-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mamalina
-
byledojutra a jakie słowiańskie miałaś na myśli i mężowi się nie spodobały? My z mężem gustujemy w słowiańskich imionach i o ile żadne dziewczęce Nam się nie podoba (no w sumie to tylko Milenka, ale ich jest sporo, a my lubimy oryginalnie i ewentualnie Nadzieja), to dla chłopca teraz mamy wybrane Milan (może jest fanem piłki nożnej, to łatwiej go przekonać), a mamy już słowiańskiego Namirka. Czy myślałaś o bardziej tradycyjnych zakończonych na -mir, -sław, itd?
-
Cześć:) Cieszę się, że moje "dzieło" jest dla Was inspiracją:):) Jak macie troszkę wolnego czasu to polecam, bo na prawdę sprawia frajdę:) Tetide pytałaś co robię, gdzie pracuję - w szpitalu dziecięcym, mam pracę biurową i zajmuję się zarządzaniem nieruchomościami. Przychodzę do pracy tylko na około 4 h, bo głównie siedzę przy kompie - nie jest więc źle. Ale już chcę odpocząć i zająć się przygotowaniami. Migotka to świętujecie z Namirkiem urodzinki tego samego dnia:) Na pewno zapamiętam, kiedy dzzłożyć Ci życzenia:) benq ja na raciborskiej nie rodzę, ale mamy tam lekarza rodzinnego i pracuje tam moja teściowa:) Ale rodziła w tym szpitalu żona znajomego (choć to było w 2012 r.) - miała znieczulenie, ale też przyspieszyli jej poród oksytocyną - ona akurat była zadowolona, bo rodziła krótko. Ja jednak stawiam na naturę, znieczulenia nie chcę, oksytocyny najlepiej też nie. Co do nacinania krocza to nie wiem czy miała.
-
olciap super, że z tym oczkiem wszystko ok. Bardzo się cieszę:):) Surikatka ale masz fajny, zgrabny brzuszek:) Talentu plastycznego to i ja nie mam - odrysowałam od projektora, a potem to już tylko naniosłam farbę:) supermoniczka ja jeszcze nic nie zrobiłam dla Niespodzianki, ale fakt faktem, że mam większość i muszę tylko to wyjąć, wyprać. OOoo przepraszam dziś mąż kupił mleczko do prania - pierwszy zakup na potrzeby dzidzi:):)
-
Dzięki dziewczyny:) Lilcia była tak wyczekana i upragniona, że chciałam coś dać jej od siebie. A że miałam L4 od samiutkiego początku ciąży to czas mi na to pozwolił. A jaka radość moja była jak Lilcia zaczęła mówić, np. jak robi krówka i pokazywała na nią. Jak była malutka uwielbiała patrzeć na zwierzątka i kwiatuszki na ścianie. A kosztowało to trochę pracy - najpierw ściągnęłam na kompa kreskówkowe zwierzątka, potem szkicowałam na pomalowanej już ścianie z projektora, a potem zabawa farbami:) Co do starań - w I ciążę zaszłam w 2007 roku i była zupełnie nieplanowana - niestety szybko się zakończyła:( Potem czekałam aż mąż świadomie będzie chciał dziecka - nie był długo gotowy, a ja już bardzo, bardzo chciałam. Zdecydowaliśmy się w końcu na początku 2011 roku - po 1 cyklu zaszłam w ciąże, która też niestety zakończyła się zbyt szybko. Potem już idąc za ciosem, po 3 cyklach dostaliśmy zielone światło i będąc na wakacjach w Holandii w sierpniu daliśmy początek nowemu życiu - Lilci. Po zrobieniu testu ciążowego od razu wizyta u gin, L4 oraz "wspomagacze" ciąży - wtedy trafiłam na mojego gin, który opiekuje się mną w każdej ciąży (swoją drogą był dziś w DDTVN i wiem, że jestem na