Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Gość przyjazna

Haneczkaa
~przyjazna
Haneczkaa
jej jak ja bym zjadła cos słodkiego. Tyle tego mam w domu od pacjentów, ale ta dieta mnie trzyma ....;/

Ale Ty tak nic całkiem?
Ja codziennie albo dwie kostki gorzkiej czekolady albo czekoladowego cukierka po obiedzie i zawsze jest ok :-)

Jak już grzeszę to wcinam takie biszkopty do tirmanisu. Też jest ok. Generalnie to za mna chodzą wedlowskie trufle...matko co mi się porobiło całą ciąże to patrzeć nie mogłam bo nie miałam ochoty...
A teraz....
ide zjem coś, bo powiem Ci, że cały czas jakas niedojedzona jestem. Najgorzej działają na mnie węglowodany. Poza nimi jem wszystko co można w tej diecie.
Dwa dni temu dostałam opierdziel od mojego, że się tak pilnuje itp i że "on mi pozwala na lody z bitą śmietana":) uśmiałam się jak nie wiem co. Ja mu na to, że co z cukrzycą to znów prelekcja: jestem lekarzem i jesteś ze mną cały dzień łazimy i się ruszasz, masz zjeść lody :D
Zjadłam , poprawiłam rurką z kremem bo nie mogłam się powstrzymac. Cukier 89 godzine po
nic z tego nie rozumiem, ale jedno jest pewne po miesiącu od wizyty mam na plusie 1,5kg.
I nie powiem może to i dobrze na przyszłość, ale chodzę i się martwie czy nie za mało przytyłam w tej ciąży

Ja tez nic nie rozumiem ..czasem mam większy wynik po jednej kanapce niż po obiedzie plus owoc i cos słodkiego. Ostatnio robiłam naleśniki na kolacje z mąki graham pełne ziarno i opędzlowałam cztery sztuki z dżemem własnej roboty i wynik 114 :-) nieźle co . A Twój m.ma trochę racji, bo jesli sue ruszasz to spalasz i ja wtedy tez sobie pozwalam na więcej. A jak leżę to chrupię marchewki :-) i ostatnio więcej jem bo tez byłam głodna:-) a w miesiąc przytyłam niecałe 2kg, w sumie mam od początku 7,5 kg. Aktualnie 30 Tc w toku, pojutrze to trzecie prenatalne dowiem się ile córcia waży itd:-) mam nadzieje ze wszystkie parametry będą w normie..

Odnośnik do komentarza

tez zaczełam wiecej jeść. i w sumie to może i lepiej ja jestem 29 tygodniu i 3 dniu ciąży. Malutka waży około 1500g według lekarki wszystkie pomiary są w normie. Kazała mi tylko brac nospe 3 razy dziennie. Bo jej się skarżyłam, że ja bym się z wielką chęcią więcej ruszała, ale mała się tak napina, że ja nie mogę chodzić. Jak byliśmy na zakupach to bardzo mi to przeszkadzało. Później to odchorowałam w domu bo nie mogłam się ruszać taka byłam obolała.
Ale to jak już wcześniej napisałam, gin powiedziała że jest sporo wód i to może być powód.
Jak również zmieniła częstotliwość wizyt z co miesiąc na co trzy tygodnie.
A jutro to mam zamiar sama zrobić sernik i ooo...
tylko tym razem już nie dla diabetyków tylko normalny, ale bez spodu :D

Odnośnik do komentarza

Ja osłonek na brodawki nie planowałam zamawiać, ale jak zamówiłam laktator to w gratisach był komplet takich nakładek, pojemnik ma mleko, wkładki laktacyjne, jakaś próbka kremu i kosmetyczka. Może się przydadzą te nakładki,nie wiem, ale wydaje mi się, że jak się dobrze przystawia malucha to nie ma potrzeby ich stosowania. Wyjdzie w praniu.

