Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Agusia sliczne masz Skarby! Szymek to taka kruszonka, ale Julcia to juz pucata babeczka sie robi ;-)
Kamila ja tez mierze ciśnienie codziennie, a mam cisnieniomierz elektroniczny naramienny kupiony na allegro bodajze za 60 zl i daje rady, bo sprawdzalam wynik z takim normalnym
Olka wspoczuje Ci ingerencji tesciowej w Majeczke! Ale coreczke Twoja to bym wytulila! Słodki Robaczek

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamuśki :)
Agusia cudne te twoje dzieciaczki. Podobni są do siebie: ).
Olka Majka też słodka jak zawsze :)
Ja dzisiejszą noc miałam jakąś dziwną. Nie wiem czy mi to się śniło czy to naprawdę że miałam skurcze. Później podnieść z łóżka się nie mogłam. Teraz już lepiej jak zobaczyłam słońce na dworze.

Odnośnik do komentarza

Monika91
Agusia sliczne masz Skarby! Szymek to taka kruszonka, ale Julcia to juz pucata babeczka sie robi ;-)
Kamila ja tez mierze ciśnienie codziennie, a mam cisnieniomierz elektroniczny naramienny kupiony na allegro bodajze za 60 zl i daje rady, bo sprawdzalam wynik z takim normalnym
Olka wspoczuje Ci ingerencji tesciowej w Majeczke! Ale coreczke Twoja to bym wytulila! Słodki Robaczek

Monika, a jakie masz ciśnienie?? ja mam nadgarstkowy.

Odnośnik do komentarza

Olka, Majka jest cudna:-) i fajnie ze sobie tak dobrze radzicie. No poza tesciami:P ja jestem ciekawa co moja tesciowa bedzie wyrabiac. Bede ja probowala trzymac ciagle na dystans. Tak jest latwiej. Moim rodzicom mowie co mysle raczej, nawet jesli konczy sie to klotnia ale z tesciowa wole klotnie omijac.
Widze dziewczyny ze sciagacie fajnie pokarm czyli da rade:-) ja kupilam Avent reczny od kogos, tak zeby sprobowac na poczatek ale widze ze musi byc z 10 lat stary. Byl zapakowany jak ze sklepu wiec chyba sprobuje... Nie widac zeby mu cos bylo a daty waznosci nie ma.
Na sniadanie beda parowki! Az mi slinka cieknie:-) watrobka dobra tez bym nie pogardzila:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj u was swieci slińceca u mnie na odmiane deszczowe chmury :p ale juz nie pasa. Moze potem wyjdzie slońce...

Ola ale slczna Majeczka :),
UfUf. tesciową to masz... Dobrze ze niedlugo sobie jedzie. Jednak kazda matka (no moze prawie kazda...przypomnialy mi sie te wasze Efelina przypadli palące ) wie najlepiej instynkownie co jest najlepsze dla jej maleństwa. Najbardziej wkurzają mnie takie wszystko wiedzące tesciowe a potem robią takie blędy... Uff

A dzis w nocy zmarla babcia mojego Claudiuszka :( w zeszlym roku muy zmazla babcia z meksyku. A moja jest w szpitalu , bedzie miec juz czwartą operacje na pęcherz :/ mam nadzieje ze szybko wròci do zdrowia...

A dzis w nocy snilo mi sie ze pròbowalam uciec ze szpitala psychiatrycznego i bula tam jamás babcia ktòrą chcialam ze soba zabrac i byl tez mòj kot... Hehh i pilnowaly nas zle pielęgniarki i nagle przyjechal papiez i wszystcy mieli isc do kosciola a ja spakowalam nota do koszyka i pròbowalam skorzystac na zamieszaniu i nie czekając az babcia sie da przekonac do ucieczki, postanowilam sama uciec z kotem... Potem okazalo sie ze jedtem na jakims odludziu i bede musiala dlugo isc z tym kotem przez jakies las y i pila... Potem nagle pojaeily sie dziewczyny z mojej szkoly sredniej i zaproponowaly zebym tej nocy przeczekala u nich i ze szykuje sie niezla impresa w jakims barze... I wtedy sobie uswiadomilam ze przeciez jestem w ciązy i nie mogę z nimi pić! I tak sie zaczelam martwic jak ja dotre do najblizszego miasta będąc w ciązy i z kotem... Hehhh wtedy się obudzilam przez wiatr i poczulam ulge ze dylemat się skończyl :D hehehh

monthly_2016_02/marcoweczki-2016_43638.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nqps6ybasj0fr.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry! U nas tez takie słoneczko że hoho, nic tylko na spacer.