najwyższym poziomie opieki, do tego "znamy" się też poza gabinetem). Ciąża z Namirkiem też poszła od strzała, a teraz też może ze 2 cykle i już:) Jestem wyjątkowo płodna:):) Szkoda tylko, że nie każdą ciążę było mi dane utrzymać - choć wtedy pewnie tego dzidziusia już by nie było, bo to 5 ciąża. Co do sówek, to myślę dziewczyny, że to dobry wybór - zarówno u Lilci jak i Namisia był taki czas, że szaleli za sowami. Zresztą Namkowi do dziś nie przeszło:) Co do ubierania - Namek jest czerwcowy i na pierwszy spacer wyszliśmy chyba w 8, czy 9 dobie życia, czyli ok. 15 czerwca - było wtedy gorąco (ok. 25 stopni) i miał body i czapeczkę cieniutką. Przykryty pieluszką. Zdarzało się często jak było cieplej, że był w samym pampersie. Tak ja pisze aniaradzia - intuicja wam podpowie:)
-
justi tak wyglądają ściany w pokoiku Lilci i Namisia. Nie zrobiłam zdjęcia gwiazdek na suficie - zrobię jutro - ciekawe czy będą widoczne? A teraz idę Was czytać:)
-
Piszę już z pracy:) justi wizytę mam w środę i już planuję wziąć L4. Muszę trochę odpocząć, zacząć przeglądać ciuszki po Lilce i Namirku. I przed porodem chyba wypiorę tylko te neutralne, a resztę podzielę na dziewczęce i chłopięce. I w zależności kim okaże się Niespodzianka wypiorę tylko te ciuszki. Co do pokoju - zrobię kilka fotek i wrzucę. Brakuje jeszcze kilku malunków, są tylko naszkicowane. Może się doczekają pomalowania na moim L4:) aniaradzia a Twój sufit jest błękitny w całym domu? I też ma gwiazdki, albo coś innego?
-
A na suficie namalowane fluorescencyjną farbą gwiazdki - miał być jeszcze księżyc, ale jakoś czasu brak. Normalną farbą chciałam jeszcze namalować słoneczko i chmurki, no ale cóż - i tak baaardzo dużo czasu i pracy kosztowały mnie ten malunki. Ale i tak jest pięknie, mimo, że w niektórych miejscach farba już odchodzi:)
-
Liiika a jak pojawi się na świecie braciszek Lawini w przyszłości (jeśli planujecie oczywiście) - to będzie miał osobny pokoik, czy będziecie malować na nowo? Może lepiej w róż, nawet pudrowy nie brnąć. Szary spoko, albo jakieś odcienie beżu? Zazdraszczam dziewczyny planowania pokoików dziecięcych. Pamiętam jak ja urządzałam Lilci - super sprawa:) Też mamy białe meble i łóżeczko, a ściany imitują łąkę - 3/4 ściany pomalowane na zielono (u góry zaokrąglone pagórki), a pozostała część i sufit na błękitno. Na łące pasą się: krówka, owieczka, konik. Kica zajączek, śpiewają ptaszki, rosną kwiatuszki, itd.:)
-
Cześć:) Dziewczyny ja tylko na chwilę, bo zaraz muszę uciekać do pracy. Chciałam przypomnieć, że od dziś w Biedronce jest promocja na proszki i mleczko do prania lovela do białego i kolorowego - ja już się zaopatrzyłam w mleczko - za 1,5 l - 14,99 zł. Witam nowe dziewczyny:) Monis cieszę się, że Córcia zdrowa - gratuluję! aniaradzia ja podobnie do Ciebie - dziś na nogach od 6 (synuś przydreptał do Nas i zrobił pobudkę:)), a spać mogłabym, oj mogła:) Jak dziś brzuszek, już nie boli? Kiedy masz wizytę u gin? Super, że tata wreszcie wraca do domu - przecież w zacisznym kącie dochodzi się szybciej do siebie, więc życzę aby z dnia na dzień było coraz lepiej i lepiej.
