Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Hej . Ja po wizycie u hematolog , jestem od dzis o 1.5 proszka lzejsza :-) encorton zostaje tylko pol tabletki az do porodu a pozniej to nie wiem . Wyniki z krwi dobre ;-) a wczoraj zrobilam ten posiew i jeszcze wynikow nie ma wiec sie pewnie cos choduje . A w nocy dzis sie tak przejelam tym posiewem ze snill mi sie ze jakies glizdy mi wyszlo ze mam . Az cale plecy mokre mialam jak sie obudzilam a najlepsze jest to ze sie wcale z tego snu nie moglam obudzic .
Jade zaraz na miasto po jakies kosmetyki moze jakis lach bo zapewne zostane w tym szpitalu w poniedzialek :-(
Widze ze poruszylyscie temat chrzestnych . U mojego Kacperka to jest moja siostra j meza szwagier , a u naszejn cory bedzie meza brat i siotra . Ja nie patrze na prezenty i nie oczekuje od nich pilnowania mi dzieci , tylko tego ze gdyby cos mi i Andrzejowi sie stalo zeby zajeli sie nimi lub przynajmniej pomogli tylko to sie liczy . A idac do jakiego dziecka na urodziny to ja kupuje tylko temu ktore ma urodziny a nie calej gromadzie bo to bankructwo .
A co do placzu ? To nie martw sie Lilijka , my tez lubimy pobeczec ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/qq87zbmhrylvm8oa.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdcx1hpk9yj3gom.png

Odnośnik do komentarza

Kamilla w 2 klasie corka ma czesc z programu ministrialnego wiec tylko jakies 300 zł na te dodatkowe i jezykowe . Syn 3 klasa wiec starym programem ok 500 zł a corka 3 klasa gimnazjum wiec ok 750 z tym ze ze 3 szt mozna było uzywane kupic same jezykowe po 110 wiec razem 220:) Plus do tego przybory i wgl a to przeciez tez tanie nie jest. Teraz juz od 2 lat kupuje zima jak sa niskie ceny juz bloki zeszyty kredki na zapas albo jak jakas dobra promocja bo przed samym rokiem szkolnym to człowiek by zbankrutował:)

http://s5.suwaczek.com/201603091556.png

Odnośnik do komentarza

Lilijka87
Biszkopt upieczony, budyń na krem zrobiony, jutro przełożyć i ubić śmietanę i posmarować. Ehh moja siostra robi jutro urodziny i musiałam zrobić tort. Tak, musiałam bo czułam, że moja mama tego wymaga :/ źle się z tym czuję, że nie odmówiłam ale wiem, że w przeciwnym razie były by pretensje. Oczywiście nie wprost ale w formie aluzji, że "a bratu zrobiłaś" tylko nie pomyśli, że wtedy nie byłam w zaawansowanej ciąży, w ogóle nie byłam w ciąży. Zgodziłam się bo uznałam to za mniejsze zło ale i tak jest mi przykro. Każdy jej telefon do mnie, mnie denerwuje, nic takiego nie mówi ani nie robi ale mi i tak ciśnienie skacze. Po tym czuję się jak wyrodna córka ale Nie mam dobrego kontaktu z mamą i nigdy nie miałam. Moje przyszłe macierzyństwo sprawiło, że przeanalizowałam to jaką ona była mamą. Nie była zła to na pewno, była po prostu ok, nic więcej. Brakowało czułości (dopiero P. po kilku latach przekonał mnie, że tulenie jest fajne), brakowało zainteresowania, wsparcia.
Chcę być lepszą mamą! Ba, chcę być najlepszą mamą jaką można być! O ojcu się nawet nie będę wypowiadać, szkoda czasu na stukanie w litery, tyle w temacie...

Musiałam to napisać, popłakałam ale jest mi teraz lepiej. Po takiej pracy i dawce emocji idę się zdrzemnąć, należy mi się!

