Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Mindtricks

Albo kobieta trafia po terminie na oddzial, rutynowe usg przez lekarza prowadzącego, ktory wczesniej przewidywal córeczkę i mówi do pacjentki:nie zgadnie pani co teraz robię dzidziusiowi....(cisza i pytające spojrzenie matki) a lekarz odpowiada: smyram go po jajkach;):))

Nie mogę się uspokoić, ciagle wybucham śmiechem jak to sobie powtórze w myślach. Niektórzy to mają przygody ;-)
Co do imienia, to ja wybrałam już kilka lat temu, jak tylko poznałam męża i mój światopogląd bardzo sie zmienił, tzn. w kwestiach prorodzinnych. Wybrałam imiona Wiktor i Rozalia, ale wtedy jeszcze narzeczony, że Rozalka odpada kategorycznie bo maja taka podłą sąsiadkę Rozalkę i on tak swojego dziecka nie nazwie. Szkoda mi było, ale zaproponował Zosia, spodobało mi się i tak żyliśmy do chwili, aż po kilku latach okazało się, że będziemy mieć dziecko. Teraz te imona są dośc popularne, ale podobają mi sie tak samo jak kiedyś. No i okazało się, że u nas będzie Wiktor ;-) Co do znaczenia imona to oznacza zwycięstwo, tak sobie tłumacze, że po długich miesiącach i latach starania sie o dziecko, w końcu odnieśliśmy zwycięstwo ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Cześć, ja po wczorajszych badaniach wiem, że raczej będzie chłopiec. Mam tylko nadzieje ze zdrowy bo znowu tak się zdenerwowalam, że nie umiem się uspokoić... w ogóle nie panuje nad tym. Wiem że trzeba wszystko olewac i się nie denerwować dla dobra dziecka ale tak mnie mąż wkurzył że umiem :( Takie ma wahania nastrojów ze szok. Rano ok, a o 15 z tego samego powodu awantura! A ja tylko chciałam na kilka dni pojechać do rodziców. Tata ma imieniny w sobotę, chce się spotkać z dziadkami, z siostrami. Mieszkają 200km od nas. Jak jedziemy razem to góra na 24h... Boże jednego dnia ten facet wydaje się być taki rozumny i kochany a drugiego przemienia się w jakiegoś furiata-tyrana! Do rodziców i tak pojadę. Zresztą on to już się niemalże ze mną rozwodzi przez ten wyjazd... ale to ja sama chyba musze się zastanowić czy w ogóle chce z kimś takim wychowywać dziecko! Przeżywam jakiś koszmar!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Mój maż, jak zaczyna świrowac to go szybko sprowadzam na ziemię, pytając czy to ja czy on jest w ciąży, zeby mieć jakies fochy i marudzenia. Bo muszę przyznac, ze ja jestem pod tym wzgledem nietypowa, nie mam żadnych wahań nastroju, nie złoszcze sie, nie mam doła. Tak normalnie to przechodze, a mówi się, ze baba w ciązy wariuje.
Też planuję dłuższy wyjazd do rodziców, nie wiem czy maż będzie zadowolony, ale zostawię mu psa, żeby nie był osamotniony ;-)

I co do hemoroidów, to poczułam, ze mam już kawałek na zewnątrz. Ale nie boli mnie, nie piecze, nie krwawi. Czy jak się nie ma objawów to też mogę stosować jakies leki? Mam wizyte dopiero 5 maja, a nie chce pytac szwagra o to ;-) trochę się krępuję. Ale wolałabym żeby mi się wchłonąl, bo do porodu może być jeszcze większy.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Mala masakra jakas;/ moj mi awanture zrobilam bo w niedz nie wiedzialam czy takie buty kupic czy inne... i mi nagadal ze juz wiecej ze mna na żadne zakupy nie pojedzie nawet dla dziecka...
druga sparawa ma urlop obiecał mi ze bedzie mi pomagal i taki uj... siedzie prawie od 7.00 do prawie 19.00 w pracy... przyjde to nawet sobie obiadu nie odgrzeje przez caly dzien tylko czeka az ja za niego zrobie.... jaz mam dosyc nie mam czasu dla siebie jestem zaniedbana i na prawde wybaczcie mam w dupie to ze bedzie mi pomagal w niedziele jak nawet do fryzjera nie pojde

Odnośnik do komentarza

Iwa - zazdroszczę męża! Mój sprowadzić na ziemię się nie daje. Wybucha jeszcze bardziej a finalnie wychodzi z domu (jak dzis) albo zmienia pokój. Jak wpadnie w jakiś dziwny wir swojego myślenia to nic go z tamtąd nie wyciągnie. Tylko wkurza mnie to, że mówię o tym wyjeździe od tygodnia. Przeanalizowałam wiele sytuacji z których wyciągnęłam wnioski, że do chłopa na 100% trafiło że będę wyjeżdżać, a nawet dokąd i mniej więcej kiedy. I nawet mówił co on będzie robił jak mnie nie będzie i ostatnia wzmianka na ten temat była dziś jak wrócił z pracy... a raptem bach kurtyna opadła! Hasło że kupuje bilet za 10 zł z okazji wiosennej promocji uruchomiło jakiś dziwny proces w jego mózgu... szał, obraza, potok nie przemyślanych słów, drugi pokój, kolejny potok a na koniec drzwi wejściowe. Plus jest taki że mam teraz czas dla siebie i biorę zaraz kocyk, apap (bo głowa rozbobala mnie od tego niemiłosiernie) i serial. Ale nerwów które 1,5h probuje ukoić, nie cofne :/

Jureczko - współczuję Ci, może trzeba z nim krócej? Obiecał że pomoże to niech pomaga a wtedy moze Ty mu obiad nawet odgrzejesz. A jak ma takie podejscie to niech siedzi głodny i tyle.

