Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. agusia20112zmieniając temat czy w waszych przedszkolach też jest higienistka? Hmmm... nie wiem nic na ten temat. Podejrzewam, że nie, skoro na zebraniu dyrektorka nic nie wspomniała.
  2. Blondi22hej ja kube odebrałam ;) obiadek tylko zupke zjadł bo wiecej nie zmieścił ale super;) prace też dzis robili i on też czyli postepy sa;) Brawa dla Kubusia Super, że już podjada ładnie no i najważniejsze, że do prac plastycznych się przekonał :)
  3. kwiatuszek9876Tak bedę bronić pań przedszkolanek bo to nie jest łatwe być z 25 dziećmi. Jeśli Pani widzi że dziecko nie wie to pomoże ale za każdym razem tego nie bedzie robić sorki . To Ty piszesz że Panie tam nie przyszły siedzieć tylko się zajmować dzićmi . A skąd wiesz jak u kazdego jest ? Ja nigdy nie widziałam żeby Pani siedziała i nie zajmowała się dzieckim . Każdemu poświęci czas . A jak uważasz ze Panie nie umia zajmować dziećmi to zamień się na jeden dzień i zobacz czy bedziesz robić tak jak uważasz i takie jakie masz poglądy swoje na ten temat Kończę dyskusję Masz poważne problemy z nadinterpretacją cudzych wypowiedzi :) Pokaż mi fragment, w którym stwierdziłam, że przebywanie z 25 dzieci jest łatwe. Pokaż fragment, w którym napisałam że pani nie umie zajmować się dziećmi. O tym, że pani nie przyszła tam siedzieć, tylko zajmować się dziećmi faktycznie napisałam... Ale co w tym dziwnego?? Odnosiłam się tylko i wyłącznie do pomocy przy jedzeniu, więc proszę nie wkładaj mi w usta innych słów. O czytanie ze zrozumieniem przestaję już prosić...
  4. agusia20112 dyskusja zeszła jednak na temat co panie robia i powinny robic w przedszkolu ja uważam,że ich praca polega na pomaganiu dzieciom jeśli takiej pomocy potrzebują Amen.
  5. kwiatuszek9876Sorki ale to ty zrobiłaś problem . I kazdy ci odpisuje . Sama piszesz jak jest u Ciebie w przedszkolu a skąd wiesz jak jest u innych ? Piszesz że Pani daje nijadką a każdy niejadek otworzy buzię i weźmie ? Nie więc Pani nic na t nie poradzi Ja nie zrobiłam problemu... Na posta Agi o tym, że panie nie pomagają przy jedzeniu odpisałam, że idą na łatwiznę Normalna dyskusja, a nie robienie problemu. Wtedy włączyłyście się Wy - obrończynie uciśnionych pań przedszkolanek. Nie wiem jak jest u innych, piszę jak jest u nas, przedstawiam swój punkt widzenia. Co konkretnie w moim postępowaniu Ci się nie podoba i co nazywasz robieniem problemu?
  6. kwiatuszek9876DaffodilW każdej grupie trafi się paru niejadków i nie uważam, że pani ma z każdym pół godziny siedzieć, ale wydaje mi się, że powinna zadbać o to, żeby chociaż parę kęsów w buzi się znalazło. A powiedz jak Pani ma to zrobić jeśli dziecko nie chce otworzyc buzi na kęsa ? Ja nie piszę o takich przypadkach... Dziecko to nie gęś.
  7. agusia20112kwiatuszek9876A byłaś w przedszkolu i patrzałaś że pani pomaga dziecią przy jedzeniu ? Powiedz jak to wygląda ?mi pani mówiła,ze chciała pokarmić moją Asię,ale po jej kategorycznym nie-odpuściła ale pani pomaga,karmi zupką i pomaga z widelcem,jest to kilka łyżeczek -ale zawsze coś widziałam też jak pani pomagała dzieciom podciągnąć spodenki,po toalecie I o to właśnie chodzi. Przy odrobinie dobrej woli ze strony wychowawcy dziecko przynajmniej trochę ma w brzuchu. A wiadomo, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Dzieci uczą się od siebie nawyków, przyzwyczajają się do 'rygoru' przedszkolnego, kiedy je się o określonej porze i z tego co mówiła opiekunka Kuby po dwóch-trzech miesiącach jedzenie już zupełnie inaczej wygląda.
