Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

Aha !! zapomniałam napisać, że niedługo zmieniamy mleczko Alusi :) Lekarka mi powiedziała, że mam sobie wybrać takie mleko jakie uważam za najlepsze i wybrałam BEBILON :) Mamy już kupione 1 opakowanie (na wyapdek gdyby Ali nie spasowało) i zaczniemy za jakiś czas mieszać Humanę z Bebilonem, żeby Ala mogła się powolutku przestawić :) No nic uciekam :)

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

witam sie:)
to ja sie pochwale swoją pociechą.

coś mi sie ostro wydaje ze Danielek zaczyna ząbkować. dzis nagle zaczał płakac, wzięłam go na ręce a on dalej płakał(choc to sie raczej nie zdarza) próbowałam go uspokoic ale on tylko wpychał sobie rączki do buźki. poza tym malutki zaczał sie odrobine ślinić.
czas na deserek dla małego:)

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

heloł :)
Łojesuuuuuu jaka mam @:Histeria: normalnie sie wykrwawie... kurcze mam nadzieje ze to 1 sz raz po ciazy taki, ze nie bedzie tak non stop. Boszsze zwariowac idzie, w nocy z 5 razy latalam do kibla .

Kajocha a po co zmieniasz mleko, przeciez Humana tak samo dobra jak inne.
Kwiatek napewno wirtualne znajomosci roznia sie od tych w realu, ale mi sie wydaje ze kazda jest cenna i kazda ma swoje zalety .
Mimo, ze nie widzialam zadnej z Was w zyciu to mysle o Was , co u Was slychac, dostawalam od Was sms-ki po porodzie - to bylo super mile i realne, ja sobie nie wymyslilam tych zyczen i pelnych radosci smsow :) Wy cieszylyscie sie razem ze mna, ja z wami i juz zawsze gdy bede przypominac sobie jak to bylo gdy urodzila sie ela bede pamietac ze byly dziewczyny z N. ktore trzymaly kciukasy za mnie za moja Ele i wogole no, ze super kobity byly :yes:
To od dobrej kolezanki nie dostalam sms, bo twierdzila ze nie wiedziala ze urodzilam, a od was tak!!!!! normalnie Was kocham!! :yes::yes::yes:

Jutro koncze 34 lata heh
staaara duuuupa ze mnie ( jakby powiedzial Boguś L.) :)

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza
Gość kwiatek1976

witam się.

No i zostałam ,,słomiana wdową"... i mówiąc szczerze, to nie wiem jak się z tym czuje...
albo wiem, ale nie chcę sama przed soba sie przyznac do tego...
dobra,juz nie filozofuję, bo to i tak do niczego nie prowadzi...

kwiaciarka,- przede wszystkim MEGA ŻYCZENIA URODZINOWE!!!!! WSZYSTKIEGO CO NAJ KOCHANA, ŻEBY SPEŁNIŁY SIĘ WSZYSTKIE TWOJE MARZENIA, JAKKOLWIEK ONE BRZMIA... :Całus::Całus::Całus:

a wracając do tego co napisałam wczoraj, to chodzilo mi o to,ze np. wolałabym sto razy bardziej miec taka możliwość, żeby znać cię osobiście, móc zaprosic cię na kawe do siebie, pójść razem na spacer z dzieciakami, albo wyskoczyć na babskie plotki, niż klikać do ciebie... wolałabym prawdziwy kontakt...
to samo do innych dziewczyn...
po prostu uważam że nic nie zastapi kontaktu z żywym człowiekiem, rozmowy, spojrzenia, usmiechu, gestu...

Odnośnik do komentarza
Gość kwiatek1976

dziewczyny, czy wy tez macie w domu małych ,,bin ladenów"..?????
Normalnie Natan nie chce mi schodzic z rak!!!! Już nie mam siły, przeciez on wazy prawie 9 kg!
Jak tylko go odłoże do leżaka, czy na mate, to odrazu jest wrzask, pisk, wyginanie sie,- wezmę go na rece, odrazu cisza... i tak od rana do wieczora :duren:
pomijam ze nic nie moge tez przez to w domu zrobić, ale ja juz zwyczajnie nie mam siły...
a zadne próby zainteresowania go zabawkami, zagadania go, nie skutkuja, a jesli już to dosłownie na 2-3 minuty i od nowa jest wrzask,żeby go nosić...
no nie wiem co mam z tym zrobic...
macie jakieś pomysły???????

