Hej kochane ;)
My od soboty jesteśmy w domku. Bałam się że nas nie wypuszcza bo podczas porodu straciłam dużo krwi i chcieli mi przetaczac, ale się nie zgodzilam, więc pomału dochodzę do siebie. Choć jest ciężko, przemęczona jestem, ale trudno dla tej kruszynka wszystko ;)
Za Wszystkie nierozpakowane trzymamy z Mają kciuki i życzymy powodzenia. Buziaczki :)