Skocz do zawartości
Forum

psycholog Kamila Krocz

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez psycholog Kamila Krocz

  1. Uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru i partner/przyszły mąż nie powinien naciskać na kobietę w tej kwestii, np. upierać się, by przyjęła nazwisko po nim. Nie mam nic przeciwko temu, żeby kobieta miała dwuczłonowe nazwisko. Jeśli jej tak odpowiada, to ok. Sama w przyszłości planuję przyjąć nazwisko po mężu.
  2. Olga81, trudno przez Internet określić, z czego wynika nadmierne pocenie u Twojego dziecka - czy to oznaka jakiejś choroby gruczołów potowych, czy naturalna cecha Twojego dziecka i nie ma powodów do obaw. Jeżeli lekarze bagatelizują "problem", to cóż my forumowicze możemy pomóc? Zachęcam jednak do przeczytania artykułu: http://poradnik-logopedyczny.pl/dzialy-pokrewne/porady-medyczne/198/nadmirne-pocenie-u-dzieci-i-mlodziezy-a-choroby-gruczolowe.html. Może tam znajdziesz jakieś potrzebne informacje, które mogłyby Ci pomóc w znalezieniu odpowiedzi na niektóre pytania. Pozdrawiam!
  3. Ja też wychowałam się w erze lalek bez zaznaczonych genitaliów, ale intuicyjnie wyczuwałam jako dziecko, że coś jest nie tak. Myślę, że wiele dzieci to wyczuwa. Maluchy są mądre ;) To chyba bardziej dorośli obawiają się, że taka lalka może "wypaczyć" dziecko. Dzieci nie przypisują podtekstu seksualnego do tych narządów. Dla nich penis czy wagina zaznaczona u lalki to taki sam narząd jak ucho czy nos. To my dorośli chcemy "uchronić" dzieci przed "demoralizacją" i czynimy od początku ze spraw seksualnych temat tabu, a potem dziwimy się, czemu dzieci/młodzież tak ciągnie do "zakazanego owocu". Nie jestem przesadnie liberalna czy wyzwolona, a uważam, że udawanie, że nie ma nic między nogami u dziewczynki czy chłopca (też u lalek) to jest niezdrowe. Myślę, że laki anatomiczne to fajny pomysł i świetna zabawka edukacyjna w sferze rozwoju seksualnego dziecka. Polecam przeczytać: http://natemat.pl/110395,lalka-ktora-ma-plec-dla-wielu-to-wciaz-nie-do-zaakceptowania-choc-sprzedaja-sie-swietnie. Pozdrawiam!
  4. anata, jeżeli chłopiec do tej pory nie miał większych problemów z wymową, a od niedawna pojawił się problem jąkania, to nie jest to raczej jąkanie rozwojowe, które mija, ale jąkanie na tle emocjonalnym (jąkanie psychogenne). Może chłopiec doświadczył ostatnio jakiegoś silnego przeżycia, które spowodowało zaburzenia płynności mowy? Najlepiej udać się z problemem do psychologa i/lub logopedy. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  5. Margeritka ale mnie bardziej chodziło o to, czy emocjonalnie są na to gotowi? przecież wiedza i rozmowa z rodzicami to nie wszystko... Obawiam się, że młodzież w wieku 17-18 lat nie jest jeszcze emocjonalnie dojrzała na wzięcie odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje podjęcia współżycia seksualnego. Fizycznie są gotowi, ale mentalnie jeszcze mało kto. Oczywiście nie warto generalizować, bo nastolatek nastolatkowi nie równy i wiek nie przesądza o dojrzałym podejściu do życia czy seksu. Ktoś może mieć na karku 30-tkę, a zachowywać się mniej dojrzale i mniej odpowiedzialnie niż niejeden 17-latek. Nie ma na to reguły. Zgadzam się jednak z przedmówcami, że Internet przoduje jako źródło informacji w sprawie seksu, ciąży, ogólnie seksualności wśród nastolatków. Tutaj czują się anonimowi, mogą bez oporu i wstydu zadawać najbardziej intymne pytania, a mało kto ma odwagę szczerze w cztery oczy porozmawiać na tematy seksualne z rodzicami. Niestety, tak to wygląda, dlatego rozmowa z rodzicami o seksie to i tak połowa sukcesu, bo jak wiadomo - nie zawsze Internet dostarcza dobrych przykładów, jeśli chodzi o podejście do seksu. Dojrzewający nastolatek może mieć wypaczony obraz seksu, jeśli czerpie "wiedzę" z nieodpowiednich źródeł. To chyba lepiej, że przynajmniej próbuje zainicjować rozmowę na ten temat z którymś z rodziców. Inna sprawa, że nie zawsze rodzice umieją o tym rozmawiać i zamiast spokojnie wytłumaczyć, rozwiać wątpliwości dziecka, zaczynają moralizować albo strofują, że za bardzo albo za wcześnie interesuje się TYMI tematami.
