Skocz do zawartości
Forum

mamalina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamalina

  1. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    benq ale ani w jednym ani w drugim kremie, który link dała Adaszelki nie ma cynku w składzie.
  2. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Ja też się dziś napracowałam - umyłam w szafkach, komodach w salonie. Jutro dokończę sprzątać salon, jak czasu wystarczy to zacznę sprzątać kuchnię, pojadę na zakupy i od czwartku zaczynam rządzić w kuchni:) Namiś w żłobku od jutra idzie do grupy starszej i będzie chodził razem z siostrą:) Rośnie mi ten smyk:) U Nas pogoda też do bani - w południe padał śnieg, a przed chwilą była burza. Podczas pisania wcześniejszego posta Lilcia się dwa razy przebudziła z płaczem i ze słowem błyskawica na ustach. Ale już ładnie zasnęła:)
  3. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć:) Gratuluję zdrowych i dużych maluszków. Super, że u wszystkich ok:) Liiika wzruszyłam się czytając Twój wpis:) Super, że Lawinia ma się tak świetnie:) Kochana, malutka żabka. Zobaczysz do maja zleci szybciutko - zresztą sama piszesz, że teraz czas leci jak szalony:) Wszystkiego dobrego! Nie pamiętam, która z Was pisała, ale te pajace z krótkimi rękawkami i nogawkami nazywają się rampersy:) Co do podkładów bella, to ja krwawiłam tak mocno ok. tygodnia do dwóch. Później używałam HARTMANA - kupiłam o różnej wielkości i chłonności i po ok. 4 tygodniach było o wszystkim. Co do terminu, kiedy rodzimy, to ja nie wspominam tego okresu i chodzenia z podkładami jakoś strasznie źle. Przez ten pierwszy okres, kiedy krwawi się mocno, to za dużo się nie wychodzi i na stosunkowo krótko (dłuższe wypady są troszkę niekomfortowe ze względu na gojące się krocze), a później to jak podczas zwykłej miesiączki tylko troszkę bardziej obfitej. Adaszelki używałam obydwu linomagów i do pupki, według mnie na ten pierwszy okres jest lepszy ten droższy zielony. Jest też wersja z panthenolem - kolor czerwony. Używałam też zwykłego linomagu zielonego, który też wydaje mi się do pupki lepszy od tego Bobo z wit. A+E.
  4. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Co do pieluszek jednorazowych - na początek też stawiam na pampersy te zwykłe zielone, a potem będziemy używać dady. Tylko tych dwóch firm przetestowałam i byłam zadowolona. Ostatnio Namisiowi przeciekła dada wyjątkowo, ale to tylko dlatego, że pił mleczko w nocy i dużo sikał a przebieramy się dopiero rano. A noworodkom się zmienia prawie przy każdym karmieniu, więc nie ma szans na przecieki. Pamiętajcie tylko o wywijaniu falbanek na zewnątrz i powinno być ok:)
  5. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Martyna a moim zdaniem to może być czkawka malucha jeśli w miarę w równych odstępach czasu. kati a ile ważyłaś Ty i Twój mąż po porodzie? Podobno ma to związek. Agusia mnie do dziś rozczulają te małe stópki - a w Naszym przypadku już nie takie małe, bo Lilcia rozmiar 25, 26, a Namiś 23, 24:) I mogłabym je całować cały czas:):) Uwielbiam!