Moja mała się trochę rozruszała i już mnie uspokoiła. Teraz jeszcze w czwartek sprawdzenie szyjki i oby do przodu.
Ja lecę spać, do jutra :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgeli2cuo5h.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny! Teraz ja się będę żalić. Proszę o wybaczenie z góry. Mam wrażenie ze dużo się na mnie zwaliło ostatnio. Od poniedzialku zaczęliśmy remont pietra dla siebie i się zaczął Armagedon. Dom ma ok 30 lat. Gdzie sie nie dotkniemy to niespodzianki. Chcąc cos zrobic na górze trzeba zaingerować na dole a to się nie podoba teściom bo jakies 5 lat wstecz robili remont. Noe wspomnę o dodatkowych kosztach. Do porodu zostało ok 2 miesięcy a mam poczucie ze jestem w połowie drogi do wyprawki. Może nie byloby mi tak ciężko gdyby mąż chcial współpracować. Wczesniej dużo dyskutowaliśmy co i gdzie chcielibyśmy miec jak urządzić a teraz gdy przyszło juz co do czego to mam wrażenie ze tylko mi zależy i tylko ja się martwię. Majster chce wiedzieć konkretnie co gdzie jakie. Oglądałam sprzęty na Internecie ale chciałam zanim kupie zobaczyć na żywo. Mieszkamy 40 km od większego miasta i ostatnio Malo juz jeździłam. Zazwyczaj byliśmy oboje ale tez zazwyczaj szybko i do tego jeszcze święta wczesniej wykryta cukrzyca ciążowa (co mnie troche przybiło). Mam poczucie ze sami jesteśmy sobie winni. Trzeba bylo wczesniej cos zorganizować. Tyle ze skoro tego nie zrobiliśmy a tu w końcu nad dopadło to liczyłam na wsparcie może małe odciążenie a tu wręcz przeciwnie. Leżę w łóżku zasnąć nie mogę bo ciągle mysle ze jutro musze podjąć ostateczne decyzje wygląda na to ze sama. Smutno mi. Mam ochotę spakować sie i zwiać. Tylko to dziecinne rozwiązanie i co to zmieni. Córcia mi sie rusza w brzuchu może czuje ze mama ma stresa. Ochhhh...

Odnośnik do komentarza

U mnie przegryza się zupa: soczewica, komosa, por, marchew, ziemniak, cebula i czosnek - uwielbiam. Trochę wyjedliśmy z mężem do filmu:)

Ja używałam nakładek silikonowych, miałam na początku kilka takich dni, że mały coraz więcej jadł, a brodawki jeszcze się nie przyzwyczaiły i były bardzo wrażliwe. Te nakładki łagodziły to trochę, synek w ogóle nie zwracał na nie uwagi, więc co drugie czy któreś karmienie sobie nakładałam przez kilka dni. Kremu specjalnego nie potrzebowałam. Miałam jakieś trzy próbki to zużyłam, ale nie pamietam nazwy, a tak to ziaja oliwkowa. Nie miałam problemu ze skórą, nie pękała. Jedynie ta wrażliwość, ale wyobraźcie sobie, że teraz nagle ktoś wam zasysa sutki na ok 15-30min co 2h..... Mogą trochę boleć, chyba że ktoś jest przyzwyczajony do takich pieszczot;)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Co do kremu na brodawki to ja zawsze miałam bardzo czule. Teraz jak wyjdę na mróz to zaraz mnie pieką sinieja i bolą. Dlatego położna juz poleciła stosowanie kremu na brodawki. Ja używam lano zaji. Jest lepiej. Podobno jeszcze jakiś specyfik z firmy medela jest zacny.
Tez chciałam kupić osłonki, ale mi odradziła lekarka i polozna tez bo pytały czy widać ze mam pokarm itp.
Ja sie co 2 dzień budzę z kałuża mleka na koszulce to chyba go mam.
Powiedziały, ze toniesz tez kwestia umiejętnego distawienia do piersi. Zobaczymy w praniu :)