  6. Niekiedy zakup książek przez Internet jest bardziej opłacalny niż kupno książek osobiście w księgarni. Dzięki internetowym porównywarkom cen możemy porównać ceny podręczników w sklepach internetowych i tym samym zaoszczędzić, wybierając najtańszą opcję. Można też poszukać promocji na portalach aukcyjnych czy kiermaszach w sieci. Sprzedawcy mogą zaoferować wtedy darmową przesyłkę lub rabat przy większych zakupach.
  7. Jay, możliwe, że Twoja siostra ma trudności z akceptacją własnej tożsamości płciowej i wstydzi się, że w okresie dorastania zmienia się jej ciało. Niekiedy u dorastającej dziewczyny występuje tzw. kompleks Diany, polegający na tym, że nie chce ona być kobietą i strojem oraz zachowaniem naśladuje chłopców. U Twojej siostry takie zachowanie może przybrać formę bandażowania sobie rosnącego biustu. Zazwyczaj są to zjawiska przejściowe, niemniej jednak warto wykazać się cierpliwością i rozmawiać z dorastającą nastolatką o jej problemach, troskach, zmartwieniach i emocjach, jakie towarzyszą jej w trakcie dorastania. Pozdrawiam!
  8. remik007, jeżeli masz problemy z trądzikiem, udaj się do lekarza dermatologa. On na pewno dobierze Ci odpowiednie leki, kremy itd. Pamiętam, że kiedy ja byłam w wieku dojrzewania, również miałam trądzik i przeżywałam każdą krostkę. ;) Stosowałam różne maści, myłam twarz specjalnym żelem, miałam nawet specjalnie robiony w aptece tonik dla mojej twarzy i też to pomagało, ale tylko na trochę. Po okresie dorastania problemy z cerą ustały i wszystko się unormowało. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  9. Za moich czasów na imprezach urodzinowych też z okazji 18-stki dostawało się od kolegów i koleżanek paskiem po tyłku. ;) Nie wiem, jak teraz wyglądają takie osiemnastkowe imprezy, ale może zamiast drogiego prezentu dla syna lepiej zastanowić się, jak wspólnie możecie świętować ten ważny moment w jego życiu. Zamiast kolejnej gry komputerowej, skutera czy innego kosztownego gadżetu, można zainwestować w coś, w co razem z synem jako rodzice będziecie mogli się zaangażować. Może wspólne wyjście na mecz i kibicowanie ulubionej drużynie sportowej albo spędzenie wolnego czasu w parku linowym i wspólne pokonywanie przeszkód? Fajna rozrywka i frajda gwarantowane ;) Powodzenia i wszystkiego naj dla syna! ;)
  10. Witam serdecznie! Powodów "problematycznego" zachowania Pani córeczki może być wiele, np. zazdrość o młodszego brata, konkurowanie z nim, ale też jakieś zaburzenia w rozwoju emocjonalno-społecznym, na co wskazywać mogą np. problemy z komunikacją za pomocą języka, ciągłe domaganie się uwagi rodzicielskiej itp. Skoro problem trwa dość długo, nie pojawił się teraz, nagle, to podejrzewam, że mogą być to jakieś problemy rozwojowe. W przeciwnym wypadku można byłoby brać pod uwagę jakiś chwilowy kryzys, który minie. Tutaj widać, że jeden problem (mutyzm) ustępuje miejsca czy przekształca się w inny problem, a to jest już troszeczkę niepokojące. Czy Pani 5-letnia córeczka chodzi do przedszkola? Co o jej zachowaniu mówią Panie w przedszkolu? Jak wyglądają jej relacje z bratem, z rówieśnikami? W jaki sposób córka porozumiewa się z dziećmi - czy ta komunikacja również polega na płaczu, piszczeniu, zawodzeniu, jęczeniu? Zbyt mało informacji Pani podała, by móc cokolwiek stwierdzić. Diagnozy drogą wirtualną nie da się postawić. Być może najlepiej byłoby się skonsultować z psychologiem dziecięcym osobiście. Pozdrawiam!