Odnośnik do komentarza


Dziubalka
pisala mi sms - macius juz odlaczony od tlenu, lepiej mu sie oddycha niz z rurkami w nosku, Dziubala tez sie rozchorowala, dzisiejsza noc robia zamiane w czuwaniu szpitalnym, Dziubalka idzie do domku a maz zostanie w szpitalu.
Zapomnialam sie jej zapytac czy dostali tam lóżko dla rodzica ...

Renta , Kwiatku dzieki za zyczenia buuuuuuuuuu ale jestem stara hehe.

Kwiatku
moja ela ma taka zabawke co gra i swieci jak grzechotek ela dotknie, swieca swiatelka, graja, mrugaja, skacza. Przy tym moze kopac nogami w takie pedaly i one piszcza za kazdym kopnieciem = ona przy tym troche polezy bez marudzenia sama.
Do tego super siedzi sama przed kominkiem, gapi sie w ogien.
No ja z nia tak do 14 nie mam klopotu, jakbym dziecka nie miala, pozniej sie zaczyna jazda z noszeniem. Ja to wiaze z tym ze o 16 wraca moj maz zawsze i ja zawsze na rece bierze, ona sie juz przyzwyczaila czy co ... ze o tej godzinie to juz noszonko ...

Aha ladnie siedzi jeszcze jak odkurzacz jest wlaczony no i w kuchni jak ja garami wale, pootwieram jej wszystkie szafki zeby mogla pozagladac hahaha

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

A i nie przywitałam się dzisiaj:)
Więc witam cieplutko wszystkie Mamusie łącznie z Solenizantką :)

Dobrze, że Maciuś już zdrowszy, ehh nie ma nic gorszego jak chore dzieciaczki, na dodatek takie malutkie, które powiedzieć nie umieją co je boli! Dziubalko buziaczki i wracajcie szybciutko do zdrowia i do domku

Kwiatek u mnie podobnie jak u Kwiaciarki, do około 15.00-16.00 Mikołaj jak aniołek, potem już się zaczyna, T przychodzi z pracy, Michałek ze szkoły i tak wogóle po południu jest bardziej jakby zmęczony, rozdrażniony, sama nie wiem jak to określić. Choć ogólnie, to w ciągu dnia jeszcze bardzo dużo śpi. Między dżemka nie wytrzyma więcej niż półtorej godzinki-to jest max-potem musi iść spać.
Z noszeniem nie mamy kłopotu, bo Mikołaj woli siedzieć, ale nieee w leżaczku czy foteliku, tylko zwyczajnie na macie lub kanapie-ja go trzymam pod paszkami a on albo się bawi, albo rozgląda wokół. No i odkrył, że ma nóżki i paluszki-uwielbia się nimi bawić :)

http://ticker.7910.org/an1cA4ZB0360030MDAwOGQ0fDY4MDg4MDc0ZGphfE1pa29sYWplayBtYQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość kwiatek1976

