Skocz do zawartości
Forum

mamalina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamalina

  1. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    W środę mam prenatalne, także dam znać:) Nie wiem, czy Wam pisałam - czuję, że będzie dziewczynka i mam nadzieję, że się potwierdzi. Ostatnio przeglądnęłam swoje posty na wątkach jak byłam w ciąży z Lilcią i Namirkiem (na parentingu jestem już od roku 2008 czy 2009) i wtedy przeczucie miałam dobre. Z Milanem zresztą też:)
  2. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć:) Agusia no intuicja matczyna nie zawiodła - 3 dni gorączki (trzeci dzień gorączka ok. 38 stopni, więc obyło się już bez przeciwgorączkowych) i pojawiła się wysypka. także jednak trzydniówka. Szczepienie przesunięte o miesiąc (będą dwa wkłucia bo też wzw B). Agusia co do obaw o reakcję siostry na ciążę - na szczęście okazały się nieuzasadnione:) Ale bałam się, bo jak mówiliśmy o ciąży z Milanem to w ogóle się nie ucieszyła, nie pogratulowała, a nasze stosunki od tego czasu bardzo się pogorszyły. Przez ponad pół roku się do siebie nie odzywałyśmy, jak urodził się Milan to dostałam tylko smsa z gratulacjami, a liczyłam na to, że jednak się odezwie i pogadamy. Dopiero teraz pod koniec listopada Nasze stosunki zaczęły się polepszać. Także teraz chyba rozumiesz dlaczego miałam obawy... A jak Julka - naprawiła się już?:) juliak witaj znów:) Współczuję wstawania co chwilę, żeby podać smoczek. A to jest tak, że Twój synuś musi mieć cały czas w buzi i jak tylko wypadnie, to od razu podnosi alarm? Moje środkowe dziecię było smoczkowe, ale potrzebował tylko do zasypiania - kilkanaście minut po zaśnięciu wyciągałam mu, żeby się nie przyzwyczaił i nie chciał go cały czas. A przykładałam pieluszkę tetrową, żeby mu nie wypadał. I z oduczeniem nie mieliśmy problemu (było to około roku). Agnieszka ja na szczęście gerbera raczej nie podaje - tylko jak ktoś przyniesie (głównie owoce), a tak to jestem wierna firmie Hipp. Jakoś tak największe zaufanie mam do produktów tej firmy. Milan duży słoiczek ma na 3 razy. jasiunia myślę, że tym wzrostem na siatce centylowej jeśli chodzi o wagę nie ma się co przejmować. Gdyby Twój synuś był np. na 25 centylu, a potem skoczył nagle do 75, to wtedy zaczęłabym dopiero myśleć. Milan na początku jak nauczył się wstawać to upadki były co chwilę. Nie umiał ze stania usiąść i leciał do tyłu. Teraz już nóżki ma silniejsze i upadki się zdarzają wtedy, kiedy chce przejść z ławy na kanapę a jest ona za daleko - wtedy leci do przodu na twarz. Ja nie reaguję na płacz po upadku od razu - zazwyczaj po chwili się uspokaja, a jak trwa to dłużej to biorę na ręce i przytulam. I jak było na zakupach??? Kurczę, ja jeszcze nie wprowadziłam jajka:/Muszę się tym zająć. Najpierw podaje się pół żółtka?? No nie pamiętam już:/ justi Milana też nie da się posadzić. Trzyma nogi prosto i trzeba się natrudzić, żeby je zgiął:) migotko jak ja Cię rozumiem z tym dzieleniem czasu - rano dzielę go między synka a obowiązki domowe, a popołudniu, gdy starsze dzieci wracają ze żłobka i przedszkola to między nimi. Życzę Ci jak najmniej takich wymagających nocek i podziwiam, że tak szybko wróciłaś do pracy. Dziewczyny gratuluję postępów dzieciaczków:) Milan waży 10,2 kg i mierzy 84 cm. Naniosłam sobie dziś na siatkę centylową i tak: wzrost od początku poza skalą (na kilka dni przed skończeniem 2 m.