  8. kwiatuszek9876A byłaś w przedszkolu i patrzałaś że pani pomaga dziecią przy jedzeniu ? Powiedz jak to wygląda ? Oczywiście, że widziałam. Dzieci dostają talerze pod nos, a panie w tym momencie nie siadają na tyłkach, tylko krążą między dziećmi. Większość je samodzielnie, ale części pomogą mięso pokroić, paru niejadkom nabiją na widelec i włożą do buzi, w między czasie podejdą do innego stolika i podobny schemat. Posiłek absolutnie nie wydłuża się przez to, a przynajmniej te największe niejadki też coś przełkną. I nikt siłą do gardła dziecku nie wpycha. Dla pań najłatwiej by było posadzić wszystkie niejadki przy jednym stoliku, nie musiałby się tyle nachodzić. Ale nie, nie robią tego, żeby niejadki na inne maluchy patrzyły i uczyły się samodzielnego jedzenia. Jak dla mnie to żadna filozofia. Zupełnie nie rozumiem dlaczego robicie z tego taki problem...
  9. agusia20112Daffodilagusia20112i tak było z Emilką przyznam ,że w grupie Asi jest niewiele niejadków pani nie chce na siłę by nie zrazić u nas nie jest problemem to ,że nie umie,ale ,że nie chce ja w domu tłumaczę,przekonuje Asia uważa ,ze jedzonko to w domu w domu je dużo,ale też nie widze aby od 8 do 15 była bez niczego trochę to wina naszego domowego schematu Asia śniadanko jadła o 9 a obiad o 15,tak około 12 jadła serek,owoce Może spróbuj też schemat domowy pod przedszkolny dopasować? Wiem, że z obiadem o 12.30 to kicha raczej, ale może jakiś większy posiłek wtedy? Bo to rzeczywiście może być kwestia przyzwyczajenia. może się przekona nie mam możliwości obiadu dawać o 11,45-tak jest u nas o 12 już ida na spanie Emilka w domu o 14,M o 15.. na razie jak jest w przedszkolu do 14 najpóźniej,to nie mam problemu je w domu ale pracuje nad przekonaniem aby choć spróbowała w przedszkolu W takim razie trzymam kciuki, żeby się udało.
  10. kwiatuszek9876DaffodilA co ma toaleta do jedzenia? Choćby tyle, że i tu i tu często pomoc dzieciom jest potrzebna. Podążając Twoim tokiem rozumowania za chwilę możemy stwierdzić, że pani nie jest w stanie wyjść do toalety z 25 dzieci.U nas jest dla 3 latków wc koło klasy więc tylko drzwi się otworzy i już . Ale nie wszytkie dzieci chcą iść siku jak pani pyta więc chyba 3 letnie dziecko zrobi to siku samo ? No jasne, że zrobi. Ale są sytuacje kiedy pomoc pani jest potrzebna również w toalecie.
  11. W którym miejscu napisałam, że panie mają w dziecko jedzenie wmuszać?? Błagam, czytajcie ze zrozumieniem, to naprawdę nie takie trudne :) Skoro uważacie, że pomoc przy jedzeniu w grupie trzylatków absolutnie nie jest możliwa, to jak to jest, że w zdecydowanej większości przedszkoli panie potrafią to zrobić? Hmmm... czyżby jakieś cudotwórczynie?
  12. A co ma toaleta do jedzenia? Choćby tyle, że i tu i tu często pomoc dzieciom jest potrzebna. Podążając Twoim tokiem rozumowania za chwilę możemy stwierdzić, że pani nie jest w stanie wyjść do toalety z 25 dzieci.
