Skocz do zawartości
Forum

Upsss ale gafa


Gość lutka

Rekomendowane odpowiedzi

Miałam wizytę u mojego stałego ginekologa, do którego dzwoniłam chwilę przed nią. Mąż jeździł autem z Matim, więc dzwonię do niego, żeby mu powiedzieć za ile wyjdę. "Hej, kotku!" - wypalam od razu. I słyszę: "Bardzo mi miło, pani Agnieszko... Czym sobie zasłużyłem na tak cieple powitanie?"
Idiotka :o_noo: Wcisnęłam ostatnio wybierane :o_noo:

Z tego samego dnia, choć nie gafa właściwie. Mój gin ma specyficzne poczucie humoru...
To była pierwsza po porodzie wizyta, na której miałam mieć USG, żeby sprawdzić, czy macica się ładnie oczyściła. Mówi gin do mnie: "Niech się pani przygotuje". Trochę zdryfowałam - jak to USG zrobi??? Przez brzuch, czy dowcipnie??? Odpinam pasek od spodnie, ale nie bardzo wiem co dalej... No to pytam: "Ale jak pan to USG będzie robił?". A on na to: "Tak, jak pani lubi." :o_noo:
No to ściągnęłam spodnie :36_1_21:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Agnieszka1979
Miałam wizytę u mojego stałego ginekologa, do którego dzwoniłam chwilę przed nią. Mąż jeździł autem z Matim, więc dzwonię do niego, żeby mu powiedzieć za ile wyjdę. "Hej, kotku!" - wypalam od razu. I słyszę: "Bardzo mi miło, pani Agnieszko... Czym sobie zasłużyłem na tak cieple powitanie?"
Idiotka :o_noo: Wcisnęłam ostatnio wybierane :o_noo:

Z tego samego dnia, choć nie gafa właściwie. Mój gin ma specyficzne poczucie humoru...
To była pierwsza po porodzie wizyta, na której miałam mieć USG, żeby sprawdzić, czy macica się ładnie oczyściła. Mówi gin do mnie: "Niech się pani przygotuje". Trochę zdryfowałam - jak to USG zrobi??? Przez brzuch, czy dowcipnie??? Odpinam pasek od spodnie, ale nie bardzo wiem co dalej... No to pytam: "Ale jak pan to USG będzie robił?". A on na to: "Tak, jak pani lubi." :o_noo:
No to ściągnęłam spodnie :36_1_21:
:sofunny: :sofunny: dobre, dobre!!!!!

Nie ma dla mnie większego szczęścia niż świadomość, że moje dzieci s

Odnośnik do komentarza

Dawno dawno temu, gdy zaczęłam pracować w szkole i okazało się,że to szkoła podstawowa przyszło mi zmierzyć się z podobno bardzo ciężką szóstą klasą. Postanowiłam być twarda,zasadnicza i wymagająca,żeby dzieciaki nie wlazły mi na głowę. Jestem już w klasie, sprawdzam listę obecności, ktoś ciągle gada, więc trochę mnie to rozprasza.Wyczytuję jednego ucznia raz, kolejny, nie znam jeszcze grupy, chłopak się nie odzywa, więc wpisuję mu nieobecność.Sprawdzam dalej, a tu nagle wstaje chłopak z pretensjami, z dzikim wrzaskiem,że on przecież jest.Wkurzyło mnie jego zachowanie więc mówię do niego: Pewnie gadałeś jak czytałam listę a może jesteś głuchy, co?.Chłopak się odwrócił rajcuje z kolegą totalnie mnie olewając.Więc ja znowu: głuchy jesteś? Słyszysz,że do Ciebie mówię?.W tym momencie kolega z którym gadał pokazał mu,że do niego mówię, chłopak wstał i odwrócił się do mnie tym uchem,w którym miał aparat słuchowy.......
Wyczytuję dalej: Lucyna XXXXX, wstaje urwis, który cały czas gadał i krzyczy jestem, a ja na to: ale ja Lucynę wyczytywałam a nie ciebie, siadaj. A urwis na to: ale ja jestem Lucyna!
Klasa ryczała ze śmiechu:36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...