ż. mierzył już 69 cm - przy urodzeniu miał 58 cm), a waga waha się pomiędzy 90 a 97 centylem. Milan zasypia z rodzeństwem w jednym pokoju około godziny 19 (pije mleczko - najczęściej zaśnie przy butli, a jak nie, to trochę pogaduli i zasypia sam). W nocy zazwyczaj jedna pobudka (czasem bez pobudki) i budzi się w zasadzie różnie - zazwyczaj po 6, ale czasem też i o 5:30 (i zaczyna gadulić, jakby był szczęśliwy, że robi rodzicom pobudkę:)), a czasem i o 7. Wieczorem obowiązkowe śpiewanie kołysanek, czasem czytanie bajek. W ciągu dnia śpimy dwa razy - pierwsza drzemka około 9 i trwa około 1,5 h, druga około 13, 14 i trwa też tyle samo. Zawsze mamy dość ciemno w pokoju - taki Nasz rytuał spania. Aaa i miałam jeszcze pisać, że wreszcie mamy postępy w jedzeniu łyżeczką. Może porcje jeszcze nie są zadowalające, ale już otwiera buźkę i ładnie połyka. Wypluwa już niewiele:):)
  3. Dziewczyny chciałam Wam napisać jeszcze co do wyglądu - o ile np. na rozstępy nie mamy wielkiego wpływu (głównie genetyka), to na to ile dodatkowych kg będzie trzeba zrzucić po ciąży już tak. Pamiętajcie, że jemy nie za dwóch a dla dwojga. Jeśli macie o wiele większy apetyt niż wcześniej to oczywiście nie można się głodzić, ale wybierać produkty wartościowe i mniej kaloryczne (warzywa, owoce, itp.). Jeśli bardzo pragnęłyście dzidziusia, jest to świadoma decyzja i jesteście mądrymi babkami to zobaczycie, że jak tylko pojawi się ta Mała Kruszynka na świecie, to już nic innego nie będzie miało znaczenia. Oczywiście nie twierdzę, że momenty gorszego samopoczucia, negatywne myśli o figurze, czy stanie skóry się nie mogą zdarzyć (szczególnie gdy dopadnie Was baby blues - choć sama nie doświadczyłam), ale na prawdę wystarczy samozaparcie i będzie ok:) Pozytywnie myślimy dziewczyny i nie zamartwiamy się na zapas. Fiolka i dobrze zrobiłaś, że uciekłaś:) "Doświadczone" mamy lubią straszyć. Tak jak są różne ciąże, tak są też różne dzieci. Ja na pocieszenie napiszę, że moje dzieciaki mnie oszczędzały - ząbkowanie przeszły raczej łagodnie, z zasypianiem i spaniem też nie było/ nie ma problemu (wysypiam się), skoki rozwojowe przeszły prawie niezauważalnie. Jedynie jak chorują to wymagają więcej uwagi i "poświęcenia" z Naszej strony. Także ja nie straszę, i nie piszę a zobaczysz później, bo może wszystko, albo prawie wszystko będzie przebiegało po Twojej myśli, czego Ci bardzo życzę:) Macierzyństwo jest wspaniałe!!! Dziewczyny a słyszała któraś z Was takie twierdzenie, że po suplementach witaminowych rodzą się większe dzieci??? Ja na razie biorę tylko kwas foliowy i witaminę D. W środę na wizycie zapytam gin - poprzednio brałam Centrum Materne z DHA.
  4. majeczka ja jestem na macierzyńskim, więc siedzę w domu, ale przydałoby by się czasem zwolnienie od opieki nad synkiem i obowiązkami domowymi:) Co do butelek, to dziewczyny nawet jeśli zamierzacie karmić wyłącznie piersią to zakupcie choć jedną butelkę. Na poprzednim wątku kilka dziewczyn żałuje, że nie przyzwyczajało do picia z butelki od początku, bo ich pociechy nie chcą pić (nawet odciągniętego mleka) z butelki (mają ok. 8 miesięcy) i są uwiązane w domu - mogą wyjść na szybko pomiędzy karmieniami i to ze strachem, czy dziecko w domu nie płacze za cycusiem. Ja pewnie znów od początku będę dokarmiać mm, więc zapewne zakupię kilka butelek tommee tippee (choć ostatnio zaczęłam zastanawiać się nad szklanymi, więc się jeszcze zobaczy).
