Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. AnyaWitamdzisiaj przedszkole wygląda bajecznie...-wchodzimy a tam pełno kolorowych balonów, serpentyn, w szatni odtwarzacz cd i włączone dziecięce piosenki, rodzice przynoszący poczęstunek dla dzieci i dookoła uśmiechnięte buzie naszych maluchów. Gdy weszłyśmy do środka, Weronka z zachwytem powiedziała: "Mamo, jak tu pięknie!" :) Dzień Przedszkolaka rozpoczęty pozytywnie, zobaczymy jakie będą wrażenia po całym dniu :) zapraszam na poranną Super! Ekstra, że się tak panie starają. Dzieciaczki będą z przyjemnością taki dzień wspominać :)
  2. agusia20112co do jedzenie to wczoraj Emilka opowiadała Asi jak to ona ładnie wszystko w przedszkolu zjadała(bajki nieziemskie) ale Asia mówiła,że ona będzie jadła więcej....no cóż zobaczymy Super, że masz pomocnicę w Emilce i troszkę Asię podburzyła :) Ciekawa jestem bardzo jak dzisiaj jej jedzenie będzie wyglądało, trzymam kciuki.
  3. Jak przeczytałam o imprezie w restauracji, to złapałam się za głowę. Rodzice za grosz umiaru nie mają i nie widzą, że krzywdę dzieciakom robią. Z dyrekcją bym porozmawiała na pewno, ale nie wiem czy coś osiągniesz... Mogą nie chcieć sprzeciwiać się rodzicom, którzy jakby nie było utrzymują placówkę. Wtedy sytuacja będzie dość patowa, bo sama nie zdziałasz nic przeciwko większości, a z drugiej strony córa też nie będzie się czuła w grupie komfortowo, jeśli co chwilę będą ją takie wydarzenia omijały... Akurat ze szkołami prywatnymi nie miałam do czynienia, więc może ktoś inny podpowie jak to wygląda gdzie indziej, ale niestety w instytuacjach prywatnych często jest tak, że rządzą rodzice i to oni o wielu sprawach decydują. Dla przykładu: prywatne przedszkole, w którym koleżanka zwróciła uwagę dyrekcji, że rodzice przyprowadzają chore dzieci, a opiekunki przyjmują je razem z workiem lekarstw i listą co o której podać. Usłyszała, że rodzic płaci, więc rodzic wymaga Sytuacja inna niż u Ciebie, ale pokazująca, że w takich placówkach często dyrekcja dostosuje się do wielu, niekoniecznie trafnych pomysłów rodziców.
  4. Cześć dziewuszki. Wczoraj wielkie wydarzenie, bo w przedszkolu poszli z paniami na długi spacer na działki. Oglądać warzywa i owoce he he :) Pierwszy raz taką długą odległość przeszli, bo do tej pory raczej ogródek i spacery po okolicznych osiedlach. A tutaj nawet przez ulicę przechodzili i ręce podnosili do góry... Oj matko, ale było przeżywanie :) Kochane te dzieci są, taką głupotką można im radość sprawić :)
  5. franiaBry! Aniu, jeśli chodzi o używanie fridy i katarku to w przypadku obu dziewczyn sprawdzał się u mnie taki o to pomysł: leżące dziecko zawijasz w kocyk tak jak noworodka, by unieruchomić mu rączki. Potem "walczysz" już tylko z głową. Zosia też miała delikatny katar, ale ona jest na etapie, że czyszczenie nosa ją śmieszy O, a tu jeszcze ciekawszy sposób :) Nie wpadłam na to :)
