Skocz do zawartości
Forum

Magda13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia Magda13

0

Reputacja

  1. Stysia - trzymam kciuki za Ciebie i Córcię! :) Jeszcze troszkę i ją przytulisz! Ja ze wzruszenia to myślałam, że się odwodnię jak dostałam Lenkę na ręce:)))))
  2. Kochane dziewczyny! Zalogowałam się na to forum, bo obiecałam sobie, że jeżeli mi się uda mieć dzidziuśka, to podzielę się moimi doświadczeniami z innymi dziewczynami, które przeszły tyle co ja albo nawet więcej... Pierwszą ciążę straciłam w 13 tyg. Poronienie samoistne - tak wykazały badania histopat. Po tej starcie lekarze odradzali mi bardziej wnikliwych badań, twierdząc, że tak się dzieje, że co druga kobieta traci ciążę w dzisiejszych czasach, że tak miało być, nie mam się stresować i starać się ponownie. Po 3 latach (bi tyle potrzebowałam czasu, aby odpocząć psychicznie), zrobiłam badania przygotowujące do ciąży tj. ogólna morfologia krwi, tarczyca, toxoplaz, cytomegalo, cytologię, testosteron bla bla bla - i wszystko było super. Zaszłam w ciążę bez problemu. Ale było to puste jajo płodowe. Znowu szpital - wyłyżeczkowali mnie w 11 tyg. Popadłam w depresje zwłaszcza, że u mnie w pracy co chwilę jakaś panna była w ciąży. Przepłakałam kilka tygodni... zazdrościłam kobietom idącym z wózkiem na ulicy, nie mogłam znieść widoku dziecięcych ciuszków, nawet reklam pampersów. Tryskałam jadem na prawo i lewo. Po 4 mies. po zabiegu zrobiłam cytologię i wszystko wyszło super ale nawet przez myśl mi nie przeszło o planowaniu ciąży. W końcu po paru ładnych miesiącach żal i gorycz ustąpiła. Dodam jeszcze to, ze i w pierwszej i drugie ciąży od momentu zrobienia testu ciążowego założyłam że na pewno się nie uda, że na pewno coś się wydarzy i z tą myślą żyłam cały czas. W końcu razem z mężem podjęliśmy decyzję o podjęciu kolejnej próby. I przypadkowo trafiłam do innego lekarza. Tam okazało się, że moja cytologia nie jest taka super jak twierdził poprzedni lekarz, że mam 3 stopień, silny stan zapalny (badania cytol.wykonane 3 mies. wcześniej były o.k.), że trzeba brać antybiotyk i wykonać badania kolposkopii. Dodatkowo zlecono mi badania genetyczne (wyszły o.k.), tarczyca,testosteron, toxo, cytomegalo, tocznia, itd. (wyszły o.k.) i na KRZEPLIWOŚĆ KRWI (APTT, PT, D-dimery, Fibrynogen). I te badanie wykazało bardzo duże odchylenia i nieprawidłowości. Lekarka stwierdziła, że prawdopodobnie to jest przyczyną moich niepowodzeń. Powiedziała mi, że w dniu kiedy będę przeczuwała, że jestem w ciąży mam śmigać na badanie krwi a nie czekać na zrobienie testu, bo ważny jest tu każdy dzień. Tak zrobiłam, okazało się ze jestem w ciąży. Od zaraz zaczęłam brać CLEXANE w zastrzykach (0,4) raz dziennie. Całą ciążę co 4 tyg. kontrolowałam (APTT, PT i D-dimery), wszystko było o.k. a w chwili obecnej śpi obok mnie śliczna córeczka Lenka. Wiem, jak jest Wam ciężko i co czujecie... Ale powiem Wam Kochane Zatroskane dziewczyny, że dużo czyni pozytywne nastawienie i wiara. Trzeba założyć, że się uda i nie ma innej możliwości - choć wiem jak ciężko w to wierzyć, nawet podczas 40 tyg.ciąży. Może warto zmienić lekarza, może trzeba odpocząć psychicznie? Mnie pomogło jedno i drugie.Moją córcię nazywam Małym Bożym Kochanym Cudem i Obiecałam Bogu, że jesli wszystko skończy się szczęśliwie, będę jej to powtarzać do końca moich dni. Nie wkurzajcie się na mnie, że piszę , że wiara czyni cuda, że się mądrzę, bo mi się udało. Wiem, że Każdy organizm jest inny. Ale jeśli mój post pomoże choć jednej dziewczynie na tym forum, która przepłakała z niemocy tyle nocy co ja - to będę bardzo szczęśliwa. Trzymam za Was kciuki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...