Skocz do zawartości
Forum

psycholog Kamila Krocz

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez psycholog Kamila Krocz

  1. Jeśli zależy Ci na jednorazowej pomocy, to oczywiście możesz wziąć leki (zaproponowane antydepresanty) przed wizytą u stomatologa. Łyknięcie tabletek nie sprawi jednak, że źródło problemu zniknie. Jeśli chcesz przepracować przyczyny swoich lęków przed dentystą, najlepiej właśnie podjąć psychoterapię. Co prawda wymaga ona czasu i pracy, ale nie ma skutków ubocznych i umożliwia całkowitą eliminację problemu. Pozdrawiam!
  2. zakręcona ma rację. Wiele młodych osób alergicznie reaguje na słowo "psycholog". Na początku postaraj się sama porozmawiać z synem, co go trapi, dlaczego przesiedział całe wakacje sam w domu. Musi być jakaś tego przyczyna (lęk przed kontaktem z ludźmi, uzależnienie od komputera, odrzucenie przez rówieśników, nieśmiałość syna itd.). Jeśli ma z Tobą dobry kontakt, powinnaś wyczuć, o co mu chodzi. Mam nadzieję, że otworzy się na rozmowę i zechce porozmawiać o swoich trudnościach. Zapewnij go, że może liczyć na Twoje wsparcie. Pozdrawiam!
  3. Można porozmawiać ze specjalistą w zakresie prawa pracy, ale o swoje położenie możesz też podpytać w urzędzie pracy.
  4. Witam serdecznie! Dlaczego nie wezwie Pani policji na byłego męża? Skoro zakłóca ciszę nocną, nachodzi Was, gnębi, nie daje spokoju, czatuje na dzieci pod szkołą, wali pięściami w drzwi, niepokojąc Was i sąsiadów, to jak najbardziej może Pani mu zagrozić, że jeśli nie przestanie, to wezwie Pani funkcjonariuszy. Jeśli groźba nie poskutkuje, proszę nie wahać się jej zrealizować. Przecież sąd ustalił widzenia z dziećmi i zasady, na jakich mają teraz funkcjonować Wasze relacje. Każda ze stron powinna te zasady respektować. Pozdrawiam!
  5. Witam serdecznie! Co to znaczy, że syn nie śpi w jednym miejscu? To znaczy, że nie ma jednego łóżka, stałego miejsca, w którym zasypia, tylko śpi, gdzie „popadnie”? Jeśli tak, to taki stan rzeczy może sprzyjać wierceniu się. Wiercenie się w łóżku może być oznaką jakichś problemów rozwojowych, np. zapowiedzią nadpobudliwości psychoruchowej albo lęków dziecka, które uniemożliwiają mu spokojny sen, ale równie dobrze takie wiercenie nie musi nic oznaczać. Warto też zbadać dziecko, by sprawdzić, czy ze strony organizmu wszystko w porządku. Czasami dzieci wiercą się w łóżku, bo mają pasożyty (np. owsiki). Pozdrawiam!
  6. Witam serdecznie! Julka, jeśli w domu dziecka dochodzi do przemocy, dzieci Cię biją albo dokuczają Ci jakiegoś powodu, to powinnaś o tym fakcie powiadomić swojego wychowawcę. Podejrzewam, że w domu dziecka pracuje też psycholog – do niego również możesz się zwrócić z prośbą o pomoc. Nie bój się i nie zwlekaj. Odsyłam Cię też do anonimowego telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży nr 116 111 (http://www.116111.pl/) czynny codziennie od 12.00 do 22.00. Pozdrawiam i powodzenia!
