Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Rajmnai wielki szacun... ja sobie juz na tym etapie niewyobrazam pracowac.. nawet gdyby nie było przeciwskazan medycznych.. CHociaz pewnie to pewnie jeszcze zalezy od tego czym sie zajmujesz.. I czy mozesz wyjsc po 8 h na luzie, czy w drodze z pracy nikt nie zawraca Ci głowy ze cos sie zepsulo, albo co myslę o danym wyniku, czy masz elementy pracy fizycznej, u mnie do tego jeszcze warunki dochodzą.. no i mega stres.. codziennie od nowa.. Eh.. lubię moją pracę, tęsknię nawet, ale w moim zawodzie bedac w ciazy to byłoby conajmniej głupie pracowac.. bo niesie to za sobą duze ryzyko dla dziecka..

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina Noo

Dzien dobry dziewczyny :)
Secondtry wytrwałości dla całej rodzinki w tej chorobie :)

Magda dobrze mieć cie na forum, fachowe porady sa nieocenione :)

Ja to sypiam bardzo dobrze, odpukać! Mam nadzieje ze tak zostanie. Mam tylko takie przeczucie i pytanie z tym związane czy może byc tak ze mojemu maluszkowi przeszkadza spanie na lewym boku? Gdy tylko układam sie w tej pozycji do snu lub odpoczynku to zaczyna bardzo sie wiercić i kopać, ogolnie jest bardzo aktywny ale jakoś w tej pozycji sprawia ze nie mogę wygodnie odpoczywać czy zasnąć w przeciwieństwie np do prawego boku, co o tym sądzicie? Może macie podobne doświadczenia?

Odnośnik do komentarza

PaulinaNo ja mam dokładnie tak samo. Ewidentnie mojej córce nie pasuje spanie na lewym boku. Podkładam sobie Rogala pod plecy i lekko się odchylam i się uspokaja. Śpię tez na prawym boku i na wznak.ale staram się jak najwięcej leżeć na lewym.
Pytałam się w pon lekarza o to i usłyszałam ze czasem dzieciom się to nie podoba bo im nie wygodnie i trzeba szukać pozycji pośredniej.

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Paulina Noo ja tak z 90% sytuacji, gdy kładę się na lewym boku, to mam ataki nózkami chyba bardzo intensywne, bardzo nisko tzn przy poduszce, trwa to kilka minut i daje spokój.. Jednak na prawym boku też sie zdarzają czy r,ownie czesto ciezko mi powiedziec bo nie zawsze zwracam na to uwage, próbowałam pare razy głownie ze wzgledu na kregosłup spac wiecej na prawym boku, ale jakos pozniej w dzien bylam bardziej ospala zmeczona i ruchy dziecka były słabsze, nie wiem na ile to jest zalezne, ale jzu od dłuzego czasu jak sie przewracam na prawy bok to nie tkwie w tej pozycji długo i wracam zchwila na plecy do lewego boku.

Odnośnik do komentarza

Mój mały z kolei nie znosi jak leżę na prawym boku i tule tate, kopie mi nogami strasznie i muszę się wtedy położyć na plecach albo na lewym - nagle spokój i błogi sen, niezłe cwaniaczki z tych naszych bąbli :)

Secondtry daj znać co powiedział lekasz i jak się ma Adaś, może ratunkiem dla Ciebie będą maseczki z apteki? wczoraj mi pulmonolog o tym mówiła, żebym baaardzo pilnowała jak ktoś w pobliżu kaszle czy kicha, bo nie powinniśmy dołożyć kolejnych leków dla mnie jakby mnie coś złapało przy tym kombo, które mam teraz (inhalatory, luteina i inne cuda).

Odnośnik do komentarza

Mam podobne odczucia, jeżeli chodzi o lewy bok. Generalnie na każdym boku jak się kładę, to mam wrażenie, że Mała próbuje mi się wcisnąć jeszcze głębiej, bardziej pod plecy i w ogóle gmera tylko w okolicach styku brzuch-materac. Niemniej jednak na prawym boku mi wygodniej, w nocy śpię tylko prawy albo lewy, na plecach całkiem odpada, bo natychmiast mi duszno i źle. Na wznak tylko na półsiedząco.

