Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

leel ja mam zgage po miodzie. Nawet jak rano wypije herbatę z miódem i cytryna to jeszcze w nocy czuje. No i słodkie, po niektórych ciastach tez mam, ciężko tylko powiedzieć co mi w nich przeszkadza bo ja kupuje małe Kawałki( żeby nie musieć później całej blachy jeść)

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Ahh ta zgaga... Mnie w nocy tez męczyła chyba przez słodkości bo se pozwoliłam :P zjadłam parę migdałów i w końcu zasnęłam :)

A z wyprawki kupiliśmy w końcu wanienke, butelki i smoczki, pieluszki tetrowe , szczotkę do.czyszczenia butelek, podkład na materacyk na wilgoć, kilka skarpetek, kocyk, myjki, 2 małe paczki pampersow (chce jeszcze kupić jakieś tańsze trzeba będzie popróbować), pościel do łóżeczka na zmianę i to chyba wszystko :P ale pewna nie jestem :)

Jak tam się dziś czujecie? Bo ja leniwie i jeszcze z łóżka nie wstałam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

Witam świątecznie
My wczoraj byliśmy w odwiedzinach u rodziny co mieszka w de, mieliśmy jeszcze dzisiaj do kuzynki do Koloni jechać, ale po wczorajszym dniu miałam dosyć, już nie umiałam wysiedzieć, poleżałam tam na chwilę, ale potem mnie okropny ból jelit chwycił i dzisiaj zdecydowaliśmy że nie ma co przesadzać i siedzimy w domu. Robię dobry obiadek kaczuszka z szarymi kluskami

Zgaga...ehh u mnie koszmar numer 1...non stop...

Mp1 super zakupy zaliczyliście :) a z jakiej firmy butelki wybrałaś ?

Agnieszka miód i wszelki cukier jest zapalnikiem zgagi, najgorsze że wiem o tym ale człowiek nie umie się powstrzymać...

Leel to na pewno miód spowodował zgagę, niestety dobry i zdrowy ale na żołądek nie koniecznie, zresztą cytrusy też nie sprzyjają zgadze, robi się więcej kwasów

Zawiszka jak się dzisiaj czujesz ? mam nadzieje że ta opuchlizna zeszła...uważaj na siebie

Blacky jeśli chodzi o spojenie to lekarka mi powiedziała, że ważne jest że nie boli non stop, jeśli przy chodzeniu to ok ale jak nawet przy leżeniu nieruchomo nadal boli i nie przestaje po odpoczynku to lekarzowi trzeba powiedzieć żeby sprawdził czy się nie rozchodzi

U mnie już 15kg na plusie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Hej;) ojej co do zgage to jest to chyba jedyna rzecz która mi dokucza w ciąży. Nigdy nie miałam zgagi, nie wiedziałam jak to jest mieć. Za to teraz jest taka uciążliwa, za te chyba 27 lat które miałam bez niej:) mi pomaga mleko;) więc zawsze w domu mam zapas :) niestety w nocy też chociaż raz wstaje bo mnie tak piecze:( dziewczynki udanego drugiego dnia świat. Buziaki slemy z Mają ;)

Maja 26.05.2016r. Godz 10:45. 57 cm 3550 g :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Ja wczoraj w końcu wyszłam na własne żądanie... A było tak:

Jak już pisałam, lekarka prowadząca na oddziale była bardzo bardzo niemiła. Zostałam tam, bo obiecali konsultację z neurologiem. Lekarka prowadząca uczepiła się tego, ze raz pojawiły mi się mroczki przed oczami i koniecznie chciała wysłać mnie do okulisty. Pytałam, czemu nie neurolog, to powiedziała (ale po wielu wielu dopytywaniach), ze ona decyduje i neurologa można załatwić raz dwa, a na okulistę się czeka.

W czwartek miałam konsultację z okulistą było wszystko ok. Poza tym przeszły mi wszelkie objawy - ruchy czułam lepiej, zawroty ustąpiły. Wyciągnęłam z tego wniosek, że to kwestia zmęczenia - że jednak powinnam więcej odpocząć, że wychodziło ze mnie całe zmęczenie z pisania dr i przygotowań do egzaminu.

Powiedziałam to na obchodzie i lekarka powiedziała, ze wyjdę. A za chwilę mnie zawołała i powiedziała, że okulista zalecił konsultację z neurologiem i wizyta będzie....w środę 30 marca :/ tak długo zwlekali z umówieniem mnie, że poszedł na urlop. Powiedziała, ze mogę wyjść na własne żądanie. Stwierdziłam, że skoro jest ok i to tylko konsultacja z neurologiem, to trudno, pójdę prywatnie, po co mam leżeć, skoro jest dobrze?

Spakowałam się, odebrałam rzeczy z depozytu i nagle znów mnie zawołali. Lekarka powiedziała, że ktg jest wątpliwe i żebym się zastanowiła, czy chcę wyjść. Byłam w szoku. Pytałam, czy wcześniej też było źle? Nie, było ok. Ale wszystko było przekazane prawie krzykiem. Zapytałam, czy mogę się zastanowić - powiedziała, ze mam 3 sekundy na decyzję....Martwiłam się, to zostałam, ale dostałam mętliku.

Miałam później ktg 2x dziennie, wychodziło już dobrze. Dzwoniłam do mojej lekarki, okazało się, że zna prowadzącą, zadzwoniła do niej i ona powiedziała, że to ktg wcale nie było takie złe! Tylko mnie nastraszyła... ale do mnie mówiła, jakby było złe. Wiecie, jaki miałam mętlik? Nie chciałam zaszkodzić Łukaszkowi, a równocześnie czułam, że niepotrzebnie zajmuję miejsce, czekając jedynie na tę konsultację. Leżeć kolejny tydzień tylko po to, skoro poza tym jest ok, jest coraz lepiej?

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że choć mamy prawo do informacji, to ja musiałam te informacje wydzierać. Raz zapytałam położna o prawidłowy zakres tętna płodu, to stwierdziła, że mi nie powie, bo ja przewrażliwiona jestem. Nikt ze mną nie porozmawiał, nie wytłumaczył zapisu, więcej doczytałam i wyłapałam między wierszami. Lekarze zamiast mi tłumaczyć, prychali i mówili, że mogę robić, co chcę :( gdyby nie telefony mojej lekarki, to bym chyba prędzej nerwicy dostała... Oprócz ktg nie robili mi innych badań - żadnego usg, mierzenia szyjki, nawet ciśnienia mi nie mierzyli, choć przy zawrotach to chyba ma znaczenie. Jak raz poszłam poprosić o zmierzenie (akurat miałam w sali dziewczyny z nadciśnieniem i położna im mierzyła, to podeszłam zapytać, czy też może mi zmierzyć), to musiałam się bardzo tłumaczyć, czemu chcę mieć zmierzone.

W końcu moja lekarka powiedziała mi, że przyjmie mnie w Święta i zrobi ktg, więc wyszłam. Poświęciła mi prawie 1,5 h i nie wzięła za to pieniędzy...Zaraz jadę na kolejne ktg. Wszystko wytłumaczyła, posprawdzała. Ktg wyszło dobrze, usg też, powiedziała tylko, żebym rzeczywiście na wszelkie wypadek poszła do neurologa, choć zrobiła mi też wstępne badanie neurologiczne i wyszło ok. Czemu prywatnie ludzi traktuje się jak ludzi, a państwowo jak natrętów??

Przy okazji - Łukaszek waży już 2630 gram! Moja gin przewiduje, że będzie ważył 3800. Oby 4 kg nie przekroczył, bo podobno wtedy od razu do cesarki przekonują...

Jedyny pożytek - naprawdę odpoczęłam i przekonałam się, że tego potrzebuję.