  7. Witam serdecznie! Proszę nie rezygnować z systemu nagród. Nie wiem, czy problem jest rzeczywiście aż tak głęboki, że trzeba zapisywać dziecko na psychoterapię. Niemniej jednak widać, że niechęć do załatwiania się na sedesie wynika z jakichś lęków dziecka. Proszę dużo rozmawiać z synem na ten temat, mówić, że skoro pięknie robi siku na sedes i nie ma żadnego potwora, to tak samo nie będzie potwora, kiedy zrobi kupę. Proszę jednak nie naciskać na dziecko z załatwianiem się, bo problem może się pogłębić. Proszę robić wszystko, by pomóc dziecku przełamać jego lęki i wspomóc go w treningu czystości, ale bez presji, stresu, straszenia, krzyków, grożenia czy zawstydzania. Ja bym stopniowo rezygnowała z pieluchy tak, by niejako „wymusić” na dziecku konieczność załatwienia się w toalecie. Jeśli nie od razu na sedes, to chociaż do nocnika. Poza tym polecam czytać z dzieckiem bajki terapeutyczne, niekoniecznie stricte związane z „czystością”, ale dotyczące odwagi, walki ze swoimi lękami, potworami, jakie w naszej głowie się czają. Proszę pamiętać, że lęki Pani synka dotyczące potwora w kibelku czy w toalecie nie są jakieś jednostkowe. Wiele dzieci ma podobnego rodzaju lęki, które z czasem mijają. Wierzę, że miną i u Pani syna. Pozdrawiam i powodzenia!
  8. Witam serdecznie! Zarówno Pani, jak i Pani mąż jesteście zbyt mało asertywni. Pozwoliliście, by teściowa panoszyła się wręcz w Waszym prywatnym życiu. Ja rozumiem, że ona jest starsza, ma większe doświadczenie życiowe, że być może ma apodyktyczny charakter i lubi narzucać swoje zdanie, ale powinniście z mężem trzymać jeden front. Pani mąż tworzy rodzinę z Panią i Pani zdanie powinno być dla męża na pierwszym miejscu. Nie matki. Na początku myślałam, że mieszkacie Państwo z teściami przez miedzę, stąd ich nachalna obecność w Państwa domu. Ale dzieli Was jednak kilka kilometrów. Można więc zadbać o swoją prywatność. Ma prawo mówić Pani „nie”, kiedy się Pani coś nie podoba. Ma prawo Pani powiedzieć, że to Pani dom i urządzi sobie go Pani według własnego pomysłu. Można posłuchać, co ma do powiedzenia teściowa, ale wykorzystać tylko niektóre jej rady albo w ogóle zrobić według własnej koncepcji. Podejrzewam, że najbardziej Panią boli fakt, że nie może Pani liczyć na wsparcie męża, który stoi między młotem a kowadłem. Z jednej strony matka, z drugiej żona. Mąż jednak powinien opowiedzieć się za Panią, bo z Panią tworzy związek. Powinniście ze sobą szczerze porozmawiać, a Pani polecam przeczytać książkę Lillian Glass „Toksyczni ludzie. 10 sposobów postępowania z ludźmi, którzy uprzykrzają ci życie”. Pozdrawiam i życzę zdrowia!
  9. Ja niedawno natknęłam się na ofertę wakacyjną: http://www.zajazd-fojutowo.pl/. Jednak nigdy tam nie byłam, więc nie wiem nawet, czy warto się tam wybrać. Ceny pokoi jednak są niemałe.
  10. Test ciążowy najwcześniej można zrobić w dniu spodziewanej miesiączki, gdy ta oczywiście się nie pojawiła. Najlepiej wykonywać taki test z porannego moczu (stężenie hCG jest wówczas największe).
  11. Witaj NikolaMichalak! Rozumiem, że już jakoś czas starasz się o dziecko, ale bezskutecznie? Czy z partnerem robiliście potrzebne badania? Sprawdziliście, czy wszystko w porządku ze strony organizmu (hormony etc.)? Nie wiem, jak długo starcie się o maluszka, ale nie poddawajcie się. Wierzę, że Wam się uda. A wiara naprawdę potrafi czynić cuda. Pozdrawiam!
  12. U nas zebranie dla rodziców przyszłych pierwszoklasistów odbyło się w czerwcu, jakoś na tydzień przed końcem roku szkolnego. Ustalono już listy uczniów do poszczególnych klas. Kolejne zebranie prawdopodobnie będzie pod koniec sierpnia.