  6. AniaBdziubala: Uli katar przeszedł.... jeszcze tylko Witka męczy ale on nie da sobie odciągnąć tego kataru, na sam widok fridy płacze i rzuca się tak, że sama nie bardzo daje radę a jak jest mój mąż w domu to Witek albo jeszcze rano śpi albo wieczorem już śpi więc problem.Wczoraj odebrałam kontuzjowaną Ulę z klubu... chcieli się z kolegą bawić tymi samymi klockami więc doszło do przepychanki i Ula przewróciła się buzią na te drewniane klocki. A podobno awanturka była taka że Pani interweniowała zabierając za karę przedmiot sporu. Biedna Uleczka :/ Bardzo jest posiniaczona? Co do odciągania nosa, to my używaliśmy Katarku. Cudowny wynalazek :) Podłącza się to do odkurzacza, wyciąga absolutnie wszystko z nochala. Nawet przy przytkanym nosie, którego Frida nie ruszy. Ale też trzeba dziecko obezwładnić :) I nauczyłam się też, że nie można się cackać z dzieckiem w tej sprawie, bo u Kuby spływający do gardła katar momentalnie przechodził w zapalenie oskrzeli. Kładłam go na plecach, siadałam na nim okrakiem, przytrzymywałam rączki i wio :) Potem jak już starszy był, to na szczęście po dobroci się na zabieg zgadzał :)
  7. DziubalaHej :)Wczoraj zaliczyłam w kościele zebranie komunijne. W skrócie: sporo nauki, sporo kasy do wydania i sporo chodzenia do kościoła. Nie wiem jak to dzieci ogarną w kontekście jeszcze zajęć lekcyjnych i wymagań, które stawia im wychowawczyni. No ale nie mają wyjścia, nie oni pierwsi i nie ostatni... Daffo – moja szwagierka z mężem też nadrabia nocami Dekxtera, oglądają po 3-4 odcinki i rano mają oczy na zapałkach To szwagierka z mężem twardzi zawodnicy :) My góra dwa ogarniamy jednego wieczoru, a i tyle bardzo rzadko się udaje :) Co do przygotowania do komunii, to życzę przede wszystkim dużo cierpliwości i dobrej organizacji. Musicie przez to przebrnąć.
  8. krolowa_angielskaAniaBOki, to zapodaję zdjątka... Zaznaczam że mieliśmy tylko obiad proszony dla nastu bliskich osób, bez wesela. 1. Tort 2. Pan kelner kroi kaczkę, którą mieliśmy na obiedzie 3. Mój bukiet. Kaczka...mmmm... pyszna sprawa U nas będzie tradycyjnie tzn. rosół i nadziewana pierś z kurczaka ale mam nadzieję, że przynajmniej smacznie 'A propo' jedzenia, to dzisiaj robię krem z dyni więc trzymajcie kciuki żeby się udał, bo strasznie mam na niego ochotę Na kciuki wprawdzie już za późno, ale przekonana jestem, że wyszedł pyszny :)
  9. franiaWitajcie dziewczynki!Wiecie, że przez cały listopad jest darmowy wstęp na Wawel? Ja nie wiedziałam. Dziękujemy za informację Możemy zrobić zlot krakowski na Wawelu, bo na zdjęciach widziałam, że Frania ma doświadczenie he he :)
  10. AniaBOki, to zapodaję zdjątka... Zaznaczam że mieliśmy tylko obiad proszony dla nastu bliskich osób, bez wesela. 1. Tort 2. Pan kelner kroi kaczkę, którą mieliśmy na obiedzie 3. Mój bukiet. Zdecydowanie panny młodej mi na tych zdjęciach brakuje :) Ja jeszcze bez śniadania, więc zaśliniłam się totalnie na widok tortu i kaczki :)
  11. krolowa_angielskaAniu Dawaj szybko zdjęcia tortu! :) Ja jestem właśnie na etapie ustalania dekoracji ale powiem wam, że mailowo to ciężko jest się z ludźmi jakoś dogadać...Dzisiaj sprzątam. Sprzątanie pomaga. Został mi ostatni tydzień na ogarnięcie wszystkiego! Praca poszła w kąt. Nie mam do tego głowy kompletnie i w tym tygodniu chyba nic nie zrobię. W czwartek mam generalne mierzenie suknii ślubnej i już nie mogę się doczekać aż ją zobaczę!!! Szok z tym ślubem... hehe Czyli dzisiaj mierzenie :) Nic się nie martw, zobaczysz, będzie cudnie A ja się zdjęć nie mogę doczekać :)