  13. Szani84DaffodilSzani84a ja uwazam ze jak chcesz zeby dziecko bylo dokarmiane to se nianie wynajmnij a nei dziecko do przedszkola daj........ nigdzie nie ma przymusu karmienia dziecka......dziecko ma jest samo a panie mogą zachęcać dziecko a nie karmic.......... poza tym dziecko nei da sie okrasc i jak jest glodne to zje a jak nei to nie i chocby pani na głowie stawala to nei i koniec............ wiec swerdzenie ze panei nie karmia dla wygody to troche dla mnei smieszne jest ........ A gdzie jest napisane, że pani ma dziecko do toalety zaprowadzić? Gdzie jest napisane, że w przypadku bójki interweniować? Jak się jest opiekunką w przedszkolu, to wypadałoby jakimiś ludzkimi odruchami się kierować. Najlepiej niech dzieci załatwiają się pod siebie, chodzą głodne, bo przecież pani w przedszkolu to święta krowa i przyszła do przedszkola sobie odpocząć... co ty gadasz? chyba cos pomylilas....... co ma toaleta do jedzenia i jak to stwierdzone bylo "panie idą na łatwizne" chcesz mic raj wez opiekunke bedziesz miala super ........ a nei 2 pnie 25 dzieci ........ odruchy ludźkie? wmuszanie jedzenia jest odruchem ludzkim? chyba cos nei halo jes,t......... zreszat bez sensu gadka skoro masz takie podejscie ....... Nie napisałam nigdzie o wmuszaniu jedzenia Czytaj ze zrozumieniem, jeśli możesz. Pisałam tylko o pomocy trzylatkom... I nie 25 sztukom, tylko tym paru bardziej opornym. Opiekunki na szczęście nie potrzebuję. Kuba bez zachęty je samodzielnie, a poza tym w naszym przedszkolu panie pomagają, nie jest to niczym dziwnym. Ale może to rzeczywiście raj
  14. agusia20112więc tu moje sprostowanie,bo u nas panie nie karmią -w sensie na siłę,nie zmuszają ale pomóc pomogą ,jak sobie malec nie radzi bo przecież nie każdy 3 latek jest super samodzielny Aha, czyli nie jest tak źle :) Bo Twoją wcześniejszą wypowiedź zrozumiałam tak, że żadnej pomocy nie ma :)
  15. agusia20112DaffodilHmmm... na iSpy widzę wypowiedź Szani, a tu gdzieś mi zniknęła...Ale już odpisuję. Nie wyobrażam sobie karmienia 25 dzieci, ale przecież oczywiste jest, że zdecydowana większość tych dzieci je samodzielnie. W każdej grupie trafi się paru niejadków i nie uważam, że pani ma z każdym pół godziny siedzieć, ale wydaje mi się, że powinna zadbać o to, żeby chociaż parę kęsów w buzi się znalazło. i tak było z Emilką przyznam ,że w grupie Asi jest niewiele niejadków pani nie chce na siłę by nie zrazić u nas nie jest problemem to ,że nie umie,ale ,że nie chce ja w domu tłumaczę,przekonuje Asia uważa ,ze jedzonko to w domu w domu je dużo,ale też nie widze aby od 8 do 15 była bez niczego trochę to wina naszego domowego schematu Asia śniadanko jadła o 9 a obiad o 15,tak około 12 jadła serek,owoce Może spróbuj też schemat domowy pod przedszkolny dopasować? Wiem, że z obiadem o 12.30 to kicha raczej, ale może jakiś większy posiłek wtedy? Bo to rzeczywiście może być kwestia przyzwyczajenia.