  13. Witaj Paula! Zdaję sobie sprawę, że Twoi rodzice i ich małżeństwo jest dla Ciebie bardzo ważne. Ważna jest dla Ciebie matka, ważny jest ojciec. Zauważ jednak, że całe życie próbowałaś być dla nich terapeutką, negocjatorką, mediatorką, a oni i tak nie potrafili tego docenić i nie zreperowało to ich sypiącego się związku. Co gorsze, próby interweniowała odbijają się teraz na Tobie rykoszetem, bo matka obraża się, że bierzesz stronę ojca, a ojciec ma za złe, że masz koalicję z matką. Wiem, że to, co napiszę, może wydać Ci się absurdalne, niedorzeczne, trudne do wykonania, ale musisz pozwolić rodzicom, by sami zdecydowali, co dalej. Może nie ma sensu, żeby przedłużali wzajemnie ich wyniszczający związek? Skup się na sobie, na swoim narzeczonym, na Waszym związku. Przestań być terapeutką dla mamy i taty. Jeśli zależy im na relacji, niech idą do profesjonalnego specjalisty na terapię małżeńską. Jeśli oboje uważają, że nie ma sensu dalej tkwić w małżeństwie, niech się rozstaną jak cywilizowani ludzie i wezmą rozwód. To będzie zdrowsze dla nich i dla Ciebie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  14. karolcia0509, jak sobie poradziłaś? Co się z Tobą teraz dzieje? Jeśli nie masz gdzie się podziać i nie masz środków do życia, skieruj swoje kroki do Domu Samotnej Matki. Wsparcia możesz też szukać w Domach Pomocy Społecznej. Nie rozumiem, co znaczą słowa, że "partner/mąż wszystko Ci zabrał". Skoro macie wspólnie dziecko, masz prawo dochodzić własnych praw, np. walczyć o alimenty na córkę. Pomoc prawą (darmową) udzielają m.in. Centra Interwencji Kryzysowej. Czy masz kogoś, kto mógłby Ci pomóc, przynajmniej czasowo? Jakąś rodzinę, rodziców, rodzeństwo, przyjaciół?
  15. Wsparcie bliskich w czasie leczenia depresji jest niezmiernie ważne. Istotne jest nie tylko to, co robimy, ale także, w jaki sposób mówimy, jakie informacje zwrotne otrzymuje pacjent z depresją od najbliższych. Czy jego choroba jest akceptowana, czy raczej spotyka się z wyrzutami i tekstami w stylu: "weź się w garść" albo "inni mają gorzej". Takie komunikaty na pewno nie są wspierające. O tym, jak m.in. rozmawiać z osobami w depresji, pod linkiem: https://portal.abczdrowie.pl/pomoc-w-depresji. Pozdrawiam!
  16. Witaj katia2! Oczekiwanie na maleństwo jest trudnym czasem zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny. Nawet jeśli Wasze dziecko jest planowane i wyczekiwane, to pojawiają się stresy. U Ciebie stres związany ze zbliżającym się porodem (nawet jeśli teraz nie jesteś jeszcze tego do końca świadoma i wydaje Ci się to jeszcze "dość odległe"), a u męża - stres związany ze zmianami, jakie się pojawią wraz z narodzinami szkraba. Być może mąż, dotychczas zaabsorbowany Tobą, maleństwem, opieką nad Wami, nagle zdał sobie sprawę, że pójdzie w "odstawkę", gdy na świecie pojawi się dziecko, że naturalnie dziecko będzie dla Ciebie najważniejsze, a on zajmie "boczny tor". Wielu mężczyznom trudno to zaakceptować, nawet wtedy, gdy mocno pragną dziecka. Postaraj się zrozumieć męża, dziękuj mu za okazywaną pomoc i wsparcie, mimo ciąży nie szczędź mu bliskości i wyrozumiałości. Gdy widzisz, że między Wami dzieje się coś niepokojącego, nie unikajcie się, nie obrażajcie się na siebie, ale starajcie się przedyskutować problem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  17. Mnie się bardzo podobają filcowe torebki. Takie handmade są oryginalne i super się prezentują, chociaż oczywiście nie do wszystkiego pasują.
