Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkie Mamusie, i te rozpakowane i nierozpakowane i pewnie już niedługo przyszłe Misia :)

Ja cały czas w dwupaczku, według obliczeń Doktorka, dzidziuś ma termin na 25-28 luty, więc może jeszcze marzec nas złapie :)
Cały czas Was czytam, nie piszę, bo nie lubię z telefonu, wiec nadrabiam jak dorwę się do komputera.
Przepraszam, ze nie nawiążę do wszystkich, ale tyle ostatnio tu się dzieje.
Jasin, Szacha i Daga- trzymam kciuki za szybkie akcje!
Emma Ty też niedługo utulisz Maluszka :)

Ja jestem tydzień po zdjęciu pessara i moje samopoczucie zmieniło się diametralnie. Teraz w końcu wiem, co znaczy być w ciąży :D Jednak ten krążek trzymał wszystko w kupie, a teraz czuję napieranie Dzidziusia na krocze, brzuch mam CIĄGLE twardy jak kamień, 4 ostatnie noce skurcze przez 2-3 godziny takie co 8-10 minut- ale rano się uspokajają. Ale to pikuś, nawet cieszę się, czyli coś się zaczyna dziać. Najgorszy jest ból pachwin, dziewczyny czy Wy też tak macie? Nagle z dnia na dzień nie mogę podnieść nogi by założyć skarpetki, mam problemy z chodzeniem i przewracaniem się w łóżku. Mam się martwić czy to norma? Bo ja nigdy nie byłam tak nieporadna. Zrobiło się to w ciągu dwóch dni od zdjęcia pessara. W poniedziałek wizyta u Doktorka, zapytam go o to, ale wcześniej proszę Was o odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie, może rzeczywiście ta pełnia przyniesie nowy wysyp, chociaż dziś też się szykują na świat nowe Kruszynki.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywi09k0jtif8mx.png

Odnośnik do komentarza

Jo anka to normalne:-) ja mam tak już od dłuższego czasu że ciągną mnie pachwiny, boli mnie kość spojenia, nogi do góry wcale nie mogę podnieść bo ciągnie, a w nocy obrócić się ciężko czy wstać z łóżka... Dzidziuś napiera a poza tym rozluźniają się więzadła więc to normalne:-) i tak długo nie miałas bo ja to i przy pessarze odczuwałam. Takie uroki końcówki ciąży:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Hejka!

owcaPe, będę wierzyć w Twoje słowa i je czcić :))) Chociaż jestem jeszcze chora i na antybiotyku, to już mi w tej chwili wszystko jedno.
Kaszel u mnie to długa i nie kończąca się historia. Pulmonolog wczoraj powiedział, ze pluca i oskrzela są czyste, a refluks ciążowy niestety podrażnia drogi oddechowe, i doszłam do wniosku, że póki jest wielki brzuch to będzie walka z wiatrakami.

Dziewczyny trzymam za Was kciuki!!! :) Oby poszło gładko, sprawnie i popuściło :) Fajnie się wchodzi na forum i czyta takie newsy :) Pamiętam jak był jeszcze taki czas, kiedy wchodziłam na forum każdego bieżącego m-ca i czytałam co się dzieje, a teraz to zostałyśmy już tylko my :)

Misia, pomodlę się za Ciebie i trzymam mocno kciuki!!!

Odnośnik do komentarza

Cześć brzuchatki i mamuśki.
Super! Coś zaczyna się dziać a dziś taka piękna data 17 luty to był mój przewidywany termin ale.szczęśliwa 7 nas nie opuściła ;-) Życzę aby i dla was dzisiejszą datą była szczęśliwa i trzymam kciuki za szybki i bezbolesny poród!

Jo Anka zgadza się te bóle i niewygoda to normalne u mnie tydzień przed terminem ciężko już było. Leżeć czy przekręcac się z boku na bok.

Misia 3mam kciuki za dwie kreseczki!

Mimka nie martw się może coś się rozwinie do tego 25 lutego i nie będziesz musiała się stawiać do.szpitala ;-)

Cinka mi.położna po zdjęciu szwów powiedziała że teraz krwawic będę tylko z pochwy bo rana zagoJona. Więc chyba to normalne że dróg rodnych jeszcze coś tam leci?

Pytanie do doświadczonych mam.
Moja Laurcia dziś zjadła mleczko po jakiś 10 minutach była lekko niespokojna po czym zwymiotowala fontanna mleka na mnie i na siebie nie płakała ale czy to normalne czy może była przejedzona? Miała któraś tak?

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Mimka nie martw się:-) już jesteś coraz bliżej, termin mija więc już tylko tylko co czekac, ja jak leżałam w szpitalu to dziewczyny miały indukowany poród i nie było tak źle:-) nie martw się na zapas, w końcu do 25jeszcze całe 8dni!! Ja sama widzisz,szyjkę mam zamknięta, dluga ale mam nadzieję że przez te 8dni cos się ruszy:-) nasze dzieci po prostu nie ciekawi świat z tej strony aż tak bardzo żeby się szybko pchac i uczą nas cierpliwosci, ciekawe co będzie po:-D
Fakt ta końcówka jest strasznie meczaca i uciążliwa ale co to jest w porównaniu do 9 miesięcy!!! Teraz już wiemy że dzieci zdrowe, donoszone i bezpieczne, więc odpoczywajmy dziewczyny póki możemy:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Dokladnie Anus..ale czlowiek chyba tak ma ze przychodzi raz slabszy raz lepszy dzien w tym czekaniu... Musimy jakos dac rade, bo nic innego nie pozostalo. Moze Karol sie ruszy jeszcze..