W ogóle ta nasza Córeczka, to jakiś straszny wiercidupek. Mam wrażenie, że śpi tylko jak chodzę, właśnie jej muzyczkę puściłam, żeby się uspokoiła, to przez godzinę był spokój, a teraz znowu się przewraca, a do subtelnych nie należy...

Odnośnik do komentarza

U mnie też kopie na lewym boku :) Ostatnio przyjaciółka mnie zapytała, czy mogę spac w nocy, czy mnie budzi kopanie, bo jej lekarz powiedział, że jaki dzidziuś w brzuchu, takie potem niemowlę, i jej się to sprawdziło :))) W nocy spokojnie mogła spac, bo maluch przesypiał całe noce. Ja staram się obserwowac i zapamiętac te godziny wzmożonej aktywności, żeby potem ewentualnie móc sobie porównac :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg1g1k9nhx.png

Odnośnik do komentarza

Współczuje Was bezsennych nocy...miałam ich kilka przed świętami ale to z powodu kłuć w brzuchu i problemów z ułożeniem się w wygodnej pozycji.

Teraz na szczęście odpukać jest ok, śpię od kilku dni z poduchą i daję radę choć często boli mnie prawa ręka ale to wtedy przewracam się na lewy bok.

U mnie tak jak u Pauliny mała jest bardzo aktywna przed zaśnięciem i zaraz po obudzeniu i nie lubi lewego boku;)

Zastanawiam się nad kupnem rożka ale nie do końca wiem do czego jest on potrzebny...mam 2 śpiworki, jeden mniejszy a drugi większy. Czy w tej sytuacji wg. Was muszę go kupować?

Odnośnik do komentarza

Ja od kilku juz nocy nie moge spac, usypuam ok 12 w nocy i codziennie budze sie o 4.40. Hehe... patrze na zegarek i niedowierzam ze ciagle sie budze mniej wiecej o tej samej godzinie.
Pisalyscie o peknieciach, nacieciach itp. Ja sobie tego nie wyobrazam. Zdecydowanie latwiej psychicznie zniesc mi rane i ciecie na brzuchu niz na kroczu.
A jak wasi mezowie podchodzac do kwestii porodu, czy wypowiadaja sie jak macie rodzic, gdzie i czy macie uzyc znieczulenie? Moj maz calkowiecie rozumie moje obawy, zna mnie juz troche i nie prawi mi gadek abym sie moze zastanowila nad porodem sn. Odkad wybralam sobie szpital i cc mowi ze jest o mnie spokojniejszy i sie mniej stresuje. Z kolei moj sasiad mowi ze jego zona ma rodzic pierwsze dziecko w bolu i cierpieniu, bo do tego jest kobieta jako matka stworzona i jego zona nie ma prawa wziac znieczulenia. Jak go slucham to mam ochote go palnac... odkad jestem w ciazy to ograniczylam spotkania z nim, aby sie nie denerwowac.

