Skocz do zawartości
Forum

Żywe srebro


Iszpan

Rekomendowane odpowiedzi

Szpital w wielkim skrócie, przekopiowany z innego wątku...
We wtorek, gdy porobili juz dziewczynom wszystkie badania i przyjeli nas na oddział, nie było w ogole wolnych miejsc. Polozyli nas wiec tymczasowo na sali Intensywnej Opieki, zaraz przy dyzurce, cała oszkolona, nie mozna tam jesc, rozmawiac przez telefon i jest sie pod stałą obserwacja-normalnie Big Brother. Oprocz nas lezała tam (jak sie pozniej doweidziałam) miesieczna Oliwia, którą mama zostawiłą tydzień wczesniej z paczka pampersów i zapaleniem płuc i przez cały czas ani razu nie zadzwoniła, ani nie przyszła. Pilegniarki przychodziły do niej co 3 h z butla, to wszystko. A ona wciaz płakała. Podeszłam, zeby dac jej smoczka, to mnie opieprzyły, ze mam swoje dzieci i nimi powinnam sie zajmowac(!!!).
Gdzies do godziny 17-tej była wersja, ze nie ma m iejsca dla mnie i moge zostac na noc jedynie na krzesle. W koncu sama zaproponowałam, zeby dziewczyny spały w jednym łóżeczku no i wtedy przeniesli nas do izolatki-sala 1,5m na 1,5m, ledwo sie to ich łóżeczko i moje wyro zmiesciło, w połowie nachodziło na drzwi, wiec przejsc mozna było tylko bokiem. Ale to tam juz sru, najwazniejsze, ze mogłam z nimi zostac. Z pokoju nie mogłyśmy wychodzic, bo w szpitalu są zarazki, ale do zabiegowego kilka razy dziennie owszem-tam sie nie zaraza!!! 3 razy dziennie chodziłyśmy tam na nebulizacje, które trwały ok. 20 minut, czesto szłam z jedna, a druga w tym samym czasie bite 20 minut płakała, gdy wracałam, ledwo mogła od płączu oddech złapać. dwa razy trafiłam na bardzo fajną pielegniarke, która przyniosła mi ten nebulizator do pokoju. Ja rozumiem, ze one tez nie maja czasu, zeby zajac sie kazdym dzieckiem, sa po 2 czasem 3 na dyzurze, a na oddziale 30 dzieci. I z tego prawie połowa na noc zostaje sama. A wiecie co sie w nocy działo??? Ok. północy chodziły z zastrzykami, no i chcac nie chcac wiekszosc dzieci sie przy tym budziło. I tak średnio do 2-3 w nocy był na oddziale płacz, maluszki płakały tak długo, aż z tego zmeczenia nie posnęły.
W sobote po obiadku moje dziewczyny zaczeły rzygać, nie ulewać, tylko centralnie wymiotować. Akurat leżały na moim łóżku, wiec posciel miałam czerwoną. Do tego dostały sraczki. Kazda kupe i kazdy rzyg trzeba zgłosić pielegniarce, wiec wiedziały co jest grane. Zbadały kupy w kierunku roty, ale wynik byl ok. No wiec poszłam gdzies ok. 14-tej do Pana Doktora Skurwiela, który potraktował mnie z telefonem w rece, mówiąc, ze przez 4 godziny maja dostawac tylko herbatke i że zaraz do nas zajrzy, po czym zamknał mi drzwi przed nosem. Tylko, ze one maja przerwy w jedzeniu ok. 4 godzinne, wiec do dupy jego rada. O 17-tej dostały mleko i znowu wyrzygały. Po 19-tej zmieniły się pielegniarki i przyszły zapytac, jak sie czuja dziewczyny. Opowiedziałam cała historie dnia, doradziły, zebym poszła do lekarza, gdy powiedziałam, ze byłam i zero odzewu z jego strony, zadzwoniły po niego. Przyszedł i pyta: Co sie dzieje, wiec mowei, ze tak jak wczesniej zgłaszałam, wymioty+biegunka. On pyta, co to jest to czerwone na poscieli, wiec mowie, ze zwymiotowały obiad, a on an mnie z ryjem, ze przeciez miaąłm im samą herbatkę podawac, a ja przy wymiotach dałam obiad. Podłączamy kroplówkę. I wyszedł. I wtedy nie wytrzymałam, leciały k... i inne, powiedziałam mu, ze nie zajrzał do nas od 14-tej, kiedy to byłam zgłosić problem, a teraz przychodzi i nawet ich nie obejrzy...No mówie Wam masakra...
Nastepnego dnia rano ponad pół oddziału miało kroplówki, sraczki i rzygaczki.

