Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny tak poszlalyscie z tymi postami,ze teraz nie wiem od czego zaczac :)
Aga nic sie nie martw jestes silna babka i masz wspaniałe dzieci :) co prawda to chlopak mnie zostawił przez sms jak mialam 15 lat takze chyba to nie bylo zbyt dojzale z jego strony :)
Olka ja jak najbardziej uwazam,ze ktores z Was powinno miec prawo jazdy. Bo jednak z dzieckiem trzeba jechac do lekarza. Tylko prawo jazdy pochlania duzo czasu a Ty pisalas,ze masz nie ciekawa sytuacje z matmy. A nikt Cie do matury nie dopusci z 1. Wiem bo sama mialam zagrożenie z matmy,ale wzielam sie za siebie i na koniec roku mialam 3 z matmy a matura 68% moja nauczycielka nie mogla uwierzyć tym bardziej,że matura byla trudna. Ja w klasie maturalnej bardzo duzo sie uczylam. Tym bardziej,ze jeszcze ten egzamin zawodowy zdawalam. I u nas w biurze turystycznym tylko po studiach przyjmuja. Ja bardzo chcialam isc na studia,ale teraz bez pracy i z Maleństwem raczej sie nie uda.

Odnośnik do komentarza

Ola no naprawde juz wiesz oni kupują wózek do żłobka absolutnie nie, teść rzuci robotę jak będzie trzeba ( odrazu mowie ze nie wchodzi w grę zostawienie z nimi dziecka nawet na 5min) a i non stop dzwoni i pyta czy mięso nam kupic (bo w mięsnym pracuje) no bo przeciez każde inne jest nie dobre jesli nie od niej... A to jej jedyny syn wiec zazdrosna jest
nadal potrafi wypalić mi o jego bylych albo jeszcze wczesniej mowila jego bylej imieniem do mnie. On ma to gdzieś bo jemu nic nie przeszkadza oczywiście przesadzam powinnam olsc nie sluchac i tyle. A ja nie moge. Jak się dowiedziała ze będzie dziewczynka to juz wszystkich obdzwoniła jakby to było jej...

Odnośnik do komentarza

Hej,
Nie było mnie przez weekend i już ponad godzina nadrabiania...
Ja czuję ruchy od ok. tygodnia. Takie pukanie od środka, w różnych miejscach, niziutko. Najpierw nie byłam pewna czy to na pewno dziecko, ale po kilku dniach już wiem, że tak. Z zewnątrz są jeszcze niewyczuwalne.
Brzuch mi się kilka razy dziennie robi cały twardy, czasem to aż mnie zgina przy tym, bo bolesne to bywa. Ale lekarz mówi, że to normalne i brać magnezu więcej mogę.
Linii na brzuchu jeszcze nie mam. Za pierwszym razem miałam, ale nie pamiętam, kiedy się pojawiła. Za to włosy na brzuchu mam ciągle takie naelektryzowane i stoją dęba :D Od pocierania ubraniem pewnie. I już mam wrażenie, że skóra na brzuchu rozciągnięta na maksa, ale wiem, że jeszcze dużo przede mną...
Aga - współczuję sytuacji osobistej. Jestem z tobą myślami :*
Renia trzymaj się w tym szpitalu i szybko wracaj do zdrowia i do domu! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7ymqo35am0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371ot0d95nz.png

Odnośnik do komentarza

Gadanie z nią nic nie da. Ona nie mówi tego wszystkiego do mnie, tylko na przykład do siostry mojego ( mieszkają w jednym podwórku) i albo ona mi mowi, albo jej mąż. I na przykład wiecie odwiedzam ich a jej mąż mowi slyszalem ze sie przerowadzacie do nas a potem tesciowa idzie na emeryturę i bedzie dziecka pilnować?? Ja mowie ze co?? A on no ze tesciowa chodzi i wszystkim tak mowi
dodam ze tam u nich nie ma warunków mieszkalnych dobrych.. A tym bardziej nie dla dziecka. Ale im nic nie przeszkadza. Mij Kacper jej powiedzial ze nie ma opcji żebyśmy sie przeprowadzili i wogole. I powiedziała ze ok spoko. I zaraz znów to samo. Takze ja od teraz jak tylko cos do mnie powie to wale to co mysle bez ogródek.