  6. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć. Tetide kuruj się - oby szybko przeszło. A mąż na pewno się spisze, i pokoik dla synka będzie piękny - pochwal się jak Twoje wrażenia:) Aniaradzia ciekawa jestem Twojej ulubionej kawy - jaką pijasz? jusia klusia ja nie kupiłabym tej wyprawki. Taniej i lepiej kupisz te rzeczy osobno. Płatki kosmetyczne do mycia pupki polecam takie duże cleanic kindii płatki dla niemowląt. Napiszę może listę, którą dostałam od położnej na SR w 1 ciąży, a zmodyfikowałam ją po dwóch porodach SN: 1. dokumenty 2. wyniki badań Na czas porodu: 1. ubranie dla mamy (1 lub 2 koszule lub dłuższe T-shirty, szlafrok, ew. rozpinany sweter lub bluza, ciepłe skarpetki, kapcie, klapki pod prysznic - mnie się te ciepłe rzeczy nie przydały, ale niektóre kobiety podczas porodu trzęsą się z zimna mimo ciepłego okresu w którym rodzimy) 2.wygodne ubranie dla taty 3. jednorazowe duże podpaski, np. bella - do szpitala wzięłabym na początek 2,3 paczki (1 paczkę do porodu, resztę do torby na pobyt), a mąż dowiezie później resztę- spakowana torba do szpitala i tak jest ogromna, a to zajmuje tylko miejsce 4.podkłady na łóżko - na początek ok. 10 szt. (mnie podczas 1 porodu zeszło kilka, może ze 3) 5. jednorazowe chusteczki higieniczne 6. opaska, spinki, gumki do włosów, jeśli nie zdążysz upiąć włosów 7. pielucha lub bawełniana chusteczka do przecierania twarzy, do okładów 8. woda kosmetyczna w aerozolu do odświeżania twarzy - specjalnie bym nie kupowała, ale jak masz w domu, to bym wzięła do szpitala 9. termos z kostkami lodu (do okładów), wypełniony do 1/3 objętości, ew. żelowy kompres - mnie się nie przydał, ale przy przeciągającym się porodzie może być pomocny, 10. termofor do ciepłych okładów 11. piłka "jeżyk" do masażu okolicy lędźwiowej - mnie się przydało 12. pomadka do ust 13. poślizgowy olejek do masażu, ulubione olejki aromaterapeutyczne 14. płyty z muzyką 15. coś do jedzenia i picia - woda niegazowana w butelce z dziubkiem, sok owocowy, banany, czekolada 16. kanapki dla osoby towarzyszącej 17. aparat fotograficzny 18. termometr - ja nie miałam, ale jak masz dobry elektroniczny możesz wrzucić do torby Dla mamy po porodzie: 1. koszula z rozcięciem, wygodna do karmienia 2. 6 par majtek - ja nie używałam tych jednorazowych w ogóle, zwykłe trochę, ale najwięcej trzeba wietrzyć krocze - jak jest obchód, to majtki trzeba ściągać 3.przybory toaletowe (papier, nakładki na toaletę), kosmetyki 4. 2 ręczniki 5. ręczniki papierowe - Nam położna po przemyciu się polecała wycieranie nie ręcznikiem a właśnie ręcznikiem papierowym, który tak nie podrażnia 6. poduszeczka "jasiek" - ja nie umiem bez jaśka spać, a przydawał się do karmienia - opcjonalnie można wziąć tą cebuszkę, ale to zależy jaką masz dużą i ja chciałam uniknąć bakterii szpitalnych więc swojej nie brałam 7. 2 staniki do karmienia 8. wkładki laktacyjne 9. telefon komórkowy i ładowarka Dla dziecka na trzydniowy pobyt w szpitalu: 1. najmniejszy rozmiar jednorazowych pieluszek 2. pieluszka tetrowa x3 3. mokre chusteczki 4. niedrapki lub skarpetki na rączki 5. szczoteczka do włosów 6. kocyk 7. krem do pupki w razie czego 8. smoczek uspokajający 9. ja wzięłam maskotkę z odgłosem bicia serca mamy 10. ubranka dla dziecka jeśli trzeba mieć swoje - u mnie w szpitalu nie trzeba Na powrót do domu: 1. ubranie dla mamy (pamiętaj, że Twój brzuch nie od razu stanie się płaski) 2. odpowiednie do pogody ubranko dla dziecka 3. krem ochronny 4. fotelik samochodowy dla noworodka, jeśli jedziecie samochodem To tyle - można przemyśleć i zastanowić się, co Nam z tego będzie potrzebne. A ja dziś zaprowadziłam z mężem dzieci do żłobka i wróciłam do łóżka około 8. Obudziłam się o 11.30...U Was też taka kiepska pogoda jest?
