Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, czasem mam wrażenie, że jestem z innej planety, że jestem jakaś gorsza albo nienormalna.
Dwa dni temu byłam u teściów. Spotkałam się ze szwagierką (ich córką). Zaczęłyśmy rozmawiać o wózkach a ona wyskoczyła do mnie z tekstem "Aga, ty nie kupuj jakiegoś drogiego wózka, bo ja jak kupowałam swój to nie patrzyłam na nic, tylko żeby kolor mi się podobał. Mój kosztował 1000zł. A ty na pewno chcesz jakiś drogi..." Po czym weszła moja teściowa i mówi, że na górze stoi ładny wózek dla chłopca.. (ten po szwagierce).
W moich stronach jest taka tradycja, że jedni dziadkowie kupują wózek a drudzy łóżeczko z wyposażeniem i akurat ci kupują wózek. Odpowiedziałam, że ja w przeciwieństwie do niej będę ten wózek tachać na IV piętro i nikt mi w tym nie pomoże i nie mam zamiaru patrzeć na cenę, tylko na funkcjonalność i wagę.
Powiem Wam, że się załamałam. Podobnie było z suknią ślubną. Tradycja - pan młody kupuje suknię dla swojej przyszłej żony. Wybrałam sobie taką jaką chciałam, a oni mi powiedzieli, że nie kupią i w końcu sama musiałam się ubrać. Wszystkim pokupowali nowe wózki, takie jakie chcieli (3 swoim dzieciom) a nam mówią, żebyśmy cieszyli się z tego co dostaniemy. Po prostu jakaś masakra. Mam teraz poważne wątpliwości, czy w ogóle kupią nam ten wózek. Jeszcze wyjdzie tak, że w ostatniej chwili powiedzą, że go nie kupią i sama będę musiała zbierać pieniądze (tak jak z suknią). Nie wiem, czy w ogóle mi się to uda i nie wiem jak długo to potrwa... Na pewno do czasu aż gondola nie będzie mi już potrzebna... Aż mi się płakać chce...

W dodatku dziś moja mama mi powiedziała, żebym nie kupowała wózka przed porodem.. A ja na to, że w takim razie co? Dziecko ma wracać na piechotę ze szpitala i samo wskoczyć do łóżeczka? Po czym ona na to, że wózek nie jest mi potrzebny do wyjścia ze szpitala. Wózek może nie, ale fotelik (nosiedełko) tak, po czym ona na to, że mam wracać z dzieckiem na rękach, bo nosidełko to jeszcze nie teraz... No po prostu ścięło mnie to z nóg. Mam wracać 100km z dzieckiem na rękach...

Tracę już cierpliwość. Dziewczyny, żyję w jakimś ciemnogrodzie... Płakać mi się chce! Mam ochotę zamknąć się w domu, nigdzie nie wychodzić i z nikim nie rozmawiać...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72020.png

Odnośnik do komentarza

Agneszka ja mialam podobnie z moja mama. Najpierw mowila ze mi cos kupi albo na cos da pieniadze a potem w wycofywala sie z tego. Wiec ja juz od dawna licze tylko na siebie. Jak ktos bedzie chcial cos dac to ok. Jak mama cos kupi to sie uciesze. A jak na razie ubranka dostala a wozek i lozeczko sama sobie zamowilam. Oj dlugo juz nie licze na nikogo. A co do twoich tesciow to moze przerazili sie ze bedziesz chciala wozek za 4 tys. A ja ci mowie jako starsza kolezanka ze w zyciu to mozesz liczyc przede wszystkim na siebie. A potem czlowiek sie mniej denerwuje :) Albo inaczej powiedz tesciowej ze niech da wam na wozek tysiaka a ty sobie reszte doplacisz.

http://emaluszki.pl/suwaczek8-20151007.jpg
http://suwaczki.maluchy.pl/li-72025.png

Odnośnik do komentarza

agnieszka_j Szczerze Ci wspolczuje. Ja ani wozka ani lozeczka nie dostane a caly czas tylko slysze od siostry zebym jeszcze nic nie kupywala... A sama nic mi nie da bo lozeczko dala swojej szwagierce a wozek sobie trzyma na nastepne dziecko. Nosz kurde a kiedy mam zaczac? W pazdzierniku? Wszystko na raz? Ja tam nikogo nie bede sluchac. Sama jakos sobie poradze bo moj maz to raczej wogole o tym nie mysli i tez mi mowi zebym nie kupywala bo na pewno dostaniemy.... A ja sie pytam co i od kogo niby? Jak do tej pory nic nikt nie mowi..

