Skocz do zawartości
Forum

Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?


Rekomendowane odpowiedzi

dzisiaj sie dowiedzialam ze serduszko mojego aniolka przestalo bic w 9tyg a dzisiaj mi sie zaczal 14 :( bol,rozpacz dziewczyny jak przez ta przejsc jak znalezc sile i nadzieje ???kiedy bol minie??

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

cinamoonka
dzisiaj sie dowiedzialam ze serduszko mojego aniolka przestalo bic w 9tyg a dzisiaj mi sie zaczal 14 :( bol,rozpacz dziewczyny jak przez ta przejsc jak znalezc sile i nadzieje ???kiedy bol minie??

Witaj.

Bardzo mi przykro, że Ciebie również to spotkało.

Wiem co przeżywasz, ale każda z nas to przechodzi inaczej.

Zawsze juz aniołek będzie w Twoim serduszku.

Mam nadzieje, że masz wsparcie ze strony rodzinny, bo to jest ważne.

Trzymaj się, tulę Cię mocno.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Cinamoonka Tak mi przykro kochana wiem co czujesz to jest nie do zniesienia.
Ale rany z czasem sie zagoja choc nugdy nie przestana bolec.
Mojemu synkowi przestalo bic serduszko w 15 tyg a w 16 tyg musialam urodzic bo byl juz duzy.
To jest nie do opisania codzienie powtarzalam sobie ze on nie umarl ze zmienil date swojego przyjscia na swiat bo nie byl jeszcze gotowy. 7 miesiecy pozniej zobaczylam 2 kreski na tescie i radosc tak ogromna oblala moje serce ze przez cale 9 nastepnych miesiecy rozmawialam z brzuszkiem i mowielam ani mi sie waz zmieniac znow date ja chce cie teraz chce cie wreszcie przytulic i nie boj sie swiat nie jest taki straszny pamietaj ze zawsze ja bede z toba i udalo sie 26 lipca tego roku urodzil mi sie synek co prawda po terminie 12 dni bo sie jeszcze wachal ale teraz juz wie ze nie bylo sie czego bac i jest z nami.
Tobie kochana zycze jak najszybciej tego samego i juz zaciskam za ciebie kciukasy.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kbvodzsuw.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/24645.png


http://tmp1.glitery.pl/text/241/70/1-to-tak-bardzo-boli-4467.gif

Odnośnik do komentarza

mirabell Ja nie karmie piersia od samego poczatku.
Po pierwszej 2 to dla mnie stres niesamowity bo musze widziec ile moj synek wypil, dobijalo mnie to ze nie wiedzialam i ze nie moglam jesc wszystkiego i balam sie ze mu zaszkodze czyms.

Stysia Martwie sie odezwij sie wreszcie.

Jej tyle pomoglo mi to forum nie dajcie mu umrzec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Na zachete kobietki moj skarb wiecznie spiacy.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kbvodzsuw.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/24645.png


http://tmp1.glitery.pl/text/241/70/1-to-tak-bardzo-boli-4467.gif

Odnośnik do komentarza

Mirabell i Ania Kochane dziewczyny :) u nas wszystko w porządku :) Córunia rośniei coraz mocniej kopie :) Ja patrze na zdjęcia waszych dzieciaczków to nie mogę się powstrzymać od wzruszenie :))
trochę się nie odzywałam bardzo Was przepraszam, ale jestem w takcie przeprowadzki i remontu, Poza tym pracuje :(
dziewczyny nie mogę uwierzyć, że to już 32 tydzień .....nadal nie mogę w to uwierzyć, ż ona będzie niedługo z nami ....

