Skocz do zawartości
Forum

Clostilbegyt? Opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Drop ❤️ Jesteś niezwykle mądrą dziewczyną! 😘 Podpisuję się pod Twoimi słowami obiema rękoma 🙌

Kurcze, ja to mam farta, że znalazłam się w tak doborowym towarzystwie na tym forum! 😘😘😘😘

Buziaki dziewczynki 💋💋💋💋💋

Odnośnik do komentarza

Drop, dokładnie tak jak piszesz. Też jestem za aborcją, ale tylko w tych sytuacjach, kiedy wiadomo, że dziecko będzie ciężko chore. Jest to wielki ciężar dla nas, jak i dla tej niewinnej istotki. Czasami sobie myślę, że ktoś inny może powiedzieć, że nie mam serca, ale taka jest rzeczywistość. Szara i okrutna. 😑

Tylko proszę, żebyście mnie źle nie zrozumiały 😊

Odnośnik do komentarza

Też tak uważam - że jak dochodzi do poronienia, to znaczy że coś było nie tak i organizm wie co robi. Oczywiście łatwo mi się mówi, bo przez to nie przeszłam, ale myślę że to może pomóc zaakceptować sytuację. W przypadku Helios Twojej koleżanki wygląda, że może od początku organizm wiedział że coś jest nie tak... I pewnie prościej dla niej byłoby, gdyby już wcześniej doszło do poronienia. Muszę zapamiętać tą historię i (oby nie!) jak zdarzy się coś takiego u mnie, to pomyśleć - lepiej tak, niż potem dokonać aborcji, jak już ciąża jest bardziej zaawansowana. 

Ech z tym nakręcaniem, szkoda że to nie jest takie proste! Sama ostatnio zaczynam myśleć żeby zmienić podejście - brać leki itp, ale podchodzić do tego na zasadzie - jak się uda to się uda. Tylko najprościej tak twierdzić na początku cyklu, a im bliżej końca tym bardziej się nastawiam. Chyba po prostu powtórzyła się u mnie sytuacja jak z pierwszego miesiąca starań, wtedy też miałam ogromne nadzieje, plany, jak się nie udało to następne cykle już były bez takiego ciśnienia. Teraz miałam pierwszy cykl ze stymulacją - i pierwszy, gdzie wiedziałam że jest owulacja. Strasznie się nakręciłam (chociaż starałam się z tym walczyć), ale myślę że kolejne już będą bardziej na luzie. Jednak całkiem odpuścić się raczej nie da - trzeba pilnować tych wszystkich leków, dat. Czasem tak bardzo już nie mam ochoty zażywać tabletek i pić saszetek, jedyne co mnie mobilizuje to myśl, że to wszystko jest potrzebne do osiągnięcia celu.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdalena

Cześć laski.

W styczniu cykl bez clo i bez spiny 😀 Meza nie ma do 20 stycznia więc nie ma w tym cyklu szans. Potrzebny mi chyba taki cykl bo głowa może odpocznie od ciągłego analizowania i planowania. 

W piątek mam wizytę online z gin aby omówić dalsze leczenie. Najprawdopodobniej nie chce już 4 clo tylko od razu robimy laparoskopie jajników i wtedy działamy dalej z clo. Jestem podobno w bardzo dobrych rękach jeżeli chodzi o ginekologa. Ufam doktorowi...

Pozdrowki i powodzonka 

Odnośnik do komentarza

Martwi mnie trochę wygląd mojej @ w tym pierwszym stymulowanym cyklu, czy u Was też była duża różnica w stosunku do wcześniejszych @? 

Gdzieś od tygodnia czuję bóle i takie uczucie jak często podczas @, takiego jakby wydęcia podbrzusza, ale w ogóle nie było krwi. Od 3 dni mam plamienia, ale bardzo, bardzo skąpe. Dzisiaj brzuch mnie boli tak mocno jak zazwyczaj podczas najgorszego dnia @, ale zupełnie przestałam krwawić... Gdzie przy takim bólu zawsze miałam naprawdę obfite krwawienie. Niby cykl mam liczyć od dnia obfitego krwawienia, ale policzę już od dzisiaj. Dziwne to wszystko...

