Skocz do zawartości
Forum

"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej


Rekomendowane odpowiedzi

Vercia ale super zakupki!!! Jeju jak pomyślę o jesieni, kurtkach, długich spodniach itp to mi się odechciewa:Padnięty:Grunt, że Marcel się uspokoił, u nas pełno takich jęczących w szatni dzieci, ale po wejściu na sale siue uspokajaja. Jest tez dwóch chłopców, którzy płacza ponoć non stop, nawet nie pozwalają się przytulić, a matki pracujące zostawiają ich na cały dzień.

Odnośnik do komentarza

magda_79
Cafe i ja sie zastaawiam czy nie dawac czegos na odpornosc Michalowi. Moze faktycznie ten Bioaron C? cholera wie!
A ja sie czuje masakrycznie, koszmarnie :(

andzia ja bylam pewna na 100%, ze z Michałem beda dlugo jazdy w p-kolu. On zawsze tyle czasu pottzebuje na wszystko. Tak wiec baaaaardzo milo nas zaskoczyl. Ciagle nie moge w to uwierzyc :)
A Ty sie za szybko za te porzadki zabralas. Powinnas najpierw powoli dojsc do siebie :)

Vercia pomalutku i Ty nam napiszesz, ze Marcel z radoscia pobiegl do p-kola. Daj mu troche czasu.
Co dobrego gotujesz na obiad?

::):::):::):

Odnośnik do komentarza

andzia
Vercia ale super zakupki!!! Jeju jak pomyślę o jesieni, kurtkach, długich spodniach itp to mi się odechciewa:Padnięty:Grunt, że Marcel się uspokoił, u nas pełno takich jęczących w szatni dzieci, ale po wejściu na sale siue uspokajaja. Jest tez dwóch chłopców, którzy płacza ponoć non stop, nawet nie pozwalają się przytulić, a matki pracujące zostawiają ich na cały dzień.[/QUOTE]

no i tak bywa
dzis olek byl drugi w przedszkolu
balam sie,ze nikogo nie bedzie
ale nie moge sobie utrudniac i lazic z cala trojke po piec razy
K zawozi rano ja odbieram
czasem moja mama-chociaz wczoraj sie poklocilysmy wiec nie wiem ja bedzie

a pani mowila,ze czesc dziec od samego poczatku jest od okolo 7 do 16 prawie

Odnośnik do komentarza

cafe82
andzia
Vercia ale super zakupki!!! Jeju jak pomyślę o jesieni, kurtkach, długich spodniach itp to mi się odechciewa:Padnięty:Grunt, że Marcel się uspokoił, u nas pełno takich jęczących w szatni dzieci, ale po wejściu na sale siue uspokajaja. Jest tez dwóch chłopców, którzy płacza ponoć non stop, nawet nie pozwalają się przytulić, a matki pracujące zostawiają ich na cały dzień.[/QUOTE]

no i tak bywa
dzis olek byl drugi w przedszkolu
balam sie,ze nikogo nie bedzie
ale nie moge sobie utrudniac i lazic z cala trojke po piec razy
K zawozi rano ja odbieram
czasem moja mama-chociaz wczoraj sie poklocilysmy wiec nie wiem ja bedzie

a pani mowila,ze czesc dziec od samego poczatku jest od okolo 7 do 16 prawie

U nas większość siedzi te 9,5 godziny.....jest chlopiec co zostaje od 6-30.....pani z marcela grupy mówila, ze w zeszlym roku mieli takiego chlopca, co plakał do stycznia i tez cały dzień, więc jak przychodził to od razu rozkladały leżak....a matkom pracującym wcale się nie dziwię...ja gdybym wrocila do pracy to Marcel nie raz zostałby dłużej i o 7 już musiałby zostać.....nie raz łacznie z radą czy zebraniem też siedział u niani albo T cały dzien....

Odnośnik do komentarza

andzia
magda_79
Cafe i ja sie zastaawiam czy nie dawac czegos na odpornosc Michalowi. Moze faktycznie ten Bioaron C? cholera wie!
A ja sie czuje masakrycznie, koszmarnie :(

andzia ja bylam pewna na 100%, ze z Michałem beda dlugo jazdy w p-kolu. On zawsze tyle czasu pottzebuje na wszystko. Tak wiec baaaaardzo milo nas zaskoczyl. Ciagle nie moge w to uwierzyc :)
A Ty sie za szybko za te porzadki zabralas. Powinnas najpierw powoli dojsc do siebie :)

Vercia pomalutku i Ty nam napiszesz, ze Marcel z radoscia pobiegl do p-kola. Daj mu troche czasu.
Co dobrego gotujesz na obiad?

::):::):::):

Magda robię wołowinę w sosie, ziemniaki i surówkę....wczoraj kupiałm mięso na zapas, do piątku mamy obiady....bo tak to albo chcę wołowine a jej nie ma, albo nie ma w tym dniu karkówki...a tak kupuję i co na zapas mrożę.....a kupuję w takiej fajnej rzeźni i tam zawsze jest świeżynka...

Odnośnik do komentarza

andzia
Ja też zaprowadziłam dzieciaki o 7-mej. I rozumiem, że czasem nie ma wyjścia, płacze, nie płace trzeba do pracy i finito!!! Ale jezeli dziecko przez kilka dni płacze non stop, to może się to skończyc jakąś nerwicą. Zal takich maluchów::(:

Andzia no żal.....u kolezanki w przedszkolu był chłopiec, który wywoływał wymioty, zeby tylko przyszła mama....z drugiej strony to tez duża wina rodziców niestety! niektórzy rozpuszczają, wszedzie z mamą, mamy synek tratatata, nie przygotują dziecka psychicznie na przedszkole, a później się dziwią, że wymiotuje, rozwolnienie ma na zawołanie albo nerwicę....

Odnośnik do komentarza

veronica_20
andzia
Ja też zaprowadziłam dzieciaki o 7-mej. I rozumiem, że czasem nie ma wyjścia, płacze, nie płace trzeba do pracy i finito!!! Ale jezeli dziecko przez kilka dni płacze non stop, to może się to skończyc jakąś nerwicą. Zal takich maluchów::(:

Andzia no żal.....u kolezanki w przedszkolu był chłopiec, który wywoływał wymioty, zeby tylko przyszła mama....z drugiej strony to tez duża wina rodziców niestety! niektórzy rozpuszczają, wszedzie z mamą, mamy synek tratatata, nie przygotują dziecka psychicznie na przedszkole, a później się dziwią, że wymiotuje, rozwolnienie ma na zawołanie albo nerwicę....

A moim zdaniem to niekoniecznie wina rodziców...niektóre dzieci sa mniej odporne psychicznie i być moze jeszcze niegotowe na przedszkole. Na pewno łatwiej aklimatyzuja się te, które wczesniej były z nianiami czy babciami, bo rodzice pracowali. A czesto dzieci siedzą z mamami przez 3 lata, bo te mamy nie mają co z nimi zrobić-jestem tego żywym przykładem:)

Odnośnik do komentarza

andzia
veronica_20
andzia
Ja też zaprowadziłam dzieciaki o 7-mej. I rozumiem, że czasem nie ma wyjścia, płacze, nie płace trzeba do pracy i finito!!! Ale jezeli dziecko przez kilka dni płacze non stop, to może się to skończyc jakąś nerwicą. Zal takich maluchów::(:

Andzia no żal.....u kolezanki w przedszkolu był chłopiec, który wywoływał wymioty, zeby tylko przyszła mama....z drugiej strony to tez duża wina rodziców niestety! niektórzy rozpuszczają, wszedzie z mamą, mamy synek tratatata, nie przygotują dziecka psychicznie na przedszkole, a później się dziwią, że wymiotuje, rozwolnienie ma na zawołanie albo nerwicę....

A moim zdaniem to niekoniecznie wina rodziców...niektóre dzieci sa mniej odporne psychicznie i być moze jeszcze niegotowe na przedszkole. Na pewno łatwiej aklimatyzuja się te, które wczesniej były z nianiami czy babciami, bo rodzice pracowali. A czesto dzieci siedzą z mamami przez 3 lata, bo te mamy nie mają co z nimi zrobić-jestem tego żywym przykładem:)

Ja tez uwazam, ze to nie zawsze wina rodzicow. Michal to wlasnie taki mamusiowy i tatusiowy synek. I pomimo, ze mu tlumaczylismy i opowiadalismy to balam sie, ze bedzie masakra. Okazalo sie super, ale naprawde bylismy przygotowani na rozne akcje. Tym bardziej, ze cale wakacje spedzil z P. w domu.

Odnośnik do komentarza

andzia
magda_79
andzia

Pewnie odliczasz godziny, co?

nic nie mow. dobrze, ze w pracy sie nie nudze, bo przynajmniej czas szybko leci.

A jak długo będziesz w pracy? w sensie czy idziesz na l-4?

Jesli na usg wyjdzie, ze z dzidziolem wszystki ok to poprosze od razu o zwolnienie. Umowilam sie w pracy, ze bede przyjezdzac, ale juz nie na 7.30 i na tyle czasu ile bede chciala.

Odnośnik do komentarza

magda_79
andzia
magda_79

nic nie mow. dobrze, ze w pracy sie nie nudze, bo przynajmniej czas szybko leci.

A jak długo będziesz w pracy? w sensie czy idziesz na l-4?

Jesli na usg wyjdzie, ze z dzidziolem wszystki ok to poprosze od razu o zwolnienie. Umowilam sie w pracy, ze bede przyjezdzac, ale juz nie na 7.30 i na tyle czasu ile bede chciala.