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

Kochane dziewczyny!
Zalogowałam się na to forum, bo obiecałam sobie, że jeżeli mi się uda mieć dzidziuśka, to podzielę się moimi doświadczeniami z innymi dziewczynami, które przeszły tyle co ja albo nawet więcej...
Pierwszą ciążę straciłam w 13 tyg. Poronienie samoistne - tak wykazały badania histopat. Po tej starcie lekarze odradzali mi bardziej wnikliwych badań, twierdząc, że tak się dzieje, że co druga kobieta traci ciążę w dzisiejszych czasach, że tak miało być, nie mam się stresować i starać się ponownie. Po 3 latach (bi tyle potrzebowałam czasu, aby odpocząć psychicznie), zrobiłam badania przygotowujące do ciąży tj. ogólna morfologia krwi, tarczyca, toxoplaz, cytomegalo, cytologię, testosteron bla bla bla - i wszystko było super. Zaszłam w ciążę bez problemu. Ale było to puste jajo płodowe. Znowu szpital - wyłyżeczkowali mnie w 11 tyg. Popadłam w depresje zwłaszcza, że u mnie w pracy co chwilę jakaś panna była w ciąży. Przepłakałam kilka tygodni... zazdrościłam kobietom idącym z wózkiem na ulicy, nie mogłam znieść widoku dziecięcych ciuszków, nawet reklam pampersów. Tryskałam jadem na prawo i lewo. Po 4 mies. po zabiegu zrobiłam cytologię i wszystko wyszło super ale nawet przez myśl mi nie przeszło o planowaniu ciąży. W końcu po paru ładnych miesiącach żal i gorycz ustąpiła. Dodam jeszcze to, ze i w pierwszej i drugie ciąży od momentu zrobienia testu ciążowego założyłam że na pewno się nie uda, że na pewno coś się wydarzy i z tą myślą żyłam cały czas. W końcu razem z mężem podjęliśmy decyzję o podjęciu kolejnej próby. I przypadkowo trafiłam do innego lekarza. Tam okazało się, że moja cytologia nie jest taka super jak twierdził poprzedni lekarz, że mam 3 stopień, silny stan zapalny (badania cytol.wykonane 3 mies. wcześniej były o.k.), że trzeba brać antybiotyk i wykonać badania kolposkopii. Dodatkowo zlecono mi badania genetyczne (wyszły o.k.), tarczyca,testosteron, toxo, cytomegalo, tocznia, itd. (wyszły o.k.) i na KRZEPLIWOŚĆ KRWI (APTT, PT, D-dimery, Fibrynogen). I te badanie wykazało bardzo duże odchylenia i nieprawidłowości. Lekarka stwierdziła, że prawdopodobnie to jest przyczyną moich niepowodzeń. Powiedziała mi, że w dniu kiedy będę przeczuwała, że jestem w ciąży mam śmigać na badanie krwi a nie czekać na zrobienie testu, bo ważny jest tu każdy dzień. Tak zrobiłam, okazało się ze jestem w ciąży. Od zaraz zaczęłam brać CLEXANE w zastrzykach (0,4) raz dziennie. Całą ciążę co 4 tyg. kontrolowałam (APTT, PT i D-dimery), wszystko było o.k. a w chwili obecnej śpi obok mnie śliczna córeczka Lenka.
Wiem, jak jest Wam ciężko i co czujecie... Ale powiem Wam Kochane Zatroskane dziewczyny, że dużo czyni pozytywne nastawienie i wiara. Trzeba założyć, że się uda i nie ma innej możliwości - choć wiem jak ciężko w to wierzyć, nawet podczas 40 tyg.ciąży. Może warto zmienić lekarza, może trzeba odpocząć psychicznie? Mnie pomogło jedno i drugie.Moją córcię nazywam Małym Bożym Kochanym Cudem i Obiecałam Bogu, że jesli wszystko skończy się szczęśliwie, będę jej to powtarzać do końca moich dni.
Nie wkurzajcie się na mnie, że piszę , że wiara czyni cuda, że się mądrzę, bo mi się udało. Wiem, że Każdy organizm jest inny. Ale jeśli mój post pomoże choć jednej dziewczynie na tym forum, która przepłakała z niemocy tyle nocy co ja - to będę bardzo szczęśliwa. Trzymam za Was kciuki...

