Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

Coraz nas więcej :smile_jump:
Mmadziu, świetnie Cię rozumiem. Ja też obawiam się, że coś złego się dzieje, kiedy tylko poczuję jakieś ukłucie czy inny dyskomfort. A z drugiej strony - za każdym razem cieszę się, że coś czuję ;) Bo usłyszałam ostatnio, że ciążowe objawy zazwyczaj świadczą o tym, że ciąża przebiega prawidłowo. Więc tego się trzymam. I w sumie chciałabym mieć wszystkie możliwe objawy ;) A piersi bolą, ale niezbyt mocno, mdłości - sporadyczne i niezbyt nieprzyjemne, nastroje - chwiejne, ale w granicach normy.
Ale to dopiero 8. tydzień... Może to dopiero zapowiedź ;)
Trzymajcie się cieplutko :36_3_16:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Wypoczywam sobie chwilowo w domku. Byłam na małym spacerku akurat tak ładnie świeciło słoneczko, więc od razu mi się humorek poprawił :smile_jump:

Wzięłam sobie Agnieszka do serca Twoje słowa i już nie zamieram w bezruchu przy każdym ukłuciu. Trochę mnie to martwiło bo boli mnie po tej stronie gdzie się fasolka umiejscowiła, ale to może faktycznie nic złego, tylko reakcja organizmu. Mam nadzieję.

Kurcze nie czuję się najlepiej, sił mi brak a sesja za pasem... ;( Jak tu się uczyć?

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Byłam dzisiaj u lekarza. Wizyta ogólnie miła. Pani stwierdziła, że wyniki mam świetne i wyglądam dobrze, czego ja osobiście nie potwierdzam bo czuję się paskudnie i mam wrażenie, że tak wyglądam...
Ale krótko mówiąc nic się nie dzieje, wszystko jest w porządku i to jest najważniejsze!!!

Wam również życzę samych dobrych wyników. Agnieszko szczególnie dla Ciebie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Agnieszka1979
Witaj, Miśka :)
Po suwaczku widzę, że moja imienniczka urodzi się lada moment :cherli3:
Z całego serca życzę szybkiego, bezbolesnego i szczęśliwego rozwiązania :bocian:

No tak jeszcze troszeczke...choc bardzo bym chciala zeby to bylo juz...juz mnie meczy to cale czekanie i zastanawianie sie czy to juz teraz...

Wrzesnioweczki starajcie sie myslec pozytywnie a wyszukiwanie czegokolwiek nie robi najlepiej i dla Was i malenstw...grunt to dobre nastawienie....
Życzę duzo zdrowka.....

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Mmadziu, dziękuję - wsparcie potrzebne ogromnie, zapewne każdej z nas.
Cieszę się, że Twoje wyniki świetne - oby tak dalej :smile_jump:
Miałaś teraz USG? Jeśli tak, to jak wyglądał Twój bąbelek? Ja jadę do lekarza w najbliższy wtorek, pod wieczór - nie mogę się doczekać, ale i lęk wzmaga się z dnia na dzień.
Miśka, wiem i staram się. Już nawet coraz mniej szperam w internecie, żeby przypadkiem nie znaleźć czegoś, co przełożę na swój przypadek i co przysporzy mi zmartwień :36_11_1:

Wrześnióweczki, jak tam u Was z cerą? Bo mnie do szału doprowadza świecąca się twarz i wyskakujące co chwilę nietypowe pryszcze... No i też mnie trochę martwią... W poprzedniej ciąży problemy z cerą okazały się wynikiem obumarcia mojego maluszka... Zdrowy rozsądek przegrywa niekiedy z emocjami i wspomnieniami...