To tak w wielkim skrócie. Ogólnie szpital jest koszmarnym przezyciem i nie zycze tego nikomu!!!!

Odnośnik do komentarza

Wklejam ja opisalam - kto czytal - niech przejdzie dalej. Nie mam sil na kolejna relacje....:leeee:
NIGDY WIECEJ OPERACJI NOSA!!!
Co przeszlam to moje. Po operacji byla rewelacja. Oczywiscie nos zatkany wszelkimi tamponami i szynami, ale to bylo pikus. Za to w nocy sie zaczelo. Myslalam, ze od zmyslow odejde. Oni oddychac, ani przelykac, ani mowic - koszmar! Od 12-tej w nocy do prawie 9-tej rano chodzilam po korytarzu. Nawet na chwile nie moglam usiac, bo dostawalam szalu. Nic mnie nie bolala, ale ten zawalony nos, gardlo, zatoki i uszy poprostu doprowadzaly mnie do szalu. Mialam isc na kontrole i wyjecie tych tamponow z nosa o 11-tej, ale pielegniarki dzwonily juz o 8-mej aby dorwac lekarza zaraz jak sie zjawi na dyzurze a zanim zacznie operowac aby mnie natychmiast przyja. Zlitowal sie i o 9-tej narodzilam sie na nowo! Okazalo sie, ze w nosie mialam 2 szmaty wielkosci chyba chysteczek do nosa, ktore zbytnio mnie zatykaly, bo mialam problem z zatrzymaniem krwawienia i one zbytnio nasiaknely. Sorrki, za taki opis, ale ja sobie nie wyobrazalam, ze cos takiego moze sie zmiescic w nosie! MOZE! Wyjecie dziadostwa (choc dosc bolesne) przynioslo taka ulge, ze az sie rozplakalam ze szczescia. We wtorek wrocilam do domu i leze plackiem, bo nie dosc, ze mialam problem z zatamowaniem krwi (dostalam chyba 4-5 kroplowek i bez poprawy) to jeszcze dostalam znowu @! Dobrze, ze dopiero w domu a nie na stole operacyjnym (a propos - myslalam, ze to taki maly zabieg a operacja trwala 5 godz!). Takze ledwo zyje. Nos mam na pol twarzy - ale i tak z dnia na dzien lepiej. Opuchlizna ma niebawem zejsc. A w piatek ide na wyjecie tych szyn z nosa (wbrew moim obawom nie wystaja z niego:smile_jump: ). Wogole mialam kilka innych atrakcji, ale szkoda czasu na pisanie o nich. Powiem tak - nigdy zadnych operacji na twarzy. ZEBY NIE WIEM CO!!!! Nogi sie juz nawet nie boje.
Mama jest u mnie i zajmuje sie domem, ale juz powoli zaczynam miec dosc. Jutro wraca do domu i M przejmuje obowiazki. Jutro tez przyjezdza corka M a w srode zmieniaja sie z mlodszym synem. Takze nastepny tydzien tez bede miala pomoc. Ale juz w nastepnym tygodniu moge wychodzic z domu. Hmmmm....Moze i moge, ale z takim wygladem nie zamierzam sie afiszowac.
Misia troche przezywala ten moj szpital, ale nie szybko jej przeszlo i pokazala babci jaka jest obecnie "grzeczna" wnusia! Dotychczas mi nie wierzono! Tylko patrze kiedy mojemu dziecku zaczna wyrastac rogi i ogon :36_1_15:
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!

http://lb5f.lilypie.com/xYLEp2.png

Odnośnik do komentarza

wklejam i innego watku :)
Witam
Jestem w koncu co prawda znowu na chwilke ale jestem
Przepraszam ze nie mialam czasu ale ciagle biegam za praca ucze sie i ........... mam dosc, wczoraj mialam testy kwalifikacyjne na 3 stanowiska na jedno nie poszlam bo nie wyrobilam a dwa pozostale byly w tym samym miejscu ale ogolnie poszlo do d....... praca miala byc w urzedzie wojewodzkim siedzialam kulam ustawe o finanasach publicznych i stwierdzam ze nie potrzebniebo tylko sobie namieszalam i to porzadnie, bylo 65 osob na jedno miejsce i w sumie sie okazalo ze testy przeszly tylko osoby ktore juz pracuja w urzedzie (startowaly do konkursu bo chcialy zmienic wydziala-stanowisko) ale przynajmniej juz wiem jak to wyglada i czekam na kolejny test juz wydrukowalalm sobie wszystkie potrzebne ustawy i mam zamiar tylko je czytac, zeby ogolnikow cos wiedziec :)
Dzis wybywamy do T, w sobote mam umowiona wizyte u fryzjerki (w koncu).
Wczoraj na poprawe humoru jeszcze skoczylam do kumpeli na kawe i .... kupilam nowa bluzke :) a co trzeba sobie humor poprawic.
Piotrus jak na razie jest zdrowy i mam nadzieje ze nic sie nie zmieni.
Mam tylko nadzieje ze jeszcze ten tydzien i moze bede miec wiecej czasu dla was, mam nadzieje ze jakos dam rade