  11. Nauki przez rozrywkę nie wolno mylić z zastępowaniem nauki rozrywką ;) Wierzę jednak, że chociażby gry edukacyjne typu Scrabble czy Taboo mogą być dobrą nauką (rozwijają słownictwo, kreatywność, poszerzają słownik czynny i bierny dziecka itp.), a jednocześnie są fajną frajdą. Widzę to na swoich zajęciach, jakie prowadzę z dziećmi, jak tylko dopytują mnie: "Proszę Pani, a kiedy znowu pogramy w Taboo?" :) Uwielbiają tę grę :) Uczą się w niej współpracy, kombinują jakich słów użyć, by nie było powtórzeń, muszą szukać synonimów. Uaktywniają się nawet dzieciaki, które zazwyczaj siedzą cicho, są małomówne, wycofane. Zatem to również dobry trening socjalizacji. ;)
  12. kassss, gratuluję, że udało Cię się zawalczyć o prawo do spotkań z dzieckiem, ale jednocześnie jest mi przykro, że za konflikty okołorozwodowe najwięcej zazwyczaj płacą niczemu niewinne dzieci... Przykre to jest bardzo, że dorośli nie potrafią się ze sobą porozumieć i ranią (świadomie/nieświadomie) swoje pociechy.
  13. bogusia539 mamy nadzieję że w nowym przedszkolu sytuacja się nie powtórzy ale pomimo wszystko mogę powiedzieć że te trzy miesiące były ciekawym i bardzo pozytywnym doświadczeniem dla Igora nauczył się wielu rzeczy ( zaczął chodzić za rękę na spacerze , rozstanie z nami nie jest już dla niego takim stresem sam zakłada buciki itp drobne ale bardzo zauważalne zmiany w jego zachowaniu ) stał się bardziej samodzielny i z pewnością będzie mu łatwiej od września Na pewno pobyt w przedszkolu pomógł Igorowi nauczyć się wielu cennych rzeczy. Brał zapewne przykład ze starszych kolegów, chcąc im dorównać w niektórych czynnościach. ;) Słusznie jednak Pani zauważyła, że oprócz plusów przedszkola są też minusy mieszanych grup, kiedy młodsze dzieci mogą przeszkadzać tym starszym. Niemniej jednak życzę owocnych postępów i harmonijnego rozwoju dla Igora oraz samych fajnych wspomnień z nowego przedszkola. Powodzenia! Pozdrawiam! :)
  14. bettieb, cieszę się bardzo, że idzie do przodu i widać pierwsze pozytywne efekty Waszych wspólnych starań i terapii. Super! I gratulacje! Mimo różnic diagnostycznych i wątpliwości specjalistów, nie rezygnujcie z terapii behawioralnej. Jestem przekonana, że Pani synek wiele z niej skorzysta i na pewno mu nie zaszkodzi :) Życzę powodzenia i dalszej motywacji do pracy!
  15. Witam serdecznie! Cieszę się zatem, że cała sytuacja została wyjaśniona. Dobrze, że udała się Pani do poradni psychologicznej, w której Pani psycholog miała szansę zbadać Pani synka i wydać optymistyczną dla Pani i Igora opinię. Przykro mi tylko, że Pani syn trafił do jakiegoś mało profesjonalnego przedszkola, w którym przejawy agresji u dzieci od razu interpretuje się jako objaw jakiegoś zaburzenia. W takim wypadku praktycznie wszystkie przedszkolaki byłyby zaburzone, bo wiele z nich zachowuje się przynajmniej przez jakiś okres w sposób agresywny czy buntowniczy, bijąc, krzycząc czy gryząc. To jest naturalny okres w rozwoju, który mija i nie świadczy absolutnie o żadnych zaburzeniach. W końcu Panie w przedszkolu również po to są, by przeciwdziałać niestosownym zachowaniom dzieci, tłumaczyć, a nie od razu sugerować wizytę dziecka u specjalisty. Najważniejsze jednak, że sytuacja się wyjaśniła, Pani psycholog nie znalazła niczego niepokojącego w zachowaniu Igora i Pani synek będzie mógł od nowego roku szkolnego pójść do innego przedszkola. Mam nadzieję, że tam już nie będzie tego typu problemów. Niemniej jednak proszę uczulać synka na to, że gryzienie nie jest dobrym sposobem na radzenie sobie z emocjami czy stresem. ;) Pozdrawiam!