Misia - mi pierwszy test w tej ciazy wyszedl negatywny, takze mam nadzieje ze u Ciebie bedzie tak samo:)))

Lutowka - nasz termin, Laura Ci tam fontanny robi a moj siedzi i ma mnie daleko w nosie. Jeszcze mialam Ciebie pytac - jak dzidzius Twojej kolezanki?Wszystko dobrze z nimi?

Trzymam kciuki za rodzace, dobrze ze u Was cos sie dzieje. A wy mamusie super ze do nas zagladacie, sciskam mocno.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki Cinka.

Mimka ahh ten twój Karolchosz uparty ;-) swoją drogą mąż ma chrześniaka Karola 10 lat i tak właśnie na niego mówimy i tez jest małym ale bardzo inteligentnym uparciuchem a ja sobie zawsze imiona kojarzę z daną osoba ;-)
Kacperek mojej koleżanki żyje jego stan jest stabilny oddycha przez cepap także Płucka pracują nabiera masy waży już 715g. Rodzice codziennie dojeżdża ja do niego z Radomia do Wawy i koleżanka ściąga mleko i mu podają. Rozmawiałam z nią 2 dni temu i było podejrzenie cytomegali że przechodziła w czasie ciąży i on może być zarażony ale dopiero robili badania w tym kierunku a wyników jeszcze nie ma... myślę że jest silny chce żyć i za jakieś 5 msc pójdziemy razem z Laurka i Kacprem na spacer jest między nimi tylko tydzień różnicy :-)

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Jo_Anka ja też czuję róźnicę po wyjęciu pessara. O wiele większy napór na krocze i gorzej mi się chodzi. Ale to może też kwestia tego, że poruszam się tyko po domu od tych kilku miesięcy i jestem przyzwyczajona do nierozpędzania się. Brzucha ogromnego, mam wrażenia, że nie mam. Od początku ciąży 7 kg na plusie, więc chyba nie jest najgorzej... odnośnie złego humoru i bezsilność to mnie też momentami to dopada... szczególnie jak sobie uświadomię ile przeleżałam. Możecie mi wierzyć lub nie, ale czasami wydawało mi się, że to już przejdzie w taki stan przewlekły i... nigdy nie wstanę i nie wyjdę swobodnie na dwór. Teraz jednak żyję nadzieją, że to się w niedługim czasie zmieni... I będę dielnie maszerowała z wózeczkim :)))

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai9jcg11dq8zvs.png

Odnośnik do komentarza

Misia WIEDZIAŁAM !!! :D Cudowna wiadomość, teraz to będzie tylko dobrze!
Dzięki dziewczyny za odpowiedź, niby byłam już w ciąży 15 lat temu ale już nie pamiętam, że te pachwiny mogą tak napierdzielać :D
Klaudix to na szczęście końcówka Twoich pulmonologicznych przebojów, po porodzie pewnie przejdzie, miejmy nadzieję.

Julia84, masz rację- to leżenie mnie też dobijało. Ale to już za nami!!! Nie ma co wspominać, niektórzy mają gorzej, są obłożnie chorzy a my niedługo powitamy na świecie nasze największe Szczęścia! Ja po wyjęciu pessara pomyłam okna, uprałam, uprasowałam i zmieniłam firanki i ciągle coś tylko czyszczę, poleruję, myję i sprzątam :D A siły nie mam wcale, rąk do góry nie podniosę na dłużej bo taka niemoc je dopada, trzeba będzie wrócić do formy po tym polegiwaniu. :)

Dziewczynki dotychczas skurcze mnie łapały tylko w nocy, dziś zauważyłam u siebie beżowo- różową wydzielinę i skurcze łapią mnie też dziś w dzień tak co 15-20 minut. Pojechałam na moment do biura by coś podpisać, obok jest moja położna. Zaszłam do niej tym moim kaczym chodem, a ona na to że do soboty to powinno się rozwiązać, bo po mojej minie widać, że coś się dzieje. :D Uspokoiła mnie, nastroiła pozytywnie więc mam powera!!! Tak więc czekamy, aż się doczekamy. Nie obrażę się, jak dzidziuś jeszcze troszkę posiedzi, ale jak chce wyłazić- to droga wolna :D

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywi09k0jtif8mx.png

Odnośnik do komentarza

Witam, Misia, też miałam drugą słabą kreseczkę! Poszłam na test z krwi i teraz czekamy na naszą kluseczkę ;-)
Wierzę, że będzie dobrze i cieszę się z Tobą.
Jestem po terminie i też ledwo kroczę ;-) a przewracanie się na drugi bok to wyczyn.
Już niedługo wszystko się zmieni, urodzimy, zagoimy się, wiosna idzie, będziemy śmigać z wózkami w ciepłym słońcu.
Mam skierowanie na jutro do szpitala. Drugie podejście. 3majcie kciuki, może mnie nie odeślą.

Odnośnik do komentarza

Misia bardzo się ciesze :-)
Lutówka wspaniała wiadomość, że Kacperek taki silny - na pewno da radę. My tu wszystkie trzymamy za niego kciuki i modlimy się, bo to przecież też lutowy chłopak - tacy silni są :-)
Dziewczyny - końcówka ciąży daje Wam w kość, ale pomyślcie że już niedługo utulicie swoje dzieciaczki, swoje Skarby i wszystkie ciążowe dolegliwości pójdą w niepamięć :-)
Jak dziewczyny w szpitalach? Jakieś porody się dzieją?

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...