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Hej laski:Oczko:

Wczoraj byłam u gin i niestety w poniedzialek ide do szpitala:Kiepsko: Grypa mi dala tak w d.... ze mala za malo na wadze przybiera, do tego trzeba te moje cukry sprawdzić, wiec lekarka stwierdzila co by mnie na 3-4 dni do szpitala wpakowac i porobic wszystkie badania

Andzia no i jak zwykle horror po tych szpitalach, znieczulica total a Dr. Skurwiel.....no commennts:Zły::Zły::Zły:
Moja siostra jak wrocila ze szpitala po biegunkach to 3 dni pozniej juz spowrotem z malym byli na oddziale z zapaleniem pluc i caly czas tam siedzą, tez oczywiscie koszmar to co opisuje:Zły::Zły::Zły:

muszelka super ze juz wrociłas, zdrowiej i nabieraj sił, dobrze ze jeszcze masz pomoc na kilka dni:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Moje dzisiejsze blogie leniuchowanie:Real mad::
stan istot zywych: mama, jej maz, M i Misia; polzywych: ja
Od rana slysze mame kierowane do mnie: "Powiedz jej, ze nie wolno skakac po sofie!" "Powiedz jej, ze nie moze otwierac lodowki" "...ze nie moze bawic sie pralka, suszarka, odkurzaczem, rozlewac wody i chodzic w kaloszach....!!!" itd. No q...wa mac, kto jest na dole i ma sie nia zajmowac?! Zchodze na dol. Slysze: "Po co schodzisz?! Masz lezec! Potem bedziesz sie zle czuc!" Ide na gore. Slysze : "Powiedz jej, zeby siedziala i jadla!" Ide znowu na dol. Czuje pols ponad 120! Tlumacze dziecku, ze ma byc grzeczne :sofunny:, mezowi, ze ma pomoc mamie a nie pracowac; mamie, zeby mi nie mowila co mam jej powiedziec tylko aby sama sie tym zajela, boona ma sie jej tez sluchac. Chwieje sie na nogach. Badam cisnienie i puls - 130! Wysylaja mnie do lozka z kategorycznym zakazem ruszania sie i denerwowania. Mija 5 minut. Slysze: "Co mam zrobic zeby Misia jadla?!" Ja:"Nic. Nie chce niech nie je! Zje jak zglodnieje"; Mama: "Ale ona nie moze nie jesc!" Ja:Real mad: "Moze, nic jej sie nie stanie!" :Real mad::Real mad: Mama: "No tak, jak ona tak je to nie dziwne, ze taka chuda!":Real mad::Real mad::Real mad: Oooo, rzesz ty q.....a mac! Ide na dol! Zabieram dziecka talerz ze stolu - wracam na gore.:Real mad::Real mad::Real mad: Mama obrazona - w d...e mam! Wkoncu spokoj.
Leze czytam ksiazke. Przychodzi mama i kaze zmierzyc puls (mam z tym troche problemu, ale mama przesadza!). Po polgodzinie lezenia w lozku - 125! Mama wpada w panike, ja jej mowie, ze to u mnie normalne. Mama chce dzwonic do lekarza - wyrywam jej prawie na sile sluchawke. Wkoncu wybucham: "Chce spokoju! Wynocha z domu!"
I tak w relaksujacym nastroju odpoczywam. Wkoncu pozbylam sie wszystkich i w samotnosci zbieram sily na wieczor. Na szczescie juz bez mamy!:36_1_15:

http://lb5f.lilypie.com/xYLEp2.png

Odnośnik do komentarza

sorki za przeklejkę ale jakoś nie idzie mi pisanie po raz wtóry

Wyślij wiadomość przez Gadu Gadu do monika4

Domyślnie
dziewczyny, łapię kosmicznego doła, az nie chce mi sie gadać - powiem w skrócie - ktoś mnie wprowadził w kanał, otóż zawieźliśmy dzisiaj rano babcię do hospicjum, wszystko niby ugadane, załatwione, lekarz czeka, super
jak poszłam z dokumentami to usłyszałam pytanie
- a kiedy przyjedzie karetka z babcią????
co!!!!!!!!! pomyślałam w duchu a mówię -
babcię przywieźliśmy ze sobą!
na to słyszę - aaaa, to babcia jest chodząca???
odpowiadam - raaaaaaaczej tak!
lekarz znowu pyta - a mocno chodząca???
odpowiadam - tak trochę.
lekarz - wie pani, jak się babci bardzo polepszy to będziemy musieli ja wypisać
ja - rozumiem

na razie ją przyjęli ale nie potrzymają za długo to pewnik, tam leżą głównie chorzy w stanie terminalnym a babci w ostatnim tygodniu znacznie się polepszyło, znów biega, szaleje, przestawia meble i takie tam drobiazgi
jadąc do hospicjum byliśmy pewni, że lekarz zna dokładnie stan babci i mimo wszystko decyduje się ją tam przejąć a tu się okazało, że był tak samo zaskoczony "żywotnością" babci jak my jego niewiedzą
głupio mi strasznie, czuję się winna, że wykorzystuję łózko komuś potrzebne, ech, sama nie wiem co mówić, nawet nie potrafię się cieszyć, że chociaż parę dni będziemy mieć chwilę oddechu
prosiłam babcię, żeby nie naprzykrzała się tam, że będzie miała super opiekę, warunki bytowe - tak na marginesie to są rewelacyjne, coś na kształt amerykańskich prywatnych szpitali, znanych mi z filmów, super dosłownie, dla babci to inny świat
no nic zobaczymy
lekarz tez przesympatyczny, ale...

ech...

gabi trzymaj się, będzie dobrze, odpoczniesz przynajmniej!!!

andzia banda, banda, jeszcze raz banda, na temat doktora się nie wypowiem wrrrrrrr

muszelka super, że wróciłaś i dochodzisz do siebie, nie wstawaj z wyra!!!! niech se łby pourywają, masz leżeć a w razie czego stopery do uszu i udawaj, że spisz

gunia czyli przy przyjęciach do pracy dalej polityka prorodzinna wrrrrrrrrrr, kuzyn, pociotek, znajomy, syn, córka, wujek wrrrrrrrr
bawcie się dobrze na wyjeździe

regina dalej balujecie w szczyrku???

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Monika, pozbądź się wyrzutów. Twoja babcia potrzebuje być w tym miejscu i już. Ważne jest nie tylko zdrowie fizyczne, ale i psychiczne, a to może jej pomóc i Tobie też.
My jeszcze w Szczyrku. Balujemy do poniedziałku. Dziś poszaleliśmy jeszcze dłużej. Zaraz sauna, może basen.
Może to mało związane z wakacjami, ale wracając do domu, chcemy pojechać do Auschwitz. Mam ponad 30 lat a jeszcze tam nie byłam. Chcemy to miejsce zobaczyć z szacunku do tych, którym przyszło tam żyć.

http://s7.suwaczek.com/200711191662.png

Odnośnik do komentarza

regina korzystaj z odpoczynku ile wlezie, należy ci się jak nie wiem co:D
myśmy byli kilka krotnie w Oświęcimiu i za każdym razem to odchoruję psychicznie, takie miejsca powinny być dostępne jak najbardziej, właśnie - ku przestrodze!
w końcu ludzie ludziom...

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Regina - Baluj, baluj! I za nas tez sie wybaluj! Ja to juz w tym roku na nartach nie poszaleje, ale w nastepnym....:36_1_15: Jakie sa w Szczyrku warunki narciarskie? Jak z wyciagami, trasami..... Bylam tam panad 22 lata temu i wlasnie na Skrzycznem rozwalilam kolano, ktore niebawem bede operowac wkoncu. Jakos od tamtej pory nie moglam na to znalezc czasu :lup: Pewnie Szczyrku bym nie poznala dzis. Marza mi sie ferie na nartach w PL. Ale zyjac z obcokrajowcem trudno go namowic na polskie narciarstwo (nie ma co ukrywac - daleko jeszcze polskim kurortom do np. alpejskich). On mysli o kolejkach na stokach, warunkach narciarskich itp, a ja o tej goralskiej atmosferze, ktorej nie ma nigdzie indziej. Ale on tego nie czuje :36_1_4:
Pozdrow, kochana, polskie gory ode mnie!

http://lb5f.lilypie.com/xYLEp2.png

Odnośnik do komentarza

witajcei kobitki

cos nie moge sie ostatnio wyrobic, zeby zasiasc przed kompem. Marze o jednym dniu nudy...Dziewczyny juz w duzo lepszej kondycji, za to wczoraj dostały sraczki...ach...no i niestety musze jechac z nimi do neurologa, ale narazie o tym nie mysle, nie nakrecam sie, musi byc dobrze!!!