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co mam myśleć w tym miesiącu o moich jajnikach 😜 byłam po świętach w 8dc i sporo pcos pęcherzyków tak jak Wam pisałam ale jeden samotny na lewym jajniku 12mm i niby koło weekendu mogła być owulacja... teraz byłam w poniedziałek w 14dc to sprawdzić i jajnik pusty (nie wiem czy owulacja była bo nic nie czułam czy po prostu nie urósł i się wchłoną czy co, czy może się tam coś zapłodniło już - nie nastawiam się na to) ale z tych policystycznych pęcherzyków na prawym jajniku jeden wziął się do roboty i miał 13mm w tym 14dc... dzisiaj mam 16dc i od dwóch dni tak mnie pobolewa podbrzusze jakbym czuła pracę jajników z obu stron. Można założyć że przy dłuższych cyklach zwłaszcza tyle miesięcy bez Clo to dopiero w ten najbliższy weekend się rozchula owulacja jakaś 😉 takie plany daleki diagnostyczne mamy z lekarzem a tu jajnikom się coś wzięło za życie 😜 w sobotę idę na te badania z krwi pod histeroskopię planowaną na luty/marzec a 15.01 jadę na wymazy. Duphaston mam brać znowu tak często bo 21dc-24dc łącznie 16tabletek... dobrze że mam teraz tyle pracy jak na 2 etaty to aż tyle nie myślę tylko czas leci sam 😉

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość Magdalena napisał:

Cześć laski.

W styczniu cykl bez clo i bez spiny 😀 Meza nie ma do 20 stycznia więc nie ma w tym cyklu szans. Potrzebny mi chyba taki cykl bo głowa może odpocznie od ciągłego analizowania i planowania. 

W piątek mam wizytę online z gin aby omówić dalsze leczenie. Najprawdopodobniej nie chce już 4 clo tylko od razu robimy laparoskopie jajników i wtedy działamy dalej z clo. Jestem podobno w bardzo dobrych rękach jeżeli chodzi o ginekologa. Ufam doktorowi...

Pozdrowki i powodzonka 

Oby więcej takich optymistycznych postów pełnych energii 🙂

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Magdalena napisał:

Mój @ po clo trwa 3 dni A wcześniej 6 dni i jest mniej obfity niż wcześniejsze bez clo

Dzięki, dobrze wiedzieć! Myślałam, że powinno być odwrotnie - skoro wreszcie była owulacja, to okres będzie gorszy, ale widać u nas wszystko jest nieprzewidywalne 😄

Odnośnik do komentarza

Ja to mam teraz takie myśli po dołączeniu do forum, że powinnam odstawić męża w tym cyklu 🙂 po przeczytaniu kilku waszych postów myślę że nie jestem przygotowana do ciąży bo przyznam że nie brałam tych wszystkich witamin co Wy. itp itd oprócz kwasu foliowego..

Chyba powinnam bardziej przygotować organizm żeby dziecko było zdrowe. 

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, Gość Olgik napisał:

Nie wiem co mam myśleć w tym miesiącu o moich jajnikach 😜 byłam po świętach w 8dc i sporo pcos pęcherzyków tak jak Wam pisałam ale jeden samotny na lewym jajniku 12mm i niby koło weekendu mogła być owulacja... teraz byłam w poniedziałek w 14dc to sprawdzić i jajnik pusty (nie wiem czy owulacja była bo nic nie czułam czy po prostu nie urósł i się wchłoną czy co, czy może się tam coś zapłodniło już - nie nastawiam się na to) ale z tych policystycznych pęcherzyków na prawym jajniku jeden wziął się do roboty i miał 13mm w tym 14dc... dzisiaj mam 16dc i od dwóch dni tak mnie pobolewa podbrzusze jakbym czuła pracę jajników z obu stron. Można założyć że przy dłuższych cyklach zwłaszcza tyle miesięcy bez Clo to dopiero w ten najbliższy weekend się rozchula owulacja jakaś 😉 takie plany daleki diagnostyczne mamy z lekarzem a tu jajnikom się coś wzięło za życie 😜 w sobotę idę na te badania z krwi pod histeroskopię planowaną na luty/marzec a 15.01 jadę na wymazy. Duphaston mam brać znowu tak często bo 21dc-24dc łącznie 16tabletek... dobrze że mam teraz tyle pracy jak na 2 etaty to aż tyle nie myślę tylko czas leci sam 😉

Olgik a wiesz może dlaczego duphaston tylko 4 dni? Ja mam zawsze 15-25dc 😉

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Beti94 napisał:

Olgik a wiesz może dlaczego duphaston tylko 4 dni? Ja mam zawsze 15-25dc 😉

Chyba dlatego, że tak późno go zacznę brać dopiero w 21dc żeby przyspieszyć cykl... już ten lekarz raz mi tak w listopadzie przepisał. Takie skumulowane 8dni normalnego łykania tabletek rano i wieczorem (łącznie 16 tabletek) ja mam w 4 dniach rano 2szt i wieczorem 2szt 😉 w poprzednim cyklu brałam 7 dni normalnie po 2 tabl.dziennie od 18-24dc. Lekarz wie co robi, w końcu dostałam się do kogoś kompetentnego kto działa i umawia na badania żeby postawic diagnozę mojej niepłodności przez taki czas. Po odstawieniu duphastonu mam w 25dc zrobić wstępny test ciążowy.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Gość Olgik napisał:

Chyba dlatego, że tak późno go zacznę brać dopiero w 21dc żeby przyspieszyć cykl... już ten lekarz raz mi tak w listopadzie przepisał. Takie skumulowane 8dni normalnego łykania tabletek rano i wieczorem (łącznie 16 tabletek) ja mam w 4 dniach rano 2szt i wieczorem 2szt 😉 w poprzednim cyklu brałam 7 dni normalnie po 2 tabl.dziennie od 18-24dc. Lekarz wie co robi, w końcu dostałam się do kogoś kompetentnego kto działa i umawia na badania żeby postawic diagnozę mojej niepłodności przez taki czas. Po odstawieniu duphastonu mam w 25dc zrobić wstępny test ciążowy.

Oo to 3mam kciuki kochana ♥️

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Kawa napisał:

Ja to mam teraz takie myśli po dołączeniu do forum, że powinnam odstawić męża w tym cyklu 🙂 po przeczytaniu kilku waszych postów myślę że nie jestem przygotowana do ciąży bo przyznam że nie brałam tych wszystkich witamin co Wy. itp itd oprócz kwasu foliowego..

Chyba powinnam bardziej przygotować organizm żeby dziecko było zdrowe. 

Kawa o jakich witaminach mówisz? 🙂

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Gość Kawa napisał:

No te wszystkie witaminy pregna, wiesiołki itp 🙂

Kawa a napisz coś o sobie ile masz lat, ile się staracie o ciążę itp. Może nie będziesz musiała tych wszystkich leków, suplementów brać i już niedługo uda Ci się zajść w ciążę, czego Ci życzę ;*

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Gość Olgik napisał:

Kawa a napisz coś o sobie ile masz lat, ile się staracie o ciążę itp. Może nie będziesz musiała tych wszystkich leków, suplementów brać i już niedługo uda Ci się zajść w ciążę, czego Ci życzę ;*

Olgik, mam już 30 lat. Mamy córkę, która ma 6 lat i ponad 2 lata niezabezpieczamy się. Wcześniej myśleliśmy jak będzie to będzie. Później tłumaczyłam sobie, że może robimy to nie w te dni co trzeba. Ale jak już seks jest prawie codziennie to chyba jednak coś jest nie tak... W końcu wybrałam się do lekarza. Naprawdę dostałam całą listę wyników do zrobienia i wszystko ok i dostałam clo. Lekarz zbyt wiele nie mówił. Cytologia wykazała liczne Stany zapalne, które już wyleczyłam. Myślę, że też to było przeszkodą żebym zaskoczyła. Na razie jestem zielona w tym wszystkim. 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość Kawa napisał:

Olgik, mam już 30 lat. Mamy córkę, która ma 6 lat i ponad 2 lata niezabezpieczamy się. Wcześniej myśleliśmy jak będzie to będzie. Później tłumaczyłam sobie, że może robimy to nie w te dni co trzeba. Ale jak już seks jest prawie codziennie to chyba jednak coś jest nie tak... W końcu wybrałam się do lekarza. Naprawdę dostałam całą listę wyników do zrobienia i wszystko ok i dostałam clo. Lekarz zbyt wiele nie mówił. Cytologia wykazała liczne Stany zapalne, które już wyleczyłam. Myślę, że też to było przeszkodą żebym zaskoczyła. Na razie jestem zielona w tym wszystkim. 

Kawa ja mam 31 lat staramy się 19miesięcy cały czaa pod okiem lekarza. Niestety wcześniejsza ginekolog wciskała Clo, progesteron i monitoringi robiła ale teraz widze że zmarnowałam u niej ponad rok... jeszcze przez zbyt wczesne przepisywanie duphastonu i prawdopodbne zablokowanie owulacji to jak w listopadzie zmianiałam lekarza to okazało się że przyszlam do niego z torbielą 42mm, on od razu leki i zastrzyk ale 10dni później 51mm i ostatecznie obyło się po kolejnych lekach że torbiel się wchłonęła. Na razie jestem od września bez Clo bo poprzenia ginekolog zaczęla mi już zamiast Clo wciskać gonadotropiny w zastrzykach bardzo drogie ale brakowało chyba jakiejś ciągłości, robiła coś ale jak widać niepoprawnie. Tutaj w ciągu 2 miesięcy dowiedzialam się że mam już lekka insulinooporność i pcos, mam za sobą dietetyka i biorę leki na cukier i na insulinę, staram się trzymać dietę a na dniach robię badania z krwi na hiv, kiłę, wzw itp itd i jeszcze wymazy na chlamydię mycoplasmę i ureaplasmę żeby szukać przyczyny niepowodzeń. Na przełomie lutego i marca mam umówioną histeroskopię zabiegową żebu sprawdzić jajowody, macicę i ewentualnie wyciąć jakieś zmiany. Jestem w szoku że w 2 miesiące tyle się dowiaduję ale atres robi swoje bo w pracy mam straszny horror i od co najmniej roku chciałabym się zwolnić ale kredyty i ciąża blokują bo mam um.na na czas nieokreślony... dzisiaj też 10godz pracowałam bo pomocy brak a wypłaty się same nie zrobią. Trzymam kciuki żeby szybko Twój lekarz Cię zdiagmizował 🙂