-
Cześć dziewczyny. Co do bujaczków/huśtawek i wszelkiego innego rodzaju wspomagaczy dla rodziców - jestem za jeśli użytkujemy z głową. Moje dzieci korzystały z huśtawki i żadnych problemów z bioderkami, czy napięciem nie mieli. Fotelik samochodowy wymusza podobną pozycję ciała, a wozimy w nim dzieci - wszystko z umiarem. Emilia to teraz macie zagwozdkę z tym wózkiem. No nic, zobaczycie i się zdecydujecie. Zdążyć na pewno zdążycie:) A kolor tego 1 wózka jak najbardziej uniwersalny, choć nikt obok Was nie przejdzie obojętnie, bo jest zauważalny. Ten drugi zdecydowanie bardziej stonowany. Ja miałam turkusowy (baaardzo lubię) z dodatkami beżu/kawy z mlekiem dla dziewczynki i to mogło się kojarzyć z kolorem chłopięcym:) Ja już ograniczam słodycze od jakiś 4 tyg. Z różnym skutkiem:) Natalcisia witaj. Napisz coś więcej o sobie. Tetide super, że mężowi się na SR spodobało:) Oby tak dalej. blue, gosia, kati super rośniecie:) Kati chyba piłkę połknęłaś:):) Na razie chyba do nogi, ciekawe czy dojdziesz do lekarskiej:):) Co do butów, to mnie po poprzednich ciążach została trochę większa stopa:) Ja gondolę też mam duużą (jak szukałam na necie wymiarów to ma niby 91 cm, ale chyba to zewnętrzny wymiar, więc materacyk ma kilka cm mniej), a i tak użytkowałam przez jakieś 6,7 miesięcy. Sabrinka nie pomogę, bo go otrivinu nigdy nie stosowałam. A próbowałaś może nasivin? Tylko w tej dawce 0,025%? Mnie względnie pomógł a zalecił go lekarz, więc raczej bezpieczny. kati, justi, gosia kluseczka cieszę się, że macie już swoje wymarzone wózeczki. No właśnie Liiika - to, że pojawi się dzidzia robi się takie realne, nie? Przez te rosnące brzuszki, zakupy większych rzeczy, myślenia o urządzaniu pokoiku:) monis trzymam w takim razie kciuki za Ciebie. malutka ja też czuję Niespodziankę tylko z prawej strony brzucha i na dole. Tak jest ułożona:)
-
Przed chwilą w Faktach był mój doktorek:)
-
Gosiu nie dość, że urodzone tego samego dnia to jeszcze poglądy podobne co do karmienia piersią, dokarmiania butelką i spania:) Też chciałam zasugerować, że żeby zaoszczędzić trochę kasy, to kupić można łóżeczko turystyczne, które na pewno się przyda - szczególnie na wakacjach i Nam jeszcze się przydaje jak jeździmy do teściów spać. Jak ktoś ma kasę to jak najbardziej taki kosz mojżesza czy kołyska fajna sprawa:)
-
Aaa i pytała któraś z Was o te bankowanie krwi pępowinowej. Pamiętam;) Jak będę miała troszkę wolnego czasu to zerknę na koszta jakie ponieśliśmy. Bankowaliśmy w Polskim Banku Komórek Macierzystych od razu na 18 lat. Ceny w 2012 r. (teraz pewnie troszkę więcej): 1. opłata wstępna - 600 zł (opłata za zestaw do pobierania krwi pępowinowej) - przed porodem 2. opłata podstawowa - 1990 zł (badania krwi, czy można przechowywać ją w PBKM - jeśli nie może zostaje kwota całościowo zwrócona, tak samo jak w przypadku nie wyrażenia zgody przez Rodziców na kontynuowanie umowy) - uiszczana w terminie 14 dni od daty porodu 3. opłata okresowa - w zależności od wariantów (czy jedna, czy dwie kasety, czy kaseta standard czy kaseta plus) i okresu przechowywania. Płatna albo rok rocznie (mniej opłacalne, jeśli decydujemy się na przechowywanie przez długi czas), albo z góry z np. 18 lat - tak jak my (kwota 5 832,00 zł) rozłożona maksymalnie na 6 rat płatne co miesiąc (ja Lilkę urodziłam 12 maja, a pierwszą ratę miałam do zapłaty do 25.07). Mam nadzieję, że coś z tego wiadomo. Zaznaczam, że są to ceny z 2012 roku. Mogłabym jeszcze napisać, jak to było w 2013, ale tam opłata się różni ze względu na zbankowanie krwi rodzeństwa.