Agusia, cudne te Twoje szkraby,do schrupania! Zaraz moment będziecie w domku, ojojj :)

Olka, wdech, wydech, i do przodu ;) teściowa pojedzie juz niedługo i święty spokój :D Majka słodka!

Moje bóle okresowe też były okropne, krzyżowe, nie pozwalały wstac z łóżka pierwszego dnia. No i porodowe też były krzyżowe. Masakra. Ale o dziwo po porodzie okres zlagodnial :D i teraz ciekawi mnie tylko czy drugi poród też będę mieć z krzyżowymi strzałami :D

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

Olka, ale bym jeb*eła tą teściową, no! :D Mam nadzieję, że u mnie to ani tesciowa ani moja mama nie będą się wtrącać. Póki co, nie zapowiada się, ale kto wie czy im się coś nie odmieni.

Ja dzisiaj wysłałam męża przed 8:00 do roboty, położyłam się spać i prawie do 11:00 leżałam jeszcze. Jakoś nie miałam potrzeby wstawania :P Teraz już po śniadanku. W tym tygodniu mężu pojedzie po fotelik do samochodu dla naszej pięknej :)
Wczoraj tak siedzimy, Młoda się rozkopywała strasznie i zaczęliśmy się zastanawiać jak to będzie jak się urodzi nasz cudek i w ogóle, że jest najlepiej na świecie :)
Jeny, jak ja nie mogę się jej doczekać, to jest jakaś masakra!!

Barcelona, współczuję :( Claudio na pewno przeżywa :(

A my za miesiąc będziemy przeżywać 1 rocznicę śmierci mojej najukochańszej babci. No i tak strasznie bym chciała żeby była jeszcze na tym świecie, żeby zobaczyła moją córę.. Niestety.. Za to wymyśliiśmy, że damy naszemu szkrabowi na drugie imię po babci.
Także będzie Zuzanna Teodozja :) Na babcię wołali wszyscy Tosia i myślałam, na początku żeby dać małej tak na pierwsze imię, ale jednak, nooo nie zrobię jej tego :P Będzie na drugie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgeli2cuo5h.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lilijka87