Marta, rozumiem cię w 100 % u nas tez przeprowadzka, do mieszkania które śmierdzi fajami w jednym pokoju. Była paląca lokatorka. Musimy sobie to sami odmalowywac bo moj nie miał cywilnej odwagi postawić ultimatum właścicielom i powiedzieć ze czekamy na dziecko i bierzemy to mieszkanie ale niech chociaż w nim nie śmierdzi.
Do tego zero mebli w supialni. Tez sie rozmijamy z wizjami. Bo ja uważam ze nie ma co wydawać kasy na głupoty i dodatkowo i meblować mieszkanie tylko powinnismy kupić sa łóżko.
On zapracowany a ja i moj swiat to dom i to co w nim.
Współczuje cukrzycy i uwierz mi tez to przeszłam i był to dla mnie szok. Mam aktywny tryb życia i nie spodziewałam sie tego. Jak juz wiesz to niezależne. Ja sie dowiedziałam w przed dzień moich urodzin. A w urodziny dostałam ogromny tort beżowy czekoladowo wiśniowy. I płakałam jak bóbr.
Teraz jestem oswojona z ta dieta ale dalej brakuje mi słodyczy i spełniania zachcianek.. Po to mamy tu siebie żeby sie wspierac. Uszy do gory

Odnośnik do komentarza

Haneczka! Czuje ze nie jestem sama. Troche mi lżej. Dzis mam zamiar porozmawiać ze swoim ślubnym albo zacznie sie angażować albo odwoluje ekipę i sie wyprowadzam. Mieszkamy w domu jego rodziców dlatego czuje się niezręcznie. Gdyby to było w moim to bym sama podjela decyzje. Druga sprawa ze niektórych rzeczy nie przeskoczymy bez zgody teściów. Teraz kiedy mam szpachlowane ściany to mogę zmienić instalacje a to się wiąże z ingerencja na parterze. Szkoda gadac. Łącze się w bólu Haneczka. Do cukrzycy doszlo mi jeszcze przeziębienie ale juz powoli czuje sie lepiej. Zobaczymy co dzis przyniosą Trzej Krolowie

Odnośnik do komentarza

Marta33 rozumiem jak się czujesz. Też mam czasem taki problem z mężem, że się nie angażuje w niektóre sprawy. Jak o swoich pasjach mówi to mu się aż oczy świecą i może gadać bez końca. A czasem mi przytakuje a widzę, że mnie nie słucha, albo jednym uchem. Przed ślubem się tak wkurzałam, ale mnie koleżanki pocieszały, że miały to samo i że facet nie może ekscytować się dopasowywaniem koloru serwetek do bukietu i fryzury;)
W ciąży też nie przeżywał tak ja tego co się dzieje ale po kilku kłótniach, oskarżeniach i rozmowach zrozumieliśmy, że każdy przeżywa to inaczej i to, że np. nie czyta ze mną kalendarza ciąży wcale nie znaczy, że go to nie obchodzi itd.
A co do remontu to życzę powodzenia i pomyślnych rozwiązań problemów. To akurat powinno go trochę bardziej zaangażować chyba... Pogadaj z nim i powiedz że potrzebujesz więcej pomocy z jego strony, zainteresowania chociaż, no i mediacji z teściami.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

ja chyba tommy tappe czy jakoś tak, ale ręczny.

ja się boję karmić piersią bo to boli, może będę ociągać i dawac butelkę, tylko nie wiem czy to hamuje laktację?

mi położna mówiła, żeby pocierać brodawki ręcznikiem, że one się wtedy zrobią bardziej wytrwałe.

Odnośnik do komentarza

Monimoni! Nadziergalam dlugi post ale mi ucięło. Drugi raz nie chce mi sie pisać. Dziękuję kochane za słowa otuchy. Dzis spróbuje naprawić sytuacje bo sama nie pociągnę. Wszystkim Marcoweczkom przebywającym w szpitalu i mężom Marcoweczek w szpitalu życzę dużo zdrowia i szybkich wypisów a reszcie jk najmniej dolegliwosci, porodów jak najbliżej terminow, udanych wizyt.