Monika nie musisz miec kochana zadnych wyrzutó sumienia, wrecz przeciwnie, powinnas byc dumna z siebie, ze tyle czasu poswiecasz babci i całej tej sprawie. Nie jeden by wymiękła!!! Trzymaj sie kochana!!!

Muszelka historia zabiegu rzeczywiscie nieciekawa, za to opieka babci nad Misia mnie rozwaliła:sofunny:

Regina odpoczywaj, szlaej ile wlezie. Nalezy Ci sie!!! A Michał jest z Wami, bo ja troche nie w temacie!!!

Gunia nietety, taki zasrane czasy, bez znajomosci i układów-duuupa wielka!!! Niemniej jednak kciuki nadal mocno zacisniete!!!

Gabi oby z maludą wszystko było oki. A wszpitalu z innymi ciężarówkami, może być naprawde wesoło. No i odpoczniesz troche!!!
A Krzyś z kim zostanie????

Miłej niedzieli wszystkim!!!!

Odnośnik do komentarza

hej
mnie rozłożyło kompletnie, o 2 w nocy tempka skoczyła grubo powyżej 40 stopni, do tego nieszczęsne zatoki, bóle mięśniowe, nudności, ledwie żyje
rodzinna był po południu, posłuchała, obejrzała, skomentowała, że nastąpiła bardzo gwałtowna reakcja organizmu na stres, do tego jeszcze nie podobały moje reakcje neurologiczne, hehehehe zażartowała, że rozłożyło mnie tak szybko jak przy posocznicy:Histeria:, na koniec wypisała leki i na wirusa i antybiotyk, m. pół apteki wykupił, jesteśmy lżejsi o 170 zł:Wściekły:
mam leżeć w łóżku, Kubę trzeba ode mnie izolować bo infekcja jest nie za ciekawa, dodatkowo zaproponowała, żeby młodemu podac szczepionkę ribomunyl, tak na wszelki wypadek, znacie to może??? jutro m. zacznie mu podawać
ja się wyprowadziłam na parter i próbuję wyzdrowieć

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Monika o cholera!!! Duuuużo zdrówka, odpoczywaj, zrelaksuj sie przy jakiejs dobrej ksiazce czy tez filmie i nie mysl o tym co złe.
A o szczepionce nie slyszalam:(

Regina tym bardziej miłej zabawy:Oczko:

A moje dziewczyny maja sraczke. K...mać. Jak nie urok to sraczka pasuje jak ulał:36_2_31:
Poszło dzisiaj ponad pół paczki pampersow, nie leci im taka typowa woda, tylko takie jakby pierdniecia, ale musza byc ostre, bo tyłki maja obszczypane nieludzko. Zadzwonie z rana do lekarki co o tym mysli, bo z nimi wolalabym do zadnej przeychodni nie jezdzic, ale i tak pewnie uslysze, ze to reakcja po antybiotykoterapii. Zeby nas kurna nie chciala znowu do szpitala wyslac...

Odnośnik do komentarza

andzia kurcze, kiepsko, ze dziewczyny znów chore, mam nadzieję, że to nie żadna jelitówka wrrrrrrrrrrrr mówiłaś, że w szpitalu dzieci miały, daj im tak na wszelki wypadek trilac czy jakiś inny probiotyk o enterol na przykład
:brawo: dla Stasia

chchche chwilę po ósmej wchodzi do mnie m., ważny jak diabli, pytam - a co już Kuba zasnął?? ten mało, że nie pęknie z dumy i mówi - kazałem mu iść spać, położył się i... zasnął, nie tak jak u ciebie, do dziesiątej szaleje!!!!
niech mu będzie, jakoś nie zauważył, że młody też fatalnie spał w nocy, potem cały dzień na obrotach i w końcu padł
a tak swoją drogą to będzie pierwsza moja noc od porodu bez dziecka:Histeria: :yipi: mam nadzieję, że w końcu się wyśpię:yipi:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...