no to Natan od rana juz kaze sie nosic, nie ma czegoś takiego jak ,,gorszy czas" w ciagu dnia... bo każdy czas, cały dzień jest ,,gorszy"... :(
przykład dzis,- wstał juz o 6.20, marudził, jęczał do 8.00, zaczęłam go usypiać, położyłam do łóżeczka,- ryk. Wyjełam, -cisza. Potrzymałam na rękach kilka minut, odlożylam do łóżeczka,- ryk. Wyjełam,- cisza. I tak 6 razy powtórka, w końcu usnął. Pospał ,,aż" 25 minut,- ryk. Wyjełam, nakarmilam, przewinęłam, do leżaczka,- za żadne skarby,- ryk. Na mate,- ryk. Na łózko w sypialni,- ryk. Więc noszenie... noszenie...noszenie. Ale i tak jęczał i jęczal, bo zmęczony, bo spał tylko 25 minut. O 10.30 do łóżeczka usypiac,- ryk. Wyjełam, dalej ryk... noszę, nosze, przytulam,- ryczy i ryczy... znowu do łóżeczka,- jeszcze gorzej, mało sie nie udusił od ryku... więc znowu wyjełam, cisza... po 20 minutach noszenia, zasnął, odłozyłam go do łóżeczka przed 10 minutami... i wiem że bedzie spał 30- 40 minut, i znowu bedzie ryczał i terroryzował mnie żeby go nosić, tylko wtedy sie nie drze...
a ja już nie mam siły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
fizycznie i psychicznie!!!!!!
ja mam przecież jeszcze 2 dzieci, dla których przez Natana nie mam kompletnie czasu!!!
do łazienki chodze biegiem i to dopiero wtedy jak juz mi prawie leci po nogach..
jem dopiero wieczorami jak A wróci z pracy....
jestem sama. od ponad 4 miesięcy sama ze wszystkim, skazana tylko na siebie....
mam dość. zwyczajnie, po ludzku dość!!!!!!!!
do cholery,- mam tylko jedno życie przecież!!!!!! nie jestem cyborgiem. jestem tylko człowiekiem.......
od ponad 4 miesięcy nie zrobiłam nic dla siebie, nie miałam nawet 5 minut ,,wolnego", jestem na etacie przez 24 h, tylko ja.... zupełnie tak, jakby to było tylko moje dziecko!!!!
bo A nawet jak go weźmie na ręce to po dosłownie 5 minutach juz się krzywi ze go ręce bolą ( o ironio po 5 minutach, bola ręce chlopa 193 cm i 100 kg zywej wagi, a mnie kur... po całym dniu noszenia nie bolą,nie !!!!!!! ), i gada mi żebym go wzięła, bo on ( czyli Natan) u mnie jest niby spokojniejszy!!!!!!!!! Jak wyjde wieczorem do osiedlowego sklepu na dosłownie 15 minut i wracam, to A gada mi ze jest strasznie zmęczony i czuje się tak jakby z nim przez miesiąc sam siedział!!!!!!! No szczyt bezczelności!!!!!
a w wekendy to w sobote A jedzie rano do hipermarketu na cotygodniowe zakupy, nie ma go 3-4 h, potem jak wraca to musi odpocząc, oczywiście przed kompem i kretyńską gierką i gra sobie 2-3 h, potem robi się wieczór, w międzyczasie łaskawie weźmie Małego na rece, ale tylko po to,żebym ja mogła odkurzyć mieszkanie i umyć podłogi,- bron boże żebym odpoczywała!!!!! jak posprzątam to biore znowu Natana, robi się wieczór i kąpanie i usypainie Natana, znowu ja, jak zawsze tylko ja. A w niedzielę A idzie sobie na cały dzień do swojego syna z pierwszego małżeństwa, bo wtedy ma ustalone widzenia z nim, więc znowu jestem sama. a potem jest poniedziałek, więc znowu tak samo.....
i tak dzień za dniem, wciąż tak samo, bez zmian....!!!!!!!!
ja już nawet nie mam siły płakać, nie mam siły krzyczec, nie mam siły żyć....
właśnie dlatego przestałam się pojawiać jakis czas temu na noworodku, bo nie daję juz sobie rady ze sobą, nie mam sił, nie znam drogi wyjścia... przerosło mnie to wszystko....
tylko mi nie piszcie prosze, że powinnam tego mojego faceta jakoś zmusic, zmobilizowac, itp., itd., do pomocy,- bo ja juz próbowałam wszystkiego.... nie da się. on nie chce, a zmusic go nie mam jak....
a nie zrobię tak, że np. wyjde a on zostanie i wtedy bedzie musiał sie nim zająć, bo się zwyczajnie boję.... widziałam już różne ,,akcje" w jego wykonaniu i nie miałabym gwarancji,że zajmie się dobrze i z sercem Natanem.....

dobra, musiałam to wyrzucić z siebie w końcu.... sory,ze musicie to czytać...
to i tak w niczym mi nie pomoże, wiem o tym, ale czuję że to wszystko co siedzi we mnie, zaraz mnie ,,udusi"....

dziewczyny, ja naprawdę nie mam już sił by żyć.......

Odnośnik do komentarza

czesc!!

