Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. IWA23A co myślicie o wypowiedzi tej pani (kolejna dyskusja :):) Dzika wzkowa baba wyzywa na pojedynek profesora Mikoejk No cóż... baba rzeczywiście jest dzika :) Nie rozumiem dlaczego swoją 'wózkowość' uzasadnia trudnym porodem. Co ma piernik do wiatraka... Opisuje funkcjonowanie państwa polskiego w sposób dość dosadny i trochę racji ma, ale przecież nie jest to coś co dotyka tylko jej. Wszyscy sobie z tymi realiami radzą lepiej lub gorzej, ale dla mnie to żadne uzasadnienie dla stagnacji intelektualnej. A tekst o dzieciach skaczących po drzewach, żeby ona mogła mieć trochę spokoju już rozbawił mnie do reszty. Gdyby wszyscy kierowali się takimi zasadami, to nie chcę nawet myśleć jakby funkcjonowanie w społeczeństwie wyglądało.
  2. cinamoonkaprzeszukalam watek dooradcy laktacyjnego i znalazlam chyba powod tego krzyku przy jedzeniu..a mianowicie chodzi mu chyba o zbyt szybki wwyciek mleka jak piers jest pelna...dzisiaj w nocy dostosowalam sie do porad i juz krzyku nie bylo...przypadek? zobaczymy :) a dzis Liama wazylismy u poloznej i wazy 4,5 kg :) 600g w 11dni to chyba dobry wynik?? :) Powiedziałabym nawet, że piękny :) Ja też miałam problem ze zbyt szybkim wypływem pokarmu, tylko Kuba nie krzyczał wtedy, tylko wyraźnie się dławił, a mleczko bokiem mu wypływało. U nas sprawdziła się wtedy taka pozycja, że ja leżałam prawie na płasko na plecach, a on na mnie. Dodatkowo jak już się laktacja ustabilizowało, to pojawił się problem z efektywnym ssaniem, bo leniuszek niestety przyzwyczaił się do tego, że nie musi pracować, żeby mleko leciało Dopiero się uczyć musiał, że trochę wysiłku musi włożyć.
  3. IWA23Tu jest napisane o co mu chodziło Prof. Mikołejko: Dlaczego rozpętałem wojnę z 'dzikimi wózkowymi babami' No i od razu robi się jaśniej :)
  4. mmmma czy ktos ma taki monitor oddechu ktory reaguje nie tylko na bezdechy ale na zmiane oddechu na szybszy albo wolniejszy lub na odruchy wymiotne bo kiedys czytalam o tym ze jest jas taki dokladny ale niestety nie pamietam firmy. Tak dla spoojnego su lekarka nam doradzila zakupic. Nie wiem jak to działa, bo pierwszy raz słyszę o takim wynalazku, ale powiem szczerze, że jeśli rzeczywiście informuje o każdej zmianię częstotliwości oddechu, to trzeba mieć końskie zdrowie psychiczne :) Przecież to normalne, że noworodki nie oddychają cały czas tak samo, raz sapią, raz śpią zupełnie bezgłośnie. Do dzisiaj pamiętam to nasłuchiwanie nad łóżeczkiem... Gdyby mi się jeszcze co chwilę brzęczyk włączał w nocy, to szybciutko bym w zakładzie zamkniętym wylądowała :)
  5. Ja rożek kupiłam, bo... na większości list z wyprawkami był rożek Do szpitala zabrałam i po tym jak Kubę wyjęli już z inkubatora od razu zawinęłam, bo przecież po to są rożki, żeby w nie zawijać noworodki :) Ale przyznam, że ani mnie nie było wygodnie go tak trzymać, ani Kubie, więc po dwóch godzinach rożek przestał być przez nas używany. A nie... jeszcze parę razu użyłam go później, żeby zmniejszyć Kubie pole widzenia w łóżeczku jak chciałam go przed snem wyciszyć :) Nam się nie przysłużył, więc przy drugiej ciąży pewnie bym nie kupowała.
