Skocz do zawartości
Forum

Szczepienia czy na pewno bezpieczne?


Fifi

Rekomendowane odpowiedzi

Anulka

Nie szczepię na grypę, bo Miki dostał zapalenia stawu biodrowego po tym szczepieniu.
Szczepionki grypowe poza tym uważam za zbędne.

Anulka a zapalenie stawu biodrowego to na pewno efekt szczepienia na grypę? Czy stwierdził to lekarz, czy Ty tak uważasz? I broń Panie Boże nie czepiam się, chcę tylko wiedzieć jak u Was to wyglądało.

Odnośnik do komentarza

Miki dostał tego zapalenia w kilka godzin po szczepieniu.
Jeździłam z nim do ortopedy, potem do reumatologa, żeby wykluczyć chorobę reumatyczną, na końcu wylądowałam u pediatry. Każdy z nich wydał osąd by nie szczepić więcej na grypę bo to ewidentna reakcja na szczepienie.
Miki już tak ma, że czasem po infekcji pojawia mu się obrzęk i płyn w stawach. Taka jego uroda. Jeden ma katar a on płyn w stawie. Wówczas to był kolejny raz kiedy pojawiło się to utykanie i zapalenie, stąd powiązanie swoistego rodzaju infekcji, bo przecież to wstrzyknięcie wirusa do organizmu.

Odnośnik do komentarza

Przyznam szczerze, że wówczas nigdzie tego nie zgłosiłam, ale Miki ma w karcie zapisane, że takie powikłanie było. Dlatego teraz jak Miki utykał w tym tygodniu i poszłam do pediatry to pierwsze pytanie jakie padło dotyczyło tego, czy był szczepiony w ostatnich dniach albo czy przechodził infekcję.

Odnośnik do komentarza

Anulka
Nie wiem czy zgłosił czy nie. W karcie jest zapisane i jest to czarno na białym. Nikt niczego nie ukrywał a lekarze zwykle nie wpisują takich rzeczy w karty pacjenta.

Czy kontaktował się ktoś z Tobą z sanepidu w tej sprawie? Jeśli nie to dla nich przypadku nie ma, a więc nie figuruje przypadek w statystyce. Karta pacjenta to tylko zapis jego historii zdrowia i choroby założony na potrzeby lekarza pierwszego kontaktu.

Odnośnik do komentarza

Anulka
Nikt się nie kontaktował w tej sprawie. Może dlatego, że nie ma nas w żadnej państwowej przychodni zarejestrowanych.

Nie ważne jest czy to jest publiczny czy nie publiczny ZOZ, lekarz dokonujący kwalifikacji do szczepienia po zgłoszeniu, przez pacjenta lub jego opiekuna, wystąpienia niepożądanego objawu zobowiązany jest zgłosić przypadek do Sanepidu (wg ustawy).

"§ 5. 1. Zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego następuje niezwłocznie, nie później niż po upływie 12 godzin od powzięcia podejrzenia jego wystąpienia.
2. Zgłoszenia, o którym mowa w ust. 1, dokonuje się telefonicznie, faksem lub przy użyciu innego urządzenia do teletransmisji danych.

§ 6. 1. Lekarz, który rozpoznał niepożądany odczyn poszczepienny wypełnia część IV formularza zgłoszenia i przekazuje niezwłocznie świadczeniodawcy, który wykonał szczepienie.
2. Lekarz albo pielęgniarka, którzy wykonali szczepienie wypełniają część V formularza zgłoszenia i przesyłają w ciągu 24 godzin od powzięcia podejrzenia lub rozpoznania niepożądanego odczynu poszczepiennego do państwowego powiatowego inspektora sanitarnego właściwego ze względu na miejsce wykonania szczepienia."

Jak widzisz, ustawa swoje, a życie swoje.

Odnośnik do komentarza

"§ 5. 1. Zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego następuje niezwłocznie, nie później niż po upływie 12 godzin od powzięcia podejrzenia jego wystąpienia.
2. Zgłoszenia, o którym mowa w ust. 1, dokonuje się telefonicznie, faksem lub przy użyciu innego urządzenia do teletransmisji danych."

Nie wiem jak interpretować ten punkt. Czy 12 godzin od podejrzenia, czy 12 godzin od momentu kiedy lekarz uznał, że to może być po tym.
Do pediatry trafiłam później niż po 12 godzinach. Reumatolog i Ortopeda podejrzewam nie do końca byli pewni. A nie mówili że na pewno. Dopiero pediatra uznała, że faktycznie może to być po szczepieniu. Było to na 2 dobę od wystąpienia.