  7. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Aniaradzia jak się dobrze domyślam, to na to wesele miałabyś jeszcze na północ Polski jechać? No, to dziwne, że nie chcesz tam być:):) Szkoda słów na teściową:/ Dziewczyny, a w szczególności kati, bo chyba Ty najbardziej się z tym zmagasz - współczuję tych twardnień i skurczy brzucha:( Mnie się tylko brzuch na chwilę napina, ale to za sprawą niespodzianki, i jest to średnio przyjemne, a co dopiero mieć tak cały czas:/
  8. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Aniaradzia współczuję tego podejścia teściów do ciąży. Coś na ten temat wiem, bo mam tak niestety z mamą:/ Niedawno się dziwiła, i pytała, czemu ja nie chcę dźwigać dzieci (ważą po ok. 12,5 kg):/ To jej odpowiedziałam, że do 5 kg można to na mnie popatrzała tak, jakbym wydziwiała:/ Czuję się też nierozumiana, jak mówię, że jestem zmęczona po prawie całym dniu z dziećmi. A ja oprócz ciąży jestem jeszcze chora i ona zdaje się o tym nie pamiętać:/ A do mojej siostry jeździ codziennie, a mamy to samo schorzenie. Mnie też czasem pomaga, ale pierwszeństwo ma moja siostra, co mi sprawia przykrość. A o postawie siostry to już nie wspomnę - ani razu nie zapytała się o dzidzię, o moje samopoczucie:( Raz tylko zapytała a na kiedy ja mam w ogóle termin, ale było to w kontekście komunii św. jej córeczki. Po prostu żal:/ Sorki, że tak wylałam swoje boleści, ale wiem, że Wy mnie rozumiecie, a dwie najbliższe mi osoby (oczywiście po mężu i dzieciach) mnie zawiodły:/ To moja bratowa, której jakąś wielką miłością do tej pory nie darzyłam, zyskała wiele w moich oczach, bo za każdym razem jak się widzimy, to zapyta o Nas.
  9. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Sabrinka jak chcesz rzadko odciągać mleko, to nie ma sensu ładować kasy w elektryczny. Wystarczy Ci ręczny. Ja mam tommee tippee - odciągać odciąga, myje się go dobrze, wyparza też, pasuje do butelek tt. Próbowałam pobudzić laktację systemem 7, 5, 3, ale się nie udało - nie wiem czy to wina laktatora, czy moich nieproduktywnych piersi. Ja na pewno urodzę w czerwcu. Termin mam na 23, ale liczę na rozwiązanie przed terminem. Lilcię urodziłam równo w 38tc (TP miałam na 26 maja), Namirka w 38t5d (TP na 16 czerwca). Nie wiem co to znaczy przenosić i przekonać się nie chcę.
