Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Ja za lewatywę dziękuję bardzo nie skorzystam. Nie jest to obowiązkowe, u mnie samo poszło, przez te 12 godzin to ubikacje tyle razy odwiedziłam co przez tydzień ;) Dziewczynie która rodziła równocześnie ze mną położna mówiła że jej zrobią ale tez nie chciała. Mi nawet nie mówili.

A co myślicie o goleniu? Też nie jest obowiązkowe. Ja nie zamierzam, jedyny dyskomfort miałam jak mnie już szyli, bo ciągli trochę za włoski ;)

Kiepski dzień będzie. Nie wyspałam się w nocy. Koszmar. M mnie tak wkurzył, że go chyba uduszę jak wróci! Normalnie dzwoni koło 8 bo wtedy zazwyczaj kończą pracę albo już są u siebie. A wczoraj już było po 9 i nic. Napisałam kilka smsów, zdenerwowałam się dzwoniłam do niego prawie przez godzinę a on oczywiście nie odbierał. Wreszcie zadzwonił, odebrałam ale się słowem do niego nie odezwałam. Napisałam mu tylko że ważne że żyje a reszta mnie nie obchodzi. Dzisiaj jak zadzwonił to na niego nawrzeszczałam, a co on na to? - Nie pomyslałem. No normalnie krew mnie zalała, jak można nie pomyśleć o żonie w domu w ciąży która się denerwuje. Ja dużo zrozumię, to że pracuje, że czasem się przedłuża, ale to się dzwoni i mówi, szczególnie gdy zawsze dzwoni o tej samej porze. A ten telefon to nie wiem po co ma. Ja już miałam najczarniejsze myśli, bo jakie miałam mieć jak przez godzinę nie odbierał. Ale jego to jakoś nie rusza. Jak przyjedzie to mu powiem co o nim myślę, ignorant jeden.

Dzine uczucie Dzidulec wczoraj wieczorem nie kopał tylko sie wiercił. Cały brzuch mi falował chyba z pół godziny ;)

Jak już wspominałam u mnie w domu to jakoś jest opcja na chłopca, bo niby ładnie wyglądam-przesądy. Do tego wczoraj przy gościach babcia M mnie poprawiła jak powiedziałam o dzidzi małe że mam mówić mały-glupia czy co? To że im sie wydaje że może być chłopiec nie znaczy że mam się poddać presji, bo jak będzie dziewczynka to głupio do niej mówić w rodzaju męskim.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Na jedno to może i lepiej nie wiedzieć, na początku lipca wybieram się na USG to zobzczymy :)
Madzia naprawdę faceci jacyś bezmyśli, nawet nie pomyślą, że kobieta może się o nich martwić i denerwować, a weż TY dziś nie odbieraj a potem powiedz, że nie słyszałaś tel. albo gdzies wyszłaś i nie wziełaś.
Golenie ponoć higieniczne, ale nie wiem i tak będzie bolało to co za różnica:ehhhhhh:

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ale piękny spiworek do wózka kupiłam :) taki kombinezono-spiworek :) niestety niebieski ale kupiłam używany więc za dużego wyboru nie miałam :) Fakt że noszony niewiele i nosił go synek właścicielki sklepu więc wygląda jak nowy. Zapłaciłam za niego 11 zł, firmy Coccobello, na allegro takie są powyżej 80 zł :).... ależ się cieszę :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Witajcie :smile_move:

W Toruniu wczoraj od rana deszcz, a potem upał i duchota nie do zniesienia - leżałam przed wentylatorem i delektowałam się mrożonymi truskawkami, obserwując swój wywalony brzuch - śmiałam się w głos na widok tego, co synuś mi z nim wyprawiał :) Wiecie, jakoś mi się to patrzenie na brzuszek nie nudzi. Pewnie Wam też?
Dziś pochmurno i nawet wygląda, jakby padać miało, ale to nawet lepiej, bo ciężko znoszę gorąco - a gdzie tu do pełni lata?!

Minu, dziękuję za artykuł :36_1_11: Utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że warto się przed nacięciem uchronić, jeśli tylko będzie taka możliwość. Muszę się tylko jeszcze zmobilizować do masażu (zapoznałam się z techniką takiego masażu i chyba lepiej będzie, jak sama go sobie robić będę) i do ćwiczenia jogowego :) Jak już pisałam - w moim szpitalu podobno będę miała prawo wyboru pozycji (choć podobno niewiele kobiet korzysta z tej możliwości) - myślę, że zdam się na intuicję. Liczę, że podpowie mi ona, co powinnam robić i kiedy. Co do zaufanej położnej, to chyba też muszę się jeszcze czegoś na ten temat dowiedzieć. Bo w sumie... skąd taką wziąć? Nie planuję wynajmowania żadnej do porodu, a i do szkoły rodzenia nie chodzę. Mam iść do szpitala i się z wszystkimi zapoznać, czy jak??? :36_2_12: A jak sobie położnej nie wynajmę, to przypadnie mi po prostu osoba, która akurat będzie miała dyżur...
Pocieszam się tym, że podobno w moim szpitalu zaczęto w końcu liczyć się z pacjentką i traktować ją jak człowieka, a nie - jak kolejny przypadek. No i tym, że mam raczej silną wolę i jak trzeba, to potrafię się o swoje wykłócić (pamiętam, jak zaskoczone były pielęgniarki, jak się nie zgadzałam uparcie na cewnikowanie; postawiłam na swoim, bo panicznie się tego bałam; podobnie było z zakładaniem wenflonu - był konieczny, więc ostatecznie założono mi taki dla dzieci... Oj, ciężki ze mnie przypadek...).

No, a wspomnienia Madzi i Sekundki są całkowicie od siebie różne :36_11_13: Jestem jednak prawie pewna, że w moim przypadku byłoby jak u Magdy - z tą różnicą, że gdybym ja zobaczyła babę z nożycami, to uciekłabym z krzykiem albo zaczęła wierzgać jak koń :36_11_1:
Znam swoje fobie (a mam ich dwie: przed skaleczeniem ostrymi narzędziami i przed beznogimi robalami) i nawet przez ekran telewizora nie umiem się z nimi oswoić...
Porodu jako takiego tak bardzo się nie obawiam - może dlatego, że staram się wierzyć w mądrość Natury...?
Przed łyżeczkowaniem lekarze nafaszerowali mnie środkami poronnymi, po których z bólu prawie po ścianach chodziłam :kiepsko: Wygnałam wręcz męża i mamę do domu, bo nie byłam w stanie wysilić się na rozmowę z nimi, nie chciałam mieć żadnego towarzystwa. Zresztą, większość czasu spędziłam na kibelku, bo to parte bóle były (czy jakoś tak) - wrażenie jak na wypróżnienie, ale czym nie było ;) , bo musiałam być na głodzie. Sorki za takie opisy. W każdym razie doskonale pamiętam, że myślałam sobie wtedy, że jeśli tak boli rodzenie, to ja dziękuję - nie zdecyduję się ponownie na ciążę. Z perspektywy czasu...? Przypominam sobie jedynie te myśli i jedynie mam świadomość, że ból był potworny. Ale samego bólu nie pamiętam :)
Później dowiedziałam się, że bóle wywołane środkami farmakologicznymi bywają faktycznie nie do zniesienia, jako że organizm nie jest w takim przypadku naturalnie przygotowany na coś takiego. Mam więc nadzieję, że prawdziwy poród gorszy nie będzie ;)

Sekundko, o lewatywie też ostatnio sporo czytałam :) Zdania także są podzielone, jeśli chodzi o wady i zalety (np.: Forum Ginekologiczne - Lewatywa i golenia krocza przed porodem jako własny wybór rodzącej - informacje dla pacjentek. ). Myślę więc, że jeśli wcześniej mój organizm sam się do porodu przygotuje, to z zabiegu tego nie skorzystam. Jeśli jednak nie będę czuła się komfortowo i choćby podejrzewać będę, że coś "niefajnego" może mi się przytrafić, to zdecydowanie enemy będę się domagać ;) Już myślałam o tym, żeby przed porodem jedzenie ograniczyć do niezbędnego minimum :) Ale z drugiej strony słyszałam, że lepiej się najeść, bo jak się w szpitalu już wyląduje, to raczej nic nie dadzą - tak na wszelki wypadek, bo zawsze może być konieczność CC. No a po wszystkim też z jedzeniem może być krucho ;)

Kurcze... takie ponoć wzniosłe przeżycie, a tak przyziemne rzeczy mu niekiedy towarzyszą :36_2_43:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Agnieszka Masz racje ,ze nasze relacje bardzo rozne.

U mnie bylo troszke inaczej , i te uczucia i wspomnienia ewoluowaly z czasem. Po porodzie z OLivka , powiedzialam sobie: NIGDY WIECEJ!!!! Taki bol, nie bede miala wiecej dzieci!!! Samego naciecia nie czulam bo mialam taki bol ,ze innego juz bym nie poczula. Nawet jakby mnie na pol przecieli:)

Pozniej kiedy bylam w ciazy z Maksiem, wywolano mi porod w 18 tygodniu ciazy i rodzilam bez znieczulenia , z taka straszna swiadomoscia ,ze go nie nie przytule zaraz po o od tamtej chwili cos sie we mnie zmienilo bo wiem ,ze juz nic gorszego mnie nie czeka. I ,ze zniose kazdy bol zeby przytuluc swoje dziecko. I ten bol od tamtej pory nie jest straszny.Juz sie nie boje bolu.. Ale to wszystko zawdzieczam Maksiowi.

http://lbym.lilypie.com/TikiPic.php/wkiI.jpghttp://lbym.lilypie.com/wkiIp1.png

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/1fpX7Si.jpghttp://lb3f.lilypie.com/1fpXp1.png

Odnośnik do komentarza

U mnie w szpitalu położne powiedziały, że one golą tylko ten kawałek który ma być nacięty i to chyba tylko przycinają włosy a nie golą na łyso (mi to pasuje - bo mam straszne uczulenie jak mi tam włosy odrastają), lewatywę w zaciszu domowym odradzały - bo może poród przyśpieszać - a mówiły że one są dyskretne i nie ma co się denerwować - także ja już o goleniu i lewatywie nie myślę ;) - zresztą nie chcę za dużo planować bo z tymi porodami to jest tak różnie że ciężko sobie harmonogram ułożyć;)

Odnośnik do komentarza

U mnie znieczulenie w szpitalu jest za darmo - i tu też się nie nastawiam czy brać czy nie - postanowiłam zadecydować podczas porodu w zależności od tego jaki będzie ból i jak się będę czuła - bo znieczulenie i tak daje się przy konkretnym rozwarciu chyba 4 cm po I fazie porodu - a w czasie parcia znieczulenie ma niedziałać już bo nie da rady przeć, no i czasem nie można już podać bo jest za duże rozwarcie.

Odnośnik do komentarza

Sekundko, rzeczywiście, takie przeżycie musiało zmienić Twoje podejście. Ja dowiedziałam się o stracie ciąży w czerwcu ubiegłego roku, a dopiero we wrześniu miałam zabieg - wszystko przez lekceważące podejście pewnego uznanego w Toruniu lekarza :36_2_43: Tak więc ze stratą godziłam się o wiele wcześniej - zabieg, owszem, przywrócił ból psychiczny, ale głównie cierpiałam fizycznie i właśnie to pamiętam. Spotkałam jednak dziewczyny, które rodziły "przymusowo" w 5. miesiącu ciąży... Nie wyobrażałam sobie znaleźć się w podobnej sytuacji :36_1_4:
No, ale dość przykrych tematów.
Wiem, że bólu nie uniknę, ale i tak nie mogę się doczekać września :smile_move:

Co do znieczulenia, to nie wiem jak to jest. A czy jest takie, żeby nie czuć bólu, a jednocześnie być w pełni świadomą i sprawną fizycznie? Bo jednak nie chciałabym "odpłynąć" albo skazać się na poród w pozycji leżącej...

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Marta Sliczny, to juz taki jesienno-zimowy? To na jaki rozmiar kupilas?

Agieszka Dokladnie, oby jak najmniej powodow do takich tematow.

Co do znieczulenia to ja rodzilam OLivie ze znieczuleniem ZZO, po takim znieczuleniu mozna chodzic, wstawac itd.. z tego co mi sie wydaje. Ja co prawda lezalam bo bylam bardzo slaba( mam bole krzyzowe,wiec promieniuja na nogi i ciezko sie chodzi) ,ale pozniej jak dostalam bole parte to chodzilam i moglam rodzic w pozycji siedzacej ,ale nie chcialam. Znieczulenie to przestaje dzialac po jakims czasie i wtedy juz normalnie odczuwa sie bole parte ,ale wiekszosc osob jest zdania ,ze znieczulenie przedluza druga faze czyli bole parte i dlatego teraz chcialabym jak Agnieszka naturalnie:) Ale moj M sie smieje ,ze jak dojade tylko do szpitala to bede wolac o znieczulenie jak przy Olivce.