  5. Cześć:) Gratuluję dziewczyny pozytywnych wieści i zdrowych bobasków:) Ja mam prenatalne w środę i już odliczam godziny:) Tym razem zabieram ze sobą mamę. Marta76 a jak z Twoimi wynikami harmony testu? Zosiasamosia, Tadam, Marta - super, że już wszystkie jesteście w domku. Oby kolejny pobyt w szpitalu był dopiero z powodu narodzin dzidzi! Tika witaj. U mnie brzuszek rośnie szybko, ale to już kolejna ciąża (w sumie 6, ale poród 4). Co do akceptacji zmian w ciele to ja nie mam problemu, ale to ze względu, że pewnie podobnie jak poprzednimi razy (od 12-14 kg), a potem mam zamiar szybko zrzucić nadmiar (zawsze od razu po ciąży uciekało ok. 8 kg, a nad resztą trzeba było trochę poćwiczyć). Najważniejsze, żeby nie zawsze ulegać zachciankom, tylko podchodzić z rozsądkiem - jakbym za każdym razem spełniała swoje zachcianki to pewnie kilka kg byłoby więcej na koniec ciąż.
  6. Misia mój mąż po każdym porodzie brał opiekę nad żoną (u Nas wystawiał lekarz rodzinny). O opiece nad dziećmi, kiedy żona przebywa w szpitalu nie wiedziałam i Nasza rodzinna nigdy o tym nie wspomniała - także misia dziękuję za info, tym bardziej, że tym razem planuję iść do szpitala ok. 38 Tc. Co do urlopu ojcowskiego to od 2016 się zmieniło - na wykorzystanie jest 24 miesiące a nie 12 i można te 14 dni kalendarzowych podzielić na dwa okresy.
  7. Co do opryszczki wargowej, to potwierdzam słowa zosisamosi, że kolejna nie jest groźna - ja stosowałam za poleceniem gin zovirax.
  8. Natalia oj widać, widać:) Przynajmniej ja widzę hehe. Ale to już moja kolejna ciąża, więc widać dużo szybciej:) Postaram się zrobić fotkę i później wstawić. Dobra uciekam na drzemkę, bo synuś już dobre 45 min śpi i nie zdążę się kimnąć.
  9. Saruś ja ostatnią @ miałam chyba 14.11 (+/- 2 dni - nie wiem dokładnie, bo nie zapisałam), więc wg tego termin na 21 sierpnia (tak też zgadzało się na USG, które miałam w 8tc). A Ty? Natalia witaj:) Ja też chcę bardzo córcię:) Co do płaczliwości to bez powodu się nie zdarza, ale stałam się bardziej podatna na łzy, szczególnie wzruszają mnie moje dzieci czy jakieś tragedie ludzkie jak widzę w tv. Tadam za Was też trzymam kciuki:) Musi być ok, nawet nie myśl inaczej! Laven pisz jak USG. Patka super, że wszystko ok:) Co do pań z rejestracji szkoda gadać. Czemu Ci nie chciały dać klucza? Jak mogły odmówić kobiecie w ciąży??? Marta to Ci się ruchliwa sztuka trafiła:) Czekamy z Tobą na wyniki harmony testu, oby był pozytywny dla Ciebie. Misia ja na szczęście potrafię się wybudzić ze snu, gdy jest niepomyślny dla mnie. Np. dziś śniło mi się, że z minimalną prędkością potrąciłam dzieciaki przejeżdżające przez jezdnię na deskorolkach - wybudziłam się, zasnęłam znowu, śniłam o czymś innym (też motywem przewodnim był wypadek), ale i tak te sny się powiązały. Dziwna ta Nasza podświadomość... Alysia tylko się ciesz z braku objawów:) Marta_Joanna ja kilka dni temu prześledziłam moje posty na poprzednich wątkach ciążowych i w żadnej ciąży intuicja co do płci mnie nie zawiodła. Teraz czuję, że będzie dziewczynka i obym się nie myliła:) Lenk ja kupowałam przez allegro m.in. spodnie ciążowe (nie teraz tylko w poprzednich ciążach) i jest w czym wybierać, a i ceny są ok. Super ciuchy ma firma happymum, ale tam ceny już powalają. W realu nic ciążowego nie kupiłam, wszystko przez neta. Ididi super prezent od męża:) Rozpieszcza Cię:) Tylko pytanie, czy mąż taki dobry, czy dosyć miał"narzekania" hehe??? Ania super, że maluszek zdrowy. Wstawiaj suwaczek, co będzie dokładnie widać na jakim etapie ciąży jesteś. Myszka powodzenia zatem jutro! Fizka czekamy na wieści powizytowe! Pati, Hania z tym pełnym pęcherzem to jestem zaskoczona. Mnie się zawsze wydawało, że trzeba mieć pusty niezależnie czy USG dopochwowe czy brzuszne, żeby było lepiej widać.
  10. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Bry:) Agusia Ty leniwcu hahaha:):) Lilci jak była niemowlakiem też zrobiłam podobną zabawkę/grzechotkę:) Powrzucałam też jakieś kolorowe tasiemki, wstążki - cieszy bardzo taka zrobiona samodzielnie zabawka, szczególnie, gdy dziecku się podoba, nie? No, przez te trzy tygodnie Milan się rozszalał:) Nie wiem jak to odbierzesz, ale Milan to naprawdę prawie bezproblemowe dziecko - nigdy jeszcze nie zauważyłam u Niego jakichś większych zmian w zachowaniu sygnalizujących skok rozwojowy. Prawie nie marudzi, zasypia bez problemu, śpi zarówno w dzień, jak i w nocy bez zarzutu (no może jak był młodszy to zdarzyło się, że przez kilka dni spał w dzień po 40 min i wtedy rzeczywiście przypadał skok). Ale właśnie od wczorajszej nocy wymaga trochę więcej uwagi, noszenia, ale to zw względu na gorączkę. Za bardzo się więc nie wyspałam, bo przez dwie godziny musiałam podawać leki, lulać, śpiewać, itp. Ale na szczęście nie cierpię na bezsenność, jak wiele kobiet w ciąży, zasypiam i śpię jak dziecko, a w nocy budzę się tylko jak dzieci dają znać, że czegoś potrzebują (wtedy obowiązkowa wizyta w toalecie). Za to wstaję po 6, a nieczęsto zdarza się, że o 5:30:/ Dziś pod wieczór temperatura Milana była ok. 39 stopni i ma trochę zaczerwienione migdałki, ale mnie się wydaje, że to nie przez nie, a przez zęby (tydzień temu niezauważenie dostał pierwszych dolnych jedynek, a teraz ewidentnie szuka paluszkami dalszych ząbków), bądź trzydniówka - ot takie przeczucie. No nic, oby przeszedł to w miarę, a niedługo się okaże. Dzisiaj powiedzieliśmy dzieciaczkom, że będą mieć rodzeństwo:) Bardzo się ucieszyli i Lilcia od razu powiedziała, że chce siostrzyczkę (pisałam Wam, że to takie niespełnione marzenie z czasów ciąży niespodzianki z Milanem), a Namirek braciszka jeszcze jednego:) Później słuchaliśmy razem serduszka, a popołudniu powiedzieliśmy teściom. Ufff, jeden stres mniej - na szczęście"kazania" żadnego nie było:) Teraz jeszcze stresować się będę w pracy, jak będę mówić o ciąży i chyba tacie. Rodzeństwem, a najbardziej siostrą i jej reakcją będę starała się nie przejmować, bo brat i bratowa wiem, że się ucieszą mimo, iż im od dłuższego czasu nie udaje się zajść w ciążę:( Jasiunia my ważymy też ok. 10 kg (jeśli wyzdrowiejemy, to w czwartek się dowiemy dokładnie, bo mamy mieć szczepienie). Ale my od początku z wagą u góry siatki centylowej (jak nawet nie poza nią w stosunku do wieku) - muszę sprawdzić jutro, bo dawno tego nie robiłam i zapomniałam. Ze wzrostem na pewno przekraczamy/przekraczaliśmy skalę, ale fałdek mamy sporo i buźkę zaokrągloną:) A jak z długością synka?
  11. Bry:) Zosia dobrze, że pojechałaś do szpitala. Trzymaj się tam dzielnie, a ja trzymam kciuki za Was:) No, musi być dobrze, jesteś pod opieką lekarzy, którzy wiedzą co robią! Saruś ja prenatalne mam 10 lutego i mam wielką nadzieję, że dzidzia ładnie pokaże co ma między nóżkami:) Misia współczuję prawie tygodnia bez męża. Czyżby kierowca? Ja dziś też miałam fatalne samopoczucie. Ból głowy taki, że wieczorem już się poddałam i wzięłam paracetamol i do tego wieczorne mdłości - dziś najsilniej odczuwane:/ Milan od wczoraj nocy ma gorączkę, więc się za bardzo nie wyspałam, bo przez dwie godziny musiałam podawać leki, lulać, śpiewać, itp. Swoją drogą współczuję Wam dziewczyny bezsenności, bo ja zasypiam i śpię jak dziecko, a w nocy budzę się tylko jak dzieci dają znać, że czegoś potrzebują (wtedy obowiązkowa wizyta w toalecie). Za to wstaję po 6, a nieczęsto zdarza się, że o 5:30:/ Dziś pod wieczór temperatura Milana była ok. 39 stopni i ma trochę zaczerwienione migdałki, ale mnie się wydaje, że to nie przez nie, a przez zęby (tydzień temu niezauważenie dostał pierwszych dolnych jedynek, a teraz ewidentnie szuka paluszkami dalszych ząbków), bądź trzydniówka - ot takie przeczucie. No nic, oby przeszedł to w miarę, a niedługo się okaże. Dzisiaj powiedzieliśmy dzieciaczkom, że będą mieć rodzeństwo:) Bardzo się ucieszyli i Lilcia od razu powiedziała, że chce siostrzyczkę (pisałam Wam, że to takie niespełnione marzenie z czasów ciąży niespodzianki z Milanem), a Namirek braciszka jeszcze jednego:) Później słuchaliśmy razem serduszka, a popołudniu powiedzieliśmy teściom. Ufff, jeden stres mniej - na szczęście"kazania" żadnego nie było:) Teraz jeszcze stresować się będę w pracy, jak będę mówić o ciąży i chyba tacie. Rodzeństwem, a najbardziej siostrą i jej reakcją będę starała się nie przejmować, bo brat i bratowa wiem, że się ucieszą mimo, iż im od dłuższego czasu nie udaje się zajść w ciążę:(
  12. Basia jak dla mnie bardziej prawdopodobny chłopczyk:)
  13. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Dziewczyny ja też wyłączyłam wczoraj mecz w tv, bo strasznie się denerwowałam, a nie chciałam dzidzi niepokoić. U Milanka od początku roku dużo osiągnięć rozwojowych:) To, że siada to się już chwaliłam - te ostatnie dwa tygodnie "poszedł" jak torpeda:) Zaczął raczkować po swojemu (tzn. ręce raczkują a nogi ciągnie za sobą, przy czym jedna w odpowiedniej pozycji, a druga z przodu- śmiesznie to wygląda:)), wstawać o meble. W piątek 23 stycznia babcia zauważyła pierwszy ząbek, po czym po dwóch dniach przebiła się druga dolna jedynka, więc mamy kasownik:) A od poniedziałku zaczął sylabizować i mówić mamama:)
  14. Zosiasamosia Marta Ci już odpowiedziała - moim zdaniem też większe szanse miał plemnik męski:) Ale wiesz nigdy nic nie wiadomo:) Miremele pewnie, że zabobony, ale jak się nie zna płci dziecka to fajnie sobie pogdybać:) Super, że w pracy tak fajnie przyjęli wiadomość o ciąży:) Fiolka nie wiem w jakiej temp się kąpiesz - ja zawsze 40 stopni, ale w ciąży staram się zdecydowanie mniej. Nalewam 38,5 stopnia (po chwili i tak trochę przecież spada) i nie widzę problemu w polegiwaniu w wannie przez jakiś czas. Pati no ciekawe, powinna być dziewczynka:) Zobaczymy:) Patka powodzenia zatem jutro na pobieraniu:)
  15. Ewela90 z cerą mam podobnie - sucha na policzkach i trochę pryszczów już wyskoczyło (swoją drogą znam rodzinę Pryszczów hehehe), choć zupełnej tragedii nie ma. Co do jedzenia to mielone ostatnio jadłam, choć z o wiele mniejszym apetytem niż przed ciążą. Mięso ogólnie jem, choć mogłoby nie istnieć (a na filet z piersi kurczaka czy indyka patrzeć nie mogę - tak miałam na pewno z Milanem w ciąży). Na szynki nie mam ochoty, raczej śniadania mam wegetariańskie:) Do słodyczy mnie na razie nie ciągnie, choć jak mam w domu i piję kawę to sobie czasem coś podjem.
  16. Wiecie co, moje ciąże tak niedawno były, a ja już zapomniałam jakie na początku różnice były w ciąży z Lilcią, a chłopakami. Kompletnie nie pamiętam jak sprawa z cerą wyglądała. Pamiętam, że miałam fazę na pomidory, na nabiał, na mandarynki i grejpfruty. Ale, w których ciążach na co - tego już nie wiem. Na pewno w trochę wyższej ciąży z Lilcią objadałam się słodyczami, i chyba w każdej ciąży (a na pewno z chłopakami) odrzuciło mnie od coli. A co do spostrzeżeń na temat mojego wyglądu przez osoby trzecie - z dziewczynką się bardziej zaokrągliłam (choć przytyłam najmniej i ja tego tak nie widziałam:)), a z chłopcami miałam tylko piłeczkę i wyglądałam ogólnie korzystniej. Ale na takie osądy przyjdzie jeszcze poczekać:) Zosiasamosia no, a już się cieszyłam po poście eweli, że dziewczynka staje się coraz bardziej realna:) A Ty wszystkiemu zaprzeczyłaś - oj niedobra Ty:P Wiecie, że ponoć plemniki męskie są szybsze, ale mniej wytrzymałe i mają krótszą żywotność, a plemniki żeńskie są wolniejsze, ale dłużej przeżywają w ciele kobiety. I mimo, iż w poprzedniej ciąży nie chcieliśmy znać płci, to ja domyślałam się, że będzie chłopak, bo do zapłodnienia doszło pod koniec owulacji, więc musiał wygrać plemnik szybszy. W związku z tym, że teraz wpadka ze stosunku przerywanego to takiej analizy przeprowadzić nie mogę, bo nie wiem kompletnie kiedy poczęliśmy Naszego brzdąca. I w związku z tym rodzi mi się pytanie, które kieruje do dziewczyn, które też mają nieplanowane dzieci ze stosunku przerywanego: macie córcie, czy synków? Bo tak dedukuję, jeśli był to niepełny wytrysk, to plemników mniej, więc teoretycznie większe szanse na wygranie wyścigu ma plemnik bardziej wytrzymały, a więc żeński?? Zgadzacie się z moją dedukcją, czy se popłynęłam:):)???
  17. Na ból gardła polecam jeszcze spray argentin-t. Głównym składnikiem jest srebro, który jak wiadomo ma działanie antybakteryjne. Reszta składników pochodzenia naturalnego, więc bezpieczne w 100%:)
  18. Dziewczyny gratuluję pozytywnych wieści:) Na razie "wygrywają" dziewczynki:) Na poprzednich wątkach ciążowych, na których się udzielałam było więcej chłopaków - może teraz będzie odwrotnie:) Mamy dziewczynek w brzuszkach- jakie macie smaki, a co Was kompletnie odrzuca? A co z Waszą cerą? Ciekawi mnie to, bo może już teraz mogę się cieszyć na dziewczynkę:) Tak zresztą czuję, że to córcia, przekonamy się niedługo na prenatalnych jak z moją intuicją:)
  19. mamalina

    Czerwcowe fasolki 2015

    Cześć dziewczyny:) Agusia30 dziękuję Ci bardzo. Mimo mojej wesołej gromadki staram się myśleć o sobie:) Da się:) A dzieci trochę pokasłują ostatnio, ale w zasadzie głównie po nocy, więc myślę, że to wina suchego powietrza (mimo nawilżacza), bo śpią w trójkę na ok. 12 m kw. Ale do żłobka i przedszkola chodzą:) Dziewczyny podziwiam Was, że jeszcze karmicie piersią, naprawdę:) Jesteście wspaniałe, "poświęcacie" się, np. wstając w nocy co chwilę dla dobra Swoich Skarbów! Przykro mi, że borykacie się z problemem nie picia z butelki, na pewno jest to uciążliwe. Ale pamiętajcie, że dajecie Swoim dzieciom wszystko co najlepsze i niech to w trudnych chwilach dodaje Wam sił! Przy pierwszym dziecku, chce się wszystko robić idealnie, ale to co mogłoby się wydawać czasem najlepsze (chodzi mi tutaj o nie dawanie picia z butelki w obawie przed zaburzaniem ssania piersi) okazuje się, że nie do końca takie jest. Przy następnych dzieciach będziecie już mądrzejsze o Swoje doświadczenia i spostrzeżenia:) Agnieszka77 Twoja malutka też podporządkowała sobie tatusia, hihi:) My też jak chorujemy (katar i w konsekwencji kaszel) robimy inhalacje z soli fizjologicznej i mucosolvanu (jak pisze jasiunia z samej soli też można). Polecam, bo Miluś grzecznie daje sobie zrobić inhalacje, a Namiś, który dopiero teraz oswaja się z nebulizatorem za bardzo nie chce i muszę z nim walczyć. Także nawet na przyszłość, żeby potem nie żałować tak jak jasiunia i migotka nie dawania picia z butelki, można przyzwyczajać malucha z nebulizacjami. jasiunia super, że z serduszkiem ok:) I gratuluję siadu z podparcia:) Co u Nas napiszę później, bo muszę uciekać po Namisia do żłobka.
  20. misia my mamy zabankowaną krew pępowinową Lilci i Namirka. Wiesz opinie są różne. Co do tego czy warto, poczytaj sobie jakieś naukowe opracowania - w jakich sytuacjach mogą pomóc, jakie są warunki, itp. Choć ja uważam, że medycyna cały czas się rozwija i nie wiadomo co będzie za rok, dwa czy pięć lat. Ja mogę Ci napisać, co powiedział mi gin, gdy Go o to pytałam: jeśli kogoś stać, to warto przechowywać krew pępowinową. Jeśli chodzi o koszta to trochę pochłania gotówki, i albo pójdzie na "marne", albo się przyda. Ale mimo wszystko lepiej żeby nie musiało się przydawać, żeby dzieciaki nie chorowały. Ja mam bynajmniej komfort psychiczny, że w razie czego coś można zrobić. Rozalka a Ty na którego malucha czekasz?? Ja czekam na 4:)
  21. Bry:) Po pierwsze gratuluję dziewczyny samych dobrych informacji! Super, że z maluszkami wszystko ok. Czekamy na kolejne badania prenatalne i równie dobre wiadomości:) Ja też mam wszystko dla dzidzi - niczego się nie pozbywałam, choć teraz po Milanku chciałam już sprzedawać ciuszki, ale na szczęście nie zdążyłam:) Niektórych rzeczy typu łóżeczko, materac mam nawet po dwie sztuki, pościeli kilka kompletów - potrzebne było przy mojej pierwszej dwójce z małą różnicą wieku. Ciuszków mam bardzo dużo, szczególnie dla dziewczynki, choć dla chłopaka przy Milanku szafa też się już dopełniła. Pozostanie tylko kupić kosmetyki i artykuły higieniczne. Co do przeziębienia - oprócz tradycyjnych, naturalnych produktów typu miód, czosnek, syrop z cebuli, ja też polecam produkty z serii PRENALEN. I napar z imbiru świeżego do picia, moczyć stopy w gorącej wodzie z imbirem. No i rozgrzewające rosołki na obiad:) Sandrusia brzuszek masz już fajniutki:) Widać, że mieszka tam dzidzia:) Dziewczyny mam już trójkę maluchów, ale ani razu nie czułam tego bulgotania:/ Nie wiem czy to może sprawka tego, że jestem cały czas aktywna, czy jakaś nieczuła jestem:/ Ja od razu czułam konkretne ruchy, które mąż niedługo po mnie czuł pod ręką. Dla mnie to abstrakcja, żeby w 12 tc już coś czuć:) Ja w tej ostatniej ciąży poczułam malucha ok. 17 tc skończonego.
  22. Mleka UHT nie trzeba gotować. Ja piję od krowy (po wcześniejszym przegotowaniu oczywiście) i ostatnio jak zabrakło to kupiłam w woreczku, które było poddane niskiej pasteryzacji w temp. 74 stopni i napisane na nim, że nie wymaga gotowania. Misia dobrze, że gin mówi Ci o wszystkich zakazanych produktach, bo przynajmniej świadomie można zrobić własną selekcję:) Czytałam trochę o tej kofeinie w zielonej herbacie i jedna, czy nawet dwie dziennie krzywdy nie wyrządzą. Kawę też jedną dziennie piję i nie widzę problemu - gin mi mówił, że aby zaszkodziła trzeba wypić ok. 8 filiżanek dziennie. Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!
  23. Misia ja też o tej fecie pierwsze słyszę. Byłam pewna, że nie wolno serów typu camembert (choć mi się zdarzało jeść, ale bardzo rzadko), nad oscypkami też się nie zastanawiałam, więc jadłam kilka razy w ciążach, fetę już częściej spożywałam. A dlaczego nie wolno pić herbaty zielonej? Ja właśnie przed ciążą nie piłam a sięgnęłam po nią w tej ciąży i pijam codziennie przynajmniej jedną. A co z herbatą białą? Ja na pewno unikałam i unikam wszelakiej surowizny, tzn. jajek, mięsa, ryb (choć np. wędzonego łososia, czy nawet makrelę wcinam przez kilka ostatnich dni), wątróbki, której w ogóle nie jadam. I tyle zakazanych produktów w mojej diecie było i się nie zaraziłam niczym a dzieciaki przyszły na świat zdrowe. Więc ciekawe czy miałam farta, czy nie ma po prostu co "przesadzać"":)
  24. Dziewczyny nie wiem czy to do mnie, ale ja się w ogóle nie zastanawiam. W kazdej ciąży byłam, mam pamiątkę w postaci nagrania na płycie. Tylko raz miałam skierowanie i wtedy z testem pappa, a tak to prywatnie samo USG (jak ze skierowaniem to w tej samej klinice i ta sama pani dr robiła badanie). Chodzę do gin do kliniki gdzie właśnie są normalne wizyty, badania genetyczne, pobierają krew do testu pappa a niedawno otworzyła się i klinika leczenia niepłodności. Sprzęt na najwyższym poziomie. Chciałam odnieść się tylko do tego, co napisała midwiferka- że obowiązkowe (może w przepisach), a w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej. Tak już było w roku 2011, kiedy miałam to USG z córcią. Może realia warszawskie są inne?
  25. Skierowanie jeszcze w przypadku wcześniej uwidocznionych nieprawidłowości płodu i podejrzenia choroby - przynajmniej w moim przypadku tak było. Wcześniej pisałam, że USG prenatalne nie jest obowiązkowe (jeśli którąś wprowadziłam w błąd to przepraszam), ale jak widać teoria teorią a w praktyce wygląda to inaczej:/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...