  10. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    justi ja nie wiem co to nawał pokarmu, bo nie miałam ani przy Lilci ani przy Namisiu. Fakt na trzecią dobę piersi wydawały się troszkę bardziej nabrzmiałe i pełne, ale nawałem tego nazwać nie można:/ Pokarmu miałam tyle co kot napłakał w obu przypadkach:(
  11. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    kati no chłopcy to są bardziej mamusiowi - przykładem jest Namiś. Póki co jest to bardzo miłe...ale wiadomo co za dużo to niezdrowo. Trzeba w porę odciąć pępowinę:):) Data więc nie ma raczej nic do rzeczy, no chyba, że Ci chłopcy z 26 maja to są mamisynki do potęgi n. W każdym bądź razie życzę Ci w takim razie ominięcia tej daty. Ja pamiętam moją rozmowę z mamą 11 maja. Powiedziałam, że chciałabym już urodzić, ale tylko nie 13, i co? Lilcia urodziła się 12:) A to nie Ty kiedyś pisałaś, apropos rozmowy o przepuszczaniu w kolejce, że nie upomnisz się o przywileje w ciąży??:):) aniaradzia ja też się psikam octeniseptem po podmyciu a przed pobraniem moczu do badania. Dzieciom też tak robię. katee ja nie będę rodzić na Łubinowej, ale siostra koleżanki z pracy tam rodziła. Chwaliła sobie, bo są super warunki (nie miała żadnych komplikacji z ciążą jak i porodem), ale drugie dziecko już zdecydowała się urodzić w publicznym szpitalu z oiomem noworodkowym. Także jak ciąża przebiega prawidłowo to ok, choć nigdy nie wiadomo, jak przebiegać będzie poród i czy maleństwo nie będzie wymagać pobytu na oiomie. A tutaj przewożą do innego szpitala, a czas czasami jest decydujący. Także trudna decyzja. Twoją ciążę prowadzi lekarz tam pracujący? Czego chciałabyś się dowiedzieć o tym szpitalu - mogłabym podpytać mojej koleżanki? Emilusia a przypomnij mi z jakiego powodu leżysz w szpitalu? Wiesz kobieta w ciąży, to pozjadało jej szare komórki i nie pamięta:):)
  12. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    My psikaliśmy octeniseptem raz na jakiś czas, a po kąpieli jak się zamoczył to osuszaliśmy patyczkiem. Kikut Namirowi odpadł bardzo szybko, u Lilci się delikatnie babrał, ale jak zaczęliśmy bardziej uważać, żeby był suchy to już problemów nie było. kati ja octenisept polecam, bo przydaje Nam się na ranki, ogólnie do dezynfekcji. Kupiłam duże opakowanie ale to stanowczo za dużo - zostało mi ponad pół a używam dla dwójki dzieci.
  13. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Lecę po dzieci do żłobka - nie wiedziałam, że już ta godzina jest:) Wpadnę do Was później:) Liiika ja też jestem bardzo ciekawa co u Was. Jak będziesz miała chwilkę to napisz jak ma się Lawinia i co u Ciebie oczywiście.
  14. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Witam nowe mamy:) Adaszelki pobyt w szpitalu ma w sumie swoje plusy:) Można odpocząć, bo w domu to zawsze coś jest do zrobienia no i przede wszystkim jest się pod opieką lekarzy, którzy wszystko dokładnie posprawdzają i słucha się codziennie serduszka, nie? Mam nadzieję, że się potwierdzi, że z dzidzią wszystko ok. Ja też mogę polecić sprzedawcę na allegro justinex - zamawiałam od niego wiele rzeczy już w ciąży z Lilcią, co jest dowodem, że świetnie sobie radzi na elektronicznym rynku. Surikatka Ty nie jedyna masz taką manię:) Ja co prawda nie czytam miesiąc po miesiącu, ale podczytywałam najpierw listopadóweczki, potem lutówki, marcówki. U kwietniówek jeszcze nie byłam:) Faktycznie do Naszego miesiąca już całkiem niedużo zostało:) I będą relacje z porodówek:) Mam nadzieję, że znajdziemy troszkę