A nie moglabys pogadac z kotami, zeby przy nastepnych jej wyrzutach wepchnely jej w gardlo ogon?;))
A na powaznie, u mnie co prawda nie ma faworyzowania rodzenstwa, ale rodzicow jako takich tez nie bylo. Tzn byli...ale stale zajeci soba, swoimi problemi, swoim zwiazkiem. Dzieci byly takim dodatkiem, wizytowka i same musialy sobie radzic. Rodzice na swoj sposob nas kochali i kochaja ale troche nadwyrezyli relacje z nami i niestety czasu nie da sie cofnac. Nie bede sie rozpisywac bo to bez sensu, ale Lilijka, Ty naprawde bedziesz fajna mama:) o tosie nie martw:) tylko trzeba sie pomalu odcinac od tych relacji matka (babcia) corka (Ty)...i skupic na tych mama (ty) corka (groszkowa;)) i i ewentualnie dopuscic te babcia - wnuczka. Inaczej mozna sie zameczyc...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1654n41yi.png

Odnośnik do komentarza

właśnie najgorzej jest jak rodzice skupiają się na swoich problemach, wciągając w nie dzieci, i w moim odczuciu małe czy duże to w sumie i tak niedobrze.
mojej mamie kiedyś psycholog powiedział, że jak dzieci są już duże to już można im wszystko mówić, łącznie z nadawaniem jednego rodzica na drugiego, co w moim odczuciu jest bzdurą.
zresztą ja mojej mamie powiedziałam, że nie będę stawać po żadnej stronie.

u mnie to w sumie obie z siostrą mamy odczucie faworyzowania brata, nieraz zresztą usłyszałam że my jesteśmy dwie, a on sam, więc trzeba mu pomóc, eh.

Odnośnik do komentarza

u mnie też kolorowo nie jest z rodzicami. tzn sytuacja miedzy nimi, ciagle klotnie, mimo ze juz nie mieszkaja razem. ahh zza duzo by opowiadac ale tez ostatnio z ojcem sie poklocilam, w taki ryk wpadłam uspokoic sie nie moglam i zlapac tchu... a to wszystko przez to ze on uwaza sie za najmadrzejszego, nie ma problemu z ponizeniem ludzi, nikt mu sie sprzeciwic nie moze.

i też miałam wyrzuty sumienia po tym jak sie zdenerwowalam, mala zaczela mnie okopywać i sie uspokoilam....

Odnośnik do komentarza

Każda z nas ma inną relację z matką..ja z moją tez mam specyficzna..dziś odbyłam ze swoją długa telefoniczna rozmowę..byłam szczera i za to troche mi sie oberwało..matka jak to matka..pamięta mnie z czasów gdy miałam 17 lat,okres buntowniczy,a nie widzi,że sie zmieniłam,a nie mieszkamy 10 lat...Obie powiedziałyśmy sobie co myślimy,nawet bolesne rzeczy,ale jakoś nam to pomogło..choć ona jest taka,że pewnie jutro mi wypomni,że ją obraziłam czymś albo coś i to zapamieta,a zapomni,że potem doszłysmy do porozumienia.Troche żałuję,że dałam się wciągnąć w taką gadkę,bo się zdążyłam bardzo zdenerwować,ale myslę,że było to potrzebne..Teraz ze względu na to,że sama będe mamą,jakoś "zapomniałam"krzywdy jakie mi zrobiła i widzę,że ona tez się zmieniła....ale często powtarza tekst,że "coś mi powie,jak juz urodzę"to sie juz boję..i wiem,że teraz mnie "oszczędza"bo jestem w tym stanie..ech..dobrze,że razem nie mieszkamy..wole płacić 1200zł za wynajem niż się z nią użerać tam i niszczyć kolejną rodzinę..Tą nową..Mam nadzieję,że wnuk ją coś zmieni,choc trochę..choć dzieci mojego brata chyba nic nie zmieniły..

Także Lilijka dobrze,że sobie popłakałaś..W ten sposób dałaś ujście swoim nerwom,a to z dwojga złego lepsze dla dzidziusia,że popłaczemy,niż siedzimy w napięciu nerwowym..
Nie ma co się zamartwiac..Teraz jestesmy w ciąży,tworzymy swoja prawdziwa i jedyną tak naprawdę rodzinę i na bank będziemy o wiele lepszymi mamami niż nasze..Zapewniam Cię :)

a ten wózeczek Berretta czy coś o którym piszecie,widziałam ostatnio na żywo w autobusie i byłam zachwycona..Pawłowi też się podobał..ale widac,że to wyższa półka..Zaszalejemy ze spacerówką następnym razem :D