  16. Szani84DaffodilHmmm... na iSpy widzę wypowiedź Szani, a tu gdzieś mi zniknęła...Ale już odpisuję. Nie wyobrażam sobie karmienia 25 dzieci, ale przecież oczywiste jest, że zdecydowana większość tych dzieci je samodzielnie. W każdej grupie trafi się paru niejadków i nie uważam, że pani ma z każdym pół godziny siedzieć, ale wydaje mi się, że powinna zadbać o to, żeby chociaż parę kęsów w buzi się znalazło. a ja uwazam ze jak chcesz zeby dziecko bylo dokarmiane to se nianie wynajmnij a nei dziecko do przedszkola daj........ nigdzie nie ma przymusu karmienia dziecka......dziecko ma jest samo a panie mogą zachęcać dziecko a nie karmic.......... poza tym dziecko nei da sie okrasc i jak jest glodne to zje a jak nei to nie i chocby pani na głowie stawala to nei i koniec............ wiec swerdzenie ze panei nie karmia dla wygody to troche dla mnei smieszne jest ........ A gdzie jest napisane, że pani ma dziecko do toalety zaprowadzić? Gdzie jest napisane, że w przypadku bójki interweniować? Jak się jest opiekunką w przedszkolu, to wypadałoby jakimiś ludzkimi odruchami się kierować. Najlepiej niech dzieci załatwiają się pod siebie, chodzą głodne, bo przecież pani w przedszkolu to święta krowa i przyszła do przedszkola sobie odpocząć...
  17. agusia20112moja Emilka była niejadkiem i w przedszkolu niewiele jadła ale i w domu nakarmić ja graniczyło z cudem nie było mocnych nie i koniec co innego jak dziecko chce jeść a nie radzi sobie-wtedy obowiązkiem pani jest pomóc O właśnie, to kolejna sytuacja. Twoja Emilka to już taki marginalny przykład, ale jest też sporo dzieci, które same z siebie się o jedzenie nie upomną, ale jak się im do buźki włoży, to coś przełkną i takim maluchom też ktoś powinien trochę czasu poświęcić.
  18. Hmmm... na iSpy widzę wypowiedź Szani, a tu gdzieś mi zniknęła... Ale już odpisuję. Nie wyobrażam sobie karmienia 25 dzieci, ale przecież oczywiste jest, że zdecydowana większość tych dzieci je samodzielnie. W każdej grupie trafi się paru niejadków i nie uważam, że pani ma z każdym pół godziny siedzieć, ale wydaje mi się, że powinna zadbać o to, żeby chociaż parę kęsów w buzi się znalazło.
  19. Blondi22Daffodilagusia20112co do posiłków u nas panie nie dokarmiają dzieci jak nie je to nie je na zebraniu mówiły ,żeby rodzice niejadków dawali dziecku w domu jeśćTo muszę przyznać, że idą panie na łatwiznę rzeczywiscie jak najłatwiej. u nas np obiady to pilnują albo karmia żeby schociarz ten obiad był zjedzony. Mój już sam sie nauczyl jesć;) Z Kubą też nie mam problemu. Wsuwa sam i jeszcze o dokładkę prosi :)
  20. Blondi22DaffodilBlondi22no ciekawe jak u nas ale nic nie mówiły wiec chyba nie było takiego przypadku jeszcze.u nas np pilnuja jedzenia dzieci i pytaja czy np w domu sniadanko zjadło żeby wiedziec czy koniecznie wmuszać drugie sniadanie czy jak nie chce to poprostu darować sobie To u nas mają inne podejście, bo absolutnie zabroniły dawać dzieciom pełne śniadanie przed wyjściem. Ewentualnie coś do skubnięcia, żeby brzuchol nie był całkiem pusty, ale żeby dziecko nie było najedzone, bo one chcą uczyć, że w przedszkolu zjada się wszystkie posiłki, bez tłumaczenia dzieciom, że jedno musi zjeść, a inne nie, bo jadło już w domu. dobre podejscie mają u was. u mnie kuba znowu nie potrafi tak wyjść z domu i porzadnie nie zjeść śniadania . Kasza zawsze musi być;) Mojemu na szczęście wystarcza pół kubka mleka :) Ale my dość wcześnie jesteśmy w żłobku, bo już o 7, a to jeszcze nie jest jego pora na śniadanie.