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, Gość Olgik napisał:

Kawa ja mam 31 lat staramy się 19miesięcy cały czaa pod okiem lekarza. Niestety wcześniejsza ginekolog wciskała Clo, progesteron i monitoringi robiła ale teraz widze że zmarnowałam u niej ponad rok... jeszcze przez zbyt wczesne przepisywanie duphastonu i prawdopodbne zablokowanie owulacji to jak w listopadzie zmianiałam lekarza to okazało się że przyszlam do niego z torbielą 42mm, on od razu leki i zastrzyk ale 10dni później 51mm i ostatecznie obyło się po kolejnych lekach że torbiel się wchłonęła. Na razie jestem od września bez Clo bo poprzenia ginekolog zaczęla mi już zamiast Clo wciskać gonadotropiny w zastrzykach bardzo drogie ale brakowało chyba jakiejś ciągłości, robiła coś ale jak widać niepoprawnie. Tutaj w ciągu 2 miesięcy dowiedzialam się że mam już lekka insulinooporność i pcos, mam za sobą dietetyka i biorę leki na cukier i na insulinę, staram się trzymać dietę a na dniach robię badania z krwi na hiv, kiłę, wzw itp itd i jeszcze wymazy na chlamydię mycoplasmę i ureaplasmę żeby szukać przyczyny niepowodzeń. Na przełomie lutego i marca mam umówioną histeroskopię zabiegową żebu sprawdzić jajowody, macicę i ewentualnie wyciąć jakieś zmiany. Jestem w szoku że w 2 miesiące tyle się dowiaduję ale atres robi swoje bo w pracy mam straszny horror i od co najmniej roku chciałabym się zwolnić ale kredyty i ciąża blokują bo mam um.na na czas nieokreślony... dzisiaj też 10godz pracowałam bo pomocy brak a wypłaty się same nie zrobią. Trzymam kciuki żeby szybko Twój lekarz Cię zdiagmizował 🙂

Przepraszam, że się wtrace🙂Olgik jakie badania robilaś aby sprawdzić IO? Czy wyjdzie mi to z samego OGGT, czy lepiej zrobić krzywa cukrową i insulinową? 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Ola0 napisał:

Przepraszam, że się wtrace🙂Olgik jakie badania robilaś aby sprawdzić IO? Czy wyjdzie mi to z samego OGGT, czy lepiej zrobić krzywa cukrową i insulinową? 

Robiłam krzywe obie i hba1c, mam w rodzinie obiążenie cukrzycą więc to dodatkowy powód. Ciężko trzymać dietę a leki też są nieprzyjemne dla żołądkowych spraw😉

Odnośnik do komentarza
Gość Zuduarinka

Cześć dziewczyny,

u nas w domu koronawirus pełna parą. Mąż już ma pozytywny wynik, a ja dzisiaj byłam na wymazie. Bardzo nieprzyjemne badanie. Słyszeliśmy, że amantadyna jest bardzo pomocna w leczeniu koronawirusa i że jest problem z uzyskaniem recepty. Bardzo się ucieszyliśmy jak lekarz nam przepisał dzisiaj dwa opakowania. Wysłałam mamę do apteki, a farmaceuta powiedział, że jak jest lek 100% bez refundacji to nie sprzeda mimo, że jest recepta. Boże co za paranoja. Mój lekarz tak się wkurzył, że to jest taki problem, że wystawił mi receptę międzynarodową i mówił, żeby po prostu wykupić ją w Niemczech. Tam nikt nie robi problemów. Masakra co to się dzieje, żeby tak utrudniać dostęp do leku.

 

Odnośnik do komentarza

Zuduarinka, to są jakieś jaja 😕 próbowaliście w różnych aptekach? Ciekawe czy jest jakaś podstawa prawna, czy to takie widzimisię farmaceuty.

A ja dziś dokonałam skomplikowanych obliczeń matematycznych, że jednak braknie mi clo na ten cykl, bo jak biorę od 5 do 10 dnia to zużywam 6 tabletek, a nie 5. Napisałam do gin, mam nadzieję że mi wystawi receptę online bez problemu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...