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

~kalae
właśnie najgorzej jest jak rodzice skupiają się na swoich problemach, wciągając w nie dzieci, i w moim odczuciu małe czy duże to w sumie i tak niedobrze.
mojej mamie kiedyś psycholog powiedział, że jak dzieci są już duże to już można im wszystko mówić, łącznie z nadawaniem jednego rodzica na drugiego, co w moim odczuciu jest bzdurą.
zresztą ja mojej mamie powiedziałam, że nie będę stawać po żadnej stronie.

u mnie to w sumie obie z siostrą mamy odczucie faworyzowania brata, nieraz zresztą usłyszałam że my jesteśmy dwie, a on sam, więc trzeba mu pomóc, eh.

może twoja mama tak tego brata faworyzuje, moj niemąz ma 2 siostry, a tylko o niego mamusia dba teraz i wydzwania non stop,wiec wiesz, odnosze wrazenie ze 'syn to syn'

tak ja bylysmy male to nic nie moglysmy wiedziec bo za male, a teraz jak lawina leci wszystko z obu stron

Odnośnik do komentarza

Kamilla jakbym opis mojego ojca czytała, to nie ten sam?!

Leniwiec właśnie będę musiała tak zrobić jak napisałaś ale jak to się będę zastanawiać po porodzie. Problem mam jeszcze z tym, że ona potrafi do mnie przyjechać bez zapowiedzi, więc np. Mnie budzi, czy zastaje w trakcie robienia obiadu. Jestem wtedy markotna, a ta się zastanawia dlaczego. Boję się, że po porodzie będzie jeszcze częściej przyjeżdżać by zobaczyć się z wnuczką. A przecież my (P., ja i Groszka) będziemy musieli się siebie nauczyć, przyzwyczaić do siebie. Tak bym chciała mieć w pierwszych dniach spokój, goście mi nie są potrzebni.

Odnośnik do komentarza

Kalae tak jak kamila pisze syn to syn. Chociaż moja mama już się na tym przejechala, odkąd mój brat ma dziewczynę to mamusia nie istnieje. Wyprowadził się z domu, nie dzwoni, chyba że mama zadzwoni. Przyjedzie jak go się zaprosi i to też nieraz odwoła w ostatniej chwili jak np. Wigilię nie przyjechał bo stwierdził że późno wyszedł z pracy (wyszedł o 16.00). A wszyscy się pod niego ustawili i kolacja była na 20, ale jednak 4 godziny to za mało czasu. A jak przyjedzie to na 13 i o 15 juz wychodzą. Bo piesek został sam, nie myślałam że mu się tak poprzestawia.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09piqvv3v7dr48.png

Odnośnik do komentarza

Dzieki kobietki staram sie jak by ktorach chciała mam z kilku lat przebrania na karnawał:)
Dobrze ze najstarsza juz nie chce sie przebierac:)
Misiakowata ja tez wiekszosc mam uzywanego jedynie to co trzeba nowe . Duzo tez uszyłam wyszło taniej i tak blizej sercu bo zrobione samemu.
Za tydzien lekarz troche sie boje by znow mnie nie wysłała do szpitala:( Usg 3 lutego wiec jeszcze nieco czasu ale po nim juz maks 2-3 tyg i sie kładziemy:)

http://s5.suwaczek.com/201603091556.png

Odnośnik do komentarza

Lilijka, jak masz to samo to masz przerypane ;) ojciec dyktator, prawie jak kaczynski. ostatnio narzekal ze nikt nic w domu nie robi, sypie sie wszystko, wszyscy są debilami nic nie potrafia zrobic. ja juz psychicznie mam go dosc:D dzis moj K kupil lopate, wzial sie za odsniezanie. Na co ojciec powiedzial, ze taka lopata to trzzeba umiec odsniezac.... wtf, nie wiedzialam ze do odsniezania trzeba miec studia skonczone :D

Haniutek zazdroszcze talentu. ja nie mam weny sie chociaz zabrac za cokolwiek! mam 2 materialy, czerwony( lub rozowy) sztruks i zielony/niebieski - i ni cholery nie wiem co z nich zzrobic. mam tezz maszyne! haha nie uzywam :D

Ajka, ja jeszcze jak mieszkalam z tesciowa, to raz z rana w niedziele uslyszalam rozmowe rodzicow kacpra. Mamusia mu szykowala jajeczniczke :D na co ojciec powiedzial zeby przestala mu tak nadskakiwac, bo juz inna kobieta jest w jego zyciu i nie wygląda na to zeby to sie zmienilo. hehe myslalam ze padne ze smiechu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...