Skocz do zawartości
Forum

Stosunek przerywany


Gość lutka

Rekomendowane odpowiedzi

lutka
Ardhara
rorita
Powiem tak... Jednym się udaje innym nie :) Ja należę do tych pierwszych :D

okreslila bym to raczej " jedni wpadaja a inni nie " skoro mowimy o srodkach antykoncepcyjnych

udac to sie moze komus kto sie swiadomie stara o dziecko...

to zależy od punktu widzenia :)

ciekawe... nie znam innego punktu widzenia w tej terminologii...

ale nie moja sprawa - niech sie ciesza ci co 'wpadli' ze im sie udalo.

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

przepraszam ale w jakiej terminologii?? bo chyba wszystkie sie zgadzamy co do tego, ze stosunek przerywany nie jest metodą antykoncepcyjną.

jeden mówiąc "moze się uda" będzie myślał :liczę na to ze nie zajdę, a inny odwrotnie o ten punkt widzenia chodzilo.

ale racja: niech sie cieszą a my z nimi. Ale chyba nie o to w tej sondzie chodzi. Ardachara znasz kogoś takiego czy nie?

Odnośnik do komentarza

Jak to kto? rorita i ja :D

tzn obecnie gdy jeszcze nie chcę mieć kolejnego bobaska to nie, ale przez 2 lata gdy byłam jednoczesnie gotowa i nie na dziecko, to kochalismy się w ten sposób z myślą:
jesli nie zajdę to ok, ale jesli zajdę to bedę się cieszyła.
A zaszlam w pierwszym cyklu "pełnych" starań.
Szkód w psychice, nerwicy z tego powodu u siebie ani u męza nie dostrzegam :D Ale ok, zgodzę się co do tego,ze osoby bardzo młode, lub nie będące gotowe na dziecko tej "metody" stosować nie powinny.

Odnośnik do komentarza

lutka
Jak to kto? rorita i ja :D

tzn obecnie gdy jeszcze nie chcę mieć kolejnego bobaska to nie, ale przez 2 lata gdy byłam jednoczesnie gotowa i nie na dziecko, to kochalismy się w ten sposób z myślą:
jesli nie zajdę to ok, ale jesli zajdę to bedę się cieszyła.
A zaszlam w pierwszym cyklu "pełnych" starań.
Szkód w psychice, nerwicy z tego powodu u siebie ani u męza nie dostrzegam :D Ale ok, zgodzę się co do tego,ze osoby bardzo młode, lub nie będące gotowe na dziecko tej "metody" stosować nie powinny.

jakoś nie rozumiem powyższej logiki
jaka może być przyjemność z takiego postępowania, chyba zatłukłabym faceta który by mi wyskakiwał niespodzianie...

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

lutka
każdy lubi co innego. Ja nie lubię gumek (co nie znaczy ze nigdy nie używam), hormony nieźle mi nabroiły w organiźmie, a wyskakiwanie wolę 1000 razy bardziej od wyciekania :)

o rany mam taki sam problem...stosowalam dlugo tabletki (i to ten najnowszej generacji) i ostatnio puchly mi bardzo nogi, jest podejrzenie zakrzepicy i musialam odstawic. mamy 9 miesieczna coreczke i mimo ze ja juz jestem psychicznie gotowa na nastepna dzidzie to jeszcze jakis czas z powdow finansowych musimy sie wstrzymac...
po gumkach mam uczulenie a i moj maz ich nie lubi bo go za bardzo sciskaja..srobujemy xl ale niestety robia je tylko z tego wrednego lateksu wrrrrrrrrr
stosunek przerywany mnie stresuje (stosowalismy jak juz chcielismy nasza zosie ale chcielismy poczekac 3 miesiace od odstawienia pigulek)...
i co nam zostaje?chyba tylko abstynencja :lup:

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

moja mama jest lekarzem i kiedy odbywala staz na poloznictwie to sie smiali ze najpierw rodzi sie dziecko a potem spirala :P duzo kosztuje no i bywa ze wraca sie dlugo do plodnosci.. a ja planuje dzidzie na pewno w przeciagu 2 lat wiec odpada :D

nad kapturkiem sie zastanowie dzieki ale zele to tez wyrzucone piniadze w bloto.. jesli sa stosowane z prezerwatywa to i owszem ale same to raczej malo "bezpieczne"

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

Nie znam takiej osoby a w każdym razie nic mi o tym nie wiadomo. Większość moich "zaciążonych" znajomych długo starała się o dziecko a te, które zaszły w nieplanowaną ciążę nie "chwaliły się", jak do tego doszło, a ja nie pytałam.
Znam natomiast kilka osób, które latami stosują tę "metodę" i w ciążę nie zachodzą, chociaż to świadczy moim zdaniem tylko o tym, że mają szczęście, ewentualnie problem z płodnością.

Jeśli martwisz się czymś, na co nie masz wpływu, to po co się martwisz?
Jeśli martwisz się czymś, na co masz wpływ, to po co się martwisz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...