Pozdrawiam serdecznie :36_3_16:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Usg miałam. Mam wrażenie, że zdecydowanie trochę za długie i z nieciekawą mina Pani G ale nic nie powiedziała więc to pewnie tylko moje przewrażliwienie. Maluszek cudowny ;) O ile się nie mylę to ma 14 mm. Taka mała kochana kruszynka ;)

co do moich mdłości to mam przetrwać, jak nie mogę to nie jeść, tylko muszę dużo pić bo mam problem z nerkami, ale to już od dawna ;(

Moja cera generalnie chyba ok. Wyglądam tylko na zmęczoną i bladą -według mojej siostry.
U mnie natomiast włosy się strasznie przetłuszczają, wypadałoby je myć codziennie, ale przeczytałam, że to też jest normalne w ciąży.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Agnieszka1979
Mmadziu, dziękuję - wsparcie potrzebne ogromnie, zapewne każdej z nas.
Cieszę się, że Twoje wyniki świetne - oby tak dalej :smile_jump:
Miałaś teraz USG? Jeśli tak, to jak wyglądał Twój bąbelek? Ja jadę do lekarza w najbliższy wtorek, pod wieczór - nie mogę się doczekać, ale i lęk wzmaga się z dnia na dzień.
Miśka, wiem i staram się. Już nawet coraz mniej szperam w internecie, żeby przypadkiem nie znaleźć czegoś, co przełożę na swój przypadek i co przysporzy mi zmartwień :36_11_1:

Wrześnióweczki, jak tam u Was z cerą? Bo mnie do szału doprowadza świecąca się twarz i wyskakujące co chwilę nietypowe pryszcze... No i też mnie trochę martwią... W poprzedniej ciąży problemy z cerą okazały się wynikiem obumarcia mojego maluszka... Zdrowy rozsądek przegrywa niekiedy z emocjami i wspomnieniami...

Pozdrawiam serdecznie :36_3_16:
u mnie z cerą tragicznie...Aż wstydzę sie ludziom pokazywać - pryszcz na pryszczu, tragedia. Pzostaje tylko korektor, ale i tak czuję się z tym źle. W pierwszej ciaży nie maiałam żadnych problemów z cerą...Cóż, trzeba się poswięcić dla dzidizusia.

Odnośnik do komentarza

Dzięki, Karol27, za pocieszenie. Nie, żebym się cieszyła z tego, że ciąża urody Ci nie przysparza - po prostu jest mi raźniej, gdy wiem, że nie jestem sama :uff:
W poprzedniej ciąży (trwała zaledwie 11/12 tygodni, więc może nie powinnam porównywać) wprost promieniałam; piękne włosy, promienna skóra, doskonałe samopoczucie... A teraz... Włosy chyba bardziej suche i sianowate, samopoczucie średnie, zero blasku, cera - wiadomo... i brzuch wzdęty jak na czwarty miesiąc chyba :36_2_24:

Ale za to wciąż czuję, że coś się w tym brzuszku dzieje... I mocno wierzę, że to dobry znak.

Pozdrawiam serdecznie :36_3_16:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Moja cera to dopiera chyba teraz zaczyna wariować. Bo powoli też widzę jakieś przykre niespodzianki. Samopoczucie też jakoś do kitu.
A co do brzuszka to Agnieszko mam to samo.Normalnie jak w czwartym miesiącu albo i później nawet. Już do niczego się nie zapinam ;( muszę zrobić wielkie porządki w szafie.
Szczególnie dół brzuszka mam taki. Jakby tam balon jakiś był. No i niestety nacisk na pęcherz co się wiąże z częstym bieganiem do ubikacji.
No i oczywiście mogłabym spać na okrągło ;) I gdyby nie egzaminy to pewnie tak bym robiła.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Witaj w klubie, Mmadziu :) Wygląda na to, że jest nas trzy. Ciekawe, czy dla innych natura okaże się łaskawsza...

Nie śpię od ponad trzech godzin - chyba z powodu stresu przed dzisiejszą wizytą u ginekologa. Nie odczuwam niby zdenerwowania, jednak działa to pewnie zupełnie podświadomie.
Chciałam właściwie tylko się przypomnieć ;) Jeszcze raz proszę o kciuki i duchowe wsparcie.
Pozdrawiam serdecznie

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie Panie :)

Wczorajsza wizyta u ginekologa była dla mnie i dla męża... szokiem...
Jak tylko pan doktor umieścił głowicę w odpowiednim miejscu, naszym oczom ukazały się dwa pęcherzyki. I w obu maluszki :36_2_13:
Szok trzyma mnie do tej pory i wywołuje głupawy uśmiech na mojej twarzy :36_2_27:

Ale może o konkretach... Już dwa tygodnie temu widać było dwa pęcherzyki, choć jeden z nich był bardzo spłaszczony i wyglądał na pusty. Obraz nie był zbyt czytelny, ale lekarz przypuszczał, że pewnie były dwa zarodki, ale ten z płaskiego pęcherzyka się wchłonął (albo wcale go nie było), co zdarza się dość często. Właściwie skupiłam się wówczas na krwiaku (plamiłam na jasnoróżowo) i przyjęłam do wiadomości, że mały figiel, a byłyby bliźniaki. Wyczytałam gdzieś, że 80% ciąż początkowo jest mnogich - na tym się skończyło. Później martwiłam się tylko o maluszka, który pozostał...
Najdziwniejsze jest to, że maluszek w dużym pęcherzyku, ten, który widoczny był już dwa tygodnie temu, jest o jakieś pół centymetra mniejszy od drugiego bąbelka, który dopiero tym razem udowodnił swoje istnienie i który w dalszym ciągu zajmuje spłaszczony pęcherzyk... Komputer wyliczył, że wiekowo dzieli je prawie tydzień... Fakt, każdemu policzył plus/minus 7 dni, więc może nie ma między nimi różnicy w rzeczywistości (pierwszy: 1,40 cm i 7w6d, z terminem na 16 września, a drugi - 1,81 cm i 8w4d, z terminem na 11 września; a wg ostatniej miesiączki wczoraj był 9w1d ciąży i termin na 7/8 września).

I bez żadnego wskazywania na monitorze sama od razu zauważyłam, że serduszka obu maluszków biją bardzo szybko i bardzo równo, więc i bez podłączania do jakichś urządzeń i wyliczania częstotliwości uderzeń, widać było, że wszystko jest jak najbardziej w porządku :36_1_21:

Leżeć też już nie muszę, ale mam się oszczędzać. Dostaliśmy też przyzwolenie na przytulanie, więc mężuś odetchnął z ulgą ;) No i w dalszym ciągu mam sobie aplikować Utrogest.

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chyba rozumiecie... Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze wszystko może się zdarzyć i że krytyczny okres (10-12 tc) dopiero przede mną. Jestem jednak dobrej myśli i pełna nowej energii. Choć jeszcze to do mnie nie dociera...

Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze relacje z wizyt, odczuć, przeżyć, myśli. No i - oczywiście - tak sobie, jak i Wam, przyszłe mamy, z całego serca (a nawet z trzech serc) życzę samych dobrych wieści :in_love:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Agnieszka1979
Witam wszystkie Panie :)

Wczorajsza wizyta u ginekologa była dla mnie i dla męża... szokiem...
Jak tylko pan doktor umieścił głowicę w odpowiednim miejscu, naszym oczom ukazały się dwa pęcherzyki. I w obu maluszki :36_2_13:
Szok trzyma mnie do tej pory i wywołuje głupawy uśmiech na mojej twarzy :36_2_27:

Ale może o konkretach... Już dwa tygodnie temu widać było dwa pęcherzyki, choć jeden z nich był bardzo spłaszczony i wyglądał na pusty. Obraz nie był zbyt czytelny, ale lekarz przypuszczał, że pewnie były dwa zarodki, ale ten z płaskiego pęcherzyka się wchłonął (albo wcale go nie było), co zdarza się dość często. Właściwie skupiłam się wówczas na krwiaku (plamiłam na jasnoróżowo) i przyjęłam do wiadomości, że mały figiel, a byłyby bliźniaki. Wyczytałam gdzieś, że 80% ciąż początkowo jest mnogich - na tym się skończyło. Później martwiłam się tylko o maluszka, który pozostał...
Najdziwniejsze jest to, że maluszek w dużym pęcherzyku, ten, który widoczny był już dwa tygodnie temu, jest o jakieś pół centymetra mniejszy od drugiego bąbelka, który dopiero tym razem udowodnił swoje istnienie i który w dalszym ciągu zajmuje spłaszczony pęcherzyk... Komputer wyliczył, że wiekowo dzieli je prawie tydzień... Fakt, każdemu policzył plus/minus 7 dni, więc może nie ma między nimi różnicy w rzeczywistości (pierwszy: 1,40 cm i 7w6d, z terminem na 16 września, a drugi - 1,81 cm i 8w4d, z terminem na 11 września; a wg ostatniej miesiączki wczoraj był 9w1d ciąży i termin na 7/8 września).