  16. Witam serdecznie! Trudno mi obiektywnie ocenić sytuację, kiedy nie widziałam chłopca, nie wiem, jak się faktycznie zachowuje, jak wyglądają jego relacje w przedszkolu z innymi dziećmi. Jest słowo przeciw słowu. Pani jako mama powątpiewa w „oskarżenia” Pani z przedszkola, natomiast Pani z przedszkola sugeruje, że z Igorem jest jakiś problem wychowawczy i należy się tym zająć. Kto ma rację? Nie mam pojęcia, bo wiedzieć tego nie mogę i nie rozsądzę przez Internet. Powtarzam – musiałabym widzieć chłopca, jego reakcje w różnych sytuacjach społecznych (w obecności z rodzicem, w obecności z innymi dziećmi itd.), musiałabym z nim porozmawiać, by cokolwiek móc powiedzieć o jego rozwoju poznawczym, społecznym i emocjonalnym. Na pewno fakt, że ugryzł kolegę z grupy przedszkolnej, mógł być powodem, dla którego Pani z przedszkola zainterweniowała i zwróciła uwagę. Nie usprawiedliwiałabym tutaj któregokolwiek z chłopców (Bo tamten zaczął, a tamten sprowokował itd.). Obaj zawinili, bo zachowali się agresywnie, bijąc, gryząc. Gryzienie nie musi wcale oznaczać, że Pani syn jest nadpobudliwy. Być może faktycznie w ten sposób odreagowuje złe emocje, złość, frustrację, napięcie, stres. Niemniej jednak musicie Państwo jako rodzice zwracać uwagę Igorowi, że gryzienie jest niegrzecznym zachowaniem. Jak reagować w takich sytuacjach, znajdzie Pani wskazówki pod linkiem: Gdy dziecko gryzie. W przedszkolach prywatnych bardzo często pracują pedagodzy i psychologowie dziecięcy. Nie wiem, jak jest w przedszkolu, do którego chodzi Pani syn. Jeżeli jest możliwość skorzystania z pomocy psychologa dziecięcego w placówce, radziłabym, aby specjalista poobserwował dziecko w trakcie zabaw z innymi dziećmi i wydał obiektywną opinię w tej kwestii. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  17. Witaj ida! Jak najbardziej warto się przyjrzeć funkcjonowaniu tego przedszkola, skoro dochodzą do Was rodziców takie informacje, jak ta, że dyrektorka placówki bije po twarzy jedno z dzieci. Skoro rozmowy z samą Panią dyrektor nic nie dają, bo ta wszystkiego się wypiera, sprawę można zgłosić do kuratorium, na policję, a nawet nagłośnić w mediach. Pozdrawiam!