-
kati co prawda pytałaś Tetide, ale mam do polecenia matę edukacyjną tiny love kick&play (http://forbabies.pl/tiny-love-kick-play-plac-zabaw-mata-gimnastyczna). Jest bardzo duża, ma te zawijane boki. Lilka i Namiś bardzo lubili się bawić nazwanym przez Nas bimbalarzem (ten taki pomarańczowy kaczor, który wydaje fajny dźwięk podczas trącenia go - nr 5 na osatnim zdjęciu linka, który wkleiłam), patrzeć w swoje odbicie w lusterku i kopać nóżkami i uderzać rączką w planszę dźwiękową. Na prawdę długo Nam posłużył i chętnie dzieci się w macie bawiły - oczywiście do momentu aż nie nauczyły się pełzać, bo potem, to zwiedzanie mieszkania było najlepszą atrakcją:)
-
Aniu wśród mojej rodziny i znajomych sprawdza się fakt, że jak jedno dziecko jest wymagające to drugie spokojne. Tego się trzymajmy:) Rozumiem, skąd Twoje podejście do spania z dzieckiem, i to jest zrozumiałe. Ale dzieci high need babies jest chyba mniej niż "normalnych", więc dlatego takie moje zdanie nt spania. Wiadomo, że wszędzie są wyjątki. A i nie rozumiem za bardzo tego kp co pół godziny (chyba, że chodziło Ci o ten Wasz przypadek - high need babies). Kiedy dziecko ma w takim razie dłuższą przerwę od jedzenia, kiedy może się wyspać? Ja też uważam, że łóżko małżeńskie jest dla mnie i męża (chodzi mi o noc, bo rano i w ciągu dnia baardzo lubimy się na nim przytulać i wygłupiać). A że jest olbrzymie to tym lepiej. I myślę, że takie dzieciątko właśnie szybko się przyzwyczaja, np. do usypiania na rękach, a potem ciężko odzwyczaić. Ja się baardzo broniłam przed tym - wolałam pogłaskać, pośpiewać kołysanki i być po prostu z dzieckiem, kiedy leżało w łóżeczku i miało zasnąć. Ja, albo mąż wieczorami przy minimalnym świetle czytamy bajkę i śpiewamy dzieciom kołysanki na dobranoc, a potem wychodzimy. Z reguły zasypiają grzecznie, są iczasem takie dni, że potrzebują trochę więcej uwagi przy zaśnięciu. Adaszelki ja prałam przytulanki - nic im się nie dzieje, ładnie pachną - choć pomysł Ani też jest dobry.
-
Cześć:) Też współczuję Wam dziewczyny problemów ze spaniem. Ja tego nie doświadczyłam w żadnej ciąży, ba, nawet na siku nie wstaję - no chyba, że Namiś albo Lilcia się obudzą to wtedy idę do toalety. Monis przykro mi, że tak się u Ciebie dzieje...że też każda ciąża nie może być książkowa:/ Jak zdecydowałaś się w pon do szpitala to ok, tylko proszę Cię nie wychodź w ogóle z łóżka - no chyba, że do toalety, czy się umyć. A będzie dobrze. Będziesz miała jak dać znać ze szpitala co u Ciebie? kasia1981 czekam na wieści co z Twoją szyjką. A jak Twoje maluchy? Monjamonja mnie lekarz też stosunkowo rzadko bada podwozie - na sprawdza na każdej wizycie, no chyba, że się skarżę na jakieś bóle to wtedy sprawdza, a spotykamy się raz na 4 tygodnie. Do tej pory byłam dwa razy badana palpacyjnie. Konstacja ja też urządzałam córci jej własny pokoik. Kupowałam meble: szafę, regał, komodę z przewijakiem, łóżeczko i fotel rozkładany do karmienia. Lilcia spała w dzień w swoim łóżeczku, a nocą w kołysce w Naszej sypialni (przez około 4, 5 miesięcy). Zdarzało się też, że spała w tej kołysce w salonie w ciągu dnia, ale z reguły sypiała u siebie. Z Namisiem też tak było i żadne z nich nie miałam problemów ze spaniem. Także nie wydaje mi się, aby zmiana miejsca spania miało jakiś wpływ na dzieci - przynajmniej jeśli tak są nauczone od małego. justi ja badanie glukozy też mam dopiero po następnej wizycie, czyli po 24 tc. I dołączam się do prośby Gosi - dzielcie swoje łóżko z partnerem, a dzidziuś niech śpi u siebie w łóżeczku/kołysce.
-
A mnie przed chwilą zaskoczył listonosz z paczką. Wzięłam zwykłą paczkę ekonomiczną pobraniową -wysyłka wyszła wczoraj więc byłam nieprzygotowana. Dobrze, że bankomat pod nosem, to szybko pobiegłam:)
-
justi co do podgrzewacza to też wydaje mi się, że na tą chwilę jest to zbędny zakup. Odciągnięte mleko można podgrzać w kąpieli wodnej, tak samo jak później słoiczki. Z kolei mleko modyfikowane robisz na bieżąco. Był taki okres u Nas na początku przy Lici, że piła mleko na raty - musiała mieć odstęp między pierwszą porcją mleka w butelce a drugą. Gdy już mleko wystygło, po prostu dorabiałam, zazwyczaj 30 ml, do odpowiedniej temperatury. Mleko ponownie nie było podgrzewane, a jednak gotowe do picia. Ja kupiłam dopiero podgrzewacz z możliwością podgrzewania w samochodzie, gdy jechaliśmy nad morze - ok. 8 h jazdy. Uważam, że wtedy się przydaje. A stacjonarnie można sobie poradzić w inny sposób. GosiaW witaj. Ja w przesądy też nie wierzę. Uważam, że kobieta powinna być przygotowana na przyjście na świat jej dziecka. Czasem na wózek trzeba czekać - ja np. na swój czekałam 6 tygodni. Cieszę się, że Wam się podoba sukienka. Już do mnie "idzie":)
-
kati, supermoniczka zdecydowałam się jednak jeszcze na inną kieckę - wydaje mi się, że będzie najlepiej podkreślać brzuszek:) O taką: http://www.happymum.pl/sklep3/d625a,sukienki_wizytowe,0-praline_dots_dress_sale!.html Wymyśliłam sobie, że najwyżej na tą komunię kupię jeszcze jedną - może do tego czasu przecenią którąś z tych dwóch:) migotka a to Ci dobre:):) tętnice magiczne, heheheh...ale się uśmiałam:):) Pewnie słownik Ci taki psikus spłatał, nie? Niestety nie pomogę w tej kwestii. Adaszelki mnie się wydaje, że z laktatorem można poczekać. Jest to wydatek niamały (ja za ręczny tt zapłaciłam coś ok. 150 zł w 2012 r. - swoją drogą nie polecam). Ja bym poszukała przed porodem jakiejś hurtowni w okolicy i zdecydowała się na konkretny model, a jak będzie taka potrzeba, jak już dzidziuś się pojawi, to wysłałabym męża po niego. Może sobie świetnie będziecie radzić z kp, nawał też przetrwacie?! A i rozglądałabym się za elektrycznym. Aniu no niestety czasem tak w życiu się dziwnie układa, że te kobiety, które baardzo stawiają na naturę nie mają możliwości doświadczenia porodu sn, a te, które mogą, to wolą operację:/ Liika my mamy zbankowaną krew pępowinową, zarówno Lilki, jak i Namirka. Teraz już nie będziemy bankować. Szybko skończyłaś SR:) Cudny brzuszek:) Miałam już pytać wcześniej: skąd pomysł na takie oryginalne imię?
