Skocz do zawartości
Forum

Ciąża po 30-tce


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w 28 tyg. ciazy a za 2 m-ce skoncze 38 lat. To naszepierwsze maleństwo i choc nie mam lewego jajnika, jajowodu i przydatków po dwóch operacjach wyciecia guza, nasze malenstwo rozwija sie prawidlowo i jest zdrowe. Wprawdzie ostatnio dostałam nakaz przystopowania i poleżania (skraca mi sie szyjka macicy z powodu twardniejacego brzucha) ale to akurat nie dziwi przy mojej aktywności zawodowej (własna działalność i praca po 10-12 godz.) Badania prenatalne (3-krotne) wyszły b. dobrze, ryzyko zespołu Downa jest u mnie równe 1:4000! Niejedna młodziutka mama nie moze pochwalic sie takim wynikiem ;) Co radze? Nie stresowac sie wiekiem, bo maluch to wyczuje; ciesz sie tym pięknym stanem zamiast myslec o metryce. Wykonuj konieczne badania, bądz pod kontrolą i nie martw sie na zapas. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Drogie koleżanki :) Mam 36 lat i jestem w 5 tygodniu ciąży. Co najważniejsze - to jest moja pierwsza ciąża. Nie mogę wszystkiego zrzucić na pracę, którą byłam pochłonięta do 30 roku życia, bo w życiu prywatnym też układało się różnie. Nie chciałam podejmować jakiejkolwiek decyzji, nie będąc w 100 % przekonana o tym, że mój mąż jest tak samo gotowy jak ja... tym bardziej, że wzięliśmy ślub 4 lata temu. Czasami trzeba dłużej poczekać na swój moment. Ale dość tych smętów ! Jestem przeszczęśliwa i wszelkie obawy staram się spychać gdzieś na tył głowy. Damy radę :) !

Jestem w 10 tygodniu i 1 dniu ciąży :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie "mamutowe mamuski" ! Ja w pazdzierniku bede obchodzic 36 urodziny, a w listopadzie powitamy na swiecie nasze pierwsze dzieciatko. Tak poukladalo sie w moim zyciu, a nie inaczej. Wcale nie czuje sie staro!!! W kazdym razie to swiadome macierzynstwo (przeprowadzilam dluga rozmowe z moja Pania Doktor zanim podjelismy ostateczna decyzje, rozwiala wszelkie moje watpliwosci zwiazane z wiekiem) i spelnienie moich wieloletnich marzen. Jeszcze nigdy w zyciu nie czulam sie tak szczesliwa jak obecnie. Choc strach towarzyszy mi rowniez kazdego dnia, panikuje strasznie, tak bardzo boje sie o to nasze Malenstwo. Ale wierze, ze to Malenstwo czuje jak bardzo na nie czekamy, jak bardzo go pragniemy i dlatego zdrowo i szybko rosnie :-)

Odnośnik do komentarza

Witaj,
Ja 3 lipca skocze 34 lata, a pod koniec lipca mam termin porodu mojego pierwszego dziecka. Co więcej, w ciążę zaszłam biorąc pigułki antykoncepcyjne, których pilnowałam wręcz obsesyjnie - żadnych zapomnianych, przegapionych itp... I zorientowałam się już w 4 tygodniu, że dzieje się coś dziwnego... Ciąża spadła na mnie jak grom z jasnego nieba i absolutnie nie byłam na nią gotowa. Zwłaszcza, że dla mnie obsługa małego dziecka zawsze była raczej schematyczna: od jednego końca dziecka leje się mleko, a drugi jego koniec trzeba utrzymywać w czystości:) W zasadzie gotowa dalej nie jestem.
I jeszcze poród. Nadal usiłuję udawać, że go nie będzie i z całych sił liczę na cesarkę. Kiedy w szkole rodzenia trafiłam na wykład na ten temat (taki z pokazowymi zdjęciami) - uciekłam :)
Ale z drugiej strony...
To moje dziecko. Do końca życia nie zapomnę, kiedy przy pierwszej wizycie u lekarza zobaczyłam na USG małą czarną kropkę a w środku migoczące serduszko. Albo kiedy pierwszy raz usłyszałam jego bicie.
Więc może damy radę. I Ty, ze swoimi lękami i obawami i ja, ze swoim panicznym strachem przed porodem a potem obsługą tej małej, bezradnej istotki. Może jakoś to będzie. A może nawet pomogą nam nasi mężczyźni? :-D
Pozdrawiam.
M.

