Skocz do zawartości
Forum

Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)


Rekomendowane odpowiedzi

goska79
kingusiu bede sie starala ale czy tak na zawolanie mi sie uda?? chyba ze ze stresu polece do kibelka hahah

oni później się pytają w szpitalu czy chcesz do łazienki i jak coś położna z Toba pójdzie jak sie bedziesz bala, że urodzisz w wc:D hehe...
będzie dobrze, zobaczysz... mnie już dziewczyny uspokoiły, które tu rodziły, że tak źle nie jest, ból jest, no , ale wiesz... wszystko wynagradza dzidzia :dzidzia:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

goska79
kingusiu w zasadzie to bolu najmniej sie boje choc wiem ze nie bedzie latwo!!!
wlasnie takie niespodzianki albo to czy wszystko bedzie oki mnie stresuje(tu nie robia usg przed porodem, nie wiem ile mala wazy mierzy i czy napewno jest ulozona tak jak wymacaly hah)

Na pewno dobrze wymacały ! one się znają spokojnie :D
chociaż nie były pewne ostatnie co do mnie i zrobiły scan...
ale dobrze wymacały i jest główką w dół...
nie przejmuj się ,będzie dobrze!!

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jak poród już się rozkręca, to wierzcie mi że już się nie myśli czy jest strach czy nie, tylko żyje się chwilą, a po porodzie to mówisz: och ciężko było, ale już jest po i mam niuńkę przy sobie:))
i po tym najgorszym bólu są tylko wspomnienia...
Tak przynajmniej było u mnie, bo ból z którym jeszcze chodziłam po cc nie była az taki silny niż te skórcze parte które mialąm przez około 4 h.

http://www.suwaczek.pl/cache/3b6778c904.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e824483c44.png

Odnośnik do komentarza

zancia1907
Dziewczyny jak poród już się rozkręca, to wierzcie mi że już się nie myśli czy jest strach czy nie, tylko żyje się chwilą, a po porodzie to mówisz: och ciężko było, ale już jest po i mam niuńkę przy sobie:))
i po tym najgorszym bólu są tylko wspomnienia...
Tak przynajmniej było u mnie, bo ból z którym jeszcze chodziłam po cc nie była az taki silny niż te skórcze parte które mialąm przez około 4 h.

Zgadzam się .... choć co prawda mojej Pusi nie mogłąm przytulić ...ale tak właśnie jest

Odnośnik do komentarza

Przyjechała do mnie mama we wtorek żeby mi pomóc przy małej tylko jest taki problem,że ja nie potrzebuje żadnej pomocy i dostaje szału.Niby nic złego nie robi cały czas próbuje pomóc i gotuje od rana do nocy dla mnie specjalnie co innego niż dla reszty itd.ale mam takiego nerwa ,że się dre na nią co chwile.Aż mi wstyd za siebie.Nie potrafie nad tym wszystkim zapanować,czuje,że naj bardziej jest mi potrzebny spokój i cisza...
Sorry...
Musiałam się wygadać.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
zancia1907
Dziewczyny jak poród już się rozkręca, to wierzcie mi że już się nie myśli czy jest strach czy nie, tylko żyje się chwilą, a po porodzie to mówisz: och ciężko było, ale już jest po i mam niuńkę przy sobie:))
i po tym najgorszym bólu są tylko wspomnienia...
Tak przynajmniej było u mnie, bo ból z którym jeszcze chodziłam po cc nie była az taki silny niż te skórcze parte które mialąm przez około 4 h.

Zgadzam się .... choć co prawda mojej Pusi nie mogłąm przytulić ...ale tak właśnie jest

No własnie Stysiu, czytając co piszesz wnioskuje że już arz rodziłaś, ale szczerze nie mam sumienia się zapytać co się stało, głupio mi bo nie chce wejść w ciężki dla ciebie temat...

http://www.suwaczek.pl/cache/3b6778c904.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e824483c44.png

Odnośnik do komentarza

Kaszaaaaaa
Przyjechała do mnie mama we wtorek żeby mi pomóc przy małej tylko jest taki problem,że ja nie potrzebuje żadnej pomocy i dostaje szału.Niby nic złego nie robi cały czas próbuje pomóc i gotuje od rana do nocy dla mnie specjalnie co innego niż dla reszty itd.ale mam takiego nerwa ,że się dre na nią co chwile.Aż mi wstyd za siebie.Nie potrafie nad tym wszystkim zapanować,czuje,że naj bardziej jest mi potrzebny spokój i cisza...
Sorry...
Musiałam się wygadać.

Rozumiem to, ja znowu jak byłąm po cc w szpitalu to przychodzili i mnie odwiedzali a mi to przeszkadzało, miałam ochote wyganiać, oczywiście oprócz meża.

http://www.suwaczek.pl/cache/3b6778c904.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e824483c44.png

Odnośnik do komentarza

Zanciu .... równy rok temu byłam w ciązy ... był tydzień 34 i 6 dzień ....