  18. Witaj katarzyna1234! Przede wszystkim pamiętaj, że Ty jesteś mamą Pati i to Ty ustalasz zasady wychowawcze, nie dziadkowie (Twoi rodzice). Niewykluczone, że aktualnie Twoja córcia przechodzi bunt dwulatka, dlatego jest marudna, kapryśna, łatwo wpada w histerię, płacze. Jeżeli córka wpada w furię, bo np. nie chcesz jej czegoś dać albo kupić, nie wdawaj się z nią w długie tłumaczenia, tylko weź po prostu na ręce, przytul i powiedz krótko, że nie wolno. Oddal się od danego miejsca. Owszem, Pati z pewnością będzie manifestowała swój bunt, krzyczała, płakała, ale z czasem jej to przejdzie. Nie zostawiaj jej, przytul, powtarzaj, że kochasz, ale nie ulegaj jej płaczom. Dzieci muszą znać zasady i te zasady muszą być jasne, że jeżeli mama mówi, że nie wolno, to trzeba jej słuchać. Twoi rodzice robią krzywdę wnuczce, bo podważają Twoje reguły wychowawcze i robią dziecku w głowie zamęt. Pati nie wie, dlaczego raz coś może, a innym razem jest jej to zbaraniane, a że zazwyczaj Ty jej czegoś zabraniasz, to stajesz się „tą złą”, a babcia z dziadkiem są fajni, bo na wszystko pozwalają. Dziadkowie dyskredytują Cię jako mamę w oczach dziecka. Porozmawiaj z rodzicami na ten temat, że nie chcesz, by podważali Twoje reguły wychowawcze, bo potem masz problem z zachowaniem Pati. Dziadkowie rozpieszczają, a potem rodzice nie radzą sobie z własnymi pociechami. Mam nadzieję, że rozmowa z rodzicami będzie owocna, a Ty konsekwentna w swoich zasadach wychowawczych. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  19. Witaj Tajemniczy! W Twojej historii jest więcej niewiadomych niż wiadomych, dlatego trudno cokolwiek doradzić. Nie wiadomo, co tak naprawdę wydarzyło się w życiu dziewczyny, o której piszesz, że unika z Tobą kontaktu, boi się spotkania z Tobą. Wiesz jedynie, że ciężko chorowała, była w szpitalu i rozstała się z wcześniejszym chłopakiem, ponieważ ją pobił. Wspomniała, że ma problemy sama ze sobą i musi skorzystać z pomocy specjalisty, ale jak na razie nie odważyła się na taki krok. Być może ta dziewczyna ma tak ciężkie doświadczenia za sobą, np. z mężczyznami, że boi się zaufać teraz jakiemukolwiek mężczyźnie, w tym także i Tobie. Powiedziała Ci, że Cię kocha, ale Ty nawet nie wiesz, gdzie ona mieszka, by móc z nią porozmawiać w cztery oczy. Nie wiem, jakich słów użyć, by do niej dotrzeć, by ją przekonać do spotkania, bo jej nie znam. Nie wiem, jakim jest człowiekiem. Może faktycznie potrzebuje czasu i potem sama zainicjuje spotkanie, a być może najlepiej byłoby samemu sprowokować spotkanie, bo inaczej przyjdzie Ci na nią długo czekać. Może warto zaproponować w mailu spotkanie gdzieś na neutralnym gruncie, w jakiejś restauracji czy kawiarni? W każdym razie, jeżeli Ci na niej zależy, postaraj się znaleźć drogi, za pomocą których mógłbyś do niej trafić. Może przez jej znajomych z FB? Trzymam kciuki i życzę powodzenia!
  20. Co sądzę o występie Conchity Wurst? Talentu muzycznego jej/mu bym nie odmówiła, bo kawał głosu ma, ale potwierdza się któryś raz z kolei, że na Eurowizji nie tyle liczy się talent i dobry śpiew, co decydujące znaczenie w wygranej mają względy pozamuzyczne. Im bardziej szokujesz, tym masz większe szanse na wygraną. Uważam, że głos Conchity był porównywalny do głosów innych wykonawców, np. Sanny Nielsen (ze Szwecji) czy Ruth Lorenzo (reprezentantki Hiszpanii). Ekspertką w dziedzinie muzyki i śpiewu oczywiście nie jestem, piszę jedynie o swoich subiektywnych wrażeniach. Piosenka Conchity w sumie była jedną z lepszych na Eurowizji, ale na taką przewagę, według mnie, nie zasługiwała. O wyniku przesądził, jak zwykle, „element pozamuzyczny”. Myślę, że gdyby Conchita wyszła na scenę „normalnie”, bez tej brody, to pewnie maksymalnie zajęłaby 3-5 miejsce (doceniając jej głos), ale nie wygrałaby Eurowizji, bo nie byłoby tego „elementu szokującego, kontrowersyjnego”. Szczerze powiedziawszy, to nie wiedziałam, o co chodzi z tą brodą. Kobieta z hirsutyzmem? Przecież to się leczy! To tak na serio czy to żart? To wizerunek sceniczny czy manifestacja jakiejś „idei”? Do mnie po prostu „taka estetyka” nie przemawia, ale co kto lubi. Mnie najbardziej na tegorocznej Eurowizji podobał się występ Holandii.
