`a:) Jak się cieszę, że wreszcie w moim mieście powstał. Do tej pory tylko za granicą mogłam się delektować świeżą kanapeczką, no i we Wrocku wracając znad morza w tym roku:) W przyszłą sobotę idziemy na ślub mojego brata i Lilianka pierwszy raz zostanie pod opieką kogoś innego, mianowicie moich teściów...a ja już to przeżywam:( Wiem, że najtrudniejszy jest zawsze pierwszy raz i mam nadzieję, że jakoś dam radę nie myśleć cały czas o Lilce...Do tej pory to ja byłam/jestem z nią 24 h na dobę przez 7 dni w tygodniu...może dosłownie 2 razy się zdarzyło, że wyskoczyłam gdzieś sama, ale to na max 1 h. Czy Wy już zostawiałyście maluszki pod opieką kogoś innego? Jak tak, to jak to przetrwałyście? Mamy 2, 3 dzieci pewnie są już wprawione i nie przeżywają tego tak jak mamy swojej pierwszej pociechy.
-
Lilka przed chwilką zjadła prawie cały słoiczek dyni z ziemniaczkami...otwierała buźkę, więc jej smakowało, a mnie odrzuciło jak tylko otwarłam słoiczek...o feee, ale to śmierdzi:/ A czy Wasze dzieciaczki jak zjadają słoiczki, to i tak za jakiś czas dopijają mleczkiem?? Ja od wczoraj zwiększyłam ilość do całego słoiczka, a i tak mleko po nim musi być:/ Myślałam, że potraktuje to jako normalny posiłek:(
-
KoronekNie wiem dziewczyny, ale ja to nie znam ani jednej Liliany ani Lilianny, teraz jest boom na Lenki, Zosie, Marysie, Hanie, Julie, ale o Liliankach nic mi nie wiadomo... Zgadzam się:) Mam wrażenie, że Lilek jest coraz więcej, ale to i tak nic w porównaniu do imion tu wymienionych. Ja też lubię oryginalne imiona i mam nadzieję, że imię Liliana/Lilianna nie stanie się aż tak popularne:)