W 30 tyg. dowiedziałam się przypadkem , bo do szpitala zgłosiłam sie z wysoką temp i wymiotami , ze moja Gabrysia ma wade serca bardzo poważną... jak się okazało w Poznaniu , bo tam dostaałm skierowanie ... już przy pierwszym badaniu kardiolog mi powiedział ze nie ma szans na przeżycie ...umrze w brzuszku albo podczas porodu ...ponieważ to było moje pierwsze dziecko , najlepiej byłoby gdybym jak najdłużej była w tej ciąży...
żyła jeszcze we mnie , a tym samym dawała mi radość i uśmiech na twarzy jeszcze 6 tygodniu ... 5 marca kopła mame ostatni raz i umarła w brzuszku , ja dopiero w piatek sie zgłosiłam , a własciwie mama karetke wezwała bo dostałam dziwnych drgawek całego ciała... i w szpitalu sie okazało ze nie zyje ...

Nie dali mi nic na wywoałanie , na nic- bali sie podac ckolwiek , bo jeszcze w szpitalu dostałam trzy razy ataku tych drgawek ... w nocy z pt na sob wody mi odeszły ...po 7 rano trafiłam na porodówke , o 14:30 siłami natury urodziłam mojego Aniołka miała 53cm i wazyła 4050 g... była śliczna , usta miałą za mną , nosek za tata,... do dziś załuje ze jej nie przytuliłam ... lekarz zrobiła mi tylko trzy fotki aparatem w telefonie ... szywajac mnie , ja sie na nią cały czas patrzyłam i uśmiechałąm się .... bo wiedziaąłm ze w Niebie będzie i jest jej lepiej ...:36_1_4::36_1_4::36_1_4:

Hania jest jej sisotrzyczką, termin porodu przypada o tydzień wcześniej niż Gabrysia miałą się urodzić .... 4 kwietnia miała się Gabi urodzić ...

Jestem szczęśliwa ze mam Hanie i mam Aniołka .... ale bardzo się boję iż znów będzie coś nie tak .... :36_1_4::36_1_4:

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Zanciu .... równy rok temu byłam w ciązy ... był tydzień 34 i 6 dzień ....

W 30 tyg. dowiedziałam się przypadkem , bo do szpitala zgłosiłam sie z wysoką temp i wymiotami , ze moja Gabrysia ma wade serca bardzo poważną... jak się okazało w Poznaniu , bo tam dostaałm skierowanie ... już przy pierwszym badaniu kardiolog mi powiedział ze nie ma szans na przeżycie ...umrze w brzuszku albo podczas porodu ...ponieważ to było moje pierwsze dziecko , najlepiej byłoby gdybym jak najdłużej była w tej ciąży...
żyła jeszcze we mnie , a tym samym dawała mi radość i uśmiech na twarzy jeszcze 6 tygodniu ... 5 marca kopła mame ostatni raz i umarła w brzuszku , ja dopiero w piatek sie zgłosiłam , a własciwie mama karetke wezwała bo dostałam dziwnych drgawek całego ciała... i w szpitalu sie okazało ze nie zyje ...

Nie dali mi nic na wywoałanie , na nic- bali sie podac ckolwiek , bo jeszcze w szpitalu dostałam trzy razy ataku tych drgawek ... w nocy z pt na sob wody mi odeszły ...po 7 rano trafiłam na porodówke , o 14:30 siłami natury urodziłam mojego Aniołka miała 53cm i wazyła 4050 g... była śliczna , usta miałą za mną , nosek za tata,... do dziś załuje ze jej nie przytuliłam ... lekarz zrobiła mi tylko trzy fotki aparatem w telefonie ... szywajac mnie , ja sie na nią cały czas patrzyłam i uśmiechałąm się .... bo wiedziaąłm ze w Niebie będzie i jest jej lepiej ...:36_1_4::36_1_4::36_1_4:

Hania jest jej sisotrzyczką, termin porodu przypada o tydzień wcześniej niż Gabrysia miałą się urodzić .... 4 kwietnia miała się Gabi urodzić ...

Jestem szczęśliwa ze mam Hanie i mam Aniołka .... ale bardzo się boję iż znów będzie coś nie tak .... :36_1_4::36_1_4:
Stysiu jesteśmy wszystkie z Tobą i tulamy Cię mocno :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63498.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63499.png

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Zanciu .... równy rok temu byłam w ciązy ... był tydzień 35 ....

