Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Marja,ja też jutro jadę na spotkanie z koleżankami:) nawet nieco dalej,do innego miasta.

Angelika,mój synek też był do niedawna taki,że młodszy chłopczyk do niego podchodził,uderzał go,a ten nic poza płaczem zazwyczaj...ale mąż wziął go w obroty (milion rozmów,ćwiczenia jak ma oddać itp) i teraz my mamy takiego "łobuza"(ale to dobrze,niech sobie nie daje w kaszę dmuchać)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

ola2710 brakuje jej pewności siebie właśnie, tez z nią rozmawiamy i tłumaczymy ale póki co skutki takie sobie. Nie potrafi się postawić w piaskownicy nawet jak młodsze dzieci pozabieraja jej zabawki. Ja nie interweniuje tylko chce aby sama powiedziała ze maja oddać bo ona chce się pobawić. Ona ma z tym problem, bo chce aby dzieci się bawiły,przykro jej zabierać ale sama też chcr się bawić i nie wie co zrobic

Odnośnik do komentarza

Wracam do żywych:) wczoraj przed południem wróciłyśmy do domu. Ostatnia noc i dzień w szpitalu to był koszmar, Anitkę coś męczyło, sąsiadki chrapały, dziecko jednej co chwilę kwiliło i się dławiło, a ta spała w najlepsze odwrócona tyłem... dobrego miałam wrażenie, że Mała się nie najadała, mimo, że DOSŁOWNIE bez żadnej przerwy na mnie wisiała... Ale w dniu wypisu miała tylko 60gram spadku wagi, więc chyba tylko mi się wydawało:)
Wczoraj głównie spała, musiałam ją budzić na jedzenie. I od razu po powrocie spiżarnia się zapełniła:D
Pierwsza kąpiel bez szału..:) musimy poćwiczyć:) boję się pielęgnacji siuśki, żeby czegoś nie uszkodzić, a zarazem dokładnie wymyć. Mam nadzieję, że jutro położna wszystko nam powie:)
Cycolące mamy, też bolą Was sutki? Staram się pilnować, żeby dobrze trzymała, ale sutki mam piekielnie bolące:/ maltanem smaruję, może przyniesie ulgę..

Odnośnik do komentarza

Mysia gratulacje!

Na szczęście już lepiej.. laktator w pogotowiu, bo piersi jak balony, jakiś zastój chyba mi się zrobił, taka buła twarda, ale po karmieniu już pierś była miękka w tym miejscu..

A jak Wasz "parter" dochodzi do siebie? Pytam głównie dziewczyny szyte po SN... mnie ciągnie jak cholera, bolą jeszcze te opuchnięte szwy.. a rogal nie służy nam do karmienia tylko do sadzania tyłka...

Odnośnik do komentarza

Mysia gratuluję!
Całą ciążę leżalam żeby dotrwać chociaż do 34 tc a jest 37 i 2 i mały nie chce wyjść. Lekarz twierdzi, że jak będę leżeć to wytrzymam do planowej cc w 39 tc a ja bym chciała już teraz urodzić...

Odnośnik do komentarza

Mysia88
Gratuluję:) udało się urodzić chwile przed terminem :) duża dzidzia?
Ja się niecierpliwie głupio a przecież do terminu mam jeszcze 12 dni, bez sensu się nakręcam.
MartusiaM
Dopadają Cię trudy połogu, jednak dobrze mieć laktator pod ręką. Kiedy odwiedza was położna?
Ja dziś jednak nie pojechałam do koleżanek i wzięłam się za dalsze porządki chociaż mały protestuje i mocno ciśnie mnie gdzieś w pachwiny i bolą plecy. Musiałam się położyć.

Odnośnik do komentarza

Ja czuję że pochodzę do terminu albo może trochę przed 2-3 dni. A może to i dobrze bo zdarzy podrosnac a nie taki karakan jak starsza :)
MartusiaM mnie też bolało,siadalam na brzegu łóżka aby czasami się nie dotknąć :) Ale po zdjęciu szwów było o niebo lepiej. Na początku karmienie to jeden wielki dramat był dla mnie. Ale później wszystko się ustabilizowalo,Hania nauczyła się ładnie ssać i nie lapczywie i było super. Nie żałuję że się przemeczylam i nie poddalam bo dla mnie na początku to była wręcz walka :) Na dodatek te komentarze,że ona się nie najada,żebym dala modyfikowane,chociaż na noc.... Oczywiście mama i teściowa. Dopiero mąż je porządnie opieprzyl to dały spokój :D

Odnośnik do komentarza

Marja,możemy zacząć się niecierpliwić jak będziemy już po terminie:) pamiętam,że mnie bardziej poprzednio nakręcały pytania rodziny i znajomych "a ty jeszcze nie urodzilaś?". Teraz boją się zazwyczaj zadawać takich pytań;))) mam jeszcze 16 dni do terminu z om i 15 dni do terminu z usg prenatalnego.
Ja pojechałam na kawkę z koleżankami,nie siedziałam długo,a potem w domu odsypiałam przez godzinę...jakaś zmęczona jestem ostatnio,nie wiem co się dzieje...

Martusia,nie wiem jakie masz szwy (czy rozpuszczalne,czy takie które trzeba ściągać),ale jak się ich pozbędziesz,to będzie coraz lepiej:) ja podzielę się swoim doświadczeniem-miałam założone szwy rozpuszczalne,ale było ich tyle (pisałam Wam kiedyś o tym,że musieli mnie ponownie zszywać),że nie chciały się wszystkie rozpuścić. Jak przyszła do mnie położna środowiskowa po porodzie,to oglądała mnie tam i stwierdziła,że nie wszystkie się rozpuszczą z tego co widzi,i kazała jechać na ściaganie ich (albo do szpitala,w którym rodziłam,albo do swojego gina). Byłam u gina,wyjął i było o niebo lepiej...mam też koleżankę,która miała podobny problem,więc warto skontrolować np u położnej stan tych szwów,bo może trzeba będzie je wyjmować.

