Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest trudny,tylko zrobiłam jeden błąd. Myślałam że nie zmieści mi się w pralce i wypralam materiał,później mi się trochę "posiepał" tzn.nitki na brzegach wysyawaly i zrobiłam z twgo brzegu lamówkę do wciagniecia sznurka. A jak wypelnialam to musiałam naciągnąć i mi w jednym miejscu się rozprulo,tam gdzie zszylam bliżej brzegu i te nitki wyszły. Zszylam ręcznie,w sumie nie widać ale więcej roboty :P Kurde,nie wiem czy dobrze wytlumaczylam,ale teraz wiem ze te nitki obcinać bo późnej tylko kłopot :) Oczywiście zmieścił się do pralki i nie musiałam prac tego materiału ale wypralam jeszcze raz bo jednak wypełnienie i materacyk nie był prany i chce zobaczyć czy ta lamówka jeszcze gdzieś się rozpruje chociaż sprawdziłam każdy szew po kolei i nic nie widzialam. Na zdjęciu jakiś krzywy,ma żywo jest prostrzy :)

Odnośnik do komentarza

Mysia dla mnie też mała najważniejsza, trzeba będzie zrobić cesarkę to będzie. Niestety nic nie poradzę, że się takiego scenariusza boję...

Angelika super ten kokon. Ja po zdjęciu nie widzę żeby coś było nie tak;-) nam laikom i tak Twoje tłumaczenie niewiele wyjaśnia. Gratuluję talentu!

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a20fycap9.png

Odnośnik do komentarza

Wszystko z nim ok,rozprul się w jedym miejscu bo za mały zapas był i materiał poszarpany przed pranie ale już naprawilam :) Ja też jestem jeszcze laik,co ja tam umiem... Wszystko robie na chłopski rozum i pewnie krawcowa by mnie wysmiala :)
Dzisiaj mi siara z piersi leciała,zdziwiłam się bo nie miałam w pierwszej ciąży,dopiero po porodzie. I tak dziwnie mnie podbrzusze pobolewa...

Odnośnik do komentarza

Melduję się już z domku. Wczoraj nas wypisali i noc we własnych łóżkach zaliczona :D
Starszak zachwycony dzidziusiem. Póki co nie zazdrości ;)

Pikaboo gratuluję. Tak jak już dziewczyny pisały mała jest prze urocza. I wygląda na więcej gram, powiem szczerze :D Zdrówka dla Was.

Ewa dziewczyny dobrze sugerują, że przynajmniej masz pewność, że wszystko będzie Ok. Bo najgorzej jak wymęczy się czlowiek przy skurczach i potną mimo to. Po planowanych cesarkach dziewczyny szybciej wracają do formy, więc szybciej będą mogły zająć się dzieckiem.

Angelika kokon świetny. Kolory i materiał do mnie przemawiają :D

Ja wracam do codzienności, więc wybaczcie ale ciut ucichnę. Będę Was czytać w wolnej chwili, ale postaram się być na bieżąco ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Pikaboo,wszystko idzie w dobrą stronę,super:)

Bina,świetnie że już jesteście w domu:)

Ja jestem zakręcona...myślałam,że dzisiaj mam termin ze starszym do lekarza,a to na za miesiąc dopiero...i jestem z nim dzisiaj w domu;) nawet za bardzo się nie ruszamy,bo ciepło się robi. Na szybko robię spaghetti (to syn zje),coś staram się też ogarnąć powoli,ale pogoda nie sprzyja szybszym ruchom czy nawet prasowaniu:/

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja rozmrozilam truskawkowy mus i ugotuje makaron,nie mamy ochoty na normalne obiady przez te upały. Na 15 mamy festyn rodzinny w przedszkolu,wiec do 18 będziemy tam,szybko nam dzień zleci. Umówilam się z kuzynka,mąż idzie do fryzjera wiec dołączy później to nie będę sama kwitla.
U nas masakra, powietrze stoi w miejscu. 32° u mnie na balkonie,nie wiem jak powiesze pranie w tym ukropie

Odnośnik do komentarza

Bina super,że już w domu jesteście. Powodzenia w poukładaniu wszystkiego;-)

Ola na tym etapie zakręcenie to nic dziwnego;-) Ja mam obiadek z wczoraj także dziś luz blues.

Kelis to powodzenia!

Mysia mam na jutro termin. Od dwóch tygodni miewam przepowiadające, w sobotę myślałam,że to już,ale po kilku godzinach skurcze się uspokoiły. Coś ta moja mała się nie pcha póki co...Gdyby nie te upały to bym próbowała wywołać- spacerowała itp,ale tak to jestem jak bez bateryjek i na dwór nie chce się wychodzić...