Tymon Jan ur 04.04.2016

Odnośnik do komentarza

Atta pozycję której chcesz rodzic wybierasz sama i możesz ja zmieniać jak ci się podoba ( ja mam plan rodzenia na stojąco np :P ). Na stronie fundacji rodzic po ludzku jest plan porodu do wypełnienia przez każdą z nas. To taki zarys tego czego oczekujemy i jak chcemy aby nasz poród wyglądał. Położna ma obowiązek respektowania twojego planu i każdej zmiany w nim konsultowania z tobą jeśli jest taka potrzeba. Ważne jest w tym wypadku na kogo trafisz. Jeśli myślisz o własnej położnej to warto poszukać takiej która nie ma problemu z tym ze chcesz urodzić np kleczac lub kucajac, przed porodem z nią to wszystko obgadasz, wtedy ona wie co ci podpowiedzieć żeby Ci pomuc i ulżyć a nie naruszać twojego prawa do decydowania o sobie i o tym jak rodzisz. Jak idziecie po prostu do szpitala do położnej która ma dyżur to na samym początku jak kładzie was i podpisać do KTG to powiedzcie czego oczekujecie i dajcie jej swój plan porodu ( wydrukowany, druga kopia trafia do dokumentów juz na izbie przyjęć). Takie przekazanie papierowej wersji bardziej motywuje personel do tego żeby z wami współpracować a nie wyłączać was w szpitalne schematy. Na stronie fundacji jest też artykuł który w skrócie przytacza nasze prawa na sali porodowej ( zgodnie z ustawą o opiece okoloporodowej). Polecam wszystkim, dobrze żeby os. Towarzysząca tez wiedziała co I jak żeby mogła cie wspierać i pomagać jeśli trzeba będzie komuś przypominać ze to Ty decydujesz. I nie bójcie się ze jak będziecie chciały decydować to coś się stanie złego. Oni za was odpowiadają i jak będzie sytuacja zagrożenia to NIK nie będzie patrzył na to co mówicie tylko jasno powiedzą ze teraz ważne jest zdrowie i życie wasze albo dziecka i zrobią co trzeba. Wiec zachęcam do odwagi w walce o swoje prawa ;)
Secondary biedny ten twój skarb. Ale ty tez łapie od niego te przeziębienia i choroby ? Bo jak nie to znaczy ze masz na nie odporność a karmiąc piersią przekażesz małej te przeciwciała wiec wcale nie musi aż tak strasznie wszystkiego łapać. Karmienie piersią przez pierwsze 2 tyg daje dziecku pierwsza szczepionkę na wszystkie choroby z którymi styczność miała matka. Wiec polecam nawet jak jie chcesz karmić piersią odciągnąć pokarm przez ten 1 tydzień żeby troskę " zaszczepić " malucha ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza
Gość Marty leb obdarty

Hej dziewczyny,

Co do spania, narazie daje rade, budze sie z raz, dwa razy na siku, ale raczej zasypiam dosc szybko.
Ramajani - ja tez nadal pracuje i przede mna perspektywa pracy do poczatku kwietnia (chyba, ze cos sie wydarzy) Na szczescie mam siedzaca prace i nie jest najgorzej, wstaje na maly spacer co pol godziny i nikt sie nie czepia. Nawet nie wiem czy dostalabym zwolnienie ot tak na ciaze bo zalozenie jest, ze mozna pracowac jesli nie ma zagrozenia.
Magda, wielkie dzieki za wszystkie sugestie i opowiesci, ja bardzo lubie byc poinformowana i im wiecej wiem, tym jestem spokojniejsza .
Anawee - moj maz mi absolutnie nie mowi co ma byc jak, nawet jesli chodzi o karmienie to twierdzi, ze bedzie mnie wspieral, ale jesli nie dam rady to nie bedzie mnie zmuszal. Najwazniejsze dla mnie to zeby byl ze mna , dla samego poczucia, ze nie jestem sama. Zaznaczylam juz jednak, ze obserwacja jedynie dozwolona od strony glowy i nie ma zagladania miedzy nogi :) (mysle, ze i tak by sie nie kwapil)
Marta (27t2d)

Odnośnik do komentarza

Anawee mój mąż też spokojniejszy o cc, nie chciał nawet słuchać jak mówiłam, że może bym spróbowała sn, od razu mówił, że bez sensu ryzykować i bez sensu się narażać - siebie i małego, bo mogę nie dać rady przez astmę. Akurat jeśli chodzi o szpital w którym będę rodzić to wybór w dużej mierze zależy ode mnie, bo płacę za poród, więc mam prawo wymagać tego i tego, choć dokumentacje medyczną wnikliwie analizują i nie pozwolą na coś jeśli nie ma wskazań.

Agula ja mam rożek i śpiworek do wózka. Rożek potrzebny do szpitala i wg. mnie na te pierwsze dni w domu, choć też długo się zastanawiałam, przyda się choćby po to, by swobodniej brać malucha na ręce, by czuł się bezpieczny i myślę, że tak zawinięty może spać na początku.