Odnośnik do komentarza

Przy ruchach dziecka nie słyszę żadnych odgłosów. Ostatnio coś bardzo bulgotało tak dziwnie, ale niedługo potem mnie zawezwało do łazienki, więc jednak wtedy to były jelita :D
Co do mieszkania, to ja uważam, że nie ma to jak na swoim! Aktualnie oczekujemy na klucze do naszego mieszkania - mamy dostać do końca listopada. Od 3 miesięcy pomieszkujemy po trochu u rodziców moich i męża i to zdecydowanie nie to samo co u siebie. Moja teściowa jest bardzo apodyktyczna, chce wszystkim wszystko planować. Pomaga nam z synem i to jest super, ale wolimy ją mieć na dystans ;) Dajemy radę tam wytrzymać maks tydzień, a czasami po 3 dniach wyjeżdżamy. U moich jest lepiej - mój mąż też tak uważa, czuje się lepiej niż u swojej mamy :P Ale mimo wszystko staramy się tu być na tygodniu, a na weekend gdzieś pojechać, żebyśmy wszyscy mogli od siebie odpocząć. Na dłuższą metę nie dalibyśmy rady.
Mieszkanie będzie kilka bloków od moich rodziców, ale jestem spokojna. Wiem, że pomogą w razie potrzeby, a nie sądzę, żeby się wtrącali. Było też mieszkanie do kupienia w tej samej klatce co teściowie :D Stwierdziliśmy z mężem, że nawet za pół darmo byśmy nie wzięli. On się bał nawet w tej samej miejscowości wybrać. Więc będzie bezpieczny dystans 13 km hehe :P

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7ymqo35am0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371ot0d95nz.png

Odnośnik do komentarza

Misiunciunia to przezylysmy podobna traume widze:) zastanawiam sie tylko dlatego ze to nie jest z nia mieszkanie... Teraz mieszkam 30 km dalej i jest super - wpada raz na 2-3 tygodnie, a przez pare godzin to nawet sir mozemy zniesc:) tylko nie wiem co bedzie jak bedzie 1 km i wnuczka... To troche jak kamilla u Ciebie - a czemu tego nie jesz, a zupki dla dziecka tylko na swiezo robione, a pieluszka to taka a taka, a jak wspomnialam o zlobku - toz to ja wyrodna matka jestem!:P no i boje sie ze pancerny zamek musialabym zakladac...nie chce ograniczac dziecku kontaktow z babcia , ale tez chce zyc...no i mysle i mysle , i nie spie i nic nie wymyslilam...

Aga nie wiem czy dobrze nie byloby sie jakiegos prawnika poradzic jak z papierami i odnosnie alimentow od razu - za jednym zamachem - wiedzialabys na czym stoisz i jak sie do tego wszystkiego zabrac. A wsparcia Ci tutaj nie zabraknie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3csqvfone4cp2.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj poszłam na chwile do taty kawałek od domu cos mu zaniesc i w międzyczasie smsowalam z siostra mojego. On ma dwie siostry i generalnie każdy z jego rodziny strasznie aż sikają po majtkach ze będziemy mieli dziecko. Final taki, ze najstsrsza siodtra chyba jest zazdrosna(bo mam bardzo dobry kontakt z ta mlodsza) i starsza mowi mlodszej ze ja no powiedziałam ze mnie wkurza i żeby sie odemnie odczepila juz i dala mi święty spokój. Komedia normalnie. No i smsowowalam z ta mlodsza i tlumacze ze nic takiego nie powiedziałam i ze owszem wkurzają mnie niektórzy ale głównie ich matka i wszystko jej powiedziałam i aż się popłakałam tak sama do siebie bo juz mi się to wszystko ulewa... Do tej pory naprawde bylam mila bo uwazalam ze tak wypada zawsze teściom przytakiwalam i final jest jaki jest mysla ze ich ubóstwiam a teściu to mnie meczy jak mnie widzi.. No uśmiechnij sie do mnie no powiedz mi cos. I tak w kolko... I jak tu nie być zmęczonym psychicznie.. Oboje od alkoholu nie stronia,dlatego pilnowanie mojego dziecka nie wchodzi w grę

Odnośnik do komentarza

Sylwia ale ja te 1 zbieram przez to że pochodze do matury, bo ona chce udupic jak najwięcej osób, bo jedna koleżanka nie zdaje i spokojnie daje jej na tyle łatwe zagadnienia, że na 4 pisze :)
Kamilla u mnie z kolei jest tak, że nikomu nie możemy mówić.. Bo co ludzie pomyśla. (Baba ze wsi) ona mi mówi kogo mam zaprosić na chrzciny... Nie daje pomysłu, tylko tonem rozkazującym.....
Dlatego rozumiem Cię, że czasem niby takie drobnostki,a wkurzaja człowieka...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

