Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Mokka
Przynajmniej jakiś pozytyw na koniec dnia :)))
Wszystko się poskłada do kupy :)

Daises
Jak tam przygotowania do wielkiego dnia?

Peonia
Obyś po drodze jakiejś kolumny rządowej nie spotkała to będzie dobrze ;) znowu w coś stuknęli.

Truskawka
Wszystkiego dobrego dla Arturka z okazji urodzin. Bo umknęło z Twojej winy ;)
A poza grypą synal coś fajnego dostał?

Najlepszym dowodem na to, że mózg mi się z powrotem marszczy jest to, ze uznałam, że spokojnie mogę sobie odpuścić zakup stolika na klocki i zbieracza klocków ;))))

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Wczoraj poszliśmy do zlobka ze swoja zabawka, dzis ze swoja książka i jedzeniem. Pani mowia ze dzis bylo lepej, ale jak weszlam do sali po godzinie, to od pol godziny juz plakal(. Jestem z nim jakieś 15 min, pozdniej papa i wychodze. No i alarm sie wlacza. Zostawialam maks na godzine.

No i juz jedna zlobkowa dziewczynka sie rozchorowala.

U nas bardzo ladnie sprawdzaja sie pieluchy bella happy, zamawiam wielopaki przez internet i wychodzi ok. 55gr za pieluche. Jakość jest na poziomie. Polecam. Ale również uzywamy lidlowskich i biedronkowych.

Odnośnik do komentarza

Jagoda
też często mam problem tu wejść czy dodać post. Chyba serwery do d...

żoo
żona pasożyt, nawet jak pracuje - znam to zjawisko wśród pewnego rodzaju facetów... Ale takiego stanowiska w pracy to już nie :-)))

Z tym marszczeniem sie koru w kwestii zabawek to raczej widzę jeszcze inne zjawisko. Chyba mniej czasu musisz mu zagospodarować ti i zabawek Tobie mniej potrzeba ;-))))

Jak tak piszecie o żłobkowych problemach to z jednej strony zaczynam się martwić a z drugiej doceniać jakie miałam szczęście ze starszaki nie chorowały a córka migiem się tam odnalazła...

Mokka
to chyba już będzie dobrze. Trzymam kciuki :))

Truskawka
kolejne książeczki na listę wpisuję:) po starszakach mam juz tylko takie na przedszkole bardziej.

No. Jazda za kolumna rządową... Tak właśnie mi przypomniałaś żoo, że dzięki takiej właśnie kolumience spóznilam się na sprawę rozwodową. Ale sędzina zła była...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,

Peonia
Oni teraz szybciej jeżdżą ;)

Bo nie napisałam w notatkach z programu w sumie najważniejszego.
Dziecko, które kp co 2 h w taki sposób wyraża chęć przytulenia, zabawy itd. Bo tak po prostu umie. Trzeba je nauczyć innej formy przekazywania uczuć. Najlepiej z dala od cycka ;)

U nas z książeczek ulubiony jest Lewek Urszuli Kozłowskiej i Odglosy nocy z serii poznaję dźwięki W sumie sama nie wpadłabym na uczenie dziecka dźwięków świetlików, nietoperza i świerszczy ;)

Odnośnik do komentarza

Hej, u mnie też wczoraj były problemy z forum. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Z małym już lepiej. Noc spokojnie przespana. Śniadanie zjedzone. Zwrotów brak. Temperatura spadła. Oby to już był koniec.
Niestety musiałam odwołać dzisiejsze spotkanie ze znajomymi. Mają 4 miesięczne dziecko i nie chciałabym żeby Mikołaj coś mu sprzedał.
W ogóle nasze życie towarzyskie padło. Jak już się uda dogadać pasujący termin to któreś dziecko chore. A że zdecydowana większość znajomych ma dzieci to ciężko się z kimś spotkać.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Czy może wiesz kiedy najwcześniej można lać w ogrodzie na grzyba?
W zeszłym roku u sąsiadów zaatakowała fytoftoroza. Wyrzucili kilkanaście cennych krzaków.
Lałam w zeszłym roku Previcurem i u nas się uchowały.
Chcę polać jeszcze na wiosnę tylko pytanie czy wystarczy jak przy dodatnich temperaturach odkarzę glebę czy lepiej poczekać aż ruszą soki?