Muszę się wyżalić. Mam problem z mamą :( dowiedziałam się wczoraj od brata, że się na mnie obraziła. Myślałam, że za naszą ostatnią sprzeczkę bo powiedziałam co myślę o jej podejściu do jej choroby, moja mama ma chorobę dwubiegunową - strasznie długo biłam się czy wam o tym pisać bo ludzie różnie reagują na wieść, że ktoś ma problemy z głową (moje święta były przez to zrypane bo mama odstawiła leki, twierdzi że lekarz jej kazał ale ja w to nie wierzę)... :( ale nie o to się obraziła, a o kombinezon dla Groszki. Już dawno bo chyba w październiku prosiłam ją o jedyną rzecz po siostrze, na której mi zależało. Miała taki śliczny zimowy kombinezon, a musiał być w mniejszym rozmiarze bo siostra jest ze stycznia. Jak wiecie mama mi znosiła inne ciuszki, których nie chciałam (choć brałam by jej nie robić przykrości), a które nie nadają się już do noszenia. Ostatnio odwiedzili nas znajomi, którzy podarowali nam właśnie kombinezon, też śliczny! To napisałam mamie, z myślą żeby jej nie obciążać, że już nie musi szukać tego kombinezonu bo dostaliśmy w prezencie. A ona co? Obraziła się! Ponad dwa tygodnie się nie odzywała do mnie bo obraziła się o jebany kombinezon! Gdybym go jeszcze kupiła, robiąc jej na złość ale ja go przecież dostałam! Za namową P. zadzwoniłam dziś do niej, tak żeby pogadać. No i wyszło jak wyszło - zeszło na temat czy jest obrażona i stwierdziła, że jest jej niezmiernie przykro bo ona już ten kombinezon po siostrze wyprała (przez te dwa tygodnie mogła dać znać, że go znalazła i że go ma ale wolała się nie odzywać), a ja nagle (czekałam od października na niego) stwierdzam, że już go nie potrzebuję. Podniosła na mnie głos, wręcz mi to wykrzyczała. Powiedziałam jej przez łzy, że mi też jest przykro, że obraża się o taką głupotę i stwierdziłam, że muszę się rozłączyć. Po tym wpadłam w tak okropny szloch, że aż mąż się zerwał z łóżka do mnie bo przez to zatkał mi się nos i nie umiałam wziąć głębokiego oddechy. To za to zaczęło mnie stresować, że małej może też brakować tlenu, co jeszcze bardziej nie pozwalało mi się uspokoić. Zapewne duży wpływ na moje emocje mają hormony ale sama jest matką i powinna wiedzieć, że teraz potrzebuję spokoju jak nigdy. Powiedziałam P. że chyba lepiej będzie jak do porodu nie będę się z nią widywać ani z nią rozmawiać. Jest to przykre ale boję się, że znowu wyprowadzi mnie z równowagi, a to odbije się na moim dziecku. A najgorsze w tym jest to, że mimo całej tej sytuacji to ja się czuję na jak najgorsza córka na świecie...

Odnośnik do komentarza

W ogóle to mam taka ochotę na surówki, albo soki swiezowyciskane, najbardziej to ml marchewka. Z jabłkiem po glowie chodzi. Dziwne to bo ja nie należę do osób warzywnych:D wczoraj chciałam kupic marchewki sporo to bym albo sok wycisnela albo starta zjadła... Ale te marchewki. W biedrze to takie biedne ze aż się mi odechcialo.

A z tym mierzenie. Ciśnienia to u mnie jakos licho, mam wrażenie ze ten ciśnieniomierz jest to dupy

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Muszę się wyżalić. Mam problem z mamą :( dowiedziałam się wczoraj od brata, że się na mnie obraziła. Myślałam, że za naszą ostatnią sprzeczkę bo powiedziałam co myślę o jej podejściu do jej choroby, moja mama ma chorobę dwubiegunową - strasznie długo biłam się czy wam o tym pisać bo ludzie różnie reagują na wieść, że ktoś ma problemy z głową (moje święta były przez to zrypane bo mama odstawiła leki, twierdzi że lekarz jej kazał ale ja w to nie wierzę)... :( ale nie o to się obraziła, a o kombinezon dla Groszki. Już dawno bo chyba w październiku prosiłam ją o jedyną rzecz po siostrze, na której mi zależało. Miała taki śliczny zimowy kombinezon, a musiał być w mniejszym rozmiarze bo siostra jest ze stycznia. Jak wiecie mama mi znosiła inne ciuszki, których nie chciałam (choć brałam by jej nie robić przykrości), a które nie nadają się już do noszenia. Ostatnio odwiedzili nas znajomi, którzy podarowali nam właśnie kombinezon, też śliczny! To napisałam mamie, z myślą żeby jej nie obciążać, że już nie musi szukać tego kombinezonu bo dostaliśmy w prezencie. A ona co? Obraziła się! Ponad dwa tygodnie się nie odzywała do mnie bo obraziła się o jebany kombinezon! Gdybym go jeszcze kupiła, robiąc jej na złość ale ja go przecież dostałam! Za namową P. zadzwoniłam dziś do niej, tak żeby pogadać. No i wyszło jak wyszło - zeszło na temat czy jest obrażona i stwierdziła, że jest jej niezmiernie przykro bo ona już ten kombinezon po siostrze wyprała (przez te dwa tygodnie mogła dać znać, że go znalazła i że go ma ale wolała się nie odzywać), a ja nagle (czekałam od października na niego) stwierdzam, że już go nie potrzebuję. Podniosła na mnie głos, wręcz mi to wykrzyczała. Powiedziałam jej przez łzy, że mi też jest przykro, że obraża się o taką głupotę i stwierdziłam, że muszę się rozłączyć. Po tym wpadłam w tak okropny szloch, że aż mąż się zerwał z łóżka do mnie bo przez to zatkał mi się nos i nie umiałam wziąć głębokiego oddechy. To za to zaczęło mnie stresować, że małej może też brakować tlenu, co jeszcze bardziej nie pozwalało mi się uspokoić. Zapewne duży wpływ na moje emocje mają hormony ale sama jest matką i powinna wiedzieć, że teraz potrzebuję spokoju jak nigdy. Powiedziałam P. że chyba lepiej będzie jak do porodu nie będę się z nią widywać ani z nią rozmawiać. Jest to przykre ale boję się, że znowu wyprowadzi mnie z równowagi, a to odbije się na moim dziecku. A najgorsze w tym jest to, że mimo całej tej sytuacji to ja się czuję na jak najgorsza córka na świecie...