czasu po narodzinach Naszych maleństw na pisanie. Emilusia współczuję tego pobytu w szpitalu, bo już pewnie się dłuży, a tu jeszcze perspektywa tygodnia. Tak, jestem z Katowic - dziękuję za polecenie, warto wiedzieć, że jest tam dobra opieka, ale ja zawsze pójdę za moim gin. To znajomy rodziny, do którego mam "dojście" w każdym czasie. Jak się zacznie poród to przygotuje grunt na porodówce:) I to daje mi poczucie bezpieczeństwa:) mona a przy Maćku nie mieliście jeszcze innych typów imion? My z mężem też nic nowego nie wymyśliliśmy i nawet zbytnio nie szukamy - pozostaniemy przy typach nr 2 z poprzednich wyborów. Jak mnie się coś spodoba i dam jakąś propozycję to mąż kiwa głową - ciężko żeby podobało się Nam obojgu. kati maj też super miesiąc na rodzenie:) A u Ciebie całkiem możliwe - może Aleks zrobi prezent na Dzień Mamy?:) jusia klusia nie przejmuj się, ja też nie miałam w żadnej ciąży skurczów przepowiadających. Pierwsze skurcze, które się pojawiły to były porodowe. Nie trzeba ich mieć:) Moje porody przebiegły sprawnie, więc nie ma tak, że jak ktoś ma na długo przed porodem przepowiadające skurcze, to pójdzie mu lepiej. Nie ma to ze sobą związku:)
  15. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć. Byłam wczoraj u gin po 7 tygodniach od poprzedniej wizyty. Obwód główki i kość udowa Naszej Niespodzianki kilka dni do przodu, więc jak najbardziej ok:) Brzuszka mój gin nie mierzy, ale na prenatalnych było ok. Wagi też nie znam, ale już się przyzwyczaiłam, że dopiero poznam jak się dzidzia urodzi, no chyba, że będę miała prenatalne, ale mój gin nic nie wspomina. Cukrzycy nie mam, hemoglobina się podwyższyła i jest niezła:) Szyjka utrzymana, zamknięta - długości jeszcze nigdy nie miałam mierzonej. Na wadze + 7 kg. I jeśli poród będzie w terminie i będzie z dzidzią wszystko ok, to będę rodzić jednak w Tychach, bo tam pracuje teraz mój gin - mam nadzieję, że zdążę dojechać do szpitala, bo tam mam już ponad 20 km. Gin mówi, żeby przy pierwszym skurczu już wsiadać w auto. Teraz mam czas, żeby Was poczytać:) Od rana sprzątałam na pełnych obrotach, więc teraz trochę odpoczynku się należy. Potem tylko dokończę obiad, poskładam pranie i tyle na dziś.
  16. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Aha i chciałam jeszcze napisać, że urodziłam moją dwójkę bez znieczulenia, bo też bardziej się bałam tej igły w kręgosłupie niż porodu. Porodu to w zasadzie nie mogłam się już doczekać - mam nadzieję, że pod koniec ciąży każda z Nas będzie miała takie odczucia, a strach zejdzie na daaleki plan:) 8 miesięcy po urodzeniu Namirka musiałam jednak mieć punkcję, więc poczułam co to igła w plecy - ale nie taki diabeł straszny jak go malują:) Gorsze było to leżenie przez dobę, czy 12 h (już nie pamiętam) na płasko bez dźwigania głowy, I te koszmarne bóle głowy przez prawie 2 tygodnie. Samo wkłucie ok:)
  17. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć:) Agnieszka91 ja też zaczynam dziś trzeci trymestr:) Termin masz na 23? Co do porodów - mąż był przy 1 porodzie do samego końca, w fazie parcia trzymał mnie za rękę, więc nie zaglądał od tamtej strony. Przecinał pępowinę i był zaskoczony, że jest taka gruba:) Pierwsze skurcze zaczęły się o 2 w nocy, do szpitala zajechaliśmy ok.9 rano, a o 14.10 Lilianka pojawiła się na świecie. Tak więc cały poród mąż był ze mną. Namirka urodziłam w ciągu dnia - pierwszy skurcz wybudził mnie z drzemki ok. 14.10 (położyłam się, bo Lilcia spała), zadzwoniłam do męża , który był w