Odnośnik do komentarza

Przyznam szczerze, że ani ja tego nie wymagałam od lekarza, ani lekarze jakoś specjalnie nie naciskali. Nie było na to dowodów tak do końca. No bo niby jak to udowodnić?
Mogło być tak, że dziecku spadła odporność i złapał coś po drodze, niekoniecznie grypę poszczepienną. Pediatra wpisała to w książeczkę, ale niczego później z tym nie zrobiono.
Może i dobrze bo jakoś nie mam specjalnie zapału do kontaktu z sanepidem.

Odnośnik do komentarza

Anulka
"§ 5. 1. Zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego następuje niezwłocznie, nie później niż po upływie 12 godzin od powzięcia podejrzenia jego wystąpienia.
2. Zgłoszenia, o którym mowa w ust. 1, dokonuje się telefonicznie, faksem lub przy użyciu innego urządzenia do teletransmisji danych."

Nie wiem jak interpretować ten punkt. Czy 12 godzin od podejrzenia, czy 12 godzin od momentu kiedy lekarz uznał, że to może być po tym.
Do pediatry trafiłam później niż po 12 godzinach. Reumatolog i Ortopeda podejrzewam nie do końca byli pewni. A nie mówili że na pewno. Dopiero pediatra uznała, że faktycznie może to być po szczepieniu. Było to na 2 dobę od wystąpienia.

Powzięcie podejrzenia to nić innego jak fakt stwierdzenia przez lekarza dokonującego szczepienia, że stan zapalny biodra może mieć związek ze szczepieniem na grypę. Tu nie ma granic czasowych, zdarzenie mogło wystąpić nawet miesiąc czy pół roku temu, 12 godzin liczymy od chwili zaistnienia podejrzenia.

Odnośnik do komentarza

Myślisz, że każdy ma czas biegać z byle obrzękiem po szczepieniu po sanepidach?
Czemu ma to służyć? Bo nie do końca rozumiem.
Na każdej szczepionce jest wymalowane jak wół co się może zdarzyć, ale nie musi. To samo z każdym lekiem.

Idąc tym tropem może przestańmy się szczepić, brać leki, w ogóle jeść i zaczekajmy aż sami się dobijemy tym wszystkim.

Sprawdź na byle opakowaniu po herbatnikach ile tam jest emulgatorów. Na jedną paczkę to mało, ale jak dziecko zje 5 w miesiącu to też się może odbić na zdrowiu.
Zobacz ile teraz jest rodzajów nowotworów, białaczek, problemów neurologicznych u dzieci. Myślisz, że to wszystko szczepienia? Myślę, że na początek warto się przyjrzeć temu co jedzą nasze dzieci, składać petycje do Państwa i rządu by zadbali o zdrową żywność dla dzieci a potem będziemy robić problem z całej reszty.

Odnośnik do komentarza

Anulka
Myślisz, że każdy ma czas biegać z byle obrzękiem po szczepieniu po sanepidach?
Czemu ma to służyć? Bo nie do końca rozumiem.
Na każdej szczepionce jest wymalowane jak wół co się może zdarzyć, ale nie musi. To samo z każdym lekiem.

Idąc tym tropem może przestańmy się szczepić, brać leki, w ogóle jeść i zaczekajmy aż sami się dobijemy tym wszystkim.

Sprawdź na byle opakowaniu po herbatnikach ile tam jest emulgatorów. Na jedną paczkę to mało, ale jak dziecko zje 5 w miesiącu to też się może odbić na zdrowiu.
Zobacz ile teraz jest rodzajów nowotworów, białaczek, problemów neurologicznych u dzieci. Myślisz, że to wszystko szczepienia? Myślę, że na początek warto się przyjrzeć temu co jedzą nasze dzieci, składać petycje do Państwa i rządu by zadbali o zdrową żywność dla dzieci a potem będziemy robić problem z całej reszty.

:brawo::brawo::brawo::brawo::brawo:

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Anulka, nie denerwuj sie, Fifi nie atakuje Ciebie, bo to nie Ywoj obowiazek, zeby zglaszac NOP gdziekolwiek, tylko lekarzy, a oni maja to w D... Do Ciebie zadzwoniliby tylko w celu weryfikacji przypadku.
Jak juz pisalam (i pewnie nie tylko ja), matki skarza sie w roznych miejscach, ze odmawia sie im wprost zgloszenia przypadkow, i to o wiele ostrzejszych, niz Anulkowy.

Anulko, agusiu, a jesli takie przypadki nie beda zglaszane, to skad lekarze, a potem producenci, maja wiedziec, ze cos z lekiem czy szczeponka jest nie tak, i trzeba rozpatrzyc wycofanie go?

www.opowiemcibajke.pl


http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/4/st/20130225/e/Pola/dt/7/k/5563/s-event.png

Odnośnik do komentarza

Shyshka

Anulko, agusiu, a jesli takie przypadki nie beda zglaszane, to skad lekarze, a potem producenci, maja wiedziec, ze cos z lekiem czy szczeponka jest nie tak, i trzeba rozpatrzyc wycofanie go?

