Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny przylaczam sie do grona slodyczozernych. Takie mialam postanowienie nie jesc w poscie slodyczy i wytrzymalam prawie do konca ale w wielki tydzien juz nie wytrzymalam i zjadlam milke i to cala na raz,wstyd:-) ja moge obiadu nie zjesc ale czekolade obowiazkowo rano do kawy,a potem to juz ciagle cos podjadam nie mowiac o tym,ze nalogowo oprozniam lody (grycan,pycha).
U nas ksiadz wymaga zaswiadczenia od chrzestnych,ze byli bierzmowani i nie zgadza sie na chrzestnych,ktorzy maja jakies przeszkody typu sa po rozwodzie,zyja bez slubu itd.itp tylko,ze teraz ciezko znalesc na chrzesnych kogos kto nie ma takih przeszkod:/ ja wybralam na chrzesna siostre meza i jej narzeczonego. Mieszkaja razemi nie maja slubu ale nie pytal wiec nie mowilam;-) maja w koncu inne nazwiska i adresy wiec sie nie domyslil;-) My za chrzciny w restauracji (obiad plus jakies przekaski,bez alkoholu i swoje ciasta) zaplacilismy 1600zl i 100 na msze. Nie jest to duzo i wygoda bo nic nie trzeba robic,a z pusta reka do dziecka tez nikt nie przychodzi wiec sie zwraca z nawiazka.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Makdalenga

My tez po chrzcinach trz robilam w domu ale w lokalu mialm robić tylko ze w domu jak podliczylam wyszla nas polowa tego co chcial gość tam w restauracji.. Tez ciasta mi upiekla tesciowa zimna plyte robilysmy obie po trochu.. Kolacja i obiad z cateringu.. Catering wzial 500. Ma 20 ludzi i jestem zadowolona z jedzenia;) także wyszlo nas ok hmm 1200 może wszystko.. A w lokalu chcial 80 !zl od osoby brez ciasta owoców slodyczy alkocholu i napojów.. Wiec ponad 2000 by wuszlo a ze budowa chcemy ruszyć to trzeba oszczędzać..

Odnośnik do komentarza

My jak kiedyś w końcu będziemy chrzcić to też wynajmiemy jakiś lokal. Ceny powalają, ale nie zmieszczę w domu 36 osób :(

Jeśli chodzi o słodycze, to ja nigdy za nimi nie przepadałam :) w ciąży tylko mi się chciało ale to pewnie z racji tego, że nie mogłam więc psychika się jakoś na to nakręcała :) dla mnie dla zaspokojenia cukru wystarczy kisielek bez cukru czy jakiś owoc. Nie lubię za bardzo ciast ani batoników czy czekolady, zjeść zjem ale musi mnie bardzo najść ochota ;). Kawy też nie pijam, za to dobrą herbatką nie pogardzę. No i mineralną to piję jak szalona.

A jeśli chodzi o chrzestnych to chyba może być osoba nie będąca w ogóle katolikiem o ile drugi chrzestny jest ok, wtedy ten pierwszy jest właściwie 'świadkiem' chrztu. U mnie to już w rodzinie nie ma kogo brać, u M.tym bardziej, wszyscy już mają po 2-3 dzieci chrzestnych :)

Ten mój ssak mnie wykończy, ja nie zdążyłam zasnąć a on już się obudził na kolejne karmienie....