A co do prawa jazdy i konieczności używania auta jak się ma dzieci małe... Uważam, że bez auta ani rusz. Ale z drugiej strony auto to ogromna skarbonka bez dna. Ola jak żadne z was nie ma prawa jazdy to domyślam się też, że nie macie samochodu. Koszt prawa jazdy jest ogromny, któraś z dziewczyn o tym pisała. Koszt auta, paliwa, wszystkich opłat, ubezpieczeń, napraw też powalający. Dodatkowo egzaminy na prawo jazdy wspominam jako ogromnie stresujące - dużo bardziej niż matura, obrona na studiach czy jakikolwiek inny egzamin w szkole, bo każdy oblany to kolejne pieniądze. Więc może warto się zastanowić, czy nie będzie bardziej ekonomicznie jednak parę razy zamówić taksówkę na wyjazd do lekarza niż utrzymywać samochód. Trochę gorzej z tymi dłuższymi wyjazdami, 200 km taksówki się nie weźmie. Ale może ktoś z rodziny/znajomych będzie w stanie was zawieźć raz na jakiś czas?
To tak do przemyślenia :) Bez żadnych złych intencji, bo nie znam całkiem waszej sytuacji. Osobiście mamy samochód i nie wyobrażam sobie inaczej, ale oboje z mężem mieliśmy prawo jazdy już zrobione kiedy byłam w ciąży. I przez 5 lat mieszkaliśmy 160 km od rodziców i jeździliśmy tak co 3-4 tygodnie do nich w odwiedziny z dzieckiem. A teraz w ciąży jeśli ma mnie kto zastąpić to nie wsiadam za kierownicę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7ymqo35am0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371ot0d95nz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o pieniądze to jesteśmy w dobrej sytuacji materialnej więc o koszta się nie musze martwić :) ale właśnie głupio jest mi prosić żeby zawodził mnie ktoś 220 km od domu i za dwa dni jeszcze przywoził.. Rozumiem drugi koniec miasta, a nie całkiem inne województwo.
Kamilla, jeśli chcesz to na priv możemy po narzekać na swoich teściów, bo widzę że są podobni. :D a Mój Michał też za bardzo nie ma już ochoty tego słuchać :d

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

I znowu nadrabianie was :) ale byliśmy wybierać schody do domu. Dużo nam sie podoba.. Cieżko sie zdecydować. Dobrze ze chociaż z mężem mamy podobny gust to podobają nam sie podobne rzeczy :)

Ja przy ruchach dziecka nic nie słyszę. Ale powoli zaczyna być widać :)

Dzisiaj mamy dzień lenia :) mąż pojechał po obiad, mały śpi a ja sie relaksuje :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

olka135

Kamilla u mnie z kolei jest tak, że nikomu nie możemy mówić.. Bo co ludzie pomyśla. (Baba ze wsi) ona mi mówi kogo mam zaprosić na chrzciny... Nie daje pomysłu, tylko tonem rozkazującym.....
Dlatego rozumiem Cię, że czasem niby takie drobnostki,a wkurzaja człowieka...

moi tesciowie nigdy dobrmi rodzicami nie byli, ale nie bede sie tu wdawac w szczegoly. generalnie dom im sie sypie bo nie dbaja, alkohol jest codziennie a wlasciwie to juz sa tak przyzwyczajeni ze normalnie funkcjonuja z nim. tzn tesciowa, bo tesc to po jednym piwie juz widac ze odlot.

jest o tyle dobrze ze moj kacper jej wiazanke posle zeby sie nie wpieprzala i niby jest ok, ale co z tego skoro zaraz sam z nia gada .u mnie jest krotko. moja mama jak przekracza granice to jej dosadnie powiem. ja nienawidze nadmiernej uwagi na sobie, mam spokoj w domu jesli chodzi o ciaze bo moj tata to tak jakby nawet nie wiedzial o niej, mama przy okazji spotkania czy telefonu ( mieszka sama) pyta jak sie czuje i to wszystko. nic na sile bo wiedza ze tego nienawidze zreszta ja mam charakter po ojcu. a tamci to malo w dupe nie wleza wrecz az obrzydlliwe jest zachowanie mojego tescia momentami. jak sie dowiedzialam o ciazy to wiedzialam co tesc powie i tak tez bylo . ' JUZ MYSLALEM ZE SAM BEDE MUSIAL TO ZROBIC'

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...