  6. beata122Ja w miesiac po porodzie wazylam mniej niz przed ciążą. Karmienie blyskawicznie zabralo mi kilogramy. Ale ja się wtedy też zywilam jak jakis maly ptaszek. Wlasciwie prawie nic nie jadlam bo maly mial kolki i bardzo ostrozna byłam. Teraz w rok po porodzie zaczyna mi trochę znowu przybywać, ale to moja wina, bo wrócila moja mania chipsowo-cocacolowa. wiem wiem....ale ciezko się powtrzymać jak się jest nalogowcem:/ Wiem, wiem, też jestem nałogowcem, tylko ja bez czekolady żyć nie mogę
  7. panna'em zdolniacha z Majeczki, prymuska z niej będzie :) He he mój Kuba bardzo podobnie liczy, do 10 ładnie, a potem hulaj dusza :) Trzymam kciuki, żeby płacze się u Was skończyły jak najszybciej. Ulla świetny pomysł z tym kalendarzem Bardzo przykra sytuacja z sąsiadką, ale najważniejsze, że Twój M. jej pomógł. Jak się sąsiadka czuje teraz?? Wszystko w porządku? Piszesz, że tylko Rutinoscorbin możesz podawać Mikołajowi... Czemu nic innego nie wchodzi w grę? Anya dużo zdrówka dla Weroniki. Co do Dnia Przedszkolaka to ja nic nie słyszałam na ten temat... Zobaczymy czy u nas coś się będzie działo :) Agusia Asiula też super dzielna, że po takiej dłuższej przerwie tak chętnie pomaszerowała. Widać, że za dziećmi się stęskniła. O pasowaniu w sumie też nic nie słyszałam na razie, ale podejrzewam, że będzie. Blondi Kuba na pewno do prac plastycznych się przekona. Porozmawiaj z nim, wytłumacz mu i też na pewno się w malowanie wciągnie. Super, że tak ładnie wcina :) Gagaja witamy w naszych skromnych progach :) Zaglądaj częściej i pisz co tam się u Was dzieje :) ITruth witaj :) Brawa ogromne dla Dominika, że tak ładnie się w przedszkolu zaaklimatyzował Dużo zdrówka dla niego. A co do chorób to niestety masz rację. Dla zdecydowanej większości dzieci pierwszy kontakt z dużą grupą dzieci jest przykry. Dziecko niestety swoje musi odchorować, żeby nabrać odporności.
  8. agusia20112Daffodilagusia20112wiem,że autor przedstawił problem na jednej grupie,ja znam przypadki takiego zachowania(jakie opisuje auto) i u facetów i u kobiet bezdzietnychTo są standardowe przypadki lenistwa :) Autor raczej nie na tym się chciał skupić... nie chodzi mi o lenistwo-siedzenie i picie piwa tylko o brak ambicji ,zainteresowań,podejście do zycia ,że mi sie należy(jak za komuny) ja przynajmniej zauważyłam to co pisał autor ,nie tylko u kobiet z dziećmi np siedzenie i gadanie przez telefon-a dziecko wyrywa włosy innym a siedzenie gadanie przez telefon,a pies sra na środku alejki ,a właściciel udaje ,że nie widzi i idzie dalej....dla mnie to podobne zachowanie Agusia ja nie twierdzę, że nie jest podobne... Tylko w artykule chodzi o pewien styl życia kobiet posiadających dzieci. I ten czynnik jest tu dość znaczący. Na pewno o psach też się jakiś artykuł znajdzie czy o piwoszach, ale w tym akurat nie o to chodzi :)
  9. agusia20112wiem,że autor przedstawił problem na jednej grupie,ja znam przypadki takiego zachowania(jakie opisuje auto) i u facetów i u kobiet bezdzietnych To są standardowe przypadki lenistwa :) Autor raczej nie na tym się chciał skupić...