Odnośnik do komentarza

Co do hartowania to są dwie szkoły - za (to raczej "stara"szkoła) i przeciw. Warto poczytać rożne opinie: pozytywne, że niby się przygotowuje skóra i te negatywne, że podrażnienie sutków może wpłynąć na skurcze macicy, zniszczyć skórę. Ja nie hartowałam w żaden sposób. Nic im nie było, jedynie przez kilka dni były bardzo wtażliwe. Ale to też zależy od kobiety, jak wszystko zresztą, jednej nic nie będzie a drugiej będą pękały brodawki cokolwiek by nie robiła. Myślę, że nie ma się co martwić na zapas, a w razie czego szybko zareagować i wtedy odpowiednio zadbać czy leczyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Marta to nieciekawa sytuacja naprawdę..Wszystko na ostatnią chwilę i jeszcze mąż ma wyrąbkę..współczuję..wg.mnie nie powinnaś być z takimi decyzjami sama...Pełnisz teraz ważną funkcję-nosisz maluszka,samo to jest obciążeniem a tu jeszcze tyle spraw..pogadaj z nim..podejrzewam,że jak tylko poczujesz w nim wsparcie to robota ruszy raz dwa :)szczera rozmowa..

Na brodawki to Bephanten polecają..dostałam na SR próbki..jak będzie potrzeba zobaczę jak się spisuje ten krem i jak cos zamówię :)a osłonki kupiłam..jak mi popekaja utki mysle,ze sie to przyda :)

Kalae współczuję..możliwe,że partner ogarnie sie po narodzinach,kup to co najwazniejsze i już,albo wygarnij mu co czujesz..

Mój to nawet ze mną oglądał laktatory na allegro hehe
Czasem mam wrażenie,że on się bardziej zna na tych sprawach hehe

a wogóle to mielismy spięcie ech..Powiedział mi jak mu cieżko,że tyle spraw na głowie,że martwi się pieniędzmi,pilnowaniem rachunków,tym,że wózek trzeba będzie wnosić jednak na 3 piętro a troche waży,a to tym,że widzi jak kuleje przez ta rwę i że nie może mi pomóc,bo ćwiczenia daja ulge na chwilę...Kurde..hormony moje sprawiły,że sie popłakałam i pomyślałam,że jestem dla niego ciężarem..że wygodnie mu sie żyło u mamy,a tu raptem zjawiłam się ja,zaraz na mieszkanie,ciąża po roku mieszkania..powiedziałam mu,że to nie teraz sa problemy,że dopiero będą jak dzidzia będzie(kolki,grypy itp)...no a jak se popłakałam i pogadalismy,to przebudziła się ta normalna Gosia i go zrozumiałam..cholerka dla mnie to też wszystko nowe...zajęłam się ciążą,wyprawką a nie pomyslałam,że jemu moze tez być ciężko...wszystkiego sie uczymy razem itp

No nic,dobrze,że pogadalismy od serca..on poczuł,że nie jest ze wszystkim sam,a ja upewniłam się,że to nie chodzi o mnie,że jest nieszczęsliwy..uch...a potem marzylismy jak juz maluszek będzie,jak to z tatą zacznie poznawac męski świat itp:)))) głupol ze mnie ech..
mam nadzieję,że po ciąży znów będę sobą a nie taka beksą heeh

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Jak już i tak nie śpię to jeszcze o laktatorów. Ja kupiłam tommy tippie z polecenia koleżanki, dostałam jakiś trefny, bo nie działał (kupowałam przez Allegro) i odesłałam. Byliśmy w sklepie i mąż oglądał inne bo stwierdził, że strasznie marny ten plastik i tandetne wykonanie. Zdecydował, że avent jest najlepszy na tej półce cenowej (tanie, bo nie wiedziałam nawet czy będę go w ogóle potrzebować) i kupiliśmy w necie. Działał super i mam go już odświeżonego na teraz:)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...