  12. krolowa_angielskaDaffodilCześć dziewuszki wtorkowo.Matko, ale siły dzisiaj nie miałam na wstawanie... Znowu Dextera męczyliśmy wieczorem :) Nadrabiamy seriale teraz, bo widziałam na Fejsie, że nowe sezony się mają zaczynać chyba z trzech, które lubimy, a trochę zaległości nam się porobiło. Jeszcze całą serię Gossip girl mam do oglądnięcia :) My codziennie 'męczymy' Chirurgów Zostało nam 5 odcinków ostatniego sezonu... Matko, co my później wieczorami będziemy robić hehe Jak skończycie, to ja właśnie Dextera polecam albo na przykład Prison Break :)
  13. Cześć dziewuszki. Wczoraj całe popołudnie lało, więc moje dziecię niepocieszone było, że spacer odpada. Ale w domu jakoś go zajęłam, pociągiem się pobawiliśmy, potem lekarzem Kuba był, a ja ciężko chorym pacjentem i w piłę pograliśmy jeszcze ku utrapieniu sąsiadów z dołu :) Wczoraj wielkie wydarzenie, bo w przedszkolu poszli z paniami na długi spacer na działki. Oglądać warzywa i owoce he he :) Pierwszy raz taką długą odległość przeszli, bo do tej pory raczej ogródek i spacery po okolicznych osiedlach. A tutaj nawet przez ulicę przechodzili i ręce podnosili do góry... Oj matko, ale było przeżywanie wczoraj :)
  14. A mnie poprzedni związek nauczył przede wszystkim tego, że nad wzajemnymi relacjami trzeba pracować cały czas. Że nie należy odpuszczać i mówić sobie 'jesteśmy razem tyle lat, to normalne, że fajerwerków już nie ma'. Że nie należy pozwalać sobie na rutynę i zobojętnienie, bo życie obok siebie do niczego nie prowadzi. Że trzeba żyć razem, ze sobą. Amen :)
  15. Przyznam, że tak się zastanawiałam jeszcze dzisiaj nad fenomenem tego artykuły i tego ile emocji wzbudził. I tak mi się przypomniał jeszcze jeden artykuł, na który natknęłam się niedawno. Też mocno ironiczny, prześmiewczy, dość mocno szufladkujący, z tytułem, który może obrażać. Artykuł w sumie o mnie i moim środowisku, bo o pracownikach korporacji. Wklejam, gdyby ktoś miał ochotę czytać wypociny pana X. :) Leming z KRK: kajt w Kryspinowie, taniec na stole w Singerze Poczytałam, pośmiałam się, jakoś na luzie do tego podeszłam. Stwierdziłam, że w sumie z częścią zagadnień się nawet muszę zgodzić, no może zakupów z Biedronki nie pakuję do torebki z Almy Część mnie zupełnie nie dotyczy, ale dotyczy niektórych moich znajomych z pracy. No i spłynęło tu po mnie jak woda po kaczce? Bo niby dlaczego miałabym się ze zdaniem autora liczyć? Nie znam go, nie wiem kim jest, co sobą reprezentuje... I w sumie takie przypuszczenie mi się nasuwa, że te nasze polskie mamy są jednak grupą, która nie do końca zna własną wartość, którą niesamowicie łatwo urazić i która na artykuł pana profesora reaguje wzburzeniem i natychmiastową chęcią obrony. Facet nie wytyka nikogo palcami, a tu taki odzew... Przyznam, że zafascynowało mnie to zjawisko :)