Odnośnik do komentarza

A teraz pytanko z serii dylematy rodzica. Sprawdziłam sobie z ciekawości jaki dzisiaj poziom smogu u mnie w mieście i okazuje się, że sytuacja jest zła. Gorzej to już tylko bardzo zła. I tak sobie myślę co jest lepsze dla naszych maluchów. Wyjść na spacer i wywietrzyć się przy tym poziomie smogu czy siedzieć w domu? Przyznam, że nigdy nie interesowałam się smogiem, ale w sumie i dziecka nie miałam.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
Z tym smogiem to jest tak, że on jest od zawsze tylko ostatnio unia nam bardzo mocno obniżyła normy.

Nie wiem czy bym wyszła.

Ja wychodzę u mnie powietrze przejrzyste a smog w sumie widać gołym okiem.
Ale u mnie nie ma stacji pomiarowej ;)
U mnie jak chodzę po osiedlu to raczej nie widać syfu lecącego z komina. Raczej ludzie gazu używają.

Odnośnik do komentarza

żoo
glebę możesz polać jak odmarznie. A krzewy zacznij jak tylko pąki zaczną się robić grubsze i powtarzać co kilka dni aż do rozwoju liści. Najważniejsze pryskanie w fazie liścia typu mysie ucho jak tylko wychodzą z pąka.

Ale mnie dziś małżonek wk....ł. Chyba czuje że przegiął bo cicho siedzi i udaje greka. A nie lepiej przeprosić?? Za trudno się przyznać do błędu...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia

A czym Cię to Szanowny Małżonek tak wk....ł? A weź że się pochwal;-)
Przynajmniej humor mi się poprawi wiedząc, że nie tylko mojemu daleko do ideału; -))

Mokka

Ja przy złym stanie powietrza nawet okien nie otwieram.
Zresztą jak klikniesz sobie w legende na stronie IOŚ, to pojawia się informacja, że osoby starsze i małe dzieci powinny bezwzględnie unikać aktywnosci na swierzym powietrzu.
U Was aktualnie jest wysokie sterzenie PM 2,5 (czyli tego drobnego)
Poniżej Ci wkleiłam info na ten temat:
Szkodliwość pyłu dla zdrowia osób eksponowanych związana jest ściśle z wielkością i składem chemicznym ziaren. Pył drobny o średnicy poniżej 2.5µm jest najbardziej niebezpieczny. Dociera on do pęcherzyków płucnych a nawet penetruje do naczyń krwionośnych, a stamtąd do krwiobiegu, stąd jest równo szkodliwy dla układu oddechowego jak i układu krążenia. Większe ziarna pyłu mogą powodować stany zapalne spojówek oraz błony śluzowej nosa i gardła. Osoby cierpiące na choroby serca i płuc, osoby starsze i dzieci uważa się za bardziej podatne na szkodliwe działanie pyłu zawieszonego. Zagrożone są także osoby aktywne fizycznie. Wysiłek fizyczny powoduje, że oddychamy szybciej i głębiej wdychając jednocześnie więcej szkodliwych cząstek. W przypadku osób starszych badania dowodzą, iż wysoki poziom pyłu zawieszonego jest związany ze zwiększeniem ryzyka hospitalizacji, a nawet zgonu z powodu chorób płuc i chorób sercowo-naczyniowych. Długotrwałe narażenie na wysokie stężenia pyłu zawieszonego sprzyja wystąpieniu przewlekłej zaporowej choroby płuc, a także zmniejszeniu sprawności i wydolności płuc. Krótkoterminowe narażenie na wysokie stężenie może nasilać objawy choroby płuc, różnych chorób o podłożu alergicznym (astma, egzema, katar sienny, zapalenie spojówek) i chorób serca (zwiększona krzepliwość krwi, zaburzenia rytmu), a także zwiększać podatność na infekcje dróg oddechowych.