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

U mnie noc to katastrofa... W sumie juz kilka nocy to katastrofa... Zeby daja sie we znaki... Zawsze o 23 szla butle z dodatkiem kleiku i do 7 wystarczalo a teraz ciezko jest mu dac butle bo nie chce jesc... Wczoraj w ogole o 19 zjadl malo, ale zasnal i o 23 chcialam mu dac a on nic nie chcial zjesc... Wypluwal smoczka, smarowanie zelem nic nie dalo... Wiec zrobilam kaszke bananowa ale za duzo tez nie zjadl ale strasznie sie rozbudzil wiec do godz 1 w nocy go nosilam zeby zasnal o 4 sie obudzil, walczylismy z mezem do 5 zeby spal o 6 znow sie obudzil i nie bylo opcji nadalsze spanie... My tez chrzciny mamy przed soba i robie w lokalu choc jeszcze nie wiem ile sobie zaspiewaja ale mieszkanie mamy male a bedzie okolo 17 osob wiec nie wchodzi w gre... Zrobilabym u rodzicow ale wtedy dochodzi nocleg tych osob... Wiec tez ciezko... Padam dzis na twarz ale boje sie nocy...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Czyli jestem tu jedyny antychryst, który nie chrzci swojego bękarta :D
A ta na poważnie, to ja po porodzie miałam taki ciąg na słodkie... Na śniadanie płatki czekoladowe, na obiad naleśniki z serem i nutella i bananami, na kolacje kanapki z nutella, i tak w kółko. Oczywiście zdarzało mi się zjeść jakiejś szyneczki czy kotleta ale słodkie to było numero Uno.
Kornelia, tak narzekałaś w ciąży, że tyle musisz leżeć i odpoczywać to masz za karę zero odpoczynku, mowilysmy ci-korzystaj póki możesz :D
A tak w ogóle to to jest okropne ile ludzi się odwraca od kobiety, bo zostala matką, w ogóle bo zaszła, co my, kurde, tredowate? Nie każe nikomu brać dziecka na ręce a ciążą nikt się ode mnie nie zarazi...
Ja przeszkam kolejne załamanie nerwowe. Kajtek zjebal majstrow, że się ociagaja, że coś tam źle robią, kurde, w sumie to jego ojciec płaci nam za remont. No i teraz zachorowalam, Amelka marudzi na zeby, te wszystkie rzeczy się na siebie nałożyły i już było że mną źle. Póki co się ogarniam. Ale nadal Kajtek nie pomaga mi ani fizycznie ani psychicznie.
Amelka nauczyła się wczoraj piszczec i gaworzyc, teraz plapa jej się nie zamyka, ale to takie słodkie :)
A zglaszalyscie już swoje dzieci do zlobkow? Są jakieś w ogóle terminy wtórnych albo do których się zgłasza dzieci? Nie wiem jak wygląda ta cała procedura...

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Dziecko do żłobka można zapisać w dowolnym terminie, oczywiście im wcześniej tym lepiej i większe szanse na dostanie się, ale... ja swojego malucha zapisałam jak miał ok. miesiąc i jestem w kolejce uwaga... ponad osiemsetna. I to nie jest niestety żart zatem raczej nikłe szanse, że gdzieś się dostanie zanim skończy 3 lata. Mieszkam w średniej wielkości mieście więc podejrzewam, że w tych większych jest jeszcze gorzej.

Odnośnik do komentarza

Ewelinchen do przedszkola zapisuje się dopiero kiedy jest ustalony termin rekrutacji. Najczęściej marzec/kwiecień roku, w którym dziecko kończy 3 lata. Do żłobków natomiast rekrutacja trwa cały rok. Tyczy się to oczywiście państwowych placówek.

Odnośnik do komentarza

A ja dziś mam mega katar alergiczny, ciągle kicham albo kichnac nie mogę i oczy mi przez to lzawia i kręci mnie w nosie. Nigdy tak nie miałam.
I wiecie co, podjęłam decyzję, że rozstaje się z Kajtkiem. On mnie w ogóle nie szanuje, z resztą znowu coś kombinuje z pracą, chce szukać czegoś innego i chce się zwolnić. Poza tym dziś ujrzały światło dzienne jego kolejne długi. Nie jest tego sporo (jak na jego możliwości) zamknelo by się to w 5000 zł, ale dość. Ostatnim razem dałam mu szansę wierząc że ma pracę i po tygodniu dowiedziałam się że go wywalili, teraz mowie dość. Pytałam teściów tylko, czy mimo to pozwolą mi zostać w mieszkaniu, bo to ich mieszkanie, czy mam wracać do mamy, chociaz nie uśmiecha mi się to ze względu na ojca alkoholika, a mieszkanie wynajma i z tego będą płacone mi alimenty na dziecko bo Kajetan jak zostanie bez dachu nad głową i pracy to z czego to będzie robił?
Pora, żeby w końcu poniósł konsekwencje.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ja swojego do żłobka nie zapisuje bo i tak do państwowego się nie dostanie, nawet nie ma na to szans. Mam nadzieję, że moja mama z nim zostanie :) ubóstwia go.
Ja już mam dość tej pogody, ciągle jest paskudnie i nie da się wyjść na spacer. Kisimy się ciągle w domu :(
Ewelina myślisz, że Ci się uda wytrwać w tej decyzji? Bo już chyba nie raz chciałaś go zostawić? Młodziutka jesteś, ulożysz sobie życie a widać że do niego nic nie dociera. On ma jakieś dziwne zapędy z tymi dlugami? Bo już nie pierwszy raz wspominasz że narobił bagna. I jak, pozwolą Ci zostać czy musisz wrócić do mamy? Na upartego jakbyś wynajęła sama kawalerkę to on by Ci chyba musiał dorzucić do wynajmu?

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Hej Mamusie. U nas szykuje się kolejny iście jesienny dzień 3 stopnie na termometrze i wiatr. Masakra z tą pogodą.
Mam pytanie do Mam posiadających starsze dzieci. Jak Wasze maluchy reagują na starszą siostrę lub brata. Moja córka ma 5 lat jest bardzo i bardzo kocha brata. Przytula, całuje, chce się z nim bawić, kładzie się obok etc. Fakt, że czasami jej ruchy bywają zbyt gwałtowne i zdarza się jej niechcący małego przycisnàc, czy włożyć mu palec w oko, ale zawsze jest do niego uśmiechnięta i życzliwa. On natomiast reaguje na nią marudzeniem, a nawet płaczem. Wyraźnie wolałby żeby go nie zaczepiała. Czy to normalne? Przejmuje się tym, bo wiadomo chciałabym żeby się kochali, ale może to nadejdzie z czasem.

Odnośnik do komentarza

Ewelinchien wspolczuje ale rzeczywiscie moze lepiej wam bedzie bez niego... U nas pogoda w miare raz swieci slonce raz sa chmurki, troche wiatr wieje ale moze sie przewietrzymy troche, niestety moj szkrabek znow ma katar i kaszel juz nie mam sily... Dwa tygodnie spokoju bylo i znow... Nie wiem skad on to ma... Biedny meczy sie... Krople nasivin nic nie daja a ewidentnie kaszel ma od kataru...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej. U nas tez pogoda do niczego niby nie pada ale ledwo 7stopni i wiatr. Jak nie będzie padać to pojdziemy trochę pomarznac bo wtedy Dawid chociaż się wyspi.
Joannael ja mam córkę 9letnia i jest bardzo pomocna dużo robi przy małym nawet czasem go przebiera czy ubiera oczywiście w mojej obecności. Dawid gdy tylko ja zobaczy uśmiech od ucha do ucha zawsze się do niej śmieje czasem aż muszę jej zwrócić uwagę by do niego się odezwala bo próbuje ja zaczepiac i się śmieje. Gdy przychodzi mój brat z 2 letnia córka to Dawid tez ja zaczepia i się uśmiecha ale do czasu...jak mała za głośno krzyczy czy piszczy to Dawid się boi i czasem się rozplacze. W ogule nie lubi tłoku i gdy dużo głosów na raz.
Mój T mnie wczoraj znów poirytowal...pojechalismy obkupic się na komunie i kiedy PAN miał juz garnitur i buty zaczął marudzic i wymyślać i tak się wkor... Ze w końcu ja została bez sukienki. I powiedziała ze wiecej z nim na zakupy nie jade i chu...mnie to obchodzi jak SE poradzi ale będzie zostawał z małym domu a ja będę sobie sama jeździła autobusem. Pomijając zakupy spożywcze chce jeść to niech zapier...do sklepu! Taka złoza ze mnie :-))