  16. Ulla dziękujemy za opinię osoby, która w temacie przedszkolnym ma doświadczenie. Cieszę się, że utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dzieciaki nie są zostawiane przy posiłkach same sobie. Blondi22no ja już po zebraniu. krótko nie całą godzinke. kuba chyba znowu jutro do p-kola nie pójdzie bo znowu ma katar kaszla te dzieci i potem sie zaraża. ale juz byla uwaga zwrócona dziś zeby rodzice nie przprowadzali nawet przeziebionych dzieci to moze bedzie lepiej.u nas pasowanie przedszkolaka pod koniec października i pierwsza wycieczka mozliwe że w listopadzie. angielski tez moze być ale zalezy ile bedzie chętnych. Zdrówka dla Kubusia. Nie liczyłabym na to, że zwrócenie uwagi rodzicom przyniesie jakiś skutek... U Kuby w żłobku temat nie raz był wałkowany, niestety z marnym rezultatem :/
  17. agusia20112ja właśnie na Yvone ,Daff już była wyróżniona to sie nie obrazi Nigdy w życiu :)
  18. Margeritkaolaa-lo tego pakowania to Ci szczerze współczuję, ja nie lubię się pakować a potem rozpakowywać rzeczy..dla mnie to katorga...mąż też nie lubi bo to on to wszystko potem nosi do samochodu... O tak, pakowanie to z pewnością największy minus wyjazdu na wakacje :)
  19. MariDla mnie te certyfikaty TELC np. to służą do nabijana pieniędzy, na pewno do poziomu B2, dopiero C1 myślę ma sens. A i tak jeśli już robić to ewentualnie First Certificate. Sens mają dopiero CAE (on moim zdanie dopiero na prawdę poświadcza dobrą znajomść angielskiego) i CPE. Prawda jest taka, że jednak większość pracodawców na rozmowie kwalifikacyjnej samodzielnie poziom języka sprawdza. Owszem w CV można wpisać, że mam ten i ten certyfikat, ale jak pracodawcy na dobrej znajomości języka zależy, to sam kandydata przeegzaminuje. Dlatego języków uczyć się warto. Certyfikatom nie mówię nie, jak ktoś ma na to pieniądze i chęci, to proszę bardzo, na pewno nie zaszkodzą :)
  20. Niestety... pozostaje nam się przyzwyczajać, bo w szkole na podręczniki będziemy wydawać znacznie więcej
  21. Daffodil

    Pożegnanie z pieluchami

    Asioczek bardzo dobrze, że na razie odpuściłaś. Skoro dziecię się buntuje, to znaczy, że nie jest jeszcze gotowe. Na pewno na siłę zmuszać go nie można. Ewentualnie możesz teraz tak na spokojnie nocnik proponować, oswajać go z tematem stopniowo, ale już bez tych nerwów, niech w pieluszce chodzi. Albo może kupcie ładną, kolorową nakładkę na kibelek? Czasem maluchy chętniej z tych nakładek korzystają niż z nocniczków. W każdym razie trzymam za Was kciuki :)
  22. Daffodil

    Buciki dla dziecka

    karolina121mboso wcale nie jest tak super zdrowo :) A czy możemy prosić o konkrety? :)
  23. Yvonea to fakt,. parenting uzależnia. ja nie wyobrażam sobie dnia bez forum! nawet w komórce sprawdzam jak wyjeżdżam co tam ciekawego się wydarzyło:) Ja również :) Ale bardziej do podczytywania, bo do pisania na komórze trochę brakuje mi cierpliwości :)
  24. agusia20112może u nas dlatego jest,ze w jednym budynku i żłobek i przedszkole Całkiem możliwe. W żłobku u Kuby była pani 'pielęgniarka'. Podejrzewam, że to ktoś na kształt higienistki u Was. Możliwe, że w żłobku jest taki wymóg, żeby ktoś bardziej wykwalifikowany pod względem opieki medycznej był. W końcu i półroczne dzieciaczki tam czas spędzają.
  25. agusia20112Blondi22agusia a u was jest?tak,dziś było na tablicy wywieszane pomiary i waga dzieci po za tym pani sprawdza włosy,higienę My podpisywaliśmy zgodę na okresowe przeglądy głowy, ale podejrzewam, że nie robi tego higienistka tylko wychowawczyni grupy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...