Odnośnik do komentarza

Anawee to ten sąsiad jakiś nie do końca normalny chyba... sory ze tak mówię ale jakoż tak przedmiotowo swoją kobietę traktować. .. każda z nas musi zadecydować czego chce i na co jest gotowa. A nasi faceci jeśli mają trochę oleju w głowie to powinni przede wszystkim wspierać nasze decyzje tak żebyśmy miały poczucie oparcia i zaufania do niego. Mój mąż bardzo się o nas martwi ( moze to dlatego że nasluchal się od swojej my bardzo złych historii o porodzie a telewizja nie pomogła mu rozwiac tych wątpliwości ) ale wspiera mnie i wiem ze bardzo chce brać w tym udział ale nie koniecznie o tym mówić. Jego jedynym wymaganie było to żebym nie rodziła w domu. Mówi ze za bardzo by się o nas bał. I był bardzo zdziwiony ze nie chce znieczulenia i liczę na niego ze będzie mnie wspierał w tej decyzji i pomagał przejść przez najtrudniejsze etapy kiedy mogę się wahać. Ostatnio nawet powiedział że poczyta "poród naturalny" żeby się przygotować i wiedzieć jak mi pomagać ;) ale jestem.z niego dumna ;) ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Miila dzięki za wyjaśnienie i help :)
Ja chciałabym spróbować sn. Nie wiem jak to będzie i czy w ogóle będę mogła ale zobaczymy. Ogólnie im bliżej tym jestem bardziej przerażona - to będzie pierwszy poród. Jak da radę sn to mąż będzie przy mnie:)
Chce rodzić w szpitalu w mieście obok - mój lekarz tam pracuje a szpital w moim mieście mam niecały kilometr od domu ale ma kiepskie opinie...

Odnośnik do komentarza

Magda Wspominalas, ze nie chcesz znieczulenia. A mozna dowiedziec sie z jakiego powodu, pewnie jakies sa... To jest cos, nad czym ja intensywnie sie zastanawiam, a mam jeszcze czas na podjecie decyzji. Czy mozesz napisac cos wiecej, za i przeciw znieczuleniu?

Jestem w 100 % przygotowana na bezsenne noce z moim rozbrykanym dzieciatkiem. Dobrze mnie wycwiczyl. Nie ma szans na zasniecie przed 3.00 a przewaznie to 4.00rano.
Najpozniej 7.30 pobudka ze wzgledu na dzieciaki, a i tak zdarza mi sie zbudzic pomiedzy ze 2 razy. Kazdy szmer wyrywa mnie ze snu. Jestem tragicznie tym zmeczona...

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

PaulinaNOjuz wiem jak tutaj w Norge jest z koszulami do porodu. Dostaje sie szpitalna, zaraz po zabrudzeniu jest zmieniana. Zadnych wkadow, podkladow czy podpasek nie trzeba, wszystko daja. Maja tez szpitalne ubranka niemowlece, kosmetyki, pieluszki.
Jesz to, na co masz ochote w kantynie, albo zamawiasz do pokoju, jak wolisz. Pokoje jednoosobowe, z lazienka, rozkladanym fotelem dla tatusia ;)
Porozmawiaj ze swoja polozna jak to wyglada w Twoim szpitalu, ale wydaje mi sie, ze bardzo podobnie

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż mówił mi jak mam rodzić, wiem, że nigdy by mu takie coś do głowy nie przyszło nawet. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, mam tylko nadzieję, że będzie przy mnie i zacznę rodzić jak będzie w domu, bo żeby do mnie dojechać potrzebuje 10h. Od świąt będę robić wszystko żeby urodzić :D
Jeśli chodzi o spanie, ja raczej nie mam już z tym problemu, 1-2 pobudki na siku i do spania, chociaż nie powiem, zdarza mi się poleżeć np. 2h w środku nocy bo nie mogę zasnąć.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6anliryno1zd8.png