Angelika,tak...te dobre rady-daj mm na noc,to dziecko całą prześpi i ty nie będziesz się tak męczyć. A najlepiej to jakąś kaszką zagęścić to mm,albo dać więcej niż na opakowaniu napisane,to na bank będzie spało! Ewentualnie hardcore wiejski-i to autentyczne opowieści z czasów moich babć. Babcia ze strony ojca: jak dziecko nie chciało spać,a trzeba żeby spało,to tetrę się nasączało wódeczką,dziecko sobie ssało tę pieluszkę i tadam-zasypiało! (Tu mam odpowiedź na ilość alkoholików w naszej wsi-już od małego pojeni spirytusem..). Babcia ze strony matki-tu królował sposób usypiania poprzez podawanie gotowanych makowin..(a na tej wsi autentycznie jest sporo-jak na ilość osób w całej wsi-takich opóźnionych w rozwoju osób..ale takich otępiałych,nie opóźnionych ze względu na porażenie mózgowe itp). Także takie tam sposoby na wyspanie się wszystkich w rodzinie;)))

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

Mysia gratulacje!Trzymajcie się i odpoczywajcie!
Ja słyszałam historie o rodzinie ktora chlopcom na chrzcinach dawala troszeczkę wódki. No i jeden chlopiec poszedl spac po tym i się nie obudził. Osobiście nie znałam tej rodziny ale jesli to prawda to ludzie bez wyobraźni...
Zostalo mi 20 dni do terminu z miesiaczki i z usg 16dni.
Zmęczona jestem,wlaczylam corce bajki a sama leżę.Nie mam sił a bajzel w domu

Odnośnik do komentarza

Mysia_88
Gratulacje! Fajnie, całkiem szybko Ci poszło :) Napisz jak będziesz miała chwilę może coś więcej, jaki maluszek się okazał i jak przebiegł poród.

U mnie jeszcze 19 dni z terminu OM i 21 z USG. Bardzo liczę na to, że urodzę przed terminem, a już z pewnością żeby było przed 25.06.
Mamy kłopot z opieką nad starszakiem kiedy ja pójdę do szpitala. Niby coś jest uzgodnione ze znajomymi, ale może być trudno jakby wypadło, że akurat są w pracy. Nie wiem czy nie skończy się tak, że będę rodzić sama w szpitalu, a mąż w domu z dzieckiem zostanie... :/
Do poniedziałku mąż cały czas w domu jest, więc wzięłam się troszkę za naturalne sposoby wywoływania ;> Kuchnia już niemal lśni, dokończę ją jutro. Jutro się wybiorę może znów na dłuższy spacer.
Dzisiaj idziemy na imprezę do przedszkola z okazji zbliżająćego się końca roku . Trochę mi się nie chce iść, no ale będzie przedstawienie dla maluchów i inne atrakcja, więc trzeba dla synka to zrobić

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

Ja bym chciała ten tydzień jeszcze pochodzic,chociaz nie powiem-doskwiera mi juz ten stan. U nas w przedszkolu wszy grasuja.Niby nie w corki grupie ale dziękuję-jak ma mi przynieść to juz jutro zostaje w domu tym bardziej ze jestem z kuzynka na kawe omówiona to sie pobawi z jej córeczką

Odnośnik do komentarza

Mae,ja czasem myślę,że chętnie sama się zawiozę do tego szpitala jak męża nie będzie w domu i urodzę też "sama",a on może się właśnie zająć starszym. Co prawda mamy 200 m od nas moich rodziców,ale oni też pracują i jak sobie myślę,że coś się dzieje w ciągu dnia,to mój tato ma auto i może przyjechać,ale najczęściej nie odbiera telefonów; a mama telefony odbiera,ale nie ma transportu,bo musi ją odebrać tato z pracy. Zawsze są jakieś akcje związane z ich powrotami do domu;)

Angelika,może ja będę najdłużej,kto wie:) bajzlem się nie przejmuj,jak posprzątasz to i tak zaraz znowu będzie...ja w chwilach zwątpienia mam ochotę obu moich panów walnąć-obaj zostawiają po sobie śmieci,brudne naczynia czy ciuchy. Dopiero jak im zwrócę uwagę,to sprzątają po sobie,ale to tak z 2-3 dni (synek to najwet na krócej zapamiętuje) trwa,a potem od nowa muszę się nagadać jak zdarta płyta...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksandra82

Gratuluję rozwiązanym,
U nas 7dni do terminu, jestem zmęczona, skurcze calodniowo, ale nieregularnie.
Chciałabym już -39 skonczone, ale wrzucony artykuł o wczesnym terminie i późnym wczesniaku bardzo mądry, mam takiego późnego wcześniaka w domu i da się obserwować różne cechy

Odnośnik do komentarza

Emilka okazała się mała ważyła 2760g 53 cm. Mała miała trochę cukier obniżony i jej dały mleko bo później nie chciała ssać ode mnie. Urodziłam siłami natury :-) oj i bolały te skurcze jak nie wiem co ale dałam radę i jestem z siebie dumna :-) jak na pierwódkę to urodziłam szybko bo słuchałam się położnej :-) i niestety dwa razy zdarzyło mi się przeklnąć ale zaraz przeprosiłam a położna się śmiała z praktykantkami. Miałam super ekipe do porodu i mój narzeczony był ze mną cały czas i nawet dały mu pepowine do przecięcia :-) teraz moja mała śpi więc skorzystam i też pójdę spać bo nic nie spalam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...