W 30 tyg. dowiedziałam się przypadkem , bo do szpitala zgłosiłam sie z wysoką temp i wymiotami , ze moja Gabrysia ma wade serca... jak się okazało w Poznaniu , bo tam dostaąłm skierowanie ... już przy pierwszym badaniu kardiolog mi powiedział ze nie ma szans na przeżycie ...umrze w brzuszku albo podczas porodu ...
żyła jeszcze we mnie , a tym samym dawała mi radość i uś miech na twarzy jeszcze 6 tygodniu ... 5 marca kopła mame ostatni raz i umarła w brzuszku , ja dopiero w piatek sie zgłosiłam , a własciwie mama karetke wezwała... i w szpitalu sie okazało ze nie zyje ...

Nie dali mi nic na wywoałanie , na nic ... w nocy z pt na sob wody mi odeszły ...po 7 rano trafiłam na porodówke , o 14:30 siłami natury urodziłam mojego Aniołka miała 53cm i wazyła 4050 g... była śliczna , usta miałą za mną , nosek za tata,... do dziś załuje ze ja nie przytuliłam ... lekarz zrobiła mi tylko trzy fotki aparatem w telefonie ... szywajac mnie , ja sie na nią cały czas patrzyłam i uśmiechałąm się .... bo wiedziaąłm ze w Niebie będzie i jest jej lepiej ...:36_1_4::36_1_4::36_1_4:

Hania jest jej sisotrzyczką, termin porodu przypada o tydzień wcześniej niż Gabrysia miałą się urodzić .... 4 kwietnia miała się Gabi urodzić ...

Jestem szczęśliwa ze mam Hanie i mam Aniołka .... ale bardzo się boję iż znów będzie coś nie tak .... :36_1_4::36_1_4:

Stysiu....kochana....aż nie wiem co napisać, bo nie wiem jakie słowa będa odpowiednie do tego co przeżyliście. Jest mi niezmiernie i okropnie przykro i aż czuje jak mi serce pęka....nawet nie mam pojecia co wy musieliście przeżyć, nawet sobie ciążko to wyobrazić i naprawde podziwiam cię że potrafisz tak z tym żyć, bo nie wiem czy ja bym umiałą.
Więc ja trzymam kciuki i modlę się aby było wszytsko oki tym razem i wierzę że będzie!!!!!!!
Dziękuję ci bardzo że pomimo tak wielkiego bólu potrafiłaś napisac mi o tym. I pamiętaj na pewno będziesz miała to cierpienie jeszcze w życiu wynagrodzone, i to podwujnie i tego z całego serduszka ci życzę:))

http://www.suwaczek.pl/cache/3b6778c904.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e824483c44.png

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Zanciu .... równy rok temu byłam w ciązy ... był tydzień 34 i 6 dzień ....

W 30 tyg. dowiedziałam się przypadkem , bo do szpitala zgłosiłam sie z wysoką temp i wymiotami , ze moja Gabrysia ma wade serca bardzo poważną... jak się okazało w Poznaniu , bo tam dostaałm skierowanie ... już przy pierwszym badaniu kardiolog mi powiedział ze nie ma szans na przeżycie ...umrze w brzuszku albo podczas porodu ...ponieważ to było moje pierwsze dziecko , najlepiej byłoby gdybym jak najdłużej była w tej ciąży...
żyła jeszcze we mnie , a tym samym dawała mi radość i uśmiech na twarzy jeszcze 6 tygodniu ... 5 marca kopła mame ostatni raz i umarła w brzuszku , ja dopiero w piatek sie zgłosiłam , a własciwie mama karetke wezwała bo dostałam dziwnych drgawek całego ciała... i w szpitalu sie okazało ze nie zyje ...

Nie dali mi nic na wywoałanie , na nic- bali sie podac ckolwiek , bo jeszcze w szpitalu dostałam trzy razy ataku tych drgawek ... w nocy z pt na sob wody mi odeszły ...po 7 rano trafiłam na porodówke , o 14:30 siłami natury urodziłam mojego Aniołka miała 53cm i wazyła 4050 g... była śliczna , usta miałą za mną , nosek za tata,... do dziś załuje ze jej nie przytuliłam ... lekarz zrobiła mi tylko trzy fotki aparatem w telefonie ... szywajac mnie , ja sie na nią cały czas patrzyłam i uśmiechałąm się .... bo wiedziaąłm ze w Niebie będzie i jest jej lepiej ...:36_1_4::36_1_4::36_1_4:

Hania jest jej sisotrzyczką, termin porodu przypada o tydzień wcześniej niż Gabrysia miałą się urodzić .... 4 kwietnia miała się Gabi urodzić ...

Jestem szczęśliwa ze mam Hanie i mam Aniołka .... ale bardzo się boję iż znów będzie coś nie tak .... :36_1_4::36_1_4:

Teraz będzie wszystko dobrze ! Nawet nie myśl,że mogło by być inaczej ! Buziaczki dla ciebie i brzusia !!

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...