-
supermoniczka dzięki za opinie odnośnie sukienki:) ania bardzo podoba mi się Twoje podejście do cc. Ja generalnie nie potrafię zrozumieć kobiet, które decydują się na cc żądanie, ale wiadomo, że są sytuacje kiedy nie ma wyjścia. Ale umawianie się na cc to już przesada. To maluch najlepiej wie kiedy jest gotowy aby się urodzić, a nie lekarz czy mama. Także gratuluję myślenia:)
-
Aniu Namirka ciężko było kp, mimo, że zdecydowanie lepiej ssał:( Miałam wówczas 13 miesięczną Lilkę, męża w domu tylko przez pierwsze 2 tygodnie, a potem musiałam zająć się dwójką, więc nie mogłam zamknąć się w pokoju na 2 miesiące z Namkiem:( A czuję, że jakbym miała techniczną możliwość, to by Nam się udało. Szkoda:/ A teraz będę miała ten czas, bo dzieci będą chodziły do żłobka. Tylko nie wiem, czy w moim przypadku kp nie będzie odradzane ze względu na mój stan zdrowia. Muszę pogadać z gin na następnej wizycie o tym. Faktycznie, gdybym się bardziej zaparła przy Lilce, to przy pomocy innych osób pewnie, by się udało kp, ale nie wiem czy wytrzymałabym to psychicznie. A szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko, więc czasem trzeba wybrać mniejsze zło. Kobiety muszą patrzeć też na siebie, a nie tylko na aspekt cudownych właściwości mleka matki. Takie jest moje zdanie - kp jak najbardziej, ale nie za wszelką cenę. Dziękuję za rady - forum i książkę:) Mam nadzieję, że się przyda:) Namek przesyła pozdrowienia:) A od kiedy zaczyna się 6 miesiąc?
-
Aaa i dowiedziałam się dziś, że sąsiadka z naprzeciwka też jest w ciąży z terminem na lipiec. Nasze córcie też są z tego samego roku - Lilcia z maja a Lusia z sierpnia:) I dziś pani w żłobku pochwaliła Namirka, powiedziała, że jest bardzo mądry, rozumny i można go przenieść do starszej grupy (tam są dzieci od ok. 2 lat) - będzie chodził razem z siostrą, jak tylko przyjdzie jakieś dziecko do tej młodszej grupy:):)
-
Dziewczyny a ja z innej beczki. Szykuje Nam się niedługo "imprezka" urodzinowa w lokalu, a w maju komunia i mam dylemat, którą sukienkę wybrać. Kompletnie nie potrafię się zdecydować:/ Może pomożecie?:) 1. http://www.happymum.pl/sklep3/d406,sukienki_wizytowe,1150-giselle_dress.html 2. http://www.happymum.pl/sklep3/d547,sukienki_wizytowe,3450-pin_up_dress.html Bardziej w moim stylu jest ta druga, ale ta pierwsza też baaardzo mi się podoba:) A co do karmienia piersią - ja też Lilcię bardzo chciałam karmić, ale się niestety nie udało:( Urodziła się drobniutka, nie umiała dobrze złapać piersi, ciągnąć, denerwowała się dobitnie, bo była głodna. Zasysała się, pociągnęła kilka razy i puszczała i tak w kółko. Mleka było bardzo mało przez brak porządnego ssania. Nie umiałam patrzeć jak płacze i się męczy z głodu (tymbardziej, że ona kwiliła jak pisklaczek, a gdy była głodna to się po prostu darła). Ja też płakałam razem z nią i skapitulowałam. Butelki miałam kupione, więc nie było kombinowania ich po nocy. Miałam Tommee Tippee ale te zwykłe bez tej rureczki - jakoś mnie nie przekonuje mycie tego. Co do smoczka to też kupiłam, ale Lilcia nie chciała. Namiś z kolei ciągnął jak głupi:) Miałam taki: http://www.bibiswiss.pl/produkty/idealny-ksztalt-smoczka-bibi
-
A szczepić Maleństwo będziemy na pewno szczepionką 5w1 (tak jak rodzeństwo). Zaszyłyście mi teraz klina tylko kiedy podać tą pierwszą szczepionkę?:)
-
Aniu ja w temacie meningokoków też mam pytanie (i też jestem zielona:)): jakim typem szczepionki zaszczepić moją prawie 3 letnią Lilkę (w maju skończy 3) i prawie 2 letniego Namka (w czerwcu skończy 2)? Jak Ty być szczepiła? Znalazłam artykuł i chciałam zacytować jego fragment: "W 1. roku życia większość zachorowań wywołują meningokoki grupy B, jednak już od 2. roku życia znacząco zwiększa się udział grupy C, która dominuje w wieku 4–24 lat. Pozostałe rodzaje meningokoków (A, W, Y) występują na innych kontynentach.". Na rotawirusy jesteśmy zaszczepieni - Niespodziankę też zaszczepimy:) Na szczepionkę na pneumokoki czekamy, bo u Nas w mieście jest program szczepień m.in. dzieci żłobkowych - finansowane ze środków miasta:)