U nas Mikolaj byl juz wczoraj,bo byly rodzinne Andrzejki i wpadl Mikolaj czyli wujek sie przebral:) Przyniosl pieska Bobby, skrbonke,poduszke dla Polusi a dla Stefcia wielka zyrafe,ksiazeczke i takiego kreciolko-grzechotke. I tak sobie siedzimy i gadamy jak to fajnie wyszlo, ze ten Mikolaj itd. Za jakis czas Pola podchodzi do wujka i mowi:To ty byles Mikolajem:gasp:jakos jej namacilismy w glowie wspolnymi silami,ale w przyszlym roku to juz chyba nie przejdzie ten numer i wezmiemy :mikolaj:z ogloszenia:)

Dziubalko szybko wracajcie do nas!!

kwiatku ja tez bym wolala miec Was na kawce,ale co zrobic nie da sie. No chyba ze zorganizujemy ZLOT LIPCATEK? gdzies w srodku Polski? Jak Polusia byla mala to kwietnowe mamy wlasnie tak sie poznaly:)

KWIACIARKO WSZYTKIEGO NAJLEPSZEGO,POCIECHY Z DZIECIAKOW I MEZA!!!

Odnośnik do komentarza

kwiatek1976
no to Natan od rana juz kaze sie nosic, nie ma czegoś takiego jak ,,gorszy czas" w ciagu dnia... bo każdy czas, cały dzień jest ,,gorszy"... :(
przykład dzis,- wstał juz o 6.20, marudził, jęczał do 8.00, zaczęłam go usypiać, położyłam do łóżeczka,- ryk. Wyjełam, -cisza. Potrzymałam na rękach kilka minut, odlożylam do łóżeczka,- ryk. Wyjełam,- cisza. I tak 6 razy powtórka, w końcu usnął. Pospał ,,aż" 25 minut,- ryk. Wyjełam, nakarmilam, przewinęłam, do leżaczka,- za żadne skarby,- ryk. Na mate,- ryk. Na łózko w sypialni,- ryk. Więc noszenie... noszenie...noszenie. Ale i tak jęczał i jęczal, bo zmęczony, bo spał tylko 25 minut. O 10.30 do łóżeczka usypiac,- ryk. Wyjełam, dalej ryk... noszę, nosze, przytulam,- ryczy i ryczy... znowu do łóżeczka,- jeszcze gorzej, mało sie nie udusił od ryku... więc znowu wyjełam, cisza... po 20 minutach noszenia, zasnął, odłozyłam go do łóżeczka przed 10 minutami... i wiem że bedzie spał 30- 40 minut, i znowu bedzie ryczał i terroryzował mnie żeby go nosić, tylko wtedy sie nie drze...
a ja już nie mam siły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
fizycznie i psychicznie!!!!!!
ja mam przecież jeszcze 2 dzieci, dla których przez Natana nie mam kompletnie czasu!!!
do łazienki chodze biegiem i to dopiero wtedy jak juz mi prawie leci po nogach..
jem dopiero wieczorami jak A wróci z pracy....
jestem sama. od ponad 4 miesięcy sama ze wszystkim, skazana tylko na siebie....
mam dość. zwyczajnie, po ludzku dość!!!!!!!!
do cholery,- mam tylko jedno życie przecież!!!!!! nie jestem cyborgiem. jestem tylko człowiekiem.......
od ponad 4 miesięcy nie zrobiłam nic dla siebie, nie miałam nawet 5 minut ,,wolnego", jestem na etacie przez 24 h, tylko ja.... zupełnie tak, jakby to było tylko moje dziecko!!!!
bo A nawet jak go weźmie na ręce to po dosłownie 5 minutach juz się krzywi ze go ręce bolą ( o ironio po 5 minutach, bola ręce chlopa 193 cm i 100 kg zywej wagi, a mnie kur... po całym dniu noszenia nie bolą,nie !!!!!!! ), i gada mi żebym go wzięła, bo on ( czyli Natan) u mnie jest niby spokojniejszy!!!!!!!!! Jak wyjde wieczorem do osiedlowego sklepu na dosłownie 15 minut i wracam, to A gada mi ze jest strasznie zmęczony i czuje się tak jakby z nim przez miesiąc sam siedział!!!!!!! No szczyt bezczelności!!!!!
a w wekendy to w sobote A jedzie rano do hipermarketu na cotygodniowe zakupy, nie ma go 3-4 h, potem jak wraca to musi odpocząc, oczywiście przed kompem i kretyńską gierką i gra sobie 2-3 h, potem robi się wieczór, w międzyczasie łaskawie weźmie Małego na rece, ale tylko po to,żebym ja mogła odkurzyć mieszkanie i umyć podłogi,- bron boże żebym odpoczywała!!!!! jak posprzątam to biore znowu Natana, robi się wieczór i kąpanie i usypainie Natana, znowu ja, jak zawsze tylko ja. A w niedzielę A idzie sobie na cały dzień do swojego syna z pierwszego małżeństwa, bo wtedy ma ustalone widzenia z nim, więc znowu jestem sama. a potem jest poniedziałek, więc znowu tak samo.....
i tak dzień za dniem, wciąż tak samo, bez zmian....!!!!!!!!
ja już nawet nie mam siły płakać, nie mam siły krzyczec, nie mam siły żyć....
właśnie dlatego przestałam się pojawiać jakis czas temu na noworodku, bo nie daję juz sobie rady ze sobą, nie mam sił, nie znam drogi wyjścia... przerosło mnie to wszystko....
tylko mi nie piszcie prosze, że powinnam tego mojego faceta jakoś zmusic, zmobilizowac, itp., itd., do pomocy,- bo ja juz próbowałam wszystkiego.... nie da się. on nie chce, a zmusic go nie mam jak....
a nie zrobię tak, że np. wyjde a on zostanie i wtedy bedzie musiał sie nim zająć, bo się zwyczajnie boję.... widziałam już różne ,,akcje" w jego wykonaniu i nie miałabym gwarancji,że zajmie się dobrze i z sercem Natanem.....

dobra, musiałam to wyrzucić z siebie w końcu.... sory,ze musicie to czytać...
to i tak w niczym mi nie pomoże, wiem o tym, ale czuję że to wszystko co siedzi we mnie, zaraz mnie ,,udusi"....

dziewczyny, ja naprawdę nie mam już sił by żyć.......

kWIATKU moj P. tez zawsze jeczy ze go rece bola po chwili noszenia. Z Kuba bylo to samo, na spacerze poniosl 100m i juz nie bedzie nosil bo rece bola. No to ja nioslam hehehe.
Ja mam w d..... , jeczy? niech jeczy! nie bierz Natana od niego, To jego ojciec , krzywda mu sie nie dzieje u niego na rekach. Wez od razu jak dasz Natana A. na rece, to lec do lazienki, zamknij sie, nalej wody do wanny i zrob sobie 40 minutowa kapiel :)
Moj P. to ma przeblyski zalowania mnie. Np. jak wrocil po tygodniowej nieobecnosci, a w d...... nie umalowalam sie, nie uczesalam, otworzylam drzwi taka sierotka marysia heh.
Jak mnie zobaczyl, taka chuda, blada, oczy sine :he: to zajmowal sie Ela caly weekend bez gadania. Ale dzis juz mi cos przez tel mowil ze jest chory :wink2:

A moja Ela tez spi po 20 minut i tez od ponad 4 miechow nie zrobilam nic dla siebie.
Paznokcie to kuzwa chyba teraz juz polece do maniukiurzystki bo sama ich do ladu nie doprowadze heh.

Ale kochana , my teraz sie poswiecamy dzieciakom, ale one w przyszlosci sie odwdziecza.

Aha i nie kladz Natana na sile spac, jak nie chce to nie chce . Mojej Eli taka 20 minutowa drzemka styka na 3 godziny. Dzieciaki widac szybko regeneruja sily.Ja Elke klade jak widze ze ziewa i oczeta trze. Wczesniej nawet nie probuje, bo nie cierpie meczyc sie z usypianiem dzieci. A Natanek nie usnalby gdybys polozyla sie przy nim i go przytulila? Ela tak zasypia w trymiga. Tylko ja na rzecz swietego spokoju zrezygnowalam z lozeczka dla niej i spi ze mna.
probowalas wlaczac mu muze jak siedzi na lezaczku? jakies nowe zabawki ? gryzaki zwykle, nie musza byc drogie zabawki, zwykle grzechotko gryzaki itp.

Ela swietnie bawi sie tym :
LITTLE TIKES OGR�DEK ZABAW - 5 w 1 wys. DHL (265908505) - Aukcje internetowe Allegro

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...