pracy, ale jeszcze powiedziałam, że nie wiem czy rodzę czy to są przepowiadające. Niedługo później obudziła się Lilcia (chciałam dać jej jeszcze deserek, ale nie dałam rady:)), a skurcze strasznie się nasiliły - były już co ok. 5 min. Przyjechał więc mąż, zerknął w krocze na moją prośbę:) bo miałam już parte i wrażenie, że widać główkę (ale to było tylko wrażenie). Poszłam jeszcze do wanny, posiedziałam troszkę, mąż pomógł wyjść, ubrać się i zeszliśmy na dół do samochodu. Akurat przyjechała moja mama i zajęła się Lilcią, a my pędem do szpitala. Było trochę po 16, a więc największe korki - mieszkam w centrum miasta, ale na szczęście do szpitala mam drogę szybkiego ruchu:) Mąż złamał wszystkie możliwe zakazy, jechał niezłym slalomem:):) I w 15 min zajechaliśmy pod szpital (mam do niego jakieś 14 km) - mąż wyskoczył na IP, a tam panie mówią, że żona musi się zarejestrować:) A ja miałam skurcze częściej niż ich nie miałam:) Przyleciały z łóżkiem, bach do windy, patrzą w krocze, na siebie, w krocze i mówią: ooo główka:) Na porodówce jeden party i po 5 min od przyjazdu Namiś był na świecie. Męża przy mnie nie było i nie przecinał pępowiny tym razem, bo musiał dopełnić formalności na IP:( Miał przy sobie zestaw do pobierania krwi pępowinowej, więc położna szybko po niego poleciała i wtedy mąż dowiedział się, że jest już tatusiem:) Wszystko działo się tak szybko, mąż był przerażony jak przyjechał do domu, bo ja gadałam, że urodzę w domu, że nie dam rady dojechać do szpitala. Już mieliśmy w głowach, że on odbierze poród:) Fajnie wspominam:) Także chciałam przestrzec dziewczyny, które będą rodzić po raz kolejny (ja też usłyszałam to, ale trochę zlekceważyłam), że akcja na prawdę szybko się rozkręca. Poród trwał trochę ponad dwie godziny, a jeszcze trzeba zapewnić opiekę dziecku, dojechać do szpitala. Także nie zwlekajcie jak ja:) Życzę każdej takiego szybkiego porodu, jak mój drugi:) Dzisiaj byłam na teście obciążenia glukozą 75 g i miałam pobieraną krew na czczo i po dwóch godzinach. Wy też tak miałyście, czy jeszcze dodatkowo pobieraną krew po 1 h? Jutro wizyta u gin - jestem ciekawa co u mojej niespodzianki, bo ostatnio się widzieliśmy 5 marca na prenatalnych i jak się sprawy mają z moją szyjką.
  18. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć:) Liiika podpisuję się pod tym, co napisały dziewczyny. Nie obwiniaj się, bo nie ma w tym Twojej winy. Czas, który masz spożytkuj na odpoczynek, edukację, przygotowania na powitanie Lawinki w domu. itd. Uwierz mi, że potem to już ciężko będzie z odpoczynkiem:) Szukaj pozytywów w sytuacji, w jakiej się znaleźliście - przede wszystkim to, że Lawinia tak dzielnie sobie radzi na tym świecie - brak komplikacji i wylewów to na prawdę powody do radości:) Czasu nie cofniesz, ale ile sobie zaoszczędzisz cierpień patrząc w przyszłość:) Czasem wypłakać się też jest dobrze, bo oczyszcza, byle nie za dużo:) Lawinia będzie w szpitalu do czasu terminu porodu, czy do uzyskania 2,5 kg wagi? Mam nadzieję, że te 6 tygodni zleci bardzo szybko, ale trzymanie za rączkę też jest fajne, nie? Pogłaskaj Lawinię od Nas. A Ty pamiętaj, że jesteś bardzo dzielna!!! Dziewczyny co do opieki nad maluszkiem w pierwszym okresie po wyjściu ze szpitala - mój mąż dostał od swojego lekarza rodzinnego (zarówno po 1, jak i 2 porodzie) opiekę nad dzieckiem z powodu choroby żony na 14 dni. Rodziłam naturalnie, nikt się nie przyczepił i nie miał zastrzeżeń. Jedyny minus taki, że płatne 80%, ale ojcowski mógł wykorzystać w późniejszym czasie:)