Odnośnik do komentarza

Magda13
Kochane dziewczyny!
Zalogowałam się na to forum, bo obiecałam sobie, że jeżeli mi się uda mieć dzidziuśka, to podzielę się moimi doświadczeniami z innymi dziewczynami, które przeszły tyle co ja albo nawet więcej...
Pierwszą ciążę straciłam w 13 tyg. Poronienie samoistne - tak wykazały badania histopat. Po tej starcie lekarze odradzali mi bardziej wnikliwych badań, twierdząc, że tak się dzieje, że co druga kobieta traci ciążę w dzisiejszych czasach, że tak miało być, nie mam się stresować i starać się ponownie. Po 3 latach (bi tyle potrzebowałam czasu, aby odpocząć psychicznie), zrobiłam badania przygotowujące do ciąży tj. ogólna morfologia krwi, tarczyca, toxoplaz, cytomegalo, cytologię, testosteron bla bla bla - i wszystko było super. Zaszłam w ciążę bez problemu. Ale było to puste jajo płodowe. Znowu szpital - wyłyżeczkowali mnie w 11 tyg. Popadłam w depresje zwłaszcza, że u mnie w pracy co chwilę jakaś panna była w ciąży. Przepłakałam kilka tygodni... zazdrościłam kobietom idącym z wózkiem na ulicy, nie mogłam znieść widoku dziecięcych ciuszków, nawet reklam pampersów. Tryskałam jadem na prawo i lewo. Po 4 mies. po zabiegu zrobiłam cytologię i wszystko wyszło super ale nawet przez myśl mi nie przeszło o planowaniu ciąży. W końcu po paru ładnych miesiącach żal i gorycz ustąpiła. Dodam jeszcze to, ze i w pierwszej i drugie ciąży od momentu zrobienia testu ciążowego założyłam że na pewno się nie uda, że na pewno coś się wydarzy i z tą myślą żyłam cały czas. W końcu razem z mężem podjęliśmy decyzję o podjęciu kolejnej próby. I przypadkowo trafiłam do innego lekarza. Tam okazało się, że moja cytologia nie jest taka super jak twierdził poprzedni lekarz, że mam 3 stopień, silny stan zapalny (badania cytol.wykonane 3 mies. wcześniej były o.k.), że trzeba brać antybiotyk i wykonać badania kolposkopii. Dodatkowo zlecono mi badania genetyczne (wyszły o.k.), tarczyca,testosteron, toxo, cytomegalo, tocznia, itd. (wyszły o.k.) i na KRZEPLIWOŚĆ KRWI (APTT, PT, D-dimery, Fibrynogen). I te badanie wykazało bardzo duże odchylenia i nieprawidłowości. Lekarka stwierdziła, że prawdopodobnie to jest przyczyną moich niepowodzeń. Powiedziała mi, że w dniu kiedy będę przeczuwała, że jestem w ciąży mam śmigać na badanie krwi a nie czekać na zrobienie testu, bo ważny jest tu każdy dzień. Tak zrobiłam, okazało się ze jestem w ciąży. Od zaraz zaczęłam brać CLEXANE w zastrzykach (0,4) raz dziennie. Całą ciążę co 4 tyg. kontrolowałam (APTT, PT i D-dimery), wszystko było o.k. a w chwili obecnej śpi obok mnie śliczna córeczka Lenka.
Wiem, jak jest Wam ciężko i co czujecie... Ale powiem Wam Kochane Zatroskane dziewczyny, że dużo czyni pozytywne nastawienie i wiara. Trzeba założyć, że się uda i nie ma innej możliwości - choć wiem jak ciężko w to wierzyć, nawet podczas 40 tyg.ciąży. Może warto zmienić lekarza, może trzeba odpocząć psychicznie? Mnie pomogło jedno i drugie.Moją córcię nazywam Małym Bożym Kochanym Cudem i Obiecałam Bogu, że jesli wszystko skończy się szczęśliwie, będę jej to powtarzać do końca moich dni.
Nie wkurzajcie się na mnie, że piszę , że wiara czyni cuda, że się mądrzę, bo mi się udało. Wiem, że Każdy organizm jest inny. Ale jeśli mój post pomoże choć jednej dziewczynie na tym forum, która przepłakała z niemocy tyle nocy co ja - to będę bardzo szczęśliwa. Trzymam za Was kciuki...

Magda doskonale Cię rozumiem ja też ma w brzuszku Mały Boży Kochany Cud :) wcale się tego nie wstydzę :) to dziecko jest wyproszone i wybłagane....

Bardzo Ci współczuje tak przykrych doświadczeń i jestem szczęśliwa że Ci się udało ;)

Tez czekam na córeczkę - Milenkę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

aniusia992
A oto moj skarb, byl chory na same chrzcinki ale teraz juz jest szystko dobrze.
Patrys to moje oczko w glowie je spi i smeje sie do wszystkich i tylko szasem kolka dokucza ale naprawde zadko.

aniusia992
mirabell Ja nie karmie piersia od samego poczatku.
Po pierwszej 2 to dla mnie stres niesamowity bo musze widziec ile moj synek wypil, dobijalo mnie to ze nie wiedzialam i ze nie moglam jesc wszystkiego i balam sie ze mu zaszkodze czyms.

Stysia Martwie sie odezwij sie wreszcie.

Jej tyle pomoglo mi to forum nie dajcie mu umrzec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Na zachete kobietki moj skarb wiecznie spiacy.