Odnośnik do komentarza

Meeeg strasznie się to czyta co piszesz naprawdę...ja nie wiem jak w szpitalach tak można traktować pacjenta a tym bardziej kobietę w ciąży...ja nie wiem że niektórzy lekarze i pielęgniarki mają sumienie krzyczeć na cierpiącą osobę która bardzo się martwi i pyta o wszystko dla swojego i dziecka dobra, nie robi tym nikomu na złość, przecież Ci ludzie chyba wybrali swoją pracę z jako takiego powołania, nikt ich nie zmuszał do medycznych studiów...
Tyle czasu tam spędziłaś i zamiast od razu neurologa zawołać to zwlekali, a jeszcze nie robili Ci żadnych badań...porażka naprawdę...
Dobrze, że Twoja lekarka teraz się Tobą zajęła jak trzeba i super że Łukaszek tak pięknie przybiera na wadze i że jest dobrze. Teraz najlepiej jak najwięcej leż i wypoczywaj

Hybryda taka lista jest w tabeleczce naszej, meeg ma w swoim podpisie linka do niej i ona Ci udzieli dostępu

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Meeg a to miałaś przygodę z tym szpitalem-masakra! Ale często tak robią ze jak juz kogoś przyjmą to chcą trzymać dłużej bo wtedy na takim pacjencie zarabiają, ty ich kosztujeszukać tylko przy przyjęciu i na tych wstępnych badaniach a potem mają za ciebie pieniądze.
Majka opuchlizna rano była mniejsza na nogach ale buzia spuchnieta a palców rąk dłuższą chwilę nie mogłam wcale zginąć no i ciśnienie miałam 130 na 75 czyli jak na mnie wysokie choć oczywiście to jeszcze norma. Dzwoniłam do lekarza kazał jutro przyjść, a jeśli chodzi o kg to do soboty rana ja miałam 14 na plusie a od soboty wieczór juz 16 i się trzyma.
Mp1 to właśnie kupiliscie to czego mi brakuje:)

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Butelki kupiliśmy firmy MAM w takim zestawie 3 butelki plus smoczek i ten klips /uchwyt do smoczka :) mam nadzieje ze będą pasować synkowi a są naprawdę fajne bo można je wyparzac w mikrofali :P

Meeeg współczuję przygód w szpitalu... Ci lekarze bez powołania to naprawdę coś okropnego... Ale tak jak piszesz dobrze ze odpoczelas trochę to jedyny plus :) no i wiesz ze synek zdrowy i rośnie jak na drożdżach :)

Zawiszka dobrze ze jutro idziesz do lekarza napewno wszystko skontroluje ale trzeba być myśli ze wszystko jest dobrze :) nam brakuje jeszcze termometru i kilku kosmetyków a później zostaje tylko ja i moja wyprawka do szpitala :P

Majka to aktywnie święta spędziłas należy się odpoczynek :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

Boli mnie tylko czasem jak chodzę albo próbuję stanąć na jednej nodze (jak zakładam buty albo wychodzę z wanny). Więc chyba nic złego się nie dzieje - dzięki za informację. :)

Dziś byliśmy na obiedzie u dziadków z teściami. Wczoraj miałam płaskie buty, żeby się nie męczyć, a dziś założyłam mały obcas. Co ciekawe dziś dużo mniej mnie plecy bolały niż wczoraj. Jakby inaczej się ten kręgosłup ułożył. Dawno nie chodziłam w obcasach (prawie 2 miesiące), a dziś mi się tak dobrze chodziło i stało.

Teraz już goście pojechali i odpoczywamy. Niestety mały chory - myślę czy czegoś niedobrego nie zjadł. Trochę mi też przykro, bo od jutra mąż do pracy. A jednak fajnie było mieć go w domu.

Meeg, okropny jest czasem ten personel w szpitalu. Po prostu masakra. Przykro mi, że najadłaś się nerwów.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Meg to jest po prostu aż niewiarygodne, że XXI wiek, cywilizowane państwo i takie rzeczy mają jeszcze miejsce. Tak czy inaczej zgłoś się do lekarza niech wszystko posprawdzaja, bo tak bez przyczyny tez by Cię nie przyjęli do tego lekarza :(
U mnie, prócz spartanskich warunków, cała obsługa była bardzo kompetentna, miła i na prawdę empatyczna. Gdyby nie ten syf to chybabym zmieniła wybór szpitala do porodu :)
Zawiszka Ty też jutro do lekarza koniecznie się zgłoś. Mam nadzieje, ze to jednak świąteczne przejedzenie, a opuchlizna to nie wiem...może od zmiany pogody? W każdym razie niech sprawdza białko w moczu.
Ja juz nie mogę doczekać się kolejnej wizyty u lekarza i sprawdzenia długości szyjki i wszystkiego innego. Strasznie chciałabym juz koniec kwietnia - początek maja. Chociaż coś mi się wydaje ze juz całe życie będę się zamartwiac o zdrowie swojego dziecka.
Drogie Mamy z doświadczeniem, czy tak właśnie jest?