Lililjka, kurcze :( przykro miiiii :(
ale zupełnie przecież tego nie planowałaś, czasami tak wychodzi :( nie rób sobie wyrzutów sumienia tylko! może możecie wziąć też ten drugi kombinezon od Twojej mamy, będzie na zmianę :) nie płacz tylko już, bo nie ma sensu. Swoje wypłakane, będzie dobrze :) mama na pewno zrozumie, przetrawi, dla niej panowanie nad sobą nie jest najłatwiejszą rzeczą, Tobie grają hormony i obie musiałyście wybuchnąć na swój sposób. Ściskam Cię. Spróbuj może przetrawić to i na spokojnie jeszcze raz porozmawiać z mamą.. Czekając do porodu będzie później jeszcze gorzej i będziesz się stresowała tym bardziej.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgeli2cuo5h.png

Odnośnik do komentarza

Lilijka strasznie mi przykro że tak to wyszło z Twoją mamą:-( nie martw się teraz to Ty i dziecko jesteście najważniejsi i pomimo że kłótnia z mamą stała się faktem to o tyle Ty nie powinnaś czuć się winna przecież nie prosiłaś znajomych o kombinezon, może mama za jakiś czas ochłonie i przyzna Ci rację, głowa do góry i nie smutaj się będzie dobrze :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5ew3p8xvbj.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lilijka87

No i z tego wszystkiego zapomniałam pochwalić nasze "marcówkowe" szkraby. Agusia faktycznie widać, że Julia pulchniejsza od brata ale myślę, że to się szybko zmieni :) życzę szybkiego powrotu do domu ze swoimi cudami!
Olka - Maja wyszła na zdjęciu jak mulatka, hmm myślę, że będzie mieć branie w przyszłości. Michał już kupił śrutówkę?
Aniołek cieszę się, że z Antosiem lepiej wy też na pewno niedługo wyjdziecie do domu!

Kalae - pomysł z kanapkami pierwsza klasa!

Nie pamiętam, która z was dawała przepis na muffiny owsiane - dziękuję! Robiłam wczoraj z bananami i wyszły obłędne - został jeden. Dziś zrobię z jabłkiem.

Odnośnik do komentarza

Lilijka... Przytulam :) moja mama tez jest chora na głowę. Tez kombinuje jak może żeby nie brać leków. To co z nią przeszliśmy od momentu w ktorym zaczelo sie cos dziać (jakos czasy mojej podstawówki chyba) to juz ludzkie pojęcie przechodzi. Za duzo tego by tu opowiadać. To nie twoja wina ze mama jest chora, i nie powinnaś sie czuć jak najgorsza córka. Ja duzo gorzej reagowalam na mojej matki zachowania i nadal nie mam problemu żeby ostro powiedziec co myślę, nawet zagrozić ze nie bede miec z nią kontaktu. Nie obwiniaj sie, powiedz jej ze powinna byla sie odezwać. Ze znalazła ten kombinezon, i ze go przyszykowala, a ty chetnie nadal go przyjmiesz. Albo nic nie mów, jesli uwazasz ze to nic nie da. Nie obwiniaj sie, tego na pewno nie powinnaś robic :)