  10. Cześć dziewuszki. Witam po paru dniach przerwy, bo w pracy szał i trzeba nadganiać z robotą, a w domu rzadko komputer włączam. Po 8 godzinach pracy mam dość :) Ale już piszę powoli co u nas i za czytanie się zabieram, żeby na bieżąco być z tym co się u naszych przedszkolaków dzieje :) Kubuś cały czas chętnie do przedszkola chodzi. Pod koniec ubiegłego tygodnia lekkie marudzenie było przy wstawaniu, ale myślę, że to raczej kwestia niedospania i pogody deszczowej, bo teraz wszystko do normy wróciło. Je ładnie, praktycznie zawsze talerz wyczyszczony. Rysuje dużo, wczoraj cztery prace przyniósł do domu :) Ja już się śmieję, że jak tak dalej pójdzie, to nam pani drugie 90 zł każe dopłacić za materiały plastyczne
  11. ewelina84pNie wiem jak można tak dzielić matki na kategorie, to jest śmieszne. Nie bardzo rozumiem... A czemu matek niby nie można?
  12. agusia20112IWA23agusia20112ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie a co do zahamowania rozwoju to nie tylko tyczy sie matek,czy kobiet ale uważam wszystkich znam wiele osób co to tylko by skończyć szkolę -tyle ile trzeba,pójść do pracy -najlepiej tej samej do emerytury i to tyle,zajść,spać-ot żywot Kiepskich i tu przykład pracującej-co stanęła moja teściowa szkoła podstawowa,do emerytury sprzątaczka(nie ubliżam temu zawodowi) ale!!!! zero zainteresować,nie czyta książek,a nawet gazet,z tv to tylko trudne sprawy itp nie ma o czym z nia porozmawiać,nie wie podstawowych rzeczy co sie dzieje na świecie czy kraju,ale wie kto z kim,i co pani x robiła,i gdzie pan y pojechał siedzi w domu,latem wygląda z okna....owszem pracowała,ale nie był to rozwój Ale ja nie piszę tu o nas konkretnie ale jak zrozumiałam ten artyków a przeczytałam go kilka razy aby zrozumieć o co dokładnie chodzi temu autorowi bo na pierwszy rzut oka odbiera się go jako że mamy nie pracujące (czyt.ja ) to mamy wózkowe. A taką mamą wózkową jest np twoja teściowa ( z twojego opisu,a z tego jak ja widzę matke wózkową),moja mama która tez pracowała jako sprzątacza i nie zrobiła nic co by poleprzyć swój byt jako kobiety,nie czyta/ła żadnych kasiążek,nie dokształacała się,nawet żadnego hobby nie ma. Matki wózkowe to nie tylko te co siedza w domu i nic nie robią w swoim kierunku czy te pracujące na niskich stanowiskach ale i na wyższych które tkwią w miejscu i nic nie robią aby np dostać awans.I może tym kobietom tak dobrze nie mnie to oceniac każdy żyje jak chce, ja tyko piszę jak zrozumiałam artykół i jak widzę matkę wózkową :):) tak,wiem,że opisałaś jak to widzisz ja z kolei rozwinęłam temat,że dla mnie taką "wózkową" może i byc facet i tak jak Ty,w artykule widzę problem nie tylko matek może gdyby był napisany nie o "wózkowych" a o " śpiochach życiowych " czy "ślimakach" nie było by takiego odzewu Agusia dla autora dość ważne przy opisywanej przez niego stagnacji jest zasłanianie się dzieckiem, więc w przypadku faceta raczej nie ma to zastosowania.
