Jak mowisz o swoim dziecku?

[asia78]

JAk mowicie o swoim dziecku? Mamy katarek i zrobilsimy siusiu czy raczej ma katarek i zrobilo siusiu?

[asia78]

Ja zazwyczaj uzywam imienia dziecka nie laczac go ze soba

[monikouette]

jak malutki to czasem mam tendencje mowienia w 3osobie :) ale rzadko, juz bardziej mowie tak o sobie, w stylu " mamusia pojdzie szybko do kuchni.... a ty tu poczekaj"
no a do Natanka to od dawna sie do niego zwracam bo i on o sobie mowi w 1 osobie

[asia78]

monikouette

jak malutki to czasem mam tendencje mowienia w 3osobie :) ale rzadko, juz bardziej mowie tak o sobie, w stylu " mamusia pojdzie szybko do kuchni.... a ty tu poczekaj"
no a do Natanka to od dawna sie do niego zwracam bo i on o sobie mowi w 1 osobie

To ja tez mowie mamusia pojdzie i zrobi:)ale to jest naturalne a czesto mamy mowia ze maja pierwszy zabekalbo zrobilismy kupke do nocniczka

[Małgosia]

jak chłopcy byli mali to czasem mówiłam właśnie:
....śmy, udało nam się itd

[monikouette]

a, to akurat tak nie mowie ale to moze skutek jezyka francuskiego, inny jezyk moze i inne nawyki :)

[Dziubala]

asia78

JAk mowicie o swoim dziecku? Mamy katarek i zrobilsimy siusiu czy raczej ma katarek i zrobilo siusiu?

Nie zastanawiałam się nad tym ;)
Raz tak, raz tak ;)
Jak dzieci są malutkie to można mówić jako "my", ale przy większych to już trochę to "niezdrowe" jest ;)

[Ann]

I ja jakos specjalnie sie nie zastanawialam jak to jest, roznie, w stosunku do Szymka zdarza mi sie powiedziec mamy katarek. Ale ogolnie raczej o dziecku ze ma, cos mu jest, cos sie jemu dzieje.

[atena]

ja chyba nigdy nie używałam formy "MY" z uwagi na to, ze maluszek to odrębna istota, zawsze mówiłam osobowo np. "Nikolka zrobiła pięknie siusiu" lub "ślicznie zjadłaś śniadanko" itp.

[radość serca]

atena

ja chyba nigdy nie używałam formy "MY" z uwagi na to, ze maluszek to odrębna istota, zawsze mówiłam osobowo np. "Nikolka zrobiła pięknie siusiu" lub "ślicznie zjadłaś śniadanko" itp.

U nas jest tak samo :) Piotruś to Piotruś, jedyny i niepowtarzalny...

[Gość Olimpijka]

Ja staram sie używać formy ze ona ma cos ...np Olimpia ma katar ale my to nie :)

[monika4]

nigdy nie używałam formy my, jakoś nie przyszło mi do głowy, że tak można, od zawsze był Kuba i tyle

[aga_wozniak]

Zdarza mi sie uzywac formy "my"... ale nie czesto... staram sie kontrolowac bo wiem ze to "niezdrowe"

[hiki]

Majka ma dopiero 3 miesiące i jeszcze sie do konca nie odzwyczaiłam, że juz nie ma tylko ja i ona, wiec czasem mówie "my" ale coraz czesciej rozdzielam

[paula00-25]

U nas zdecydowanie Olisia ma to czy tamto, jakoś nigdy mi się nie zdarzyło mówić o niej jako o nas i niech tak zostanie

[asia78]

dzisaj slyszalam jak mama powiedziala na placu chodz ,bo zrobilismy kupke

[atena]

chodz ,bo zrobilismy kupke

hehehe ja pewnie bym powiedziała babce, ze dziecku to się nie dziwię, ale żby dorosła osoba, taka solidarność w robieniu kupy, podziw

[sylwia1-1]

Często słyszałam jak matki zwracały się do dzieci "my", a ja jakoś nie umiem. I wcześniej do córki również zwracałam się w liczbie pojedynczej.

[atena]

Sylwia i tak powinno być, dziecko to nie jest "kawałek Nas" mimo, że ma Nasze geny to jest osobna istotka, osobny człowieczek, musi mieć własną tożsamożć, kiedyś ten człowieczek będzie musiał decydować sam o sobie i matka mu w pewnych decyzjach nie pomoże, jak Nas nie będzie to musi żyć dalej, ale żyć a nie tylko egzystować....
no to sie z rańca powywnętrzałam...
pozdrawiam

[sylwia1-1]

To jest tak...ja wychodzę z założenia, że dziecko powinno być traktowane jak dorosły człowiek. Chodzi mi o to, że na przykład zawsze ma prawo mieć swoje zdanie, choć ja nie muszę się z nim zgadzać. Ja byłam tak wychowana...wiadomo, że musiałam słuchać się rodziców, niemniej jednak zawsze mogłam mówić, co mi się nie podoba i mama tłumaczyła mi dlaczego źle robię. Często rodzice podchodzą do dziecka na zasadzie "siedź cicho, jesteś smarkaty i nie masz nic do powiedzenia". Z takich jednostek wyrastają ludzie, którzy nie potrafią być samodzielni w życiu i trzeba nimi kierować. Mój były mąż właśnie tak był wychowywany i niestety nie umiał samodzielnie podejmować decyzji. Może właśnie dlatego zwracam się do dzieci w liczbie pojedynczej.

No to teraz ja się rozpisałam.

[lizzie]

No, chyba, że i ja mam katarek, to mówię "Mamy katarek"

[Gość Szani]

jezeli chodzi o synka to mowie "on" badz "kamilek" a jezeli cos tyczy sie nas obojga to wtedy jestesmy "my" ale nigdy nei łączyłam malego ze mna mowiac o nim w stylu przykładu z ankiety.

[dorotea72]

mówię po imieniu, w 3 osobie albo "my"

[julieta]

Ja uważam, że dziecko to odrębna istota i należy to akcentować.

[asieńka]

Nie zdarzyło mi się nigdy do Juli mówić "my". Zawsze w trzeciej osobie, np. Jula zje mleczko, a później pójdzie na spacerek