I bez żadnego wskazywania na monitorze sama od razu zauważyłam, że serduszka obu maluszków biją bardzo szybko i bardzo równo, więc i bez podłączania do jakichś urządzeń i wyliczania częstotliwości uderzeń, widać było, że wszystko jest jak najbardziej w porządku :36_1_21:

Leżeć też już nie muszę, ale mam się oszczędzać. Dostaliśmy też przyzwolenie na przytulanie, więc mężuś odetchnął z ulgą ;) No i w dalszym ciągu mam sobie aplikować Utrogest.

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chyba rozumiecie... Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze wszystko może się zdarzyć i że krytyczny okres (10-12 tc) dopiero przede mną. Jestem jednak dobrej myśli i pełna nowej energii. Choć jeszcze to do mnie nie dociera...

Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze relacje z wizyt, odczuć, przeżyć, myśli. No i - oczywiście - tak sobie, jak i Wam, przyszłe mamy, z całego serca (a nawet z trzech serc) życzę samych dobrych wieści :in_love:
Agnieszka gratuluję podwójnego szczęścia :D Super ciąża dubeltowa hihi
jeszcze raz gratki :)))))))

Odnośnik do komentarza

Agnieszka SUPER!!! Ogromne gratulacje. Normalnie słów mi brakuje ;))) Pomyśl sobie tylko- dwa cudowne aniołki!

Mój M bardzo chciał mieć dwoje zarówno przy pierwszej ciąży jak i teraz. A że jesteśmy "obciążeni" z obu stron było to możliwe. Nawet moją Panią G na ostatniej wizycie pytałam czy jest jeden dzidziuś czy dwa ;)

Najważniejsze, że wszystko jest w porządku. Ja też się trochę przejmuję, żeby przejść ten 12 tydzień i odetchnąć, ale nie ma co się zamartwiać na zapas.

Wierzę w to, że damy sobie wszystkie radę znakomicie ;)
Pozdrawiam ;)

P.S. Widziałyście, że są październikowe mamusie już? Leci ten czas... ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Mmadziu, to może jeszcze nic straconego...? U mnie - z tego, co mi wiadomo - to czysty zbieg okoliczności, bo ani w mojej rodzinie, ani w rodzinie męża takie cuda się nie zdarzały.
Nie ukrywam, że wciąż nie dociera do mnie ten fakt... Za to mąż już się martwi, że mamy za małe mieszkanie (dwa pokoje, z czego jeden z aneksem kuchennym...).

A październikowych Pań jeszcze nie widziałam, bo na razie mało do mnie dociera :36_11_1:
Widać, że zimowe chłody mocno się przyczyniają do fasolkowania :win your love:

Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie i Wasze maleństwa :36_2_53:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

No widzisz jak to jest. U mnie jest pełno bliźniaków po mojej stronie i po stronie męża też jest kilka przypadków. Nawet mama mi prognozowała bliźniaki ;)

Przynajmniej teraz wiesz czemu masz większy brzuszek ;)
A ja? Nie rozumie tego. Mało jem bo mdłości, nie tyję bo kilogramy praktycznie stoją w miejscu a brzuszek duży... Zagadka ;) Nawet myślałam, że może jestem dłużej w ciąży niż według ostatniej miesiączki, ale usg pokazało dokładnie to samo co według miesiączki.

A co do mieszkania to też mam dwa pokoje plus kuchnia. Z czego jeden pokój to wspólna sypialnia, a drugi gościnny i jakoś nie widzę problemu ;) wszystko i wszyscy się zmieszczą, nie martw się ;) Aha do tego mamy jeszcze królika i kota ;)))

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...