  13. agusia20112IWA23_Alfa_To czytanie książek to takie trochę umowne jest, bo raczej chodzi o każde spełnianie się, nawet jeśli spełniamy się dbając o dom, rodzinę. Może chodzi o to, że dla niektórych urodzenie dziecka to jest takie STOP! Nic więcej nie robię, urodziłam! Bo skoro ja nie zamierzam się dokształcać, a kocham robić to co robię, to mam być wózkową? Raczej jeśli mam dziecko i nic więcej, to wtedy. Ale w tym artykule nie chodzi tylko o dokształcanie,ale też o rozmowy,autor pisze że rozmowy mam wózkowych są o niczym,sam słowotok,nie mają konkretnego tematu do rozmowy bo nic nie robia a jak by poszły np do teatru już by mogły porozmawiać o tym spektaklu,czytając ciekawe artykuły mogły by o tym porozmawiac,wymienic się opiniami co o tym sądzą ,autor chce powiedzieć że mając dziecko rozmowy nie musza się kończyć na temat kup,kataru i czy posprzatałam dziś w domu. ale nawet tu na forum,rozmawiamy o kupkach,kaszkach...ale i o innych problemach o chorobach,o tym jak w danej sytuacji zareagować,o nauce dzieci,o pierwszym dniu w przedszkolu ale i o problemach natury psychicznej,o religii,o urlopach,o kształceniu dzieci,filmach,książkach o .....wymieniać to czasu zbraknie Ale autor przecież nie napisał nigdzie, że temat kupy dziecięcej to temat tabu :) Wiadomo, że jak się ma dzieci, to i o tym się rozmawia. A zauważ ile na forum jakby nie było związanym z dziećmi poruszanych jest tematów, które nawet pana profesora by zadowoliły he he :)
  14. Yvonea teraz zgłupiałam- bo zawsze wszędzie się używam nicka Yvonne, a tu przecież mam Yvone, bo Yvonne było zajęte- to chodzi o mnie?;) O Ciebie, o Ciebie :) Przepraszam za literówkę, ale pisałam z pamięci i tak odruchowo podwójne 'n' wskoczyło :) I od razu dziękuję bardzo za zgłoszenie mojej skromnej kandydatury
  15. RedakcjaDaff, głosujemy kto ma zostać Użytkownikiem Wrzesnia! Można głosowac na innych Forumowiczów jak i na siebie - tak jak zawsze My widzimy statystyki, ale chodzi też o Wasze zdanie, bo same statystki to nie wszystko! Dziękuję :) Nie doczytałam o tym głosowaniu w pierwszym poście, więc myślałam, że w tym miesiącu tylko wypowiedzi na temat forum :) Ale skoro tak, to od razu głosuję na parę moim zdaniem najbardziej zaangażowanych forumowiczek: Mosia Frania IWA23 agusia20112 Oopsy - nie wiem czy mogę, bo to nasza świeżutka moderatorka :) Yvonne curry Helena Martek73 To takie moje typy, które w oczy mi się swoją aktywnością rzuciły. Ale na pewno jeszcze parę osób sobie przypomnę za chwilę :)
  16. AniaB daffo: czy dobrze teraz pamiętam że to Ty pisałaś że byliście na Pikniku Lotniczym? szkoda że nie dogadałyśmy się wcześniej bo też byliśmy całą czwórką. No i gratulacje za otrzymany Tytuł :) Tak, to ja byłam :) Rzeczywiście szkoda, że się nie zgadałyśmy. Ale jeszcze będzie okazja :) Zdjęć tortu już się doczekać nie mogę :)
  17. krolowa_angielskaDaffodilfraniaoj tak W Krakowie nie zauważam. Daffo, a co to za Przyjaciółka Forum? Zostałam tak wyróżniona... chyba za całokształt :) Dostałam bardzo miłą wiadomość od Redakcji i taki tytuł :) Daffo Gratulacje tytułu! Pięknie to brzmi! A Kubuś jak zwykle powalił wszystkich Jak tak czytam o wyczynach Twojego 'łobuza', to się czasem zastanawiam kiedy Julo zacznie tak dokazywać! Na razie głównie mówi: Nie, Gdzie jest? i Nie ma Ale taki jest bystry i codziennie mnie zaskakuje jak dokładnie wypełnia moje prośby o coś! Rozróżnia wszystkie pomieszczenia, szafki w domu, rzeczy... Jak nas goście odwiedzają, to też się dziwią, że Julo wszystko rozumie i robi Jak się rozgada, to dopiero będzie się działo :) Pamiętam, że mój Kuba bardzo długo tak prześmiesznie gadał, że tylko pierwsze sylaby wyrazów mówił :) Chyba nawet pisałam Wam o tym z tego co pamiętam. Tak prawidłowo zaczął mówić dość późno, ale w zasadzie od razu pełnymi zdaniami i od razu śmieszniej się w naszym życiu zrobiło :)
  18. krolowa_angielskaHej Dziewczęta! Wpadam na chwilkę, bo jak zwykle statnio nie mam czasu ale jakieś 'komputerowe 5 minut' znajduję Zajęć mam tyle, że szok ale większość nie do zrealizowania w ciągu dnia ze względu na Jula... Także pozostała mi praca, nauka i organizacja nocami Do ślubu zostały 2 TYGODNIE! Już nie mogę się doczekać i powiem Wam, że wcześniejszy stres przekuł się w opcję 'wszystko mi już jedno' Zobaczymy, czy mi w dniu ślubu nie powróci hehe Wieczór panieński też już mam za sobą! Moje koleżanki spisały się na medal! O niczym mi wydry nie chciały powiedzieć, tylko kazały zarezerwować wolny wieczór. Był szampan pity w limuzynie, którą jechałyśmy na Kopiec Kościuszki, wynajęty krupier i gra w Black Jacka, a na koniec tańce w klubie Normalnie poczułam się jakbym znów była na pierwszym roku studiów hehe Na szczęście świetnie się znamy z dziewczynami więc rozrywki były w moim guście, bez tortu w kształcie męskiego przyrodzenia i tańców z pijanym striptizerem... Aż żałuję, że takiego drugiego wieczoru nie będzie... Cudny wieczór masz za sobą, będzie co wspominać na starość :) A powtórkę zawsze można zorganizować :) He he też przerabiałam etap 'wszystko mi jedno', ale niestety zakończył się on dzień przed wielkim dniem :) Ale nic się nie martw, na pewno wszystko się uda i Wy i goście będziecie się świetnie bawić :)
  19. DziubalaFrania – ja też potrafiłam wstać w nocy żeby komara ubić. Strasznie mnie wkurza ich bzyczenie Daffo – zdrówka dla Kuby i oby na katarze się skończyło! Nieźle pociemniał z tym koniem, ale fantazja U nas katar praktycznie zażegnany, postraszył tylko :) Co do komarów, to ja też przy tym bzyczeniu nie zasnę za nic. Sama skaczę po szafach albo M. budzę, żeby po męsku załatwił sprawę
  20. DziubalaHej :)Ale szaroburo, deszczowo i zimno , pogoda iście łóżkowa Adaś po meczu dumny, sam strzelił 2 bramki i w kilku asystował, jego drużyna wygrała 15:2 Po zebraniu miałam kwadratową głowę, bo raz, że się źle czułam, a dwa, że te "wymagania" pani są dość spore. Ale damy radę, tzn. Adaś musi dać radę :) No to piękna przewaga Brawa ogromne dla wszystkich zawodników, a dla Adaśka w szczególności :) A co do szkoły, to przekonana jestem, że da sobie radę celująco!
  21. Cześć dziewuszki wtorkowo. Matko, ale siły dzisiaj nie miałam na wstawanie... Znowu Dextera męczyliśmy wieczorem :) Nadrabiamy seriale teraz, bo widziałam na Fejsie, że nowe sezony się mają zaczynać chyba z trzech, które lubimy, a trochę zaległości nam się porobiło. Jeszcze całą serię Gossip girl mam do oglądnięcia :) Wczoraj fajna pogoda, cieplutko, więc wybraliśmy się z Kubą na długi spacer w stronę warsztatu teścia, bo M. tam moje auto pojechał umyć. Kubuś to taki mały spacerowicz, bo tam 4 km jest ponad, a ten maszeruje i nawet nie zajęczy, że go nogi bolą. Raz tylko na ławce posiedział przez dwie minuty. Pospacerowaliśmy porządnie wieczorem, więc o 19.30 już w łóżku i po 5 minutach spał :)
  22. agusia20112IWA23A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu.i tak mogło być szkoda,że autor nie napisał bardziej czytelnie o co mu chodzi artykuł wydaje sie chaotyczny i czytelnik sam sobie dopowiada o czym autor myślał i każdy inaczej tą wypowiedź chyba odbiera Ja nie odnoszę wrażenia, że był chaotyczny. Był ostro sformułowany, z niedomówieniami, po to by wywołać dyskusję.