Odnośnik do komentarza

agnieszka...ty masz swój rozum i wiesz co jest dobre dla was...ja wiem że starszym sie wydaje że my to tylko ciągłe fanaberie i że przesadzamy...ale jak sami przestaną kożystać z nowoczesnych dobrodziejstw-zaczną prać w rzece i jeździć bryczką itp. :D to sie zastanowie czy ich słuchać......sytuacja absolutnie nie jet warta twoich nerwów....jak ci nie kupią wózka to ostatecznie kupisz używany ale taki jak ci pasuje i wtedy kiedy ci pasuje....albo sprzedaj te stare które chcą ci ofiarować....to twoje dziecko i twoje życie i twoje "fanaberie" basta :D:D:D:D

Odnośnik do komentarza

Ja robiłam tak - krew na czczo, wypić świństwo, po dwóch godzinach krew i sru do domu. Pomiędzy nic nie pobierali.
A idźcie, oszaleć idzie. Też słyszałam - nie kupuj wózka bo to pech, a w cholerę, wózek musi się wystać w domu, jak się da to przeprać, bo śmierdzi kimś innym/sklepem. Poza tym fotelik do auta to mus a nie że za wcześnie. Od razu byle nie za długo. Ja wózek kupiłam sama. Po prostu wzięłam pożyczkę w banku na tą kwotę i miałam w d***. Szybko spłaciłam, bo na mało rat rozbiłam a miałam taki jak chciałam. Nam nikt wózka ani łóżeczka nie kupuje, jesteśmy zdani na siebie, w ogóle pierwsze słyszę o takich tradycjach :D

Odnośnik do komentarza

Ja na razie dostałam dużo ciuszków od mojej mamy. Chodzi po sklepach i tylko coś dokupuje. Wiem, że łóżeczko dostanę od mojego młodszego braciszka, który ma być wujkiem chrzestnym. Na wózek liczyłam od teściów, ale nie wiem czy mam się go spodziewać więc w razie czego odłożę pieniążki żeby nie zostać na lodzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/m3sx9jcgsg1ticqq.png

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cjw4zpfihujt1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj48abqs12fxc.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie powiedziałam, że nie chcę żadnego drogiego, tylko w rozsądnej cenie i taki, żeby był lekki i funkcjonalny. Specjalnie jeżdżę i oglądam wózki, pytam o ceny, żeby to jak najmniej pociągnęło ich po kieszeni Teraz jest sporo promocji a po wakacjach zazwyczaj wchodzą nowe cenniki. Wydaje mi się, że 1770zł za wózek 2w1 wraz z fotelikiem maxi cosi cabrio fix i adapterami nie wydaje mi się ceną wygórowaną... Są wózki i po 4 czy 5 tyś.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72020.png

Odnośnik do komentarza

W ogóle dziś spaceruję z koleżanką i dzieciakami, gadamy i mówię że moja to makaronu z sosem nie zje, za to zupa musi być, zawsze je. I jakaś babka się doczepiła, mówi a bo dzieci to teraz rozpieszczone, a bo jak nie to to słoiczek dostanie itp. Mówię - moja słoików nie je, zresztą czasy srasy, ja też byłam niejadek, z tą różnicą że ja całe dnie picie i owoce, śniadania, obiady dla mnie nie istniały. Babka się odczepiła jakoś ale wkurzyła mnie. Każdy ma jakieś smaki, skoro moje dziecko nie lubi akurat tego to na siłę nie dam.
To tak przy okazji starszych :)
Dajcie spokój, nie kupujcie nic do listopada, a potem wydajcie kilka tys. Ja w sierpniu zaczynam składać, najpierw sprawdzę co już mam, znalazłam listę wyprawkową więc będę odhaczać. Zacznę od rzeczy, które dostanę i resztę po trochu kupię. Chcę do początku listopada się zmieścić ze wszystkim - łącznie z wózkiem i złożonym łóżeczkiem. Żeby nie było że pójdę rodzić a nie będzie gotowe, bo na chłopa samego w domu to liczyć nie można.
A innym nic do tego. Nie sponsorują więc nie mają nic do gadania. Tak samo jest z imionami. Co by się nie powiedziało to to nie bo brzydkie, nie bo sąsiada ktoś tam tak ma, a może tak lepiej a może srak.

Odnośnik do komentarza

Agnieszka i Margaret jak czytam Wasze posty to jakbym czytała o sobie. U mnie też ponoć się mówi że jedni dziadkowie kupują wózek a drudzy łóżeczko lub dają po połowie na jedno i drugie. Ale tak się mówi w mojej rodzinie a od rodziny Tomka nie słyszałam nic takiego. Troche mnie irytują moi teściowie bo ciągle tylko powtarzają żeby nic jeszcze nie kupować bo za wcześnie. A ja się pytam skąd na sam koniec pieniędzy mam na wszystko wziąć?? A tesciowa że dziadkowie pomogą jak coś. Yhy teść jakoś w tym względzie się nie wypowiedział a tylko on u nich zarabia. Zreszta u nas byla taka sytuacja ze Tomasz wprowadził się do MOJEGO mieszkania a teść przed ślubem obiecywał że skoro ja mam mieszkanie to w prezencie ślubnym on sfinansuje nam auto. No i nie dostaliśmy nawet złotówki od nich. Niestety teść jest strasznym sknerą i wiele razy juz obiecywał i do tej pory bez odzewu.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eerjbaj9r.png

Odnośnik do komentarza

ja zrobiłam rozpiskę wyprawkową w exelu :D
co potrzeba, założenia budżetowe na każdy miesiąc i ogólne...
odhaczam, przeliczam. dzięki temu że mam czas mogę poszperać i kupić rzeczy taniej niż zakładałam...przemysleć ich funkcjonalność i rzeczywista potrzebę...myślę że kupując w ostatniej chwili wydałabym o wiele więcej pieniędzy i zakupy były by wiele mniej przemyślane...
zresztą tak jak piszecie dopóki ktos za to za mnie nie płaci to niewiele ma do gadania....

Odnośnik do komentarza

Właśnie, skąd później na koniec wziąć na to wszystko pieniądze, jeśli nie kupuje się systematycznie od początku? Większość zakupów na koniec jest nieprzemyślanych. Czasami nawet przyszli rodzice nie wiedzą, że są bardziej funkcjonalne rzeczy niż te np. dostępne w sklepie. Nie oszukujmy się, w sklepach zazwyczaj zostają na półkach te rzeczy, które się nie sprzedały. W internecie jest przynajmniej wybór i czasem można trafić na niezłą promocję.
Zresztą niewiadomo jak to później będzie, jedne rodzą miesiąc wcześniej inne kilka tygodni po terminie. Wyobrażacie sobie kupować wyprawkę dla dziecka odrazu po porodzie? Wyjść z domu z maluchem obolała i robić zakupy? Porażka.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72020.png

Odnośnik do komentarza
Gość martitos1985

Witajcie Mamusie! Z góry przepraszam za spam, ale może ktoś skorzysta:
http://szafka.pl/profil/martitos1985
Moja córeczka urodziła się w kwietniu 2015 roku i bardzo szybko rośnie, a tym samym błyskawicznie wyrasta ze swoich ubranek. Wyprzedaję je i robię miejsce na nowe :) Wszystko, co proponuję, jest w bardzo dobrym stanie! Jeśli są jakieś uszczerbki, to informuję o tym w opisie przedmiotu.
Jeśli chcesz zakupić jednorazowo kilka moich rzeczy, przed zakupem skontaktuj się ze mną – możemy negocjować ceny. Przy większych zakupach mogę zaproponować przesyłkę gratis.
Nowe rzeczy będę dodawać na bieżąco.
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

A propos zakupów, byłam dziś oglądać GRACO EVO XT. Fajny, lekki zwrotny, ale brak amortyzatorów - cena 2400 w podstawowej wersji 3w1. W internecie znalazłam go za 1890zł. Powiem, że zachwalałam COLETTO MARCELLO, z którego później zrezygnowałam ze względu na opinię o zacinających się przednich kołach i hamulcach oraz ze względu na opieszałość producenta. Wróciłam do pierwszego wyboru. Adamex Galactic zwyciężył. GRACO nie przekonał mnie twardym zawieszeniem. Nie będzie można w nim kołysać dziecka. Tylko ten argument skierował mnie z powrotem do GALACTICA pomimo, że w porównaniu z GRACO jest ciężki. Oglądałam też Bebetto Torino - ma małą spacerówkę, w której śruby w pałąku są na wierzchu a to dla dziecka jest niezbyt dobrym rozwiązaniem. W Galacticu jakość wykonania budki jest zdecydowanie lepsza i jakoś wszystko wygląda jakoś bardziej estetycznie i stabilnie.

Szwagier ma Adamexa i bardzo sobie chwali. Rok czasu mała usypia w wózku kołysana i nic nie rypi i nic nie skrzypi.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72020.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...