No to super:great:

Odnośnik do komentarza

andzia
veronica_20
andzia
Ja też zaprowadziłam dzieciaki o 7-mej. I rozumiem, że czasem nie ma wyjścia, płacze, nie płace trzeba do pracy i finito!!! Ale jezeli dziecko przez kilka dni płacze non stop, to może się to skończyc jakąś nerwicą. Zal takich maluchów::(:

Andzia no żal.....u kolezanki w przedszkolu był chłopiec, który wywoływał wymioty, zeby tylko przyszła mama....z drugiej strony to tez duża wina rodziców niestety! niektórzy rozpuszczają, wszedzie z mamą, mamy synek tratatata, nie przygotują dziecka psychicznie na przedszkole, a później się dziwią, że wymiotuje, rozwolnienie ma na zawołanie albo nerwicę....

A moim zdaniem to niekoniecznie wina rodziców...niektóre dzieci sa mniej odporne psychicznie i być moze jeszcze niegotowe na przedszkole. Na pewno łatwiej aklimatyzuja się te, które wczesniej były z nianiami czy babciami, bo rodzice pracowali. A czesto dzieci siedzą z mamami przez 3 lata, bo te mamy nie mają co z nimi zrobić-jestem tego żywym przykładem:)

Andzia masz rację, ale ja miałam na mysli nie mamy, które wychowują dzieci i siedza w domu, tylko te, które ciaciają dzieci....twoje dziewczyny chodza do dzieci, na place zabaw, są towarzyskie, nie latasz za nimi, jak za jajkiem..... o tych rodziców mi chodzi...nie dotykaj bo ugryzie, za zimno, nie biegaj bo się spocisz, pani jest obca i ciebie zabierze....niektórzy nawet nie rozmaiwają z dzieckiem, nie tłumaczą co je czeka w przedszkolu, tylko zostawiaja za drzwiami i dyla.....albo zmyślają, ze za chwilę przyjdą, będą pod okienkiem....a ich tam nie ma......i najcześciej to jest powód histerii i tego, ze się nie klimatyzują.....

Odnośnik do komentarza

veronica_20
Magda na pewno będzie ok! :yes: Szefowa chociaz docenia, że pomagasz w pracy? Normalnie to każdy patrzyłby na siebie.....
Cafe mama się podąsa i przejdzie jej pewnie :Oczko:
Andzia co planujesz robić u fizjera? Farbujesz, obcinasz?

Moja szefowa jest zajebista. Dziekuje i moiw, ze jestem dzielna, ze siedze i to robie.
Ale jak mam nie robic jak nikogo teraz nie ma? nie mialabym sumienia. Poza tym jak zle sie czuje to kaze mi isc do domu.

Odnośnik do komentarza

Vercia masz racje sa takie mamy. sama słyszałam, jak mama w szatni na pytanie córki dlaczego dzieci płaczą odpowiedziała: bo pewnie je ktoś uderzył:Szok:
Fryzjera przełożyłam na przyszły tydzień, bo miałam na 13-ta, a K. nie wyrobiłby się, żeby odebrac dzieci. Chce tylko podciąć, żadnych szałów, wygodnie mi w długich i prostych, nie ma przy nich za dużo roboty.

Magda
taka szefowa to naprawde skarb!!!

Odnośnik do komentarza

magda_79
veronica_20
Magda na pewno będzie ok! :yes: Szefowa chociaz docenia, że pomagasz w pracy? Normalnie to każdy patrzyłby na siebie.....
Cafe mama się podąsa i przejdzie jej pewnie :Oczko:
Andzia co planujesz robić u fizjera? Farbujesz, obcinasz?

Moja szefowa jest zajebista. Dziekuje i moiw, ze jestem dzielna, ze siedze i to robie.
Ale jak mam nie robic jak nikogo teraz nie ma? nie mialabym sumienia. Poza tym jak zle sie czuje to kaze mi isc do domu.

No to super z niej babka. ....malo kto docenia fakt, ze coś poświęcasz dla czegoś.....niektorzy myślą, ze to jest obowiązek i tyle.....u nas wyszło słoneczko, obiad mam zrobiony...ogarniam się i przejdę się z rowerkiem po mlodego...ucieszy się pewnie.....

Odnośnik do komentarza

andzia
Vercia masz racje sa takie mamy. sama słyszałam, jak mama w szatni na pytanie córki dlaczego dzieci płaczą odpowiedziała: bo pewnie je ktoś uderzył:Szok:
Fryzjera przełożyłam na przyszły tydzień, bo miałam na 13-ta, a K. nie wyrobiłby się, żeby odebrac dzieci. Chce tylko podciąć, żadnych szałów, wygodnie mi w długich i prostych, nie ma przy nich za dużo roboty.

Magda
taka szefowa to naprawde skarb!!!

acha.....myślałam, ze zaszalejesz coś, na niemca......:sofunny: (tylko nie kop):Oczko:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...