Kochana przeczytaj ulotkę jakiejkolwiek szczepionki, więcej tam wymalowanych skutków ubocznych niż innej zawartości merytorycznej.
Podobnie jest z każdym lekiem. Więcej skutków ubocznych niż działania zdrowotnego na daną dolegliwość. Tak już jest i będzie. Trzeba wziąć pod uwagę statystyki. Ile tak naprawdę jest przypadków powikłań na ilość szczepionych dzieci.

Odnośnik do komentarza

Anulka
Myślisz, że każdy ma czas biegać z byle obrzękiem po szczepieniu po sanepidach?
Czemu ma to służyć? Bo nie do końca rozumiem.

Stan zapalny biodra nie jest byle obrzękiem, sama najlepiej wiesz co działo się z Twoim dzieckiem.
A czemu ma to służyć, a temu że upada koronny argument "szczepionkowego lobby", że NOPów jest mało, a więc nie można stwierdzić, że szczepienia są szkodliwe, bądź nie.
Jeśli lekarze podchodzą w większości przypadków powikłań tak jak podszedł do tego lekarz Twojego dziecka, zresztą mojego też, to nie możemy powiedzieć że statystyki dotyczące powikłań są rzetelne i w 100% odzwierciedlają rzeczywisty stan. Skąd mamy brać dane jak jest naprawdę, ile rzeczywiście takich powikłań rocznie występuje skoro są bagatelizowane przez lekarzy i rodziców. Upominałyście się o Polskie dane, badania teraz widzicie, nie ma ich bo skąd niby mają się brać jeśli nikt tego nie zgłasza. Bo tak naprawdę statyki dotyczące NOPów to fkcja.
To, że na ulotce pisało, że może wystąpić takie powikłanie nie jest żadnym wytłumaczeniem.

Anya jakie by to nie było powikłanie powinno być zgłoszone. Resztę przemilczę.

Odnośnik do komentarza

mafinka

Stan zapalny biodra nie jest byle obrzękiem, sama najlepiej wiesz co działo się z Twoim dzieckiem.

Mam na myśli obrzęki rączki czy nóżki po szczepieniu a nie zapalenie biodra.

mafinka
A czemu ma to służyć, a temu że upada koronny argument "szczepionkowego lobby", że NOPów jest mało, a więc nie można stwierdzić, że szczepienia są szkodliwe, bądź nie.

Weź pod uwagę ile dzieci jest szczepionych a ile dopada powikłanie po szczepieniu. 1%?

Odnośnik do komentarza

mafinka
Anulka
Myślisz, że każdy ma czas biegać z byle obrzękiem po szczepieniu po sanepidach?
Czemu ma to służyć? Bo nie do końca rozumiem.

Stan zapalny biodra nie jest byle obrzękiem, sama najlepiej wiesz co działo się z Twoim dzieckiem.
A czemu ma to służyć, a temu że upada koronny argument "szczepionkowego lobby", że NOPów jest mało, a więc nie można stwierdzić, że szczepienia są szkodliwe, bądź nie.
Jeśli lekarze podchodzą w większości przypadków powikłań tak jak podszedł do tego lekarz Twojego dziecka, zresztą mojego też, to nie możemy powiedzieć że statystyki dotyczące powikłań są rzetelne i w 100% odzwierciedlają rzeczywisty stan. Skąd mamy brać dane jak jest naprawdę, ile rzeczywiście takich powikłań rocznie występuje skoro są bagatelizowane przez lekarzy i rodziców. Upominałyście się o Polskie dane, badania teraz widzicie, nie ma ich bo skąd niby mają się brać jeśli nikt tego nie zgłasza. Bo tak naprawdę statyki dotyczące NOPów to fkcja.
To, że na ulotce pisało, że może wystąpić takie powikłanie nie jest żadnym wytłumaczeniem.

Anya jakie by to nie było powikłanie powinno być zgłoszone. Resztę przemilczę.

To, że na ulotce pisało, że może wystąpić takie powikłanie nie jest żadnym wytłumaczeniem.
a co może być wytłumaczeniem...już pisano tu nie raz
kazdy lek i szczepionka maja skutki uboczne!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wskaż mi jakis który nie wywołuje żadnych objawów niepożądanych

a w przedszkolu w jednym z miast połowa przedszkolaków jest zakażona prądkiem gruźlicy!!!!!!!!!!!!!!!!!!...zaraziła je pani kucharka
i to nie odosobiony przypadek....coraz więcej zachorowań

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...