  23. agusia20112Daffodilagusia20112tak ,ale są też kobiety które nie muszą pracować by zarobić-zamożne,mające bogatych mężów których stać by zona nie pracowała i jeśli kobieta z wyboru nie pracuje -to nie jest chyba gorsza od tej co pracuje Ok... a wyobraź sobie sytuację, że to mężczyzna stwierdza, że on ma bogatą żonę, jego stać na to, żeby nie pracować. Co byś o nim myślała? I dla mnie to jest główna myśl tego artykułu. Kobiety u siebie takie postępowanie uważają za najzupełniej na miejscu... I moim zdaniem nie ma co porównywać do sytuacji sprzed 100 lat, czasy się zmieniają, zmienia się świadomość i realia. już napisałam o tym ubiegając twój post o tym samym pomyślałyśmy ale powiem Ci ,ze nikt z grona znajomych nie widział w tym nic złego,niewłaściwego...raczej podziwiali exa ,że daje radę z tak małym dziekiem A przynajmniej tak mówili :)
  24. IWA23A mi się wydaje że tu nie chodzi tylko o samą pracę bo przecież są kobiety co pracują a i tak się nie rozwijają tkwią w miejscu,autorowi chodziło o to że kobiety rodząc dzieci uważają to za swój koniec rozwoju intelektualnego,nie czytają książek,nie ucza się języków,nie dokształcają się itp. bo one mają dzieci i nie maja jak,nie mają czasu. Dokładnie tak. Grunt to przeczytać ze zrozumieniem...
  25. YvoneDaffodilYvonne pracowanie obowiązkiem na pewno nie jest. Chociaż przyznaję, że dla mnie praca zawodowa to również wpasowanie się w społeczeństwo, przecież pieniądze z nieba nie spadają :) Taka opinia jak Twoja wypowiedziana przez mężczyznę pewnie nie jednego by zdruzgotała. A u kobiet przyjmuje się ją za normę i coś co jest dobrze wiedziane. I o tym właśnie jest ten artykuł :) Autor użył mocnych słów na zasadzie: uderz w stół, a nożyce się odezwą i chyba osiągnął to co chciał :)i wyszło na to, ze jestem tą wózkową.. najgorszym typem..;P ale to jest wybór każdego człowieka, każdej rodziny, pary, każdego małżeństwa. jeśli stać rodzinę na życie z jednej pensji a kobieta/ bądź mężczyzna- bo to tez nie tak,że ja uważam ,że mężczyzna niepracujący zawodowo ale zajmujący się domem to coś złego!jeśli tylko spełnia się w tym, to dlaczego nie? Jednej osobie będzie potrzebna praca zawodowa do spełnienia się życiowo, a innej nie i jeśli tylko ma taką możliwość zajmuje się tym czym naprawdę chce się zajmować w życiu. w tym temacie akurat chodzi o dzieci i ich wychowanie. a dlaczego miałoby to co ja napisałam wypowiadane przez mężczyznę kogoś zduzgotać? No ja przyznaję, że mężczyzna mówiący: czy powiedziane jest , że musi pracować zawodowo? to jakiś obowiązek? mnie by zdruzgotał :) Ja nikogo mamą 'wózkową' nie nazwałam, daleko mi od tego, bo nie znam Cię zupełnie, więc osądów absolutnie nie mam zamiaru wydawać :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...