Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

właśnie szukam. Wytyczne są takie: ciekawa, gruba i niezbyt droga. Idę do Merlina, bo jakieś znizki mi w nagrodę przyznali

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

jestem ale będę później:D chleję jabola, zaraz mycie i m, się czepia - wrrrrrrrrrrrrr czegoś mu się chce rrrrrrrrrrr znowu wrrrrrrrrrrrrrr
ogólnie to wszystko do d.... znów życie na dwa domy, babcie przywieźliśmy i dzisiaj znów miała fazę - ona taka samiutka jak palec q....a to trzeba było o to zadbać kiedyś!!!! nie ważne, że z m. jeździmy do niej trzy razy dziennie, za każdym razem ok. godziny się u niej jest!!! ciągle źle, chwilowo mam dość:Wściekły:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

monika4
anula_73
manenka71
no jestes ANULA
to chyba dobrze ze test negatywny co ?

No chyba:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

nie żartuj:sofunny::sofunny::sofunny:

Już się zgubiłam. Mam odpowiedzieć,ze zartuję, czy że nie :36_19_2:

W każdym razie nie mam póki co ambicji doganiać co niektórych koleżanek. Boszzz, co ja bredzę,jakie "póki co". to przez ten alkohol:36_19_2:

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

monika4
jestem ale będę później:D chleję jabola, zaraz mycie i m, się czepia - wrrrrrrrrrrrrr czegoś mu się chce rrrrrrrrrrr znowu wrrrrrrrrrrrrrr
ogólnie to wszystko do d.... znów życie na dwa domy, babcie przywieźliśmy i dzisiaj znów miała fazę - ona taka samiutka jak palec q....a to trzeba było o to zadbać kiedyś!!!! nie ważne, że z m. jeździmy do niej trzy razy dziennie, za każdym razem ok. godziny się u niej jest!!! ciągle źle, chwilowo mam dość:Wściekły:

tak to ze starszymi ludzmi u wszystkich gdzie mieszkaja dziadkowie ktorych oczywiscie znam sa te same sytuacje zawsze żleeeeeeeee

Odnośnik do komentarza

Generalnie chyba tak jakoś. Dostałam priv od znajomej i sobie łezkę uroniłam, a potem Aśka opowiadała o Sebka mamie. Znaleźli jej pamiętnik, on przeczytal. Tyle dobrego w tym nieszczęściu, że nie zrobiła tego w domu ale na klatce.......tyle że piętro wyżej. On przxy niej robił wszystko zanim karetka przyjechała. Jest załamany, nie dopuszcza myśli, że matka nie żyje, wmawia sobie że wyjechała i nie wroci. Nie wiem............okropne to wszystko. On z dnia na dzień musial stać się dorosły, a przy nim i Aśka, skoro zdecydowala, że z nim będzie.

Moniq ja też mam nadzieję że to koniec, ale jak znam życie to jeszcze nie raz coś sie wydarzy nieprzewidzianego.

A najciekawsze jest to, że młoda mi dzisiaj powiedziala, że mimo, że są już razem pnad dwa lata i razem wyjeżdżali to jeszcze do niczego nie doszlo. Że jakby co to ona najpierw do lekarza pójdzie. Cieszę się ze wychowalam chociaż jedną mądrą córkę.

Odnośnik do komentarza

Monia38
Generalnie chyba tak jakoś. Dostałam priv od znajomej i sobie łezkę uroniłam, a potem Aśka opowiadała o Sebka mamie. Znaleźli jej pamiętnik, on przeczytal. Tyle dobrego w tym nieszczęściu, że nie zrobiła tego w domu ale na klatce.......tyle że piętro wyżej. On przxy niej robił wszystko zanim karetka przyjechała. Jest załamany, nie dopuszcza myśli, że matka nie żyje, wmawia sobie że wyjechała i nie wroci. Nie wiem............okropne to wszystko. On z dnia na dzień musial stać się dorosły, a przy nim i Aśka, skoro zdecydowala, że z nim będzie.

Moniq ja też mam nadzieję że to koniec, ale jak znam życie to jeszcze nie raz coś sie wydarzy nieprzewidzianego.

A najciekawsze jest to, że młoda mi dzisiaj powiedziala, że mimo, że są już razem pnad dwa lata i razem wyjeżdżali to jeszcze do niczego nie doszlo. Że jakby co to ona najpierw do lekarza pójdzie. Cieszę się ze wychowalam chociaż jedną mądrą córkę.

bardzo to smutne i super ze mozesz pogadac tak fajnie z corka mądra faktycznie wspolczuje sebastianowi m
moja mama szybko zachorowala jak mialam 16 lat nie stracilam jej ale nie moglam z nia porozmawiac i do dzisiaj nie moge ( mama rozumie ale nie mowi dobrze nie potrafi mowic zdaniami )bardzo mi jej brak choc zyje

Odnośnik do komentarza

Monia rzeczywiście fajne są te dzieciaki, z tego co piszesz. Tylko na pewno obie musicie obserwować Sebastiana, bo chyba jest nadwrażliwy i moze mieć problem z udźwignięciem tej sytuacji.

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

no to udało mnie się z grubsza ogarnąc ostatnich parenaście stron. Mnie ścieło - najpierw przeziębienie, a wczoraj jakaś akcja żołądkowo - brzuszna. Dziś udało mnie się dotrzec do internisty, mam zrobic USG brzucha i do ginekologa - niby wszystko w porzo (no, może poza tym, że jak mi pobierał próbkę do cytologii, to zaczęłam krwawic, ale powiedzial. Ale dalej mam takie skurcze w nadbrzuszu, ze dobrze, ze mam parę porodów za sobą i wiem jak oddychac, bo mi oczy z orbit wychodzą jak mam skurcz. Tak poza rosnącym kursem franka (kredyty), to wszystko w porządku.

Monia, bardzo współczuję Sebstianowi. Daleka jestem od oceny jego mamy - a juz na pewno od mówienia o patologii. Zbyt wiele we mnie szacunku dla innych i ich decyzji, nawet jeśli to zupełnie odłegłe i odmienne od moich preferencji i zasad. Bywało ciężko, naprawdę ciężko w moim życiu, ale odpowiedzialnośc za dzieci była zawsze większa i ważniejsza. Natomiast staram się rozumiec, na tyle na ile mogę, że inni mogą byc w sytuacji, która przerasta ich możliwości... Zostaje przekroczony próg wytrzymałości i wydaje mi się nietaktem ocenianie ich decyzji - ponieważ trudno jest to robic obiektywnie i uczciwie. Tylko taka osoba mogłaby to oceniac.
Oczywiście, najczęściej jest to związane z nagłym wydarzeniem - negatywnym w skutki, lub depresją, lub ciężką sytuacją trwającą długo lub wieloma innymi sytuacjami. Pewnie, że kiedy patrzymy na własne problemy z perspektywy czasu - wydają nam się błahe, ale często w momencie kiedy mają miejsce - wyglądają inaczej... A czy mamy prawo wymagac czegos od innych? Staram się wymagac od siebie i byc asertywną w mówieniu o moich oczekiwaniach w stosunku do innych. Staram się wypełniac moje obowiązki, zadania - najlepiej jak potrafię, ale ludziom różnie dzieje się w życiu. Nie każdy jest supercyborgiem i wszytsko przyjmuje na klatę jak leci. W naszym społeczeństwie wizyta u psychiatry ciągle pokutuje skojarzeniem, że ktoś jest czubkiem. A potencjalni samobójcy to działka psychiatrów. Poza tym jaka jest dostępnośc do tego typu specjalistów? Jakiej klasy specjalistami oni są? Jaką mamy pomoc dla osób w depresji, lub tendencjami samobójczymi? i na ile, zwykły przeciętny obywatel wie gdzie zadzwonic, iśc jak dopadnie go depresja, ale inna sytuacja życiowa, z którą sobie nie radzi?
Jeśli Sebastian się uczy, powinien otrzymac rentę po mamie i może dochodzic alimentów od ojca - jeśli ten nie płaci lub nie mam z czego płacic, po 3 miesięcznej bezskutecznej egzekucji przez komornika, można otrzymac alimenty z przywróconego do życia funduszu almentacyjnego. Jeśli kiedyś Sebastian zdecydowałby się na terapię, mogę polecic dobrą psycholog we Wrocławiu, do której chodziła moja córka po ... samobójczej śmierci młodszej siostry. Po śmierci córki spędziłam setki godzin na forach dla dzieci z takimi tendencjami - i proszę mi wierzyc, trudno tu mówic o patologii - jako uogólnieniu. Przeczytałam mnóstwo książek na temat i rozmawiałam z wieloma specjalistami. Wydaje mi się, że liznęłam czubek "góry lodowej", stąd sobie pozwoliłam na zabranie głosu. Jeśli mogłabym w czymś pomóc, zrobię to z przyjemnością. Dużo dobrego

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

anula_73
Wiem, Ty jesteś wielka, dziewczyno :36_2_46:

Jak to sie mówi: "Mało dzieci mały kłopot..." czy jakos tak :sofunny:

No faktycznie wielka :sofunny::sofunny:

manenka71
mialam ci MONIA napisac ze nie myslalam ze masz takie dlugie wlosy caly czas ogladam zdjecie obok z krotkimi i taka sobie ciebie wyobrazam

Widzisz ja taKA niefotogeniczna jestem, a to zdjęcie sprzed 10 latek jest. A kłaki? Tak je lepiej utrzymać. Nie muszę ciągle begać do fryzjera. Raz na jakiś czas wpada do mnie córka koleżanki i robi mi balejaż i podcina koncowki. Właśnie niedługo zamierzam się z nią umówić, bo grzywka mnie denerwuje::D:

anula_73
Monia rzeczywiście fajne są te dzieciaki, z tego co piszesz. Tylko na pewno obie musicie obserwować Sebastiana, bo chyba jest nadwrażliwy i moze mieć problem z udźwignięciem tej sytuacji.

Dlatego mówiłam jej dzisiaj, żeby po wszystkim poszli oboje do psychologa. Każdy z nich ma w szkole, a myślę że mogą iść razem do jednego i nikt ich nie wygoni. Zobaczymy.

anula_73
Idę dziewczyny. M. woła.

Do jutra

He he następną m wzywa na dywanik :sofunny::sofunny:

Mój kima na łóżku z Emilem na ramieniu. Zresztą teraz mnie nie tyka bo ostatnie tknięcie skończylo sie usuwaniem zęba:sofunny::sofunny: A teraz będę gryzla, drapałai w koncu...................................................................................................................
polegnę:sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

powiem tak - chcieliśmy się z m. dzisiaj odstresować i troszkę alkoholu wypiliśmy, w towarzystwie zresztą, m. niby jakiś chwilowy luz złapał a ja nadal trzeźwa jak świnia:Wściekły: i wszystko o czym chciałam chociaż na chwilę zapomnieć, tkwi we łbie i nawet na chwilę nie osłabło

ja też nie chcę zabierać głosu i oceniać samobójców, zwyczajnie tego nie rozumiem i myślę, że to bardzo złożony proces i nic nie dzieje się w danej chwili, tylko nawarstwia się i trwa w człowieku od kiedyś tam
możliwe, że jest inaczej, nie będę się sprzeczać, bardzo współczuję tym . którzy zostali i tyle

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Mahakala, na pewno dostanie rentę, do tego ojciec płaci regularnie alimenty. Dostał mamy wypłatę z pracy, poopłacał rachunki. W związku z tym, że chce dalej mieszkać w domu babcie będą płaciły rachunki i coś tam jeszcze. Nie wiem dokładnie.
Też nie oceniam jego mamy, ale wkurza mnie, że nie pomyślala o synu. No, ale alkohol chyba tlumi ludzkie odruchy. Sama nie wiem.
Właśnie w międzyczasie pisalam z Aśką. Popakowali rzeczy mamy, jutro babcia ma je zabrać, bo on nie chce wchodzić do jej pokoju.
Co do psychologa, jeżeli się zdecyduje to na pewno się odezwę.
Bardzo mi przykro z powodu śmierci córki. Nie spodziewałam się, że tak.......
Cholera stara jestem, ale nie potrafie sie wysłowić. W takich momentach łzy same cisną mi się do oczu.
:36_2_43:ależ to życie jest:36_2_43:

Odnośnik do komentarza

mahakala, czytam co piszesz i nie wiem nawet co myslec...
wieje od Ciebie taka zyciowa madroscia, jakims takim wewnetrznym spokojem, ile Ty sie musialas napracowac nad soba, nad zyciem, zeby do tego dojrzec w taki sposob... a moze mialas zawsze takie podejscie..
nie wiem, ale tak jak monia, nie myslalam ze w taki sposob stracilas Agnieszke... bardzo mi przykro, az lzy same leca po policzkach....

monia, ja tez nie potrafie sie jakos umiejscowic przed samobojstwem... mysle, ze wlasnie przy alkoholu to jest jakis stan nieswiadomosci, chyba po pijaku nie mozna byc do konca swiadomym tego co sie wlasnie robi.... na trzezwo to nie wiem, czesto sie slyszy ze duzo samobojstw to tzw wolanie o pomoc ale ja na szczescie opieram sie tylko na teorii...
wiecie co, ide juz, przygnebilo mnie to wszystko jakos, pewnie bede o tym myslec jak juz sie poloze,
jutro do pracy, pozdrawiam Was wszystkie kochane

monika, a Tobie to cierpliwosci zycze!!!!

pa

Odnośnik do komentarza

anula to trzymaj się, ja przeżyłam:sofunny: - cholera, to nie ten wątek:lup:

monia ale już nie płaczesz???? a fotka z powrotu do zębologa super, mam wrażenie, że jest ciebie duuuuuuuuuuuuużo mniej, nie o zęba mi chodzi!!!

manenka musi być ci bardzo ciężko z powodu braku mamy, tzn, takiego zwykłego, codziennego bycia razem!!! super, że udało ci się ułożyć życie
a wracając do mojej babci to ona mieszka w innej miejscowości, jakieś 7 km. ode mnie, jest sama, pochowała troje dzieci, dwóch mężów, jednego wnuka i na starość została sama, tzn. w budynku, w którym mieszka są jeszcze dwa mieszkania, w których żyją jej zięć - kaleka oraz żona wnuka z dwójka dzieci
ale każde ma ją w poważaniu i potrafią nawet przez cały dzień nie zajrzeć czy żyje
dzisiaj m. rzucił hasło, że może wziąć babcię do nas, na co moja mama - synowa babci - d0stała migotania przedsionków, nigdy nie zaznała wiele dobrego od swojej teściowej
cholera a ja mam sumienie i chociaż babcia jakoś nigdy nie nawiązała ze mną bliższej więzi, czuję się zobowiązana do opieki, w przeciwieństwie do trójki pozostałych wnuków, mówię wam, sytuacja patowa, ech...

mahakala troszkę mnie przestraszyłaś tymi dolegliwościami, mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie

a tak wracając co do ilości dzieci to ja też stwierdzam, że już więcej kategorycznie nie!!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...