Cudeńko :36_3_8:

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Magda13
Dziękuję za ten wpis i podpisuję się pod tym co napisałaś:-)
Miałam podobną historię do Twojej nam udało się za 4 razem i teraz tuli się do mnie mój kochany cudowny 4 miesięczny synek:-)
Cieszę się Twoim szczęściem i super wpis dla wszystkich dziewczyn żeby nie traciły nadziei:-)
Stysia
Kochana już tak bliziutko :-)
Super już nie mogę się doczekać jak nam tu zdjęcia córci wstawisz:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mmcbm4ntl1.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyn byłam w środę u lekarza. pierwszy dzień 33 tygodnia - mała wazy 2100 gr :)J prawidłowo się rozwija i wszytko ok... A ja już nie mogę się doczekać dziewczyny..Jak to mawia mój gin " do pełni szczęścia brakuje nam juz niewiele" Może to głupie, ale ja nie mogę w to uwierzyć, że będę ją miała .... chociaż czuje jak tam w brzuszku kopie i się rozpycha to nadal mam tą rezerwę na jak by coś....... Dziewczyny jesteście moją nadzieją na to że koniec może być szczęśliwy !!! ściskam Was mocno!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

Stysia
Witaj kochana:-)
To super maleńka ślicznie waży :-)
I nie ma żadnego jakby coś... a kysz !!!!!!
Wszystko będzie dobrze zobaczysz:-)Ja też nie wierzyłam że będę miała ślicznego zdrowego synka i do dnia porodu miałam obawy tak jak Ty kochana ale wszystko było i jest dobrze i u Ciebie też będzie:-)
Napisz jak Ty się wogóle kochana czujesz?
Ja zaczęłam się źle czuć od ok 35 tygodnia:-(
Zaczęłam puchnąć i czuć się jak prawdziwa słonica he he
A zdjęcia Kubusia wstawię za kilka dni bo będę miała nowe z chrzcin :-)
Całuję

http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mmcbm4ntl1.png

Odnośnik do komentarza

mirabell
Stysia
Witaj kochana:-)
To super maleńka ślicznie waży :-)
I nie ma żadnego jakby coś... a kysz !!!!!!
Wszystko będzie dobrze zobaczysz:-)Ja też nie wierzyłam że będę miała ślicznego zdrowego synka i do dnia porodu miałam obawy tak jak Ty kochana ale wszystko było i jest dobrze i u Ciebie też będzie:-)
Napisz jak Ty się wogóle kochana czujesz?
Ja zaczęłam się źle czuć od ok 35 tygodnia:-(
Zaczęłam puchnąć i czuć się jak prawdziwa słonica he he
A zdjęcia Kubusia wstawię za kilka dni bo będę miała nowe z chrzcin :-)
Całuję

Kochana masz rację ....a kysz !!!! ja nadal nie mogę w to uwierzyć, że ona będzie z nami ....tak mi czasem przykro, że mam takie przejscia i przez to nie mogę w pełni cieszyć się dzidziusiem :( Mirabell z niecierpliwoscią czekam na zdjęcia Twojego synusia!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

czolem kicie! kilka nickow tu bedacych jeszcze pamietam wiec istnieje szansa ,ze i one odgrzebia gdzies tam mnie w luce szarej mozgowej materii. wprawdzie zamknelam byt na tym forum ,jednakze chcialam uzupelnic swoja historie hepi endem:D na pewno doda otuchy tym wszystkim bedacym w punkcie ,w ktorym ja bylam przed rokiem..
przedstawiam paniom panne bibianne:D
wszystkim fajnym wszystkiego dobrego!!
paa

http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.16668.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy9jcgscfr55nk.png

Odnośnik do komentarza

emienogie
czolem kicie! kilka nickow tu bedacych jeszcze pamietam wiec istnieje szansa ,ze i one odgrzebia gdzies tam mnie w luce szarej mozgowej materii. wprawdzie zamknelam byt na tym forum ,jednakze chcialam uzupelnic swoja historie hepi endem:D na pewno doda otuchy tym wszystkim bedacym w punkcie ,w ktorym ja bylam przed rokiem..
przedstawiam paniom panne bibianne:D
wszystkim fajnym wszystkiego dobrego!!
paa

Hej kochana

Wielkie gratulacje dla Ciebie.:brawo::brawo::brawo::brawo::brawo:
Malusia śliczna :love:
Niech się zdrowo chowa :Całus:

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/13041
http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/13040
http://s1.suwaczek.com/20091017040123.png
:Aniołek: 04.2005 :Aniołek: 11.2005

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...