A mój maz wybral imię dla chłopca juz dawno. Milan. Chorwackie. Ja juz nawet byłam skłonna się zgodzić, ale on ma znowu wątpliwość. Zresztą jak juz wiecie huśtawka nastrojów to u niego norma.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Iwa babcia u mamy to sprawa ciezka bo co pol godz bedzie chciala do domu... Przepraszam za słowa, ale wkurwia mnie to jak on mi mowi, że musi się zrelaksowac... a ja? co ze mna? mi nic nie trzeba? przecież mam ostanie miesiące dla siebie bo jak moje dziecię przyjdzie na swiat nie bede miała czasu na swoje zachcianki... a on? on kiedy bedzie chciał pojdzie

Odnośnik do komentarza

My mamy imię tylko da chłopca bo ma być synek :D
Stefanek :) Ja w sumie zwracam uwagę, żeby imię ppasowało do nazwiska i jestem założenia ze odzwierciedla ono osobowość :D
Przynajmniej u nas się to zawsze sprawdza :P

Wrześniowamama napisz do mnie w wiadomosci swoj login na instagramie to cie zaobserwuje, bo ja mam taki beznadziejny ze nawet dokładnie nie pamietam hehe :D

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsve6yddajp3o3a.png

Odnośnik do komentarza

Czekaj Mala bo nie rozumiem... To maz Ci nie pozwala wyjeżdżać do rodziców, czy w ogole nie mozesz opuszczać bazy bez jego zgody...????
Z tego co opisujesz, to jak on ma takie fochy, to to nie był syneczek mamusi, który urządzał histerie, jak mama nie chciała mu kupic zabawki???? I teraz reaguje podobnie, jak cos idzie nie po jego myśli????
Sorki ze tak pisze, bo nie znam Was, ale maz mojej koleżanki zachowuje sie podobnie jak rozkapryszony " bachor" i facet ma ponad 30 lat.... Współczuje jej a i widzę, ze jej cierpliwość duże kończy i niedługo każe mu sie spakować i bye.... ;)

http://s6.suwaczek.com/201609034565.png

Odnośnik do komentarza

U mnie jest jeszcze ten problem z odległością... i zdaje sobie sprawę że jak urodzi się dziecko to jedyna rodzina z jaką będziemy mieć kontakt bedzie jego... Moi rodzice mogą niby przyjechać, ale oni opiekują się do tego babcia i tez im nie w smak takie podróże. Poza tym według mnie to dzieci jeżdżą w odwiedziny do rodziców a nie odwrotnie... A tacy dziadkowie czy reszta rodziny z którą mam dobry kontakt już raczej nie przyjedzie. U nas nawet nie ma warunków żeby zapewnić komuś nocleg. Wiec teraz póki można i jest czas trzeba więzi rodzinne podtrzymać żeby rodzina o mnie nie zapomniala jak się potem zaszyje z dzieckiem w Olsztynie na dobre. Ciąża to czas dla nas żeby odpowiednio się przygotować, odpocząć i pospotykać się z ludźmi, bo potem może być pod górkę!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Padme - pozwala, jeszcze mnie nie związał. Ale... zawsze coś mu się nie podoba. Najpierw ok a jak przychodzi do wyjazdu to zawsze się okazuje że jednak coś nie tak... że ja nie wiem co to rodzina i że moje miejsce powinno być przy nim. Już go tym razem fantazja za mocno poniosła... dodam że sam czasem gdzieś wyjdzie a nawet wyjedzie na kilka dni z pracy na jakiś obóz sportowy czy integrację i ja się nie czepiam tylko korzystam z chwil dla siebie. Od początku mi mowił ze każdy musi mieć jakieś swoje życie, swoją przestrzeń, a jak przychodzi co do czego to jakby wstąpiła w niego inna osobowość.

I wydaje mi się ze to był właśnie taki synek mamusi, co to narozrabia, popsuje a mama się zawsze zlituje i za niego posprząta, naprawi, a na koniec nawet nie będzie oczekiwała: dziękuję. Boję się że wychowam dziecko w ten sposób...

Mój mąż też jest już po 30, znamy się prawie 4 lata i jest coraz gorzej z jego wahaniami osobowości. Jestem cierpliwa. Chyba nawet za bardzo i dlatego mam teraz taki prpblem. Albo skurczybyk mnie nie kocha i robi wszystko żebym po niecałym roku od ślubu odeszła?
Juz sama nie wiem, ale postanowiłam zapakować się w największą walizkę na wszelki wypadek.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Ja sama robie cottonballs ;) Kordonek, balony i koniecznie klej vikol. Troche pracochłonne i potrzeba cierpliwości ale efekty sa fajne :)

Nie wyobrażam sobie, ze facet moze wyjechać na obóz sportowy/integracyjny a Ciebie sie czepia bo do rodziców chcesz jechać. Takie troche podporzadkowanie sie pod jego wskazówki. Przepraszam za słownictwo ale zachowuje sie jak pieprzony egoista.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...