Odnośnik do komentarza

Pewnie ze damy radę :-))) musimy tylko wierzyć w te Nasze Szkraby, juz one nam podpowiedzą co im potrzeba, w naszych mężczyzn, we wlasne siły, no i w to ze nam tez sie szczęście od zycia należy :-) trzeba tylko te paskudne czarne mysli od siebie odganiiac. W takie dni jak dzisiaj latwiej... wystawiam buzie do słońca, wcinam truskawki i glaszcze sie po coraz wiekszym brzusiu :-)

Odnośnik do komentarza

Madzia75, pewnie, że bije. W marszowym rytmie:) (a tak przy okazji, zbieżność imion mamy:).
A ja w poniedziałek idę do szpitala. Ze skierowaniem, podejrzenie wielowodzia. 33 tydzień. Niby ilość wód nie wzrasta, ale jest ich dużo i się nie zmniejszają. Nie wiecie może, ile mnie tam potrzymają? Powinnam panikować? Bo po badaniach na usg 3D wychodzi na to, że Junior ok.

Odnośnik do komentarza

No tak, poza tym ze finał zbliża się wielkimi krokami, a ja nadal nie potrafię przyjąć go do wiadomości. Mówię o tym na "P", tym strasznym. Ja nawet w komediach przewijam tego typu sceny :) A Junior zapowiada się na dużą sztukę, już jest większy, niż norma przewiduje. No, ale zobaczymy. Obiecałam sobie, że żywcem mnie nie wezmą, albo cesarka, albo może jakoś mnie uśpią :)
A ja właśnie oglądałam swoje usg z 8-go tygodnia, mała fasolka z czymś odstającym :)
Powodzenia, Madzia.

Odnośnik do komentarza

Hej b_m "P" nie jest wcale taki straszny, ja mam za soba cesarke w pelnej narkozie (pierwsza corka), normalny porod z lekami przeciwbolowymi (druga corka) i normalny ze znieczuleniem zewnatrzoponowe (synek), zewnatrzoponowe wybralam, bo tu w Belgi nie podaja lekow przeciwbolowych :). Powiem ze "P2" byl mniej stresujace i szybciej sie do siebie dochodzi. W szpitalach w Polsce podaja leki przeciwbolowe. Nie wiem co by Ci napisac by Cie uspokoic, ale tak naprawde "P" to cos niesamowitego i duzo zalezy od Twojego nastawienia :), jak bys miala pytania, to sluze pomoca :).

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yrmq4dtnk.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Tak, tylko że w szpitalu tutaj nie ma znieczulenia przy zwykłym porodzie, co ciekawe nie można go nawet nabyć odpłatnie. Szpital, cytuję: "preferuje naturalne metody radzenia sobie z bólem". Przypuszczam, że lekarze na oddziale to sami mężczyźni i ciekawa jestem, jakby radzili sobie w "naturalny sposób" z bólem po solidnym kopnięciu ich w jądra:) Jest ponoć opcja podania gazu rozweselającego, ale jeśli mam być szczera, to wolałabym coś, co zablokuje ból, a nie coś, co poprawi mi humor:) Poza tym nie znam ani jednej kobiety, która ten gaz dostała.
Trudno, jeśli będę musiała przez to przejść, to jakoś to zrobię. Raczej nie mam już jak się wycofać z całej tej imprezy:)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny:)
Jestem w 6 miesiacu, termin porodu na 2 miesiaca przed 37 urodzinami.

To moja pierwsz ciaza. Na razie wszystko w miare ok - maluszek rozwija sie prawidlowo ale wisi nade man rozpoznanie 2-naczyniowej pepowiny. Wiec bedzie czestsza obserwacja przyrostu wagi mlodziaka po 28 tyg zeby w razie zastoju interweniowac szybszym rozwiazaniem.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2hdgex72wz7oq.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
przecież kobiety po 30 są nadal piękne i młode tylko bardziej doświadczone. Ja inaczej wcale nie myślę. Mam 36 lat i w 33tyg ciąży z moim drugim maleństwem. Pierwsze dziecko urodziłam 13,5 roku temu. I wiecie co? Wtedy tez nie bylam jakaś smarkula , ale teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę , bardziej świadomie.
I juz nie mogę się doczekać jak przytule mojego synka. Więc dziewczyny nie ma reguły czy mamy skonczone 20 czy 30 lat , każda ciąża jest inna i każda z nas inaczej do niej podchodzi.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg4z17qkz6mdot.png

Odnośnik do komentarza

Wróciłam ze szpitala na weekend (a raczej uciekłam:). Podejrzenie wielowodzia okazało się bezzasadne, natomiast wykryto u mnie podniesiony przepływ krwi pępowinowej. Wracam więc do szpitala jutro na obserwację, a bardzo prawdopodobne, że również na wcześniejszy poród. Lekarz twierdzi, że 34 tydzień to już ciąża donoszona, mały waży ponad 2400g, ale dla mnie jest taki malutki! Ale cóż, wolę urodzić wcześniej, jeśli czekanie zwiększa ryzyko urodzenia chorego dziecka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...