Odnośnik do komentarza

Wiecie u mnie jeszcze siostra sie madrzy. Bo przeciez ma dwojke to wie najlepiej. Nie wazne ze my zupelnie inne podejscie do zycia mamy... I tak przy okazji wczesniejszych postow. Jest miedzy nami 2 lata roznicy. Nigdy nie bylysmy blisko.
Barcelona przykro mi z powodu babci... A Twojej zycze zdrowka.a jaki kicius:-) wole psy:D ale do nas przychodzi sasiadow czarno-bialy kot. Slodki jest.
Ja ostatnimi czasy spie lepiej ale takie glupoty mi sie snia ze czasami budze sie wystraszona
Kalae dobry pomysl na tesciowa:-)
Lilijka kiepska sytuacja. Nie wiadomo co zrobic. Ja bym wziela chyba ten kombinezon i pewnie bym przy okazji powiedziala tez ze tyle czekalas, myslalas ze nie dostaniesz. Glupie te sytuacje rodzinne. My dlatego z mezem staramy sie byc samowystarczalni ale to tez zle bo rodzina sie wlasnie obraza ze nic od nich nie chcemy...
Ide na te parowki wkoncu:-)
U nas wlasnie slonce wyszlo

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Lilijka - przytulam. Myślę że ktoś z rodziny powinien się skonsultować z lekarzem, czy na pewno ma odstawić leki, bo to dziwne troszku.
A co do sytuacji to faktycznie głupio, że o taką 'pierdołe' wychodzą takie przykre sytuacje.
Ja bym pewnie zapytała mamy czy ma zamiar mi dać ten kombinezon, czy jak, bo chciałabym wiedzieć.
Może to jej zachowanie wynika z odstawienia tych leków i dochodzi do wznowienia. Najgorsze, że teraz się tym musisz przejmować, zamiast mieć spokój i wsparcie od strony mamy i rodziny.
Też mi się wydaje że powinnaś jednak z mamą porozmawiać, bo potem też się będziesz stresować ze względu na dziecko.
Albo poproś brata żeby zrobił rozeznanie, może jej coś przetłumaczy, a potem ty z nią porozmawiasz.

Odnośnik do komentarza

A i lilijka, jesli mama sama chodzi do lekarza, to tak jak kalae mówi, warto iść skonsultować z lekarzem. W naszym. Przypadku mama na wizyty jeździ tylko z jedna albo druga siostra, bo zaraz jest kręcenie ze albo zaomniala o wizycie, albo wlasnie "lekarza nie bylo" albo ze niw musi brać leków. My starsmy sie przejść na leki w zastrzykach, 2razy w miesiacu- co mama tez skutecznie narazie blokuje :) a to lekarzowi sciemni ze sie zle po lekach czuje, a to ze problemy z sercem...

Odnośnik do komentarza

Lilijka! Nie smuć się! :* No przeciez to oczywiste ze tu nie zawinilas w zaden sposòb. A twoja mama jakos nie potrafi na sprawe popatrzec obiektywnie. Patrzy tylko ze swojego wlasnego punktu widzenia i sie uzala nad soba ze ona przeciez ten kombinezon wyszukala i wyprala a ty jej ze juz go nie chcesz... A przeciez to nie twoja wina ze ci wlasnie podarowali inny i mialas prawo nie wiedziec (w końcu jasnowidzem nie jestes) ze akurat w tym samym czasie nagle po tylu miesiącach odkąd ja poprosilas ona postanowila w koncu ci ten kombinezon wyszukac! A wogole jak juz to zrobila to jak jej tak zalezy to ci go i tak mogla dac zebys miala dwa...i po sprawie. A tak taka rozpacz i obrazanie sie i jeszcze ciebie denerwuje! Nosz... Nie no Lilijka wkurz sie na nía ale nie placz bo naprawde nie ma o co! :* sciskam cię mocno!!! I nie przejmuj sie! Olej to :* o takie glupoty nie ma co maleństwa martwić!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nqps6ybasj0fr.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...