  18. U mnie w rodzinie jest kilka trampolin. Kuzyni kupili dla swoich dzieciaków. Na początku maluchy szalały z radości. Trampolina cieszyła się niegasnącą popularnością przez tydzień. Teraz głównie stanowi "ozdobę ogrodu".
  19. Ulla Kamila cudnie - Włochy - może Toskania - bo piękny rejon? Ulla, niestety nie Toskania. Lacjum, głównie Rzym i jego atrakcje. Może Toskania innym razem ;)
  20. Ja pamiętam, jak mnie ojciec uczył jeździć na rowerze Ile to lat temu... Najpierw rowerek z czterema kółkami. Potem boczne zostały odpięte, a na tył ojciec pod siodełkiem zamontował kij, którym mnie przytrzymywał. Co rusz puszczał kij, bym jechała sama. Gdy tylko traciłam równowagę, przytrzymywał, bym nie upadła. Pamiętam, że dość szybko opanowałam jazdę na rowerze. Miałam wtedy chyba z 5 lat.
  21. Osobiście uważam, że lepiej jest wiedzieć, z czym ma problemy nasze dziecko. Ze "zidentyfikowanym i nazwanym wrogiem" łatwiej walczyć ;) W mojej pracy jednak spotykam się z wieloma osobami dorosłymi, które nie chcą, by ich dziecko poszło do psychologa. Bo jeszcze coś mu wyjdzie? Bo jeszcze mu coś znajdą? A po co to? Nienazwany problem można zbagatelizować, udać, że go nie ma, wyprzeć... Diagnozy zbagatelizować tak łatwo się nie da, bo rodzic obawia się zarzutu, że nic nie robi, że zaniedbuje dziecko...
  22. W szkole, w której pracuję, od września będą dwie klasy pierwsze. W I a będą siedmiolatki, prawdopodobnie 20 uczniów, a w klasie I b sześciolatki - chyba 15 osób. Oczywiście rodzice też zastanawiają się, do której Pani wychowawczyni lepiej zapisać. Możliwe są zmiany, przepisywania. Myślę jednak, że podział "rocznikowy" jest korzystny dla dzieci, bo znają się już z zerówki czy przedszkola. Wszystko się jednak wyklaruje najpewniej we wrześniu.
  23. Witaj Sarah! Wierzę, że wraz ze zmianą szkoły Twoja sytuacja się poprawi. Zapytałaś, co zrobić, by koleżanki w szkole bardziej Cię polubiły. Zastanów się jednak, czy warto w ogóle tracić czas i energię na kogoś, kto Cię nie szanuje? Osobiście uważam, że nie warto. Nie słuchaj przykrych komentarzy pod swoim adresem. Skup się na sobie. Jesteś wartościową, młodą dziewczyną, która może wiele osiągnąć. Kolor skóry nie czyni nikogo lepszym czy gorszym. Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;)
  24. biedronka87, obawiam się, że jeżeli Pani córka jest dzieckiem nadpobudliwym, jak Pani twierdzi, to problemy ze snem będą się niestety powtarzać. Może Pani próbować wykorzystywać smoczek w celu wyciszenia, ale obawiam się, że nie zredukuje to liczny wybudzeń w ciągu nocy. Czy konsultowała się Pani z psychologiem dziecięcym w sprawie "nadpobudliwości" córki? Pozdrawiam!
  25. Witam serdecznie! W przypadku usypiania niemowląt ważna jest konsekwencja i powtarzalność. Jeśli synek usypia przy piersi albo butelce, proszę go chwilę przytrzymać przy sobie, by się wyciszył, a następnie odłożyć go do swojego łóżeczka. Może na początku marudzić, kwilić, ale proszę przy nim pobyć, pogłaskać aż się uspokoi. Taki schemat należy powtarzać aż maluszek przyzwyczai się do "rytuału zasypiania". Zachęcam też do przeczytania tekstu: Zasypianie niemowląt. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...