Pikaboo

Dziewczyny. Podczytuje was kiedy złapie siłę. Mała już bez tlenu leży w inkubatorze. Może ją już jutro dadzą. Przynajmniej mam taka nadzieję.

Kochane moje 2.5 szczęścia. Zaczęłam 36 tydz w dniu cięcia. Dostała 10pkt, cc o 7 rano. męczyła się przy oddychaniu więc ma tlen. Cukier jej skacze, w rtg ma jakieś mazy, ale to równie dobrze może być nic. Wszystko wskazuje na to, że nie ma choroby brata. Ja jestem w tej chwili nacpana lekami ponad dopuszczalna normę więc średnio kontaktuje. Ale to wam wszystko opiszę jak już pójdę do siebie. Najważniejsze, że dojechałam na czas i obie żyjemy:)

Dziewczyny Ja właśnie jadę na ip. Pasek lakmusowy niebieski i skurcze także raczej się zaczęło.

Mnie to dziś ta myśl męczy po tym jak sie czuje

Ja jeszcze 3 do 4 tygodni

Gratulacje bina!

Gratulacje xyza! Kawał bobasa!

Dziewczyny. Kobietka która leżała ze mną ma sali w rudzie dziś w nocy urodziła w 26tyg. Została mamą w dzień mamy, a nad ranem malutka zmarła:( 12tyg walczyli bez wód i było wszystko ok. I dziś wszystko legło w gruzach. Mam doła....

Otworzyłam oczy i pierwsza moja myśl, że xyza pewnie się już szykuje. :) trzymam kciuki!

Ja 6 będę miała skończony 36. A ciecie mam na 20. Chyba że będzie kiepsko to skieruje mnie na 13 o ile szpital się zgodzi w 37tyg wykonać cc bo u nas wykonuje się w 38 ehhh

Ja też czytam, ale jakoś odpisać sił nie ma. bardzo źle znoszę upały nawet jak nie jestem w ciąży. U mnie ktg jest w przychodni w gabinecie. Wizytę mam 6 czerwca. I jak to lekarz powiedział jak dotrzymam w dwu paku do wizyty to niech się dzieje co chce. Maz w domu na opiece na mnie. żebra strasznie bolą. Mała sobie uwidziała lewe zebro i koniec. Torba spakowana cały czas już od długiego czasu z racji tych przebojów. Czekam aż xyza się rozpakuje :)

Termin jest uzależniony od wielu czynników. Jak jest potrzeba to i 28 zrobią zależy co się dzieje. Ja mam na skończony 38 ale wiadomo, że jak przyjdę rodząca tydzień wcześniej to też zrobią. Jeśli nie ma wskazań do ciecia na zimno to będą czekać aż samo się zacznie i wtedy robią cc.

Xyza trzymaj się tam :) zazdroszczę Ci, że to już:)

Sylma ja mam 33+3 Ale skierowanie na cc juz nam. Crp nadal mi rośnie więc jestem na antybiotyku. Powiedziałam lekarzowi, że boję się, że to może być od pęknięcia pęcherza płodowego i jest infekcja wewnętrzna. Powiedział mi, że on by chętnie skierował mnie już przed 38tyg tylko, że nie wiadomo czy szpital na to pójdzie. Zobaczymy co powie szóstego. O ile dotrzymam tyle.

Mój bardzo chętnie wziął opiekę na mnie, ale żeby zrobić cokolwiek to zapomnieć mogę. A dobrze wie, że mam leżeć. Jutro jak się nie ogarnie to już nie wytrzymam i zrobię awanturę.

A co do porodu to ja miałam taki pierwszy. Jak już miałam parte na kroplówce i pod nóż.

Ja dziś byłam u gina i prosił mnie żebym do 6 chociaż wytrzymała i nie rodziła.ehhh mam leżeć i leżeć i leżeć. A w domu nadal nie skończony remont, bajzel na kółkach, mąż nie ogarnia... mnie nosi żeby wstać i zrobić wszystko... error Ale chociaż młoda walczy z wagą i ma już 2100g

Ja przynajmniej miesięcy

Z tego co ja się w szpitalu nasłuchałam to tyle przed terminem to ta szyjka jest krótka trochę:/

A ja wszędzie szukałam usztywnianych i kupiłam nie usztywniane w h&m w dwupaku za stówkę. Cholercia

A i kupiłam ośmiorniczkę dla małej :)

Co do położnej to przy pierwszym porodzie kiedy jest duża szansa, że będzie się to ciagło to się przydaje. Ale przy kolejnych to chyba nie ma sensu. U mnie można wynająć prywatny pokój i to mnie kusi. Z jednej strony to fajnie. Rodzina może siedzieć u was ile się chce i jeśli pobyt trwa dłużej to jednak ta prywatność jest fajna. Z drugiej strony jeśli wszystko jest ok i zostaje się po porodzie tylko 3 dni to chyba szkoda kasy i lepiej się przemęczyć.

Właśnie po tych moich szpitalach zaczęłam się zastanawiać czy któraś z nas nie będzie jeszcze majóweczką:) marja dwa tygodnie to już zleca :) ja tez czuje okropny bol w kroczu i pachwinach. mam nadzieję wytrzymać 3tygodnie :) Dziewczyny mój mąż to jest jakiś ślepy ja mu krzyczę " patrz jak mi się brzuch wygina!" A On nic nie widzi. Nosz zero.

Moja mała atakuje cały czas lewe żebro. Aż łzy ciekną czasem. Ale pomimo to cieszę się każdym kopniakiem, bo to ostatnia ciąża i chcę się nacieszyć tym.

Aż się pogubiłam w postach. To szpital w którym zawsze rodziłam i chcę rodzić. Mój prowadzący pracuje w innym mieście w szpitalu. Zagrożenie owszem jest realne bo miałam już 3 cc. Każdy jeden lekarz powtarza mi to samo. Dziś mnie wypisali i na odchodne jeszcze dodali, że może dojść do tak zwanego cichego pęknięcia na bliznie. I że przy cięciu poprostu okaże się, że chodziłam z dziurą. Więc wychodzę z duszą na ramieniu. Mój mąż może ze 2 razy poczuł jak kopie. Nie ma cierpliwości poczekać na te ruchy ehhh. Ja mam szyjke 2cm. W czwartek mialam 4cm. A w piątek w nocy na przyjęciu już 2cm... oby do końca maja...