Żoo

U nas aktualnie też smogu nie widać a stan powietrza jest dostateczny. Czyli też nie najlepszy i przy takim zaleca się ograniczyć wyjścia raczej do minimum.

Odnośnik do komentarza

A tak z innej beczki... Nie jestem w stanie oduczyć Zoski picia z butelki ze smoczkiem. Czy któraś z mam ma podobny problem?
Zosia potrafi pić z niekapka, lovi 360 czy też ze zwykłego kubeczka tylko nie chce. Przez cztery dni dawałam jej pić we wspomnianych kubkach i prawie wcale nie piła. Najchętniej jeszcze ze zwykłego kubka ale też bardzo malutko. Wczoraj już mnie mąż ochrzanił (słusznie) i dałam jej pić w butelce ze smokiem. Dodam tylko, że Zoska od urodzenia nie ciągnie smoczka, tylko te butelki...

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
ideałów to nie ma. Tylko są im bliżsi i dalsi...
Eeeee... Mój niby nic takiego ale po prostu mu się nazbierało i dziś jeden fałszywy krok...i buuum!!!
No to robię tzw. tło sprawy: wciąż głównie sama zajmuję się młodym tutaj. Tylko jak idę na stok to dziadki bo mały diabeł się uwziął tylko na mnie... Nawet nic zjeść nie chce od kogokolwiek innego więc jak dłużej by mnie nie było to będzie glodny. Na posiłkach wszyscy sobie zajadają a ja kwitnę z młodym i potem pędem cośkolwiek wciągam... A szanowny małżonek jeszcze mianował się kierownikiem wycieczki i często robi poganianki... No żesz....
Mamy w grupie dwie słabo jeżdżące babki wymagające "holowania". Jak myślicie, czyje to zajęcie??? No i dziś raz chciałam mieć ciut wolnego. One nie chciały iść z nami od rana na trudniejszą trasę ale oczywiście kierownik je przymusił... Po czym sobie gdzieś śmignął i zostawił mnie z tymi przestraszonymi babkami... A to zapakuj je na krzesełka bo się boją a to dopnij buty bo nie mogą a to zbieraj bo się wywaliła a to pilnuj jak jedzie żeby sobie i komuś krzywdy nie zrobiła... Nie mówiąc o ślimaczym tempie i ciągłych przystankach....
No po kilku dniach holowania chyba należy mi się wolne... A kierownik pozbierał tych lepszych i mi zwiał... No i mnie normalnie szarpnęło. Prawie mu ze złości przywaliłam jak go na stoku dorwałam. No po co kobity ciągnął?? Żeby mi takie "atrakcje" kolejny raz zapodac?? Tym bardziej że jedna to jego siostra.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Ze smogiem to ja to wiem. Ale postanowiłam nie dać się zwariować.
Jakoś muszę w tym środowisku żyć.
U mnie nie jest najgorzej a na spacer mogę pójść do lasu.
To nie jest tak, że smog pojawił się ostatnio. On jest od wielu lat tylko o tym się nie mówiło.
W okolicy gdzie mieszkam kiedyś wszyscy palili czym popadnie. Teraz większość używa gazu.
Nie wierzę w to, że kiedyś było u mnie lepsze powietrze.

A z tą butlą to chyba tak jak ze smokiem. Kiedyś trzeba zabrać.
Tylko pytanie czy nie lepiej później jak można wymyślić bajeczkę o wróżce smoczuszce albo zrobić zamianę na zabawkę.
Bo teraz to po prostu można zabrać.