  21. Byłam na kilku koncertach juwenaliowych w czasie studiów i fajnie je wspominam. Ech, wspomnienia, wspomnienia... :)
  22. Sposobów poszukiwania pracy jest wiele, ale faktycznie skuteczność ich zależy też m.in. od tego, jakiego charakteru pracy szukamy. Mogą to być portale pracy (np. praca.pl, pracuj.pl), oferty pracy w prasie branżowej, poszukiwanie pracy przez agencje rekrutacyjne i agencje pracy tymczasowej. Istnieje też tzw. networking, czyli praca z polecenia. Trend ten rozwijają programy referencyjne w firmach - płaci się pracownikowi za polecenie kogoś z jego znajomych, kto nadawałby się na dane stanowisko. Młode osoby, np. po studiach, szukają pracy w biurach karier, biorą udział w konkursach (np. "Grasz o staż"), szukają na targach pracy, podczas dni kariery organizowanych przez różne organizacje studenckie itp. Czasem jest tak, że interesuje nas konkretna branża, a nawet firma, w której chcielibyśmy pracować i wówczas najlepiej wziąć sprawy w swoje ręce, np. wysłać swoje dokumenty do tej firmy, napisać maila, zadzwonić, dopytać o dostępne oferty pracy, rekrutację na dane stanowiska, przejrzeć ofertę firmy na jej stronie www (np. w zakładce "Praca").
  23. Ja sobie pomyślałam, że może jak dzieciaki są żywiołowe, dynamiczne, to może jakaś aktywność sportowa by się im spodobała, np. park linowy? Dużo frajdy, śmiechu, ale też można poćwiczyć ciało (koordynacja ruchów itd.). Może jakaś wspólna trasa rowerowa nad jakieś strzeżone kąpielisko, jezioro? Oczywiście dystans trzeba dobrać "pod dzieci", żeby np. siedmiolatka nam nie wyzionęła ducha na rowerze w połowie trasy ;) No i możliwość potem pokąpania się też jest na pewno sama w sobie atrakcją. Jeżeli mieszkasz w całkiem ciekawej pod kątem atrakcji okolicy, to warto odwiedzić z dziećmi teatr, wybrać się do kina, wesołego miasteczka czy zoo. No i są jeszcze niedoceniane i zapomniane domy kultury, które często na czas wakacji mają fajną ofertę dla dzieci. Pracują tam animatorzy kultury i mają naprawdę interesujące pomysły na warsztaty wakacyjne dla dzieci, np. z dziedziny kuglarstwa, żonglerki etc.
  24. Fajnie, że jest możliwość korzystania przez dzieci z różnych darmowych zajęć organizowanych w ramach projektów unijnych, ale z tą chęcią uczestnictwa dzieci w tych projektach bywa różnie. Sama kilkakrotnie brałam udział (jako prowadząca różne zajęcia) w takich projektach i czasami zauważałam, że o ile w ramach projektu była przewidziana wycieczka, tańce, zajęcia artystyczne, coś, co wiązało się raczej z rozrywką, to dzieci/młodzież chętniej z tego korzystały. Jak projekt przewidywał zajęcia wyrównawcze, dodatkowe lekcje języka angielskiego czy coś, co bardziej "przypominało" lekcje, to dzieci już niekoniecznie były chętne, by brać w tym udział, bo już kojarzyły to z wysiłkiem, koniecznością dłuższego zostania w szkole po zajęciach lekcyjnych itp. Nawet rodzice nie byli do końca przekonani do tego, że te zajęcia naprawdę mogą się przydać ich dzieciom i zaprocentować w przyszłości. A jak już Pani dyrektor wspomniała o pomocy psychologicznej oferowanej w ramach projektu, to na niektórych rodziców działało to wręcz jak płachta na byka :)
  25. Jasne, że wierzę w naukę przez zabawę. ;) To możliwość połączenia przyjemnego z pożytecznym. Dziecko często nie patrzy na dane ćwiczenie/zadanie jak na coś "obowiązkowego", ale jak na coś, co jest rozrywką, wyzwaniem, dzięki czemu rośnie motywacja :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...