  21. curryDaffodil Można, ale nie oszukujmy się bez rozgłosu, bez szumu medialnego i całej tej bulwersującej otoczki nie tak łatwo przeciętnego polskiego obywatela do myślenia skłonić. Tylko nie zabijcie mnie za szufladkowanie od razu he he :)Dobrze, że w TVNie w wiadomościach nie wyskoczył z tym A może jednak i przegapiłam to wydanie???? Jeśli tak, to ja również przegapiłam :)
  22. InkaaaDaffodilagusia20112co do posiłków u nas panie nie dokarmiają dzieci jak nie je to nie je na zebraniu mówiły ,żeby rodzice niejadków dawali dziecku w domu jeśćTo muszę przyznać, że idą panie na łatwiznę no to ja nie bardzo rozumiem... rodzice mają wydawać pieniądze na posiłki dla dziecka w przedszkolu, a panie łaskę robię, że dziecko nakarmią? No tak - pewnie jedzienie, które zostaje w ogóle nie wykorzystane to same zabierają sobie do domu i mają obiady z głowy... znam to z własnego doświadczenia - pracowałam w szkole, w której była stołówka i jak dziecko nie chciało drugiego dania to panie ze stołowki nie dawały w ogóle, a później brały dla siebie to co zostało nie ruszone... rodziece płacą, a ktoś inny korzysta... To jedna kwestia... A druga jest taka jak się czuje dziecko po 9 godzinach bez jedzenia. Jak taki organizm ma prawidłowo funkcjonować, rozwijać się? No nie kumam takiego podejścia.
  23. agusia20112tak teraz myślę i może faktycznie taki odzew-bo dotyczy to matki a wiadomo każdy ma matkę i jakoś samo słowo"matka" ma wielką moc i kult i tu znów przypomina mi sie mój ulubimy film "tato"( na temat matek w Polsce,matki sa wszędzie ,ale w Polsce stawia sie im za to pomnik-za samo bycie matka,i o tym,ze nawet jak matka zła,to cicho jest o tym by nie powstała rysa na pomniku) i chyba coś w tym jest bo mimo iz są matki alkoholiczko,dzieciobójczyni to jednak "matka" kojarzy sie z rodzicielką ,z kimś najważniejszym,kimś kogo nie powinno się krytykować Agusia myślę, że sporo racji w tym co piszesz.
  24. curryIWA23Yvonea ja uważam jeszcze, że pan Profesor ogólnie ma jakiś problem z matkami, bo takie zachowania jakie przypisuje wózkowym można przypisać także innym grupom społecznym. a co do braku poparcia badaniami.. każdy w takim bądź razie może sobie wysmażyć obrażający tekst na każdego i uważać, że jest fajnie, bo sobie dyskutujemy. można powiedzieć, ja uważam tak i tak, ale to jest tylko zdanie jednostki i nie powinno być uważane za wyrocznie nawet jeśli mówi to Pan Profesor.Ale prof napisał w drugim artykule że inni też mogą tacy być tak samo napisał że jak facet nierób itd to takiego odzewy nie ma jest ok ale jak napisze się o matkach to źle bo ktoś źle pisze,myśli o matkach co się poświęcają itd. On zrobił to celowo bo wiedział że będzie odzew,a może nawet niektórych skłoni do myślenia czy aby tak na pewno jest. Jednak nie napisał artykułu o facetach nierobach tylko o matkach. W Polsce istnieje stereotyp nazwijmy to "Matki Polki" i rzeczywiście powiedzieć złe słowo na matki się nie da. Ale nie upoważnia to prof. do tego aby przedstawiać niesprawdzone tezy. A skłonić do myślenia można na różne sposoby, niekoniecznie w taki. Można, ale nie oszukujmy się bez rozgłosu, bez szumu medialnego i całej tej bulwersującej otoczki nie tak łatwo przeciętnego polskiego obywatela do myślenia skłonić. Tylko nie zabijcie mnie za szufladkowanie od razu he he :)
  25. Curry nie ukrywam, że chętnie bym Twoją wypowiedź na temat 'profesorków' przeczytała
×
×
  • Dodaj nową pozycję...