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a20fycap9.png

Odnośnik do komentarza
Gość Marja89

Bina, super że już w domu, pewnie w taką pogodę to w samym bodziaku wyszlyscie?:)
Pikaboo, super że maluszek już sam oddycha, jeszcze trochę i będziecie razem.
Ola, heh też się nie dziwię że zakręcona jesteś. Młody Cię nie wyciąga na spacer? Pogoda nie sprzyja niczemu a jutro ma być jeszcze gorzej, przynajmniej u mnie.
Kelis, trzymamy kciuki, mógłby dzidziuś jeszcze trochę posiedzieć w brzuchu.
Angelika, powodzenia na festynie, będzie na zewnątrz czy w środku?
Oj Sylma, musisz zagadać z maluszkiem, niech wychodzi, powiedz mu że najgorszy termin to 1 czerwca bo tylko raz będzie dostawał prezent i niech się lepiej spieszy ;d
Ja dziś w końcu wyszłam do miasta, tzn wyjechalam. Ogarnęłam wszystkie sprawy, kupiłam staniki do karmienia a teraz leżę przy zasłoniętych roletach ;d zupa już ugotowana, jeszcze szybkie drugie danie.
Małe juz tak mnie ciśnie w dole że boli mnie cała miednica i pachwina ale skurczy żadnych nie mam. No jedynie te bezbolesne napinanie się brzucha.

Odnośnik do komentarza

U mnie tez gorąco od południa słońce mieszkam na 4 pietrze wszystkie okna z jednej strony nie można przeciągu zrobić dziś idę do lekarza na 16 jestem poddenerwowana pewnie ustalimy termin cięcia już taki na 100% bo sam nie wiedział jeszcze jak będzie miał dyżury szpital jest 50 km od miejsca mojego zamieszkania nie chciałam rodzic u mnie w mieście bo opinie fatalne maja

Odnośnik do komentarza

Kelis, powodzenia! Oby poszło szybko i bezboleśnie:) odezwij się jak już będziesz mogła:)

Marija,nie,młody lata od pokoju do pokoju z zabawkami,jak mu się nudzą zabawki to idzie przed laptopa na bajkę albo pośpiewać piosenkę,a w stanach największego znudzenia przychodzi do mnie,żeby się przytulić:) chyba jest przyzwyczajony,że jak jest ze mną,to na spacery wychodzimy po 18.00(teraz przez upały,a jak jest w przedszkolu,to odbieram go,coś robimy razem w domu i dopiero wtedy wychodzimy).

Sylma,tak podejrzewam,że zakręcenie teraz to nic dziwnego,ale zła jestem na siebie i tak:/ zrobiłam całą akcję-mamy 2 auta,jedno wczoraj musieliśmy odstawić do mechanika,mąż pojechał więc do pracy motorem...;) niezła jestem,nie ma co;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

My wczoraj dopiero o 19 odwazylismy się wyjść,posiedzielismy na placu zabaw i było jeszcze dużo rodziców. Festyn na przedszkolnym placu zabaw, w tamtym roku było mnóstwo atrakcji-dmuchance do skakania,malowanie buzi,przejażdżki na kucykach itp. Zobaczymy co w tym roku będzie. No i występ córci mojej,wiec jestem podwójnie ciekawa. Mąż juz chce się wywinac chyba,ale mu na to nie pozwolę :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marja89

Ola, zazdroszczę, u nas najwcześniej ma padać w czwartek. Więc przeżyć jeszcze te dwa dni. Dzisiaj kompletnie nie mam siły na nic ;d nie wiem czy to półtorej godziny na mieście po 3 tygodniach braku aktywności czy ten upał ale najchętniej bym tylko leżała. Ledwo zrobiłam obiad.
MartusiaM
Przypomniało mi się że Ty miałaś tyle energii jak okazało się że możesz już coś wiecej robić :D podziwiam. Jutro jeszcze wypiore organizer i położę prześcieradło na łóżeczku i będę gotowa. Uh

Odnośnik do komentarza

Marja, energia jest, ale pojawiają się niespodziewane spadki do zera:D

Dzisiaj byłam z mężem po resztę rzeczy z wraku samochodu i aż mi się łezka zakręciła w oku, bo bardzo lubiłam to autko:/ jutro jedzie do Gdańska..

Zwolnienie kończy mi się w piątek, musiałam się umówić do lekarza na wszelki wypadek, bo zostanę bez L4:) A póki co na nic się nie zanosi:)

Co do pogody- u nas były 2 burze jedna po drugiej, ulewa, gradobicia, całość trwała jakieś 1,5godziny. Odrobinę się schłodziło to poprasowałam troszkę. Mała zarządziła koniec prasowania, zaczęła mi dokuczać:P prasuje na siedząco, bo na stojaka już od dawna nie ma szans, przez co moje stopy znowu podwoiły objętość.. teraz poleżymy z kopytami na poduszkach, wczoraj efekt był super:)

Odnośnik do komentarza

O,jak jutro mąż też raczy jechać do pracy motorem,to podjadę do miasta między innymi po te pampersy.
Tylko jutro jeszcze będę sama w domu,bo synek w przedszkolu. Potem święto,a w piątek też zostaje w domu,bo przedszkole ma dyżur i panie delikatnie zasugerowały,że chciałyby mieć jak najmniej dzieci...

U mnie nadal chłodniej,cudownie... synek zasnął po 17.00,wymęczyły go te upały. Za to pewnie wstanie niebawem i po nocce:/

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...