mpearl 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 18 Grudzień 2009 Witam Panią:) Mam problem ze starszą, dziewięcioletnią córką. Ale może od początku: Ze względu na pracę męża często się przeprowadzamy, no i niestety najbardziej cierpi na tym moja córka (a pierwszego małżeństwa), która jest uczennicą 3 klasy szkoły podstawowej. Tak się pechowo złożyło w tym roku szkolnym, że zaczynała trzecię klasę gdzie indziej a od 2 tygodni mieszkamy w innym mieście, no i ona zaczęła znowu chodzic do innej szkoły - jest to już 4 szkoła. Nastusia jest bardzo otwartym dzieckiem, szybko nawiązuje znajomości w szkole i poza nią, zawsze ma grono kilku koleżanek, nie ma jakiś specjalnych problemów z nauką - jest bardzo inteligentną dziewczynką:) Od niedawna, kilku tygodni a w szczególności po naszej oststniej przeprowadzce narzeka na zdrowie i codziennie jest to coś innego: a to zęby, a to noga,a to żebra, a to głowa i wszystkie dolegliwości przedstawia w taki sposób, jakby zaraz miała umrzec, płacze, etc. Ja staram się zachowywac spokój i traktowac ją poważnie, tzn. pytam co ją boli, czy coś się wydarzyło, że ją boli i ona zwykle po takiej rozmowie się uspokaja i dolegliwości ustępują. I teraz moje pytanie: czy jest to "normalne" zachowanie dziewiciolatki (czytałam że dziewięcioletnie dzieci mają tendencje do hipochondrii) czy ona w ten sposób chce zwrócic na siebie uwagę? Dodam, że w sierpniu urodziłam drugą córkę. Czy w związku z całą naszą sytuacją rodzinno-życiową powinnam poszukac dla niej jakiejś pomocy? Co by Pani mi poradziła? Byłam u pedagoga szkolnego ale nic nie wskurałam, poza tym, że pani pedagog ma ją obserwowac. Z góry dziękuję za odpowiedź:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
A.Zurakowska 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 31 Grudzień 2009 Witam Droga Mamo! Tak na szybko tuz przed "zabawa sylwestrowa" :) ... Nie ma powodu do nie pokoju i (moim zdaniem na tym etapie!) do szukania pomocy z zewnatrz. Dziewczynki tak miewaja. szczegolnie w sytuacjach, gdy ich zyciowa rola w ich mniemaniu sie umniejsza, lub odchodzi na dalszy plan. Uwazam, ze Pani obserwacje sa sluszne. Obydwa czynniki, zarowno przeprowadzki, jak i pojawienie sie siostry moga byc przyczyna zwaracania na siebie uwagi wlasnie w taki sposob. Moja propozycja... Skargi coreczki traktowac powaznie. Poswiacac jej czas sam na sam (np.: babskie zakupy), angazowac w pomoc w opiece nad siostra, podkreslajac jak bardzo jest nieoceniona. Duzo przytulac i wyprzedzac skargi na samopoczucie, wczesniejszym zapytaniem jak sie dzis czuje. Mysle, ze doskonale poradzi sobie Pani z ta sytuacja, na razie bez angazowania sil zewnetrznych. Trzymam Kciuki! Wszystkiego Dobrego na ten Nowy Rok :)Pozdrawiam Serdecznie! A.Zurakowska Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach