Skocz do zawartości
Forum

Mamusie z Krakowa i okolic


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

AniaB
Oki, to zapodaję zdjątka... Zaznaczam że mieliśmy tylko obiad proszony dla nastu bliskich osób, bez wesela.

1. Tort
2. Pan kelner kroi kaczkę, którą mieliśmy na obiedzie
3. Mój bukiet.

Kaczka...mmmm... pyszna sprawa :D
U nas będzie tradycyjnie tzn. rosół i nadziewana pierś z kurczaka ale mam nadzieję, że przynajmniej smacznie :D
'A propo' jedzenia, to dzisiaj robię krem z dyni więc trzymajcie kciuki żeby się udał, bo strasznie mam na niego ochotę :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Wczoraj zaliczyłam w kościele zebranie komunijne. W skrócie: sporo nauki, sporo kasy do wydania i sporo chodzenia do kościoła. Nie wiem jak to dzieci ogarną w kontekście jeszcze zajęć lekcyjnych i wymagań, które stawia im wychowawczyni. No ale nie mają wyjścia, nie oni pierwsi i nie ostatni...

Królowa – boski miałaś wieczór panieński :great:
I życzę spokoju na ostatnie kilka dni przed ślubem.
Kciuki za ten krem z dyni. Daj znać jak wyszedł :)

Ania – jak katar Uli, minął? Dobrze, że ją wtedy puściłaś na targi. Szkoda z samym katarem siedzieć w domu.

Daffo – moja szwagierka z mężem też nadrabia nocami Dekxtera, oglądają po 3-4 odcinki i rano mają oczy na zapałkach :D

Frania – nie wiedziałam o darmowym wstępie na Wawel, dobrze wiedzieć :yes:

Odnośnik do komentarza

dziubala: Uli katar przeszedł.... jeszcze tylko Witka męczy ale on nie da sobie odciągnąć tego kataru, na sam widok fridy płacze i rzuca się tak, że sama nie bardzo daje radę a jak jest mój mąż w domu to Witek albo jeszcze rano śpi albo wieczorem już śpi więc problem.

Wczoraj odebrałam kontuzjowaną Ulę z klubu... chcieli się z kolegą bawić tymi samymi klockami więc doszło do przepychanki i Ula przewróciła się buzią na te drewniane klocki. A podobno awanturka była taka że Pani interweniowała zabierając za karę przedmiot sporu.

O wawelu wiem.... zobaczymy może się wybiorę z Ulą.

krolowa: trzymam kciuki za dyniowe przysmaki.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Bry! :36_1_67:

Aniu, jeśli chodzi o używanie fridy i katarku to w przypadku obu dziewczyn sprawdzał się u mnie taki o to pomysł: leżące dziecko zawijasz w kocyk tak jak noworodka, by unieruchomić mu rączki. Potem "walczysz" już tylko z głową.

Zosia też miała delikatny katar, ale ona jest na etapie, że czyszczenie nosa ją śmieszy :D

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki.

Wczoraj całe popołudnie lało, więc moje dziecię niepocieszone było, że spacer odpada. Ale w domu jakoś go zajęłam, pociągiem się pobawiliśmy, potem lekarzem Kuba był, a ja ciężko chorym pacjentem i w piłę pograliśmy jeszcze ku utrapieniu sąsiadów z dołu :)
Wczoraj wielkie wydarzenie, bo w przedszkolu poszli z paniami na długi spacer na działki. Oglądać warzywa i owoce he he :) Pierwszy raz taką długą odległość przeszli, bo do tej pory raczej ogródek i spacery po okolicznych osiedlach. A tutaj nawet przez ulicę przechodzili i ręce podnosili do góry... Oj matko, ale było przeżywanie wczoraj :)

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Daffodil
Cześć dziewuszki wtorkowo.

Matko, ale siły dzisiaj nie miałam na wstawanie... Znowu Dextera męczyliśmy wieczorem :) Nadrabiamy seriale teraz, bo widziałam na Fejsie, że nowe sezony się mają zaczynać chyba z trzech, które lubimy, a trochę zaległości nam się porobiło. Jeszcze całą serię Gossip girl mam do oglądnięcia :)

My codziennie 'męczymy' Chirurgów :D Zostało nam 5 odcinków ostatniego sezonu... Matko, co my później wieczorami będziemy robić hehe :lol:

Jak skończycie, to ja właśnie Dextera polecam albo na przykład Prison Break :)

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Aniu Dawaj szybko zdjęcia tortu! :) Ja jestem właśnie na etapie ustalania dekoracji ale powiem wam, że mailowo to ciężko jest się z ludźmi jakoś dogadać...

Dzisiaj sprzątam. Sprzątanie pomaga. Został mi ostatni tydzień na ogarnięcie wszystkiego! Praca poszła w kąt. Nie mam do tego głowy kompletnie i w tym tygodniu chyba nic nie zrobię.
W czwartek mam generalne mierzenie suknii ślubnej i już nie mogę się doczekać aż ją zobaczę!!! :D Szok z tym ślubem... hehe :D

Czyli dzisiaj mierzenie :)

Nic się nie martw, zobaczysz, będzie cudnie :love:
A ja się zdjęć nie mogę doczekać :)

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
AniaB
Oki, to zapodaję zdjątka... Zaznaczam że mieliśmy tylko obiad proszony dla nastu bliskich osób, bez wesela.

1. Tort
2. Pan kelner kroi kaczkę, którą mieliśmy na obiedzie
3. Mój bukiet.

Kaczka...mmmm... pyszna sprawa :D
U nas będzie tradycyjnie tzn. rosół i nadziewana pierś z kurczaka ale mam nadzieję, że przynajmniej smacznie :D
'A propo' jedzenia, to dzisiaj robię krem z dyni więc trzymajcie kciuki żeby się udał, bo strasznie mam na niego ochotę :D

Na kciuki wprawdzie już za późno, ale przekonana jestem, że wyszedł pyszny :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Hej :)

Wczoraj zaliczyłam w kościele zebranie komunijne. W skrócie: sporo nauki, sporo kasy do wydania i sporo chodzenia do kościoła. Nie wiem jak to dzieci ogarną w kontekście jeszcze zajęć lekcyjnych i wymagań, które stawia im wychowawczyni. No ale nie mają wyjścia, nie oni pierwsi i nie ostatni...

Daffo – moja szwagierka z mężem też nadrabia nocami Dekxtera, oglądają po 3-4 odcinki i rano mają oczy na zapałkach :D

To szwagierka z mężem twardzi zawodnicy :)
My góra dwa ogarniamy jednego wieczoru, a i tyle bardzo rzadko się udaje :)

Co do przygotowania do komunii, to życzę przede wszystkim dużo cierpliwości i dobrej organizacji. Musicie przez to przebrnąć.

Odnośnik do komentarza

AniaB
dziubala: Uli katar przeszedł.... jeszcze tylko Witka męczy ale on nie da sobie odciągnąć tego kataru, na sam widok fridy płacze i rzuca się tak, że sama nie bardzo daje radę a jak jest mój mąż w domu to Witek albo jeszcze rano śpi albo wieczorem już śpi więc problem.

Wczoraj odebrałam kontuzjowaną Ulę z klubu... chcieli się z kolegą bawić tymi samymi klockami więc doszło do przepychanki i Ula przewróciła się buzią na te drewniane klocki. A podobno awanturka była taka że Pani interweniowała zabierając za karę przedmiot sporu.

Biedna Uleczka :/ Bardzo jest posiniaczona?

Co do odciągania nosa, to my używaliśmy Katarku. Cudowny wynalazek :) Podłącza się to do odkurzacza, wyciąga absolutnie wszystko z nochala. Nawet przy przytkanym nosie, którego Frida nie ruszy.
Ale też trzeba dziecko obezwładnić :) I nauczyłam się też, że nie można się cackać z dzieckiem w tej sprawie, bo u Kuby spływający do gardła katar momentalnie przechodził w zapalenie oskrzeli. Kładłam go na plecach, siadałam na nim okrakiem, przytrzymywałam rączki i wio :) Potem jak już starszy był, to na szczęście po dobroci się na zabieg zgadzał :)

Odnośnik do komentarza

frania
Bry! :36_1_67:

Aniu, jeśli chodzi o używanie fridy i katarku to w przypadku obu dziewczyn sprawdzał się u mnie taki o to pomysł: leżące dziecko zawijasz w kocyk tak jak noworodka, by unieruchomić mu rączki. Potem "walczysz" już tylko z głową.

Zosia też miała delikatny katar, ale ona jest na etapie, że czyszczenie nosa ją śmieszy :D

O, a tu jeszcze ciekawszy sposób :) Nie wpadłam na to :)

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo :)

Też czekam na sobotę żeby pospać do oporu :D
Ale mam ochotę na lody ze Starowiślnej :D, może w weekend będzie okazja znowu je zjeść, mniam :D

Co do katarów, to moje chłopaki mieli go tak rzadko, że obyłam się bez urządzeń typu Frida czy Katarek. Choć byłam przekonana, że przy młodszym coś takiego będę musiała kupić, bo starszy będzie przynosił choroby itd., ale nic takiego nie nastąpiło, uff :). A swoją drogą, to pierwsze katary jak już mieli, to byli na tyle duzi, że od razu uczyli się siąkać do chusteczek :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Witam piątkowo :)

Też czekam na sobotę żeby pospać do oporu :D
Ale mam ochotę na lody ze Starowiślnej :D, może w weekend będzie okazja znowu je zjeść, mniam :D

Co do katarów, to moje chłopaki mieli go tak rzadko, że obyłam się bez urządzeń typu Frida czy Katarek. Choć byłam przekonana, że przy młodszym coś takiego będę musiała kupić, bo starszy będzie przynosił choroby itd., ale nic takiego nie nastąpiło, uff :). A swoją drogą, to pierwsze katary jak już mieli, to byli na tyle duzi, że od razu uczyli się siąkać do chusteczek :)

Szczęściara :) Pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy ile stresu Cię ominęło w związku z czyszczeniem nosa wierzgającemu i rzucającemu się niemowlakowi :hahaha:
Chłopaki Twoje chyba jakąś wrodzoną porządną odporność mają.

Co do lodów ze Strowiślnej to Kuba ma obiecane dwie gały za dużo uśmiechniętych buziek na tablicy motywacyjnej, więc też mamy zamiar zaliczyć :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszyska kochane.

Witam poweekendowo niewyspana jak fiks, bo dzisiaj o 4.45 pobudka :lup: Autobusem przyjechałam, bo moje auto wydaje odgłosy jak samochód rajdowy :) M. twierdzi, że rura wydechowa się w jednym miejscu rozczepiła i kazał mi go zostawić, żeby mi nie odpadła w trakcie jazdy :glass: Dzisiaj wjedzie na podnośnik i sprawdzi co się tam stało. Mam nadzieję, że naprawi, bo o takiej porze to ja nie dam rady wstawać :) Kazał teściowi w razie czego nową rurę zamówić.

A weekend nam fajnie minął. Pospacerowaliśmy dużo oczywiście :) W sobotę wieczorem z koleżankami dwoma wybrałam się na maraton zumby. Wyszalałyśmy się porządnie, chociaż dla mnie to taki kiepski maraton, bo tylko dwie godziny... Tyle to ja normalnie ćwiczę, liczyłam na więcej :) Ale bardzo fajnie było.
A niedziela już spokojnie, bez szaleństw. Nad Wisłą byliśmy, zaliczyliśmy lody na Starowiślnej, zakupy spożywcze jeszcze odbębniliśmy.

Nie wiem czy widziałyście, ale Lasocki zaczął butki dziecięce produkować :yuppi: W CCC widziałam wczoraj i podobają mi się bardzo. Całe ze skórki, w środku kożuszek, a cenowo nieźle, bo koło 130 zł. Chybe Kubulcowi na zimę kupię, ale jeszcze poczekam, bo nożyska rosną mu w tempie zastraszającym. A w przyszłym tygodniu 30 stopni ma być, więc na razie i tak się nie przydadzą :)

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo :)

Lubię piątki, bo oznacza, że jutro się wyśpię :D

Nie mogę się na niczym skupić bo mam w domu trzech 7-latków :Kiepsko::Śmiech:. Wesoło jest :Śmiech:. A za godzinę dojdzie jeszcze 5 latek :Oczko:

Daffo - nie wiedziałam, że Lasocki robi butki dla dzieci. Ciekawe jakie wzornictwo? Ja lubię Lasockiego, mam ze 3 pary z tej firmy :)

Frania - gratki 2 nagród :brawo:

Miłego weekendu :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Witam piątkowo :)

Lubię piątki, bo oznacza, że jutro się wyśpię :D

Nie mogę się na niczym skupić bo mam w domu trzech 7-latków :Kiepsko::Śmiech:. Wesoło jest :Śmiech:. A za godzinę dojdzie jeszcze 5 latek :Oczko:

Daffo - nie wiedziałam, że Lasocki robi butki dla dzieci. Ciekawe jakie wzornictwo? Ja lubię Lasockiego, mam ze 3 pary z tej firmy :)

Wzornictwo takie fajne klasyczne, bez nadmiernych ozdobników :)
Na razie jeszcze wyboru nie ma dużego, ale podejrzewam, że stopniowo działalność w tym kierunku rozszerzą :)

No to ładne domowe przedszkole miałaś :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...