Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Kornelia a probowalas zaparzyc majeranek i to pić? Podobno działa na taki duszacy kaszel koleżanka mi polecala ale nie próbowałam bo na szczęście u mnie skończyło się na katarze i teraz już przechodzi.
Mnie coś dzis żołądek boli wypiłam miętowa cherbate ale nadal jakby mnie mdli nie wiem od czego. Mam nadzieje ze przejdzie bo jutro mam spotkanie dzieci komunijnych i ze 2 godziny w kościele posiedzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia a może to jakaś alergia, pisałam kiedyś, żę kuzynka jak jest w ciąży to się normalnie dusi aż musi brać lekarstwa. Mi też na skórze w ciąży się nasila. Może to coś pod tym kątem trzeba szukać jak wszędzie czysto a Ty ciągle kaszlesz.
Co do koszul to mi akurat mama kupiła więc grosza nie wydałam, ale przyznam, że chyba warto byłam bo mimo, że ich nie lubię to później często używałam zwłaszcza po porodzie ciężko było z piżamami do karmienia i na początku podrażniały mi ranę po cc. No i teraz dalej je mam i nie muszę żadnej kupować.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Tego majeranku nie próbowałam, już sama nie wiemco mam brać i czego kolejnego próbować. U mnie jest katar, nie jakiś straszny bo nie mogę swobodnie oddychać no.i ten nieszczęsny kaszel. Niestety u mnie w przychodni raczej nikt się mną nie przejmie, ostatnio mnie nawet nie chcieli przyjąć mimo że w ciąży. Zastanawiałam się czy nie iść prywatnie do internisty, żeby tylko ktoś ulżył już nawet nie mnie ale mojej szyjce i małemu smerfowi w brzuchu. Skoro leżenie w łóżku od dwóch tygodni nie pomaga to chyba jest coś głębszego na rzeczy.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Mnie dziś wypuścili do domu ale nakaz leżenia. Tylko wstawać do łazienki. Ale cudownie leżeć we własnym łóżku, wykąpać się w swojej łazience:) nie cierpię szpitali... Ale ważne żeby malutka była zdrowa. U mnie wód trochę przybyło ale nie ma rewelacji tak powiedział lekarz. Teraz wizyta w czwartek badania krwi, mocz, ktg, USG i jak będzie ok to domu leżeć a jak się pogorszy to zostaje w szpitalu. Także kazał mi lekarz spakować torbę na wszelki wypadek.
Jeszcze się wkurzylam, bo na izbie przyjęć dawałam badania te, które robiłam na początku ciąży HIV,hcv,toksoplazmoza i nie uwierzycie ale w szpitalu je zgubili i jeszcze wspierają mi, że albo ich nie dałam albo oni mi oddali te wyniki...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ten mój cukier to wielka zagadka. Rano na śniadanie 2 kanapki zytnie z wędlina pomidorem i sałata do tego kubek gorzkiej herbaty i cukier 120 a na kolacje zjadlam u mamy na urodzinach dwie lyzki sałatki ważywnej z majonezem do tego schabowy i potem kawałek ciasta i cukier 99 po godzinie i jaka tu logika w tym?? Juz nie wiem co mi podnosi cukier a co nie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Magda fajnie że jesteście w domu :) a ile masz teraz wód wg usg? Malutka coś podrosła? Dostałaś te sterydy (wybacz ale nie pamiętam :/) ? Szyjka trzyma?
Ja też nienawidzę szpitali ale jakoś tam czułam się bezpieczniej bo zawsze można od razu zapytać lekarza i jakoś kontrolują sytuację. W domu z kolei wygodniej, chociaż ja i tak już psychicznie zaczynam wymiękać niestety.
Megs może to chodzi o ten indeks glikemiczny czy coś? Może warto o tym poczytać.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia wskaźnik wód mam Afi 8 więc nie najlepiej. Malutka podrosla o 200 g ma teraz 1318 g :) sterydy miałam podane jedną dawkę w poniedziałek, druga we wtorek.
Szyjka trzyma i jest zamknięta.
No to fakt w szpitalu bezpieczniej ale w domu wygodniej :)
Ale w szpitalu też psychicznie źle sie czułam... Jeszcze jak się na patrzyłam i na słuchałam co kto przechodzili to dziękuję ...

Odnośnik do komentarza

A ile powinno wynosić teraz to afi? To jest zależne od tygodnia ciąży? Bo coś gdzieś mi się obiło o uszy, że optymalnie jest tak w środku tej normy to by wychodziło w granicy 10-15?
No to sporo już waży, ile macie tygodni przy takiej wadze?
Zazdraszczam szyjki :) oby taka została do końca.
Wiem, w szpitalu to co chwilę albo małowodzie, albo wielowodzie, albo straszna cukrzyca, albo dziecko z torbielami nerek. No i ja czułam się tam dziwnie bo większość kobiet w takiej zaawansowanej ciąży, i jak mnie pytały który tydzień to ooo to jeszcze najgorsze przed Tobą, głupie generalizowanie... nie raz te na samym początku mają gorsze przejścia niż te na końcówce :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Megs, ja też do końca tej naszej cukrzycy nie rozumiem, dziś po śniadaniu miałam 128, a zjadam codziennie tak samo 2 kromki razowego z szynka i sałata, zawsze jest ok.110 , a dziś sporo. Za 5 minut było już 120, ale jednak. Dziś mam na obiad karkówka, ale dla siebie chyba upiekę kawałek w folii i zamiast ziemniaka sobie zrobię kasze. Najgorsze, że za tydzień idziemy na wesele, będzie mnie tak kusiło

Odnośnik do komentarza

Megs, Ang pamiętam jak bratowa raz zjadła 3 kawałki ciasta i miała ok a na śniadanie jeden naleśnik razowy i już przekroczone. Ona trochę nachodziła się do tego diabetologa, i ta kazała jej ważyć te kromki chleba razowy wiadomo cięższy. Ważne, żeby bez żadnych pestek był, najlepiej żytni. Nabiał rano podnosi cukier, później już nie. Strasznie nie logiczna jest ta dieta;/ W ogóle współczuję chorym na cukrzycę kiedyś myślałam, że to tylko kwestia odstawienia słodyczy.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Magda to jesteście sporo przede mną, ja mam założone póki co dotrwać do sterydów czyli 28 tc a potem przekroczyć 30. Zobaczymy czy się uda.
Jak ja sobie radzę? Hm szczerze? Psychicznie sobie nie radzę za bardzo. Nie mogę spać w nocy mimo że w dzień nie śpię, zasypiam nad ranem dopiero. Wstaję tylko zjeść i się umyć, zaaplikować leki i wracam do łóżka. Łącznie w ciągu dnia spędzam może 1-1.5 h w pozycji innej niż leżąca. Cały dzień oglądam jakieś durnoty w tv, laptopa mam na krzesełku obok łóżka żebym nie musiała wstawać :) . Ogółem dzień jakoś jestem w stanie przetrwać chociaż bolą mnie biodra, najgorzej u mnie jest wieczorem bo wtedy puszczają mi nerwy i często wyję mężowi w ramionach :) jakoś to znosi, uspokaja mnie ale dla niego to też wszystko jest nowe i trudne. I denerwuje się, jak ktoś mi dogaduje że on też by tak sobie poleżał, o taka to pożyje i tak w kółko, a niestety większość osób reaguje właśnie w taki sposób. Ciekawe, czy oni by chcieli odliczać każdy dzień i mieć nadzieje że uratuje to ich dziecko, myślę że nie.
A Ty jak wytrzymujesz?

Współczuję Wam tych cukrów :/ tutaj też większości osób się wydaje że jak cukrzyca to znaczy że je słodycze, a to często w ogóle nie idzie w parze. A jecie jakiś dodatkowy posiłek przed snem? Bo w szpitalu dziewczyny dostawały tzw 5 posiłek, czyli kanapkę zawinięto w folię i miały to jeść jeszcze po kolacji.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia, tak zjadam ok.22 kromke chleba takie zalecenie. Jestem szczupła osobą o nigdy się nie objadałam, dlatego ta cukrzyca jest szokiem. Do tego tarczyca, twardnienia brzucha, ale do tego się już przyzwyczaiłam, bardzo Ci kochana współczuję lezenia, ale dasz radę to już 27 t, tez mnie wkurzają ludzie, którzy nie mają pojęcia o problemach i dolegliwościach ciążowych. Uważają, że przesadzamy. Kornelia, dasz rade i urodzisz zdrowego synusia w terminie wyznaczonym , om, zobaczysz. JESTEŚ MEGA DZIELNA MAMĄ :)

Odnośnik do komentarza

Boze,dziewczyny podziwiam was za to lezenie calymi dniami, ja bym chyba nie wytrzymala tyle...ja tylko tydzien lezalam w szpitalu i poki nie mialam sily to mi nie przeszkadzalo to, ale jak tylko zaczelo mi przechodzic to ryczalam jak maz wychodzil albo dzwonil ze ja chce do domu...
Dziewczynom z cukrzyca tez cholernie wspolczuje bo ja mam tak ze jak nie moge czegos to akurat na to mam chec i mega dola ze nie moge... Pocieszajace jest to ze ciaza sie konczy to cukrzyca przewaznie też wiec sobie pozniej odbijecie;-)
Co do koszul do karmienia ja tez nie przepadam za koszulami bo albo sie obkrecaja jak ja sie wierce w lozku i pozniej tylek mam na brzuchu albo do tego jeszcze dochodzi ze sie budze z koszula pod szyja wiec kupilam jedna koszule w tesco zapinana na guziki w calosci, druga kupilam naallegro za 20pare zl taka z napami przy biuscie i powiem wam ze nie spodziewalam sie takiej jakosci materialu...jest taki milutki w dotyku. Na razie nie bede dokupowac trzeciej, jak bedzie potrzebna to meza wysle zeby kupil albo bedzue pral idowozil. A do szpitala wezme jeszcze normalna koszulke ze spodenkami do spania ale ma duzy dekold wiec jak cos to cyca gora wyciagne :-D
A teraz wam potruje o sobie :-D dwa tygodnie temu zlapalo mnie jakies chorobsko, w sumie zaczelo sie od bolu gardla, nie mialam goraczki ale zaczelam wymiotowac...wszystkim co tylko wzielam do ust wiec po dwoch dniach naturslnych sposobow leczenia jak nic nie pomoglo poszlam do internistki, ona stwierdzila ze to ostre zapalenie krtani wiec dala antybiotyk... Niestety antybiotyk nie pomogl...moglo to wynikac z tego ze nie mial szans sie wchlonac bo caly czas wymiotowalam...pozniej zaczela mnie meczyc zgaga-gigant wiec nie dosc ze wymiotowalam z choroby to jeszcze w nocy jak sie tylko kladlam to wymiotowalam od zgagi...konczylo sie na nieprzespanych nocach bo od 1 do 6 rano nie moglam spac, to pozniej caly dzien spalam z przerwami na wymioty, jadlam tylko kisiel ale tez za dlugo sie nie utrzymywal w zoladku...i tak wytrzymalam caly tydzien... Schudlam 3 kg wygladalam jak smierc w weekend mama gotowala mi ryzanke, krupnik, pupeciki gotowane, cokolwiek zebym tylko zjadla i nie zwymiotowala, ale niestety... W niedziele zaczelam sie zataczac wiec zadzwonilam do gina co mam robic... Kazal z rana jechac na ip do matki polki na perinatologie... I tam dostalam kroplowki, inny antybiotyk dozylnie, i odsypialam, ale niestety jak przestalam wymiotowac to dostalam zapalenie ucha srodkowego...masakra. U laryngologa bylam na czesci dzieciecej szpitala :-D ale dal antybiotyk do ucha po ktorym bol w sumie przeszedl ale do tej pory mam zatkane ucho i nic nie slysze... No i po tygodniu lezenia w matce polce w sumie jestem zdrowa tylko kaszle raz na jakis czas w piatwk wyprosilam zeby mnie wypisali bo bez sensu byloby tam siedziec jeszcze weekend. Wiec owszem poszlam do domu ale antybiotyk z dozylnego dostalam w tabletkach niestety okazalo sie ze mam uczulenie na pochodne penicyliny wiec jestem cala w pokrzywce, podrapana, i czuje sie jak wrak czlowieka. Zastanawiam sie kto wymyslil ze ciaza to taki piekny okres... Od wymiotow powiekszyly mi sie zylaki na sromie, dostalam zylaki odbytu, jestem w czerwonej pokrzywce, i do tego glucha na jedno ucho... Wiec tyle u mnie...
Synus kopie i jest zdrowy bo caly czas go badalia w szpitalu, nawet codzinnie mialam ktg robione wiec sie nasluchalam serduszka mojego ksiecia do tego non stop sie kreci i rozpycha nawet zaczelam przybierac na wadze bo juz ponad pol kg przytylam i tak to mi czas ciazy leci, juz jestem w polowie 33 tygodnia a od jutro musze wlaczyc syndrom wicia gniazda, wszystko posprzatac, poprac ciuszki, i oczekiwac :-)
Pozdrawiam przyszle mamuski :-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co, mnie w szpitalu tyle razy poprawiali z tymi tygodniami, bo ja miałam 25+ killa dni i mówiłam że jestem w 26 tygodniu a oni zawzięcie mnie poprawiali że mam skończony 25 tc i nic więcej :) więc teraz ja już mówię, że mam skończone 26, nie liczę tego zaczętego tygodnia :)

Magda wsadz sobie suwaczek, będzie nam łatwiej Was śledzić :). Tak, liczy się każdy dzień szczególnie w takiej bądź co bądź młodej ciąży, każdy dzień to parę gram więcej, parę mm więcej i większa szansa dla dziecka. Tylko to mnie trzyma w łóżku.
Ang81 dokładnie każdy uważa, że wie lepiej i jeśli jest to kobieta to najczęściej zaraz mówi że gorsze rzeczy przechodziła. Ja już usłyszałam, że nic mi nie jest bo moja bratowa miała skurcze i skróconą szyjkę (3cm) w 30 tc więc mnie nic nie jest :) pewnie szyjka 2.2 cm w 25 tc jest lepsza niż 3 cm w 30 tc :)
Aggaa25 co za przeżycia, współczuję :/ mam nadzieje, że masz już trochę więcej siły i dochodzisz do siebie. Też nie wiem co za dureń wymyślił, że ciąża to taki wspaniały czas, pewnie był to facet :D. Jest fajnie dopóki nic się nie dzieje, a jak się zaczynają komplikacje, głowa zaczyna się nabijać najgorszymi scenariuszami, strach o dziecko, bezsilność dają nieźle popalić. Dla mnie było super do 24 tc, zero dolegliwości, sama radość. Potem powaliło się po całości i już nie jest tak beztrosko i kolorowo.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia,magda13 pocieszajace jest to,ze jest to wasza 1 ciaza i nie macie innych dzieci do ogarniecia:)
Ja dzisiaj zaplanowalam sobie caly dzien lezec i nic nie robic,ale nie jest to takie proste. Maly ciagle cos chce,jak sie poloze to zaraz on cos chce:a to ugotuj mi kluseczki,a to zrob herbatke,a to sciagnij mi zabawke bo nie moze dostac ale takie to wlasnie uroki macierzynstwa:-)
A jesli o stan samej ciazy chodzi dla mnie jest piekny ale mowie tak,bo nie mam jakis wiekszych problemow poza slodkim ciezarem. Tak samo dla jednej porod bedzie pieknym przezyciem,bo urodzi szybko i sprawnie dla innej trauma i horror bo rodzi 20 godzin.
Kornelia u mnie w szpitalu i lekarz prowadzacy tez tak licza tyg. 32 i 3 dni to 32 tydz. Mi nie robi to roznicy niech sobie licza jak chca;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Magda musisz znaleźć w google suwaczki, wpisać swoje dane, wygeneruje Ci adres i to wklejasz sobie do podpisu :) ja jak robiłam to najpierw znalazłam instrukcje na parentingu jak to zrobić i się udało :)
To fakt, że gdyby było dziecko w domu byłoby o wiele gorzej wyleżeć. Ale też czekanie na to pierwsze, strach przed nieznanym swoje robi :)
Ja bym wolała liczyć te zaczęte bo to zawsze tydzień więcej :D ale nie ma się co sztucznie oszukiwać skoro oni i tak mi ten tydzień odejmą :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny bardzo Wam współczuję tego leżenia i trzymam kciuki,żebyście dotrwaly do końca,a wierzę,ze tak będzie.Ja w pierwszej ciazy też miałam problemy ze szyjka zaczęło się od 24 tyg i tak ciągle coś jak nie szyjka to anemia i na koniec cholestaza.
Tak jak pisze PeggiSu dużym plusem jest to,ze to Wasze pierwsze dziecko i możecie się skupić na ciazy.Ja odliczam dni od wizyty do wizyty i modlę się,żeby tylko wizyta była pomyslna,oby szyjka się nie skracala bo nie wyobrażam sobie leżenia przy moim dziecku,a właściwie przy dwóch bo mąż to tak jak moje drugie dziecko,a na pomoc innych nie mogłabym liczyć,nie miałby kto mi i moim panom ugotować obiadku,ogarnąć dom może jako tako by ogarneli.
Ja przez moją pierwszą ciaze z komplikacjami zdecydowałam się na dziecko po 7 latach bo wcześniej zawsze powtarzalam będzie jedno ale zal mi bylo synka,ze jest taki samotny.Teraz ma bzika na punkcie mojego brzucha codziennie gada i całuje brzuszek i pomaga w domu mi jak tylko może,mówi robie to dla niuni,Ty nie możesz się męczyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3s65ggyq036f3.png

Odnośnik do komentarza

Tez się zastaka wiem kto wymyślił to ze ciaza to taki piękny stan... najbardziej wkuzasadnione teksty osób które nie mają bladego pojęcia o tych wszystkich dolegliwościach albo ci co dają "dobre rady" zupełnie bez sensu.
Kornelia ja mam w sumie 7 posiłków ostatni zaraz przed snem.
Ang tez dziś po sniadaniu tradycyjnie 2 kromki zytniego z wędlina i pomidorem do tego kawa gorzka i 122 a kurde na obiad ziemniaczki do tego kotlet z piersi kurczaka w płatkach kukurydzianych i surówka a i jeszcze jabłko bo za mało tych jednostek ww bo na obiad mam 5 i miałam po tym cukier po godzinie 108. W nocy bardzo spada poziom cukru dlatego sniadanie nam go tak podnosi.
Współczuję tym chorutkim i leżącym ale wspieram was i trzymam kciuki za zdrówko i za każdy pozytywny dzień! Będzie dobrze damy rade jesteśmy silne bo mamy dla kogo.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, jak wam mija weekend ? Ja właśnie wróciłam od mamy, już 3 weekend z rzędu tam wylądowałam, bo nie chciałam zostać w domu, jak narzeczony ma wolne. Jakoś tak ostatnio próbuję się z nim konfrontować jak najrzadziej. Może to nie najlepsze rozwiązanie, ale póki co potrzebuję nabrać dystansu do niego i całej sytuacji. Ale tam sobie trochę ,,odpocznę'' przynajmniej od codzienności. No i mój prawie 16 letni brat też posiedzi ze mną, pooglądamy jakieś głupoty na youtube, które przez tydzień nazbiera w szkole. Dzisiaj jak schodziłam po schodach na parter do salonu i on akurat szedł do góry, szturchnęliśmy się ramionami i on do mnie, żartobliwie oczywiście ,,chcesz mnie zabić? musisz zgubić tą nadwagę'', a on taki chudziutki, 1,8m a nieco ponad 60 kg waży :) albo jak przyjeżdżam tam, wchodzę do domu to młody krzyczy od razu ,,mamo, zamykaj lodówkę na kłódkę, bo nam wszystko zjedzą'' :D
Generalnie ja i malutka czujemy się dobrze, jedyne co to pobolewa mnie tak w miejscu, gdzie kiedyś były jajniki, i wczoraj czułam kłucie w pochwie, mam nadzieję, że szyjka już nie zaczyna szaleć... we wtorek mamy wizytę u pani położnej, teraz muszę ją odwiedzać co 2 tygodnie na pomiar ciśnienia, posłuchanie tętna małej a przy okazji porozmawiamy o porodzie, połogu, mam pozapisywać sobie na kartce jakieś pytania do niej, będzie mi wszystko po kolei tłumaczyła. Już dociera do mnie, że zostało bardzo mało czasu. Mam nadzieję, że młoda jednak zechce posiedzieć w środku jeszcze przez przynajmniej miesiąc.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

A ja dziewczyny wybrałam się dzisiaj na wielkie zakupy do Ptaka Koło łodzi, chciałam kupić sobie kurtkę, ale nic oczywiście mi się nie podobalo, a jak mi się podobało to się nie dopielam... ledwo żywa wróciłam do domu po 5 godzinach chodzenia po tych Halach z niczym. Tak mnie boli kręgosłup, albo miednica nie wiem sama, ze ledwo funkcjonuje od piątku...
a Wy kupujecie lub macie kurtki ciepłe??? Bo ja z jednej strony nie mam, a tez nie wiem czy mi się opłaca kupić...

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk310w4mc3s.png
23.10.2015 Aniołek

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,
u mnie w miarę ok. Wczoraj wybraliśmy się na zakupy do Ikei. Kupiliśmy komodę, co prawda nie tą co chciałam, ale inną, też fajną- z trzema pojemnymi szufladami (i o 100 euro tańszą- a to duży plus:). Do tego dokupiłam jeszcze te przegródki, fajnie sobie wszystko można zorganizować. Wrzuciłam do pralki wszystkie używane ubranka i wyprałam w persilu. Za ok 2 tyg jadę do Polski i tam kupię parę proszków i płynów do płukania (Bobini lub Lovella), poprzywożę też wszystko co mi się tam pozbierało z allegro. No i moze poskaczę trochę po lumpkach, bo mówiłyście, zę takie fajne rzeczy można trafić. Wrócę to przepiorę już wszystko (nowe ubranka włącznie z tymi rzeczami używanymi, które już wyprałam w persilu- te ostatnie wole najpierw wyprać w "normalnym" proszku).
Jak jechaliśmy do Ikei (30 km od domu), niestety musieliśmy się zatrzymać bo wróciła mi choroba lokomocyjna (o szczegółach nie będę się rozpisywać:), do tego przez dwa ostatnie dni dokuczał mi ból głowy... Przede mną za dwa tygodnie wyjazd do Polski i ok. 600 km drogi w jedną stronę.. już widzę oczyma wyobraźni co to będzie...:)
Dziewczyny, a jakie pampersy będziecie kupowały?? Widziałam fajną ofertę na allegro- Pampers Premium Care - paczka na cały miesiąc 162, czy 168 szt. za 98 zł. Chyba się opłaca..? Z drugiej strony coś mi mówi aby jednak kupić kilka malutkich paczuszek pampersów od różnych producentów, bo malutka może mieć uczulenie i co wtedy zrobić z taką paką?

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371rl9kqn35.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...