  19. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    madziunia zapomniałam Ci odpowiedzieć na pytanie - noszę w brzuszku niespodziankę świadomie:) Dowiemy się przy porodzie:) mari oj Ty podczytywaczko hihi:) Dla Was też dużo dobrego:)
  20. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Dziewczyny przed chwilą usiadłam.Przegięłam dziś - miałam sobie rozłożyć tę robotę na raty. Czuję, że zbliża się już trzeci trymestr, bo brzuch zaczyna przeszkadzać, już nie jestem taka giętka i zaczyna łupać w plecach:/ W obwodzie brzuszka u mnie 101 cm i 7 kg do przodu:) Gosiu ja żadnego ciuszka się nie pozbyłam, dlatego tyle się uzbierało:) Drugie dziecko planowałam szybko, a potem jakoś nie pomyślałam o tym żeby sprzedać a nikt też z otoczenia nie potrzebował. Bębenek prześliczny i pępuś już chyba na wierzchu? Gosiu nie rób ochoty na śledzie - oj Ty niedobra! Dawaj tu je! Tetide dzięki:) Rozstępów mam kilka po drugiej ciąży - w pierwszej nie wyszedł żaden. Na brzuchu mam dwa albo trzy ale bardo nisko i trochę na udach - ale są na prawdę mało widoczne:) diana nie bój się kompletować wyprawki. To na prawdę zabobony, które nie mają nic wspólnego ze stratą dzieciątka. To już moja 5 ciąża - dwie pierwsze niestety stracone, a teraz 3 udana. I w tej mojej pierwszej dobrze się rozwijającej robiłam zakupy od ok. 20 tc i nic się złego nie wydarzyło. Także zacznij się rozglądać i cieszyć swoim stanem i wyczekiwanym dzieciątkiem:) madziunia te łóżeczka bardzo mi się podobają - miałabym chyba problem które wybrać bo jest kilka ślicznych:) Brzusio masz taki zgrabniutki:) Adaszelki to następnym razem kolejny etap, czyli pozytywne zdanie:) Super, że tak dobrze Ci dziś poszło, bo to motywuje i daje nadzieję. mia super wieści od Ciebie. Oby tak do porodu! Agusia my zaczęliśmy kąpać Nasze bąble w wannie kiedy umiały siedzieć, czyli ok. 6 mż. Nie dałabym rady się schylać przez całą kąpiel żeby podtrzymywać malucha. Wanienkę mamy na stelażu i ja sobie chwalę:) Jakie ma wymiary to nie jestem pewna, ale chyba 102 cm? Są takie? Martyna paczkę, a w zasadzie list mam już spakowany, ale na pocztę dziś nie zdążyłam podejść. Niczym się nie przejmuj tylko oczekuj na przesyłkę:) A co do pierwszego spaceru to ja z Lilcią wyszłam w 10 dobie, a z Namkiem trochę wcześniej, bo w 8. Ale zaleca się te 10 dni odczekać, a przynajmniej mój teść neonatolog zaleca:) W ogóle się nie werandowaliśmy tylko od razu na spacer. kati współczuję boleśnie napinającego się brzuszka. Ale jest uroczy, nie ma co:) aniaradzia czekam na wieści co gin na Twoje wyniki. Mam nadzieję, że nic złego. A co do mieszkania to przykro mi, że tak to wygląda:/ Liiika ja też z niecierpliwością czekam na dobre wieści od Was:) Kto tam jeszcze pokazywał brzuszek - chyba Anuszka z tym pięknym blond kolorem na głowie? Śliczny brzuszek, jak i kolor:) Jeśli jakiś brzuszek pominęłam to sorki, ale oglądałam wszystkie, bo jestem uzależniona od forum i Was i codziennie wieczorem przed zaśnięciem czytam i oglądam:) Wszystkie Nasze brzuszki są urocze, bo siedzą w nich piękne, silne czerwcowe robaczki:)
  21. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Aaaa zapomniałam chciałam jeszcze wrzucić moją ulubioną kreację dziewczęca:) Uwielbiam tą kieckę:):) Szkoda, że na mnie nie pasuje hehehehehe:):)