Z zakupów wyprawkowych również poczyniłam postępy :) kocyki i Kura babci zamówione w La millou. Juz nie mogę się doczekać aż przyjdą!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!

Zawiszka7 dobrze, że idziesz z tą opuchlizną do lekarza, na wszelki wypadek lepiej to sprawdzić. Choć piszą, że mogą to być normalne objawy III trym. związane z zatrzymaniem wody https://parenting.pl/portal/spuchniete-nogi-w-ciazy
opuchlizna . Oby to było tylko to.
Leel zdrówka dla Ciebie!
Blacky mnie też zaboli czasem spojenie, z podobną częstotliwością, coś czuję, że to efekt naszych bolących kręgosłupów. A powiedz mi, piszesz o 7 kompletach ciuszków. A co stanowi 1 komplet u Ciebie?:)
Meeg współczuję przejść w szpitalu. Niepojęte jest to jak mogą potraktować pacjenta, nie mówiąc już o ciężarnej. Dobrze, że mogłaś liczyć na swoją lekarkę, uratowała Ci Święta. A Łukaszek ho ho kawał faceta :) Dobrze, że jesteście już w domu. Odpoczywaj jak najwięcej.

A ja poleguję, leżę i trawię :P Ale rozpusta, znowu będzie strach wejść na wagę hi hi. Mnie zgaga łapie na szczęście tylko jak przesadzę, wtedy pomaga mi mięta. Jutro mamy wizytę u profesora, oczywiście u niego bez usg, rzuca okiem na wyniki badań, bada szyjkę na fotelu i...bierze kupę kasy. Chodzimy do niego chyba tylko dla poczucia bezpieczeństwa (jednocześnie chodzę do innego lek. na Medicover, z usg i całym zapleczem). To szef patologii w naszym szpitalu. Ale obym nie musiała z tej znajomości skorzystać.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uskjo8i3z02bn.png
http://www.suwaczki.com/tickers/y86z7ddlb3pndx6a.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y86z7ddlb3pndx6a.png

Odnośnik do komentarza

Komplet to dla mnie albo body z długim rękawem i śpiochy albo body z krótkim rękawem i pajacyk. Na początku tylko takich zestawów używaliśmy. Same koszulki nie trzymają pieluchy tak dobrze, jak body, a spodenki na gumkę czy rajstopy mogą niepotrzebnie uciskać. Na to kocyk albo becik, czapeczka, niedrapki, opcjonalnie skarpety i gotowe. Rodziłam pierwsze dziecko w lipcu - było ponad 30 stopni. Ale i tak maluchy kazali w szpitalu ciepło ubierać. W sumie w macicy mają prawie 37 stopni cały czas. :)

Potem oczywiście ubieraliśmy już dziecko trochę lżej w dzień, ale w sumie nie wiem od kiedy było w samym rampersie. Może jak miało ze 4 tygodnie? I na wierzch lekki kocyk albo pielucha flanelowa.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Leel ja miałam usg w 29tyg i 1 dniu to miałam 2 stopień dojrzałości łożyska i lekkie zwapnienia.
Aga tez czytałam różne artykuły i tak sobie myślę że to tylko zatrzymanie wody i niech tak będzie ale badania z chęcią zrobię żeby mieć pewność, dziś dalej ciśnienie 130na 75, nogi lepsze a i z rąk troszkę zeszło. Wiec pewnie nie ma się czym martwić. Dam znać jak juz wroce:)
Blacky mnie bolą stawy krzyżowo biodrowe jak wstaje z leżenia i jak z boku na bok się odwracam, no i przy chodzeniu szczególnie po schodach ale samo spojenie na szczęście nie.

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za zrozumienie aga, Majka, Zawiszka, Blacky, mp1 :* dobrze, że jest forum, na którym można się wyżalić. No nic, zostawiam to za sobą, najważniejsze, że Łukaszek zdrowy, wczoraj ktg też wyszło dobrze, jutro mam wizytę u neurologa.

My po raz pierwszy nigdzie nie pojechaliśmy na Święta. W pierwszy dzień wpadła teściowa oraz brat męża z rodziną - przywieźli obiad i ciasto :) posiedzieli 4 h, a ja myślałam, że umrę ze zmęczenia... W drugi dzień był więc już zupełnie leniwie. Pojechaliśmy na cmentarz do naszego Aniołka, pogoda była piękna, więc przy okazji spacer. To pierwsze Święta, kiedy czułam głód i się nie objadłam ;) choć po szpitalnym jedzeniu mam +2kg... w domu jadam 2 kromki chleba, tam dostawałam 9! Oczywiście wszystkich nie zjadałam, ale coś jeść trzeba było, w sklepiku czy bufecie też nie lepszy wybór.

Jeszcze moja gin powiedziała, że mam długą szyjkę i powinna się niedługo skracać, a jeśli nie, to poród będzie długi i bolesny... Hm, mojej mamie i siostrze właśnie nie chciała się skracać i rodziły długie godziny. Była też ze mną na sali dziewczyna - trafiła o 17, poprzedniej nocy zaczęły jej się sączyć wody, potem regularne skurcze, u nas na sali miała już w pewnym momencie co 2 minuty po 60 sekund, ale nie było rozwarcia. Nie spała całą noc, chodziła, oddychała, wymiotowała, rano, po tej nieprzespanej nocy - zero rozwarcia... nie wiem, czy ona miała potem siłę urodzić?

Zawiszko jak tam u Ciebie? Oby to nie było zatrucie... Moja siostra miała, dwa razy, i puchła jeszcze po porodzie. Jak coś Cię będzie niepokoić koniecznie jedź na IP.

Leel ja nie miałam ocenianego łożyska, przynajmniej moja gin nic mi nie mówiła.
O tym zamartwianiu się też słyszałam, kiedyś moja endokrynolog powiedziała, ze tak ma, więc nawet lekarzy to nie omija. Co to jest ta Kura babci?

Aga ja też za spokój jestem gotowa zapłacić, więc dobrze Cię rozumiem. Kurczę, mi mięta nasila zgagę ;)

Blacky mojego też dobrze było mieć w domu, a jak w kuchni poszalał, jakie pyszne rzeczy nam przygotował, stół przystroił, kwiaty kupił :)
Sporo zrobiłaś na Święta, ja nawet nie posprzątałam....
Przypomniałaś mi, ze w końcu muszę tę torbę spakować, bo jak pojechałam do tego szpitala, to bez niczego.

Hybryda tak jak Majka napisała, tylko musisz do innej zakładki zajrzeć, są opisane, a dostęp już masz :)

Majka też miałam na obiad kaczkę, mąż zrobił :) i też wysiedzieć już nie mogłam. W sumie jedna położna była taka strasznie niemiła, a lekarze - właśnie ta prowadząca, jakby była tam za karę, a reszta...tacy lekceważący, traktujący jak kogoś, kto im przeszkadza. Ostatnio czytałam, że najlepszy pacjent dla personelu to pacjent pasywny, który o nic nie dopytuje, niczego nie chce, tylko biernie poddaje się temu, co oni zarządzą.

mp1 widzę, ze zakupy udane :) u nas tylko pościeli i bazy pod fotelik brakuje :)

Mary07 a bierzesz coś na zgagę? Lekarz może Ci też coś na receptę wypisać, na szczęście są leki bezpieczne w ciąży.

Odnośnik do komentarza

Meeg współczuję tego co przeżyłaś w szpitalu. I tak jak piszesz lekarze wolą pasywnych pacjentów,niekłopotliwych. Dobrze że z Łukaszkiem wszystko ok i mam nadzieję, że neurolog też u ciebie nic nie znajdzie, a te mroczki to tylko przemęczenie.
Leel :) ciążą to dopiero początek martwienia się o dziecko. Niestety czeka nas to już do naszej śmierci: na początku choroby, rozwój, potem szkoła towarzystwo, druga połówka i cała przyszłość. Może wnuki dopiero zmienią punkt zamartwiania, ale tego jeszcze nie wiem:)
U mnie USG w 29 t 3 d też drugi stopień łożyska.
Fajnie że mężowie Wam pomagali przed świętami. Mój niestety codziennie od 8 do 20 w pracy i jeszcze tak był w Wielką Sobotę. Pierwszy dzień u teściów, a drugi u moich rodziców- gdzie oczywiście z mężem w niedzielę się pokłóciłam, bo on MYŚLAŁ, że jeden dzień spędzimy w domu, po to aby on mógł coś na kompie zrobić do PRACY. No ale oczywiście jak zwykle stanęło na moim :) I jeszcze wczoraj wieczorem okazało się że córka ma gorączkę i duże migdały- dałam jej ibuprom, a potem o 2 w nocy obudziła się poszła siku, przytuliła się, chyba zasnęłą i po 5 minutach zaczęła płakać że za nią jest jakaś duża mucha, myślałam że majaczy. Uspokoiła się po 15 minutach, już chciałam z nią na pogotowie jechać, mój oczywiście jak to w święta nie bardzo za kierownicę. Myślałam że serce mi wyskoczy.
Dobrze że święta się skończyły.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

No wiec wróciłam-dostałam dopegyt na ciśnienie oddałam mocz i krew do badania teraz tylko czekać wyników, a pan doktor sam zauważył ze i twarz mam spuchnieta i ze tak sobie to wygląda i ze nogi ciastowate i ze oby nie wyszło zatrucie-także teraz czekam na wyniki gdzieś zawsze między 12a14 są juz w necie. A wieczorem mam dzwonić do lekarza powiedzieć mu jak ciśnienie po lekach. Przed wyjściem z domu jeszcze raz mierzyłam to miałam 132/85 i powiedział ze to juz za dużo jest, a jak do domu wróciłam to miałam 147/85 a cała ciążę średnio 100/60 także spora różnica. Mam odpoczywać i w poniedziałek następna wizyta, a jakby coś to mam dzwonić. No więc tymczasem tak to wygląda.

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny po świątecznie...
Ja się kiepsko czuję, powróciły dolegliwości pierwszego trymestru :( mam mdłości, słabość, o zgadze już nie wspominam bo to akurat bez ustanku, apetyt fatalny, w nocy chyba z 5 razy wstawałam na siku albo i więcej i przez to jestem dzisiaj nie do życia...dobrze że córa w przedszkolu i obiad z wczoraj bo nie mam sił na cokolwiek...mąż mi dzisiaj torbę wyciągnął i stanowczo zapowiedział że mam się pakować do szpitala bo jak mnie widzi to się boi że za chwilę będę rodzić ;) choć moim zdaniem to nie są dolegliwości porodowe a tylko związane z dużym brzuszkiem i III trymestrem, sądzę że spokojnie wytrzymam jeszcze 3-4tygodnie, byle nie przenosić...

Zawiszka daj znać jak po wizycie

Mp1 widziałam te buteleczki w babysrus, bardzo mi się podobały, gdybym nie miała po córze kilku sztuk butelek z aventa to bym się nad nimi zastanawiała i nie kupowała sterylizatora bo ten system sterylizacji świetny w nich jest

Leel kocyki la miliou mmm cudne są :) sama bym chętnie jakiś kupiła, ale po córze mam pełno kocyków hihi a szkoda ;)

O łożysko ostatnio pytałam lekarki i nie podała mi stopnia tylko powiedziała że póki co łożysko bardzo dobrze wygląda bez zwapnień

Zgadzam się z Agnieszką stres o dziecko nigdy się nie kończy, na każdym etapie o coś się martwimy, jak się urodzi to stres czy wszystko jest dobrze, potem każdy płacz to stres czy coś jest nie tak, każda choroba/gorączka to przerażenie...itd. itd....

Blacky ja Ci powiem że ja nigdy nie ubierałam pod pajaca body choć urodziłam w zimie, moja córa i tak się strasznie pociła i denerwowała jak jej było za ciepło, jak raz moja teściowa jej ubrała bodziaka i na to jeszcze bluzkę i śpiochy to pełno potówek jej się zrobiło, choć wszystko zależy pewnie od dziecka. Jednakże masz super przemyślane zestawy, bardzo praktycznie obmyślone :)
Ja mam kilka sztuk bodziaków z długim rękawem i spodenkami ale nie na gumce tylko na takim grubym ala ściągaczu bez gumki, też bardzo dobrze się to sprawdza.

Meeeg ohh to najgorsze jest jak są skurcze a nie ma rozwarcia, albo jest rozwarcie a brak skurczy i postępu porodu, naoglądałam się takich przypadków w pierwszej ciąży jak leżałam na patologii, jedna dziewczyna właśnie nie miała rozwarcia i dostała do szyjki taki balonik, niestety nie pomogło i po 26h męczarni zrobili cc

Agnieszka ohh te choróbska...zdrówka córce życzę i mam nadzieje że dzisiaj jest lepiej

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny :)
Brzuszki nakarmione przez swieta? Moj sie ojadl ale tez duzo spacerowal :) wczoraj bylismy na spacerze nad rzeka a tam same wozki albo ciezarowki :)))) myslalam ze tylko ja jestem tak wyprowadzana na spacer - przodem on a jakies 10m z tylu czlapie ona- ciezarowka :))) jest nas wiecej :)
meeeg czytam co napisalas i nie wierze. To kolejny przyklad na to jak lekarze nie ogarniaja tego co sie w glowie pacjenta dzieje. Musieli miec jakis cel ze Ci tak potraktowali i dobrze ze masz ta lekarke ogarnieta, jest komu zaufac. Mozna nerwicy dostac bo czlowiek nie martwi sie o siebie tylko o to male zycie w sobie.
Z tymi pasywnymi pacjentami to sie zgodze i nie. Rok temu jak lezalam na ginekologii byla jakas babka wariatka ktora caly oddzial na postawila na nogi. Wszystkie na nia narzekaly za jej plecami a jak szly do niej to malo jej w tylek nie weszly bo nastraszyla ze ich zaskarzy. Zadna pacjentka sie tak dobrze ze zajmowaly. Wiec babka miala metode :) rok temu trafilam na takich lekarzy jak opisujecie. Zero zainteresowania, jak poszlam sie zapytac ginki ktora mi zabieg robila czy sa jakies zalecenia poszpitalne i na co mam uwazac to nawet na mnie nie patrzyla tylko w telewizor! Nawet nie wiem czy mozna to usprawiedliwic wypaleniem zawodowym i rutyną.
Agnieszka zdrowia dla cory! Jak to moja ginka mowi nie ma teraz co sie nad mezami litowac, poradza sobie ;) tez wczoraj mialam spiecie z mezem, czasem mam wrazenie ze on tez jest w ciazy i to jemu hormony skacza :p
Zawiszka oby bylo dobrze, czekam na wiesci.
leel tez mam takie mysli ze to dopiero poczatek zmartwien. Czeka nas chyba teraz najwieksze zyciowe wyzwanie. Dac z siebie wszystko zeby miec super dzieciaki no i przy okazji nie zwariowac przy tym z przewrazliwienia ;)
Milego dnia wszystkim zycze :))

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

Zawiszka to jednak dobrze ze wybralas sie do lekarza. Odpoczywaj teraz i wiem ze to łatwo napisac ale staraj sie nie stresowac. Czekam na wiesci co Ci tam z badan wyszlo.
Majka moze tez troche przesilenie wiosenne Ci dopada? Czuje sie tak samo w pochmurne i deszczowe dni a w sloneczne gory moge przenosic. Do tego dodam ze jeszcze mnie kregoslup pobolewa, kolana, zrobil mi sie hemoroid a wieczorem swedza mnie kostki. Kupa nieszczesc...