http://lbym.lilypie.com/TikiPic.php/wkiI.jpghttp://lbym.lilypie.com/wkiIp1.png

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/1fpX7Si.jpghttp://lb3f.lilypie.com/1fpXp1.png

Odnośnik do komentarza

Skoro tak o tym porodzie mówimy to mi się przypomniało z szkoły rodzeniach o etapach porodu bo ja w sumie nie byłam ich świadoma:
I etap porodu składa się z 3 faz:
1 faza - szyjka skraca się i rozwiera do 3 cm
2 faza - rozwarcie do 7cm
3 faza - następuje całkowite, czyli 10-centymetrowe rozwarcie szyjki
II etap porodu - To skurcze parte. W tym okresie rodzi się dziecko.
III etap porodu - Urodzenie łożyska

I kilka linków
Fazy porodu - jak wygląda poród? - Artykuły - PuellaNova.pl
Trzy fazy porodu

Odnośnik do komentarza

witam mamuski!
Madzia dokladnie tak samo zrobil moj maz przedwczoraj ,kuzwa myslam ze oszaleje jak nie odbieral i dokladnie z taka sama ignorancjia powiedzial -nie pomyslałem!Oni sa kurcze wszyscy jednakowi-niby jak ja mam Go wymienic na le[szy model:D
Sekundko dziekuje ze podzielilas sie historia o synku ,to rzeczywiscie podpowiada co wazne w zyciu...
w sumie jak tak pomysle to natura sama jest juz tak madra ze w 9 miesiacu nie bedziemy myslaly czy porod boli tylko czy to nie moze byc juzdzis!!tak mialy wszystkie moje znajome ,ciezko sie chodzi ,wszystko boli i tylko myslisz ze moze bolec byle bylo za mna ,ja tez siezdaje na nature-bedzie dobrze mamuski.
Marta to sprytna jestes jak umiesz sie z lusterkiem golic ja probuje ale ciagle wychodze cala pocieta:/no wogole mi nie idzie,moze do wrzesnia sie naucze-zawsze sie gole to do porodu to juz w ogole.a przy okazji piekny ten kombinezonek.
Czy wy tez juz tak macie ze zamiast dla siebie to na dzieciece ubranka patrzycie-tak dawno sobie nic nie kupilam-ale dzis przyszedl mi podatek z irlndii jakis 3000 wiec moze cos dla siebie wyszarpie!
u nas nie pada i niech tak zostanie -ja z kolei czuje sie dobrze jak jest pogoda ,i cieplusio a jak pada to spie caly dzien:/
jeszcze tu zajrze:bye:

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem czy u mnie w szpitalu jest możliwość ZZO. Muszę spytac moją Gin. Ja pamiętam że po Wikuni to przez trzy miesiące na samo wspomnienie porodu i bólu beczałam, więc sobie wyobraźcie co przeżyłam. Powiedziałam wtedy że nigdy więcej chyba że CC albo znieczulenie. Teraz jakoś mi przeszło, ale o znieczulenie spytam. Jakoś wogóle jestem inaczej nastawiona do tego porodu. Przy moich "atakach" też dostawałam teraz bóli dosłownie nie do wytrzymania więc wydaje mi się, że jakoś to zniosę. Zobaczymy.

Aga co do tej kroczącej z nożyczkami to pomyślalam sobie, że spoko to przecież nie boli bo na skurczu tną, a tu niespodzianka...

Mam jeszcze jedno wspomnienie z porodu, niezbyt jest się czym chwalić, ale ja krzyczałam... Podziwiam kobiety które przechodzą przez to bez słowa. Tym razem zamierzam być twarda. Niestety zamiary to jedno a sam poród drugie.

jestem już po spacerku, bo u nas niby slońce świeci i wiaterek fajny ale wygląda jakby miało lunąc więc wolałam wyjść wczesniej. Oglądałyśmy z Wikunią kózki, kurki i koguty ;)

Mart zakup udany. Ja powinnam mieć ze dwa kombinezoniki ale takie dwu częściowe, spodenki na szelkach i kurteczka z kapturkiem. Kurcze muszę zacząć przeglądać te rzeczy, bonawet nie wiem co mam, a czego nie. Przyjedzie M to go namówię może na przebranie tych rzeczy, o ile mi złość przejdzie...

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...