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Uuuuu, ale Ci Wasi mężowie zaszli Wam za skóre. Strach się bać, co się stanie gdy się zdenerwuje kobietę w połogu ;) piszę w połogu ponieważ mój mąż twierdzi, że połóg trwa nie 6 tygodni, a 6 miesiesięcy i w ttm czasie absolutnie nie można drażnić kobiety :)

Odnośnik do komentarza

Hej kochane koleżanki ;)
U nas pogoda taka sobie raz słonko a raz chmurki ale chyba czas zacząć wychodzić chociaż po parę minut na spacer z małą. Chociaż powiem wam, że ostatnio znowu zaczęła co jakiś tam czas charczec i kaszle ale tak powiedzmy z dwa razy w ciągu dnia i nie wiem czy znaczyna się znowu choroba czy może tak poprostu coś sobie odkaszluje. Agaaa współczuję Ci, bo sama wiem co to znaczy, że dziecko ciągle chore...:( Najgorsze, że oni się tak męczą bidulki.
Wczoraj mała dostała pierwszy raz jabłuszka ze słoiczka i powiem wam, że bardzo jej smakowały bo zjadła prawie pół słoika i chyba właśnie za dużo, bo wieczorem płakała i bolał ja brzuszek.
Ewelina współczuję Ci tej sytuacji z Kajtkiem ale może faktycznie będzie wam lepiej skoro i tak nie masz z niego żadnego pożytku. I co powiedzieli teściowie będziesz mogła zostać ?

Odnośnik do komentarza

Ewelina wspolczuje sytuacji z facetem ale jak dasz rade sama to nie ma sie co meczyc. moze jest mlody i jeszcze siano w glowie ale skoro tak kreci i Cie oszukuje to ciezko czekac na zmiany.
A mialo byc ladnie i znowu dupa ze spaceru, wychylilam nosa i zimno. poludnie a ja juz spiaca jestem a wydawalo mi sie ze sie wyspalam. dziewczyny kiedy wy odkurzacie ??? jak maluchy spia czy nie bo ja sie zbieram juz od kilku dni i szkoda mi podczas jej snu a potem jak nie spi to znowu cos i kurde nie mam kiedy posprzatac a sie juz prosi. Musze to dzis zrobic bo juz nie wytrzymam.

Zdrowka tym z katarkiem zeby szybko odpuscil.

Odnośnik do komentarza

My na spacerku trochę zimno ale da się wytrzymać.
Ja kdkurzam jak mały nie śpi składam do lerzaka albo Zuzia go zabawia a ja sprzatam. Czasem mama go nosi a ja sprzatam.
Te chorobska teraz są straszne moja cora juz 3 tygodnie kaszle a ponad tydzień ma taki paskudnie gesty katar ze od niego aż ja ucho boli. Osluchowo czysta ale kurde przejść jej nie chce. Na szczęście małego nie zarazila.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Co do odkurzania to u mnie jest roznie, jak byl malutki to odkurzalam i sie nie budzil a teraz zazwyczaj po jakims czasie sie budzi, dlatego zazwyczaj wkladam go do lezaczka i daje zabawki, to samo ze zmywaniem chociaz zazwyczaj robie to jak spi... A jak jest dzien ze nie da rady nic zrobic to wtedy jak maz wroci z pracy to albo on sie zajmuje mlodym a ja latam na odkurzaczu albo odwrotnie. Dzis mi sie udalo posprzatac caly dom dosc szybko, bo wczoraj mielismy dziwn lenia i w trojke siedzielismy caly dzien w pidzamach troche tez pospalismy w dzien :-D wiec dzis jak rano wstalam i ujrzalam kuchnie to sie przerazilam, a dzis np mlody lezal w wozku i gryzl zyrafe a ja latalam na odkurzaczu, nawet udalo mi sie umyc podlogi a teraz robie obiadek;-)
Ja niestety jak cokolwiek chce zrobic to musze go wkladac albo do lezaczka albo do wozka z tego wzgledu ze jak lezy na otwartej przestrzeni :-D czyli kanapa, podloga, lozeczko to zaraz sie obraca na brzuch ale nie chce dlugo na nim lezec, najbardziej bawi go sam fakt obrotow...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...