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

Karmelek świetny opis spaceru! Ale mnie rozbawilas:) ja swojego to od razu pod ramię biorę żeby mi nie uciekal:) kiedyś to on zawsze narzekał ze że mną nie da się pospacerować bo za szybko chodzę a teraz narzeka ze się wlokę ale to żartobliwie oczywiście.
I dzięki dziewczynki za wsparcie wasze, tutaj można tak fajnie popisać i żadna mi nie dogaduje ze wymyślam, a bo dzwoniła siostra z życzeniami i takie tam no i jakoś jej powiedziałam ze tak gwałtownie spuchlam a ona ze to przecież normalne i co ja wymyślam a ja jej mowie ze normalne to i może tak jak nogi puchna ale jeśli wszystko to raczej trzeba sprawdzić, a ona dalej swoje ze przecież każda w ciąży pchnie no i się poddałam i powiedziałam tak tak... sama się nie mogę doczekać tych wyników. ...

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Niestety teraz taki czas, że juz każda z Nas będzie narzekać na samopoczucie :(

Ja z kolei chodzę sikać co 15 minut.. Już mam serdecznie dość.. Czuję ciągły nacisk.. :( tłumaczę sobie, że może to ucisk dziecka na pęcherz czy coś.. bo jak leżę to jest lepiej, najgorzej jest w pozycji siedzącej.. w czwartek mocz wyszedł idealnie więc mam nadzieję, że nie jest to spowodowane jakimś zapaleniem albo znów tymi nieszczęsnymi nerkami :(
w każdym razie, jutro chyba znów zrobię badanie dla pewności.. a do tego czasu zamieszkam w toalecie ;P

A przez święta zdecydowanie przesadziłam z jedzeniem.. wczoraj myślałam, że pęknę.. tak to jest jak człowiek jest pazerny ;p

Meeeg, jak czytam jak Cię potraktowali w szpitalu to aż włos się na głowie jeży! ja nie mogę złego słowa powiedzieć na opiekę w moim szpitalu.. wszyscy mili, pomocni.. no ale niektórzy jak widać minęli się z powołaniem ;/
Ja "na szczęście" już od dziesięciu tyg mam miękką szyjkę i się powoli skraca.. moja gin stwierdziła, że może dzięki temu szybko uzyskam gotowość do porodu .. bo też się napatrzyłam na patologii na cierpiące dziewczyny ze skurczami i ciągłym rozwarciem na 1 cm.. ;/ w czwartek mam wizytę u gin i aż jestem ciekawa czy coś już zaczęło się u mnie dziać :)

Majka, ja już jestem spakowana :) tym bardziej, że coraz częściej mnie ciągnie brzuch i mam takie uczucie pieczenia w podbrzuszu.. Więc wolę być przygotowana :)

Zawiszka, mi też od 1,5 tygodnia puchną nogi i ręce :( z obrączką już się niestety musiałam pożegnać.. a wczoraj wieczorem ledwie buty wcisnęłam... na szczęście rano obrzęki się zmniejszają więc tylko się obserwuje.. Ale Ty kontroluj ciśnienie, trzymam kciuki aby to nie było zatrucie!

Agnieszka78K, myślę, że wnuki spowodują, że jeszcze bardziej się będziesz martwić ;) widzę po moich rodzicach jak się zmienia podejście do własnych dzieci a jak do wnuków.. Takie już chyba życie, że się ciągle będziemy martwić :)

Kornelka ❤ ur. 2.05.2016, 3460 g, 53 cm ❤

Odnośnik do komentarza

Karola ja obrączkę to już z miesiąc na łańcuszku noszę, zdjęłam na wszelki wypadek. A co do pchnięcie to ja też już tak ten dobry tydzień dwa przed świętami miałam wieczorem podpuchniete nogi ale ze rano schodził to się nie martwią, a sęk w tym ze teraz rano mam tylko ciut lepiej no i jednak jest tego dużo więcej, ale nie panikę co ma być to będzie najważniejsze żeby nie było białka w moczu. A ja też mam dni ze co chwila na kibel ganiam i kilka kropli tylko zostawiam, męczące to jest ale jednak mieszkanie w toalecie słabe troche-za daleko od lodowki;) może lepiej pampersy:)i wstawać nie trzeba:-D
Na razie z apetytem zjadłam śniadanko i lezakuje, popołudniu szkoła rodzenia, dziś mąż idzie ze mna:)

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...