Odnośnik do komentarza

Anawee, pozostaje tylko współczuc żonie tego sąsiada, co za kretyn...
Ja co prawda sama zamierzam rodzic SN i bez znieczulenia, ale to jest tylko i wyłącznie moja decyzja, a jakbym taki tekst usłyszała to bym chyba gościa w łeb palnęła!
Heltine, tak jak napisałaś, moje koleżanki też mówią że bez znieczulenia to do przeżycia, i to mi pomogło podjąc decyzję. Ja się panicznie boję tego kłucia w kręgosłup. Zresztą po znieczuleniu u dentysty fatalnie się czuję, i tutaj też wolałabym tego uniknąc.
Widzę, że wszystkie się cieszycie, że mężowie chcą byc z Wami podczas porodu. Ja powiem szczerze, że nie czuję takiej potrzeby, i mój jakoś specjalnie się do tego nie wyrywa. Gdyby sam z siebie chciał, to chyba próbowałabym go jakoś zniechęcic.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg1g1k9nhx.png

Odnośnik do komentarza

Rodzilam 2 razy bez meza, ten 3. raz bardzo chce zrobic to z nim. To jest taka chwile, gdy pragnie sie obecnosci najblizszej osoby, tak ja to przynajmniej widze. Jego obecnosc, gdy cos mi dolega dziala na mnie kojaco, wiec spodziewam sie, ze latwiej bedzie mi zniesc bol, gdy bedzie obok. Slubny chce rodzic ze mna,choc troche sie obawia,czy da rade. Zartuje,ze skoro byl i nie zemdlal ani nie spanikowal przy narodzinach zrebakow, to tym bardziej bedzie dzielny podczas narodzin syna ;)

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Ja też zawsze mówiłam, że nie chciałabym rodzić z mężem, ale teraz nie wyobrażam sobie bez, czułabym się na pewno bezpiecznie wiedząc, że on też monitoruje całą sytuację no i jednak ta chwila kiedy pokazują dziecko chciałabym, by była naszą wspólną chwilą, przy cesarce w MF mam nadzieję, że się zgodzą na jego obecność.

Odnośnik do komentarza

Też chcę rodzić sn i mam tylko nadzieję, że ta Mała wiercipiętka się nie poobraca jakoś dziwnie.

Dwa tygodnie temu zaczęłam chodzić na szkołę rodzenia prowadzoną przez położną ze szpitala, gdzie zamierzam rodzić. Pierwsze trzy tematy dotyczą porodu (trzeci jutro), położna mocno zwracała uwagę na to, że nastawienie to już duża część sukcesu, adrenalina hamuje akcję porodową, więc dobre nastawienie jest bardzo ważne. Tak więc stwierdziłam, że zamierzam przez to przejść z głową do góry, będzie dobrze, a dobry humor zawsze pomaga - ciekawe co zostanie z moich teorii na sali porodowej ;) Mówiła też o znieczuleniu, ale ponoć wydłuża to cały poród i stosują w sytuacji kiedy kobiety są naprawdę przerażone i źle znoszą ból. Osobiście mam nadzieję dać radę bez.

Najbardziej to się boję pękania lub nacinania i baaardzo chętnie zrobiłabym wszystko, żeby tego uniknąć, ale poza masażami i ćwiczeniami mięśni Kegla to więcej sposobów nie znam. Ćwiczyć ćwiczę, a masaże zacznę za 2 tygodnie. Jeszcze ponoć olej z wiesiołak warto suplementować z miesiąc wcześniej. I też mam plan od połowy marca intesywnie starać się urodzić :D

Odnośnik do komentarza

Miila byloby super, gdybyscie mogli byc wtedy razem.
Szkoda, ze ominie Cie ta chwila, gdy takie cieple i troche zabrudzone malenstwo prosto z Twojego brzucha zostanie na nim polozone, niesamowite uczucie. A Twojemu mezowi raczej nie bedzie dane przeciecie pepowiny....Ale cos za cos, bezpieczenstwo na 1.miejscu

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...