  22. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia a może da się męża przekonać argumentami których tu użyłaś żeby jednak zrobił to prawko? A dlaczego w ogóle nie chce? Szkoda, żebyś była odcięta od rodziny i znajomych:( Uff przeglądnęłam. Trochę brzusio pobolewa, bo trochę musiałam się gimnastykować, więc teraz należy się odpoczynek:) Ale się rozmarzyłam - takie malusie te ubranka na 56 i 62:) I te małe buciki:) Najwięcej mam ubranek do rozmiaru 68, trochę na 74 cm i 80 cm. Większe odkładałam bez przeglądnięcia. Do roczku więc mam ogarnięte. Teraz to wszystko poprać. Martyna ciuszki ze zdjęcia 3 mogę oddać w dobre ręce:) Jeśli jesteś zainteresowana to na priv wyślij mi wiadomość z danymi adresowymi do siebie, to nawet dziś Ci wyślę, bo muszę pod wieczór iść na pocztę. Namiś je dostał jak już były na niego za małe. EDIT: Na 1 zdjęciu w środku ciuszki chłopięce, a po prawej neutralne. Jakby wziąć razem neutralne i chłopięce to jest ich mniej niż tych dla dziewczynki:) Liczę na tą dziewczynkę:):)
  23. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Martyna oj szkoda, szkoda, że to nie dziewczynka siedzi u Ciebie w brzusiu, bo mam tyle ciuszków dla dziewczynki, że szok. Nie zdawałam sobie sprawy, że tego tyle jest w tych najmniejszych rozmiarach. Żartuję oczywiście, najważniejsze, żeby dzidzia zdrowa była, ale już miałam nadzieję, że uda mi się dla Ciebie jakąś paczuszkę z ciuszkami przygotować. Dla chłopca mam zdecydowanie mniej, dlatego tak liczę na dziewczynkę u mnie, żeby pozakładać je te wszystkie piękne sukieneczki, kompleciki, opaseczki, kapelusiki, itp.:) Co do śpiworka to ja nie kupowałam. Przykrywałam moje bąble kocykiem, ewentualnie kołderką, albo pieluszką w upalne dni i noce. Spały też na brzuszku od czasu jak potrafiły przekręcić główkę na drugi bok - tylko ja bacznie kontrolowałam, ale nie tak, że byłam cały czas przy łóżeczku. tylko nasłuchiwałam, podglądałam na niani elektronicznej, bo miałam z wizją. Myślę, że dziecko tak szybo udusić się nie może, np. pod kołderką tylko najpierw daje znać, że coś nie tak - odruch samoobronny. Także uważam, że nie można przesadzać w jedną ani drugą stronę - trzeba wszystko wyważyć. Agusia to są ubranka po mojej dwójce, więc trochę tego jest. Ale stwierdzam, że dziewczęcych ciuszków jest zdecydowanie za dużo. Dziecko nie obchodzi w nich wszystkich niestety. Dużo też dostałam od rodziny w formie podarków, jak już Lilcia była na świecie i się tego trochę uzbierało. Niektóre założone tylko raz. Takie fajne te ubranka są dla dziewczynek, że się pohamować nie umieli:)
  24. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Ja obserwuję zaćmienie:) I naszło mnie na przeglądnięcie wreszcie tych ubranek - muszę posegregować na 3 kupki - neutralne, chłopięce i dziewczęce. A troszkę tego jest:) Życzcie mi powodzenia:) Martyna a Ty się spodziewasz dziewczynki czy chłopczyka?
  25. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Link z materacem też nie działa. Dałam niepotrzebnie kropkę na końcu:) Co do baldachimu - ja też słyszałam opinie i kurzu, itd. Ale kupiłam zestaw pościeli, w którym baldachim był. I dzięki niemu Lilcia nie była pogryziona przez komary a łóżeczko pięknie wyglądało:) Wiadomo, że trzeba to dość często prać, prasować się za bardzo nie da, a raczej jest to utrudnione, więc ja tą czynność olałam (wtedy już aż tak super nie wyglądało:)). Baldachim nie jest jednak niezbędny, bo można sobie inaczej poradzić z komarami. My u siebie nad łóżkiem mamy zawieszoną moskitierę za całe 10 złotych i też nie jesteśmy pogryzieni. Namirek też miał tą zwykłą moskitierę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...