Spadam na spacer.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
bo często maluchy lubią kontynuować to co najbardziej znane. Ja bym jej jeszcze odpuściła. Moja córka też lubila butelkę. I dopiero bliżej 1,5 roku się przekonała do niekapka. A najmłodszy dopiero niedawno w ogóle nauczył się pić z butelki bo tylko cycka chciał... No ale ileż można. Przecież nie będę go tylko wciąż cycac. I jakby się czegokolwiek napil beze mnie.
Z kilku niekapkow nic nie chciał się napić. Wreszcie załapał z butelki i cieszę się że w ogóle pije.

Dzieci ciut starsze lubią naśladować inne dzieci i może jakby Zosia widziała inne maluchy z kubeczkiem to łatwiej może byłoby ją przekonać. Tak w żłobku przestawiła się moja córka a z najsarszym nie miałam klopotu bo pil z czego mu dawałam... Takie to kochane dziecko było.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Małżonek pewnie był nawet nieświadomy, że robi cokolwiek źle ale rozumiem Twoją złość;-)
Odpuść chłopu, na pewno następnym razem pomyśli.

Żoo

Kiedyś to i świadomość była inna. Tyle, że smog to nie tylko, to czym palimy w piecach...
Mnie ten temat kiedyś zupełnie nie interesował dopóki nie pojawiła się Zoska. Czuję się po prostu zobligowana dbać o jej zdrowie.
Wiadomo, że każda mama robi jak uważa za słuszne i mi nic do tego.
Mokka zapytała, to jej odpowiedziałam.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Sytuacja się poprawi jak się zima skończy.
A ogólnie to jestem za tym aby zmienić normy dla paliwa.
Nie jeżdżę też starym struclem bez katalizatora a mój piec rozkłada gaz do pary wodnej.

I oczywiście masz rację, że pewnie warto zostać w domu. Tylko przy umiarkowanie zadymionym otoczeniu jak dla mnie jest to dyskusyjne.
Myślę, że większe korzyści odniosę ze spaceru po mrozie i słoneczku niż przesiedzenia całej zimy w domu.

He, he lubię się trochę podroczyć.

Peonia
Małżonkowi należało się ;) Mnie do tej pory trzącha jak sobie przypomnę podobne akcje mojego z wakacji.

Odnośnik do komentarza

Cześć:)
Ja też mam wieczne dylematy ze spacerowaniem, więc podejmuję decyzję na węch. Jak nie śmierdzi i nie widać żeby było syfiasto to idę, jak śmierdzi to siedzimy w domu :)

Wróciłyśmy od laryngologa, i są dobre wiadomości :) Uszy wyschły :) Z żłobkiem laryngolog radziła się wstrzymać do połowy lutego, bo wtedy powinien minąć największy boom na infekcje wirusowe, i wtedy jeżeli w żłobku nic nie będzie panować, możemy ją wysłać :)
Także jestem mega szczęśliwa.
A i laryngolog mówiła, ze w razie podejrzenia zapalenia uszu, od razu do niej przyjść, bo pediatra może się nie poznać...

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Żoo

Wiesz, że bardzo liczę się z Twoim zdaniem ale tym razem uważam, że nie masz racji.
Niekiedy wystarczy odczekać godzinę /dwie i jakość powietrza się poprawia. Przykładowo u mnie godzinę temu było dostatecznie a już jest umiarkowanie. Wiadomo, wszystko zależy od pogody. No ale ja jestem zdania, że może warto nawet jeden dzień zostać w domu niż narażać dziecko na wdychanie tego świństwa ktore przecież nie jest obojętne dla zdrowia.
Tym bardziej jestem zdumiona tym co piszesz, bo parę stron wstecz sugerowałas Mamiewczesniaka, że kaszel może być spowodowany smogiem. No a Mocce natomiast przy złym stanie powietrza, piszesz, że byś wyszła;-)

Dużo można by się rozpisywać ale serio nie mam czasu. Coś sobie i Zosi obiecałam;)))

Dla zainteresowanych:
http://pulmonologia.mp.pl/aktualnosci/131284,uwaga-dzieci-idzie-smog-10-